cytaty z książki "Yokohama"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Dopóki się pisze, oznacza to, że jednak w coś się wierzy: w interwencyjną moc słowa, w powołanie, w sztukę, w potomność. Nie ma czarnej literatury. Nawet wyrażenie pogardy dla czytelnika oznacza istnienie wiary w to, że czytelnika nasz kopniak dosięgnie. Że go zaboli. Pisarze sceptycy nigdy nie byli sceptykami konsekwentnymi. Dopóki pisali, oznaczało to, że wierzą, iż sceptycyzmem swoim zarażą czytelnika.
Czuję się zagubiony w kniei słów i obrazów, bezradny wobec nich, znudzony samą czynnością tkania prozy. Nie lubię papieru, pióra, przepisywania na maszynie. Robię to wszystko gwałcąc sam siebie i psując piękno zamyślonej opowieści, którą lubię tak długo, póki jest marzeniem. W końcu trzeba ją jakoś przelać na papier, więcej czy mniej udolnie, nadać zmysłowi kształt materialny, ale nigdy nie będzie ta opowieść pysznić się urodą i siłą, którą miała, póki snuła się po głowie. Realizacja jest rezygnacją. Jest też skutkiem doświadczenia, które przekonało, że na odsuwaniu zamysłu niewiele się zyska, osłabi się tylko pierwotny impuls, zatrze się sam zamysł albo wzbogaci o elementy nowe, podpowiedziane przez toczącą się rzeczywistość, jednak sprzeczne z tym, czym miało być opowiadanie.
Często rzeczy wyglądają dopiero wtedy tragicznie, gdy staramy się je zaklasyfikować. Kiedy uparcie wracamy do swojego przeżycia, ażeby je jakoś określić. Jakbyśmy się bali, że nasza wrażliwość jest zbyt mała i przez to nie umiemy nawet ocenić rozmiaru własnej klęski.
Najciekawsze myśli, podobnie jak sny - pomyślałem sobie - rzadko mają kształt skończony. Pozostają magmą, wrażeniem, impulsem do czegoś niezrealizowanego. Rodzą się one nieoczekiwanie, podczas jakiegoś spaceru, między jedną czynnością a drugą, w dyskusji wewnętrznej, wyimaginowanej - prawie świetne sformułowania, błyskotliwe skojarzenia, rewelacyjne odkrycia - i pozostając niezapisane, przepadają w zapomnieniu, bowiem drugi raz chwila podobnych odczuwań nie będzie nam darowana. Czasem coś notujemy, sucho, zwięźle, namiętność i koloryt jest tylko w domyśle, między słowami, ufamy, że nigdy ich nie zapomnimy, i oto patrzę na te notatki, których nie miałem w ręku miesiące czy lata całe, podczas których dawny żal został zastąpiony nowym żalem, jedno poczucie krzywdy inną krzywdą (bo nie ma wątpliwości, że są to doznania najbardziej pobudzające do twórczości) - został tylko ’temat’, suchy i jałowy jak słoma.