cytaty z książek autora "Szymon Chwaliński"
Jestem snem na jawie, zagubionym pomiędzy dniem a nocą, księżycem, który zamienił się ze słońcem porami dnia i teraz rankiem upatruje swych ofiar.
Robię ten nieszczery vatański uśmieszek i mówię to, czego wszyscy ode mnie oczekują. I to jeszcze jak – utrzymując mój nowy i niecodzienny wyraz twarzy, obracam się. Kłaniam się lekko przed tłumem, ale nie tak po prostu. Robię to z pełną wdzięku pogardą i nieszczerym uśmiechem.
Szczęście zaś to pojęcie względne. Czuję się
je tak naprawdę tylko wtedy, kiedy żyje się w zgodzie ze sobą.
Podobały mi się jego barwy: głęboka czerwień i naprawdę ujmująca serce czerń. Wtedy wydawał mi się strasznie dołujący, ale jego prawdziwa natura nie odbiegała znacznie od rzeczywistości. To właśnie najgorsze fantastyce, kiedy opowieść tak bardzo odbiegająca od naszego świata okazuje się jego brutalnie ukrytym kawałkiem.
Czy przeżyję? Wolę umrzeć, niż ponownie wrócić do tej jaskini. Tak naprawdę moment, w którym opuszczę to miejsce, stanie się dla mnie wybawieniem. Wolność albo śmierć. Oba brzmią rozkoszniej niż życie w leśnym piekle.
Vatanami potocznie nazywało się członków otoczonego złą sławą
Zakonu Potępiających Dobro. Legendy zawsze skazywały ich na porażkę,
a jeśli już wygrywali, to świat czekały lata w wojnie i cierpieniu.
Każdy dzień człowieka na ziemi to w pewnym sensie święto. Z życia trzeba brać garściami i czasami odwracać się w przeszłość, bo to właśnie ona kształtuje nas od wewnątrz.
Jego ciepły głos otula moją skórę. Niewielka jego część jakimś tajemniczym sposobem dociera do serca. Jestem spokojna. Pierścień jest spokojny. Już jest dobrze.