cytaty z książki "Dziennik złodzieja"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Świat, któremu się przeciwstawiam, ogranicza mnie, kaleczy, a będę tym piękniejszy, tym wspanialszym rozjarzony blaskiem, im ostrzejsze będą te kanty, które mnie ranią i kształtują zarazem, im okrutniej będę okaleczony. Każdy czyn należy doprowadzić do spełnienia. Bez względu na punkt wyjścia, jego koniec będzie piękny. Każde działanie jest podłe tylko dlatego, że nie zostało dokończone.
świętość polega na tym, by cierpienie przymusić do służby.
Umościłem sobie rozkoszne i okrutne legowisko, skąd bez obawy przyglądać się będę wściekłej furii moich bliźni.
Gwałtownością nazywam zakochaną w niebezpieczeństwie, wyczekującą zuchwałość. Poznać ją można po spojrzeniu, po
ruchach, po uśmiechu, a także po niepokoju, który budzi. Zbija z tropu. Gwałtowność to spokój, co każe drżeć.
Samotność zmusiła mnie, bym z samego siebie uczynił sobie towarzysza.
Za raną fizyczną, prawdziwą czy udaną, kryje się zawsze bardziej jeszcze tajemnicza rana duszy, którą tamta zdradza i o której pozwala zapomnieć.
Czasy żebractwa i prostytucji były dla mnie szkołą dyscypliny, w której nauczyłem się stosować to wszystko, co odrażające, do własnych celów, rozkoszować się wyborem takiego właśnie, a nie innego życia.
Katastrofa o świetlistych skrzydłach rodzi się z bardzo, bardzo małego błędu.
Chcę znaleźć swe spełnienie w losach rzadkich i niecodziennych. Nie wiem jeszcze, czym będzie taki los, nie chcę, by łagodną, wdzięczną linią schodził ku wieczorowi, lecz by olśniewał urodą, jakiej nie widział świat, rzeźbioną niebezpieczeństwem, podminowaną nim i nim wstrząsaną.
Samotność zmusiła mnie, bym z samego siebie uczynił sobie towarzysza. Patrząc na świat poza mną, na jego nieskończoność, jego nieład, szczególnie widoczny w nocy, z mej samotności czyniłem bóstwo, którego byłem ulubieńcem, przedmiotem niezliczonych starań, prowadzonym na wyżyny wybrańcem - wprawdzie przez bolesne i wyczerpujące doświadczenia i aż po skraj rozpaczy, lecz zawsze jako ostateczny cel wszystkich jego dzieł.
Szpiegostwo to proceder, którego państwa tak się wstydzą, iż starają się go uszlachetnia.
Skoro z racji urodzenia i upodobań zostałem wykluczony z porządku społecznego, nie dostrzegałem w nim żadnych różnic czy odmian. Podziwiałem tylko jego doskonałą spójność, w której nie było dla mnie miejsca. Stałem osłupiały wobec doskonałej budowli, której szczegóły zgodnie obracały się przeciwko mnie.Porządek ten, niebezpieczny, przerażający, którego wszystkie elementy były idealnie ze sobą połączone, miał tylko jeden cel: moje wygnanie.
Tylko Niemcom w epoce Hitlera udało się zostać jednocześnie Zbrodnią i Policją.
Rozmawia się nieraz o wpływie pejzażu na uczucia, nigdy jednak o tym, jak działa on na postawę moralną.
Ludzie odsuwają się od głębokiego dzieła, gdy jest ono krzykiem człowieka potwornie pogrążonego w sobie samym.
Piękno aktu moralnego zależy od piękna jego ekspresji. Wystarczy powiedzieć, że jakiś czyn jest piękny, i to przesądza o jego urodzie.Akt jest piękny, jeżeli budzi, jeżeli odkrywa w naszym gardle - pieśń. Czasami świadoma, jasna myśl o postępku uznanym za podły, siła, z jaką pragniemy dać wyraz tej myśli - skłaniają nas do śpiewu. Jeżeli zdrada każe nam śpiewać, to znaczy, że jest piękna.