Najnowsze artykuły
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Greg Van Eekhout
2
6,1/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, czasopisma
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,1/10średnia ocena książek autora
46 przeczytało książki autora
103 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Księga magii George R.R. Martin
6,8
Nie czytałam jeszcze antologii, która zawierałaby same teksty z gatunku fantasy. Na szczęście zawsze można to zmienić i takie antologie się także ukazują! Ciekawiło mnie to, czy tak jak w czytanych przeze mnie zbiorach opowiadań obyczajowych będzie wspólny motyw, czy dostanę totalny miszmasz. I mogę Wam powiedzieć, że siedemnastu autorów sprostało zadaniu, przeniosłam się w świat pełen magii. Dostałam siedemnaście opowieści od średniowiecza, po te współczesne i choć było tutaj kilka tekstów, które mnie nie przekonały, to całościowo zbiór oceniam bardzo dobrze. „Księgę magii” zaczyna obszerny wstęp Gardnera Dozoisa, który wprowadza nas temat postrzegania fantasy na przełomie wieków. A historie z bohaterami dysponującymi magią, mądrością i często zakazaną wiedzą stworzyli: George R.R. Martin, Garth Nix, John Crowley, Tim Powers, Scott Lynch, Rachel Pollack, K.J. Parker, Kate Elliott, Andy Duncan, Elizabeth Bear, Lavie Tidhar, Matthew Hughes, Liz Williams, Megan Lindholm, Eleanor Arnason, Ysabeau S. Wilce oraz Greg Van Eekhout.
Ta książka to bardzo dobry pomysł na zapoznanie się z twórczością dotąd nieznanych nam autorów piszących w gatunku fantasy. Przyznam się, że tylko kilka nazwisk wymienionych twórców miałam przyjemność poznać, więc taką możliwość sprawdzenia danego autora oceniam na bardzo duży plus. Autorzy wykreowali bohaterów, którzy rzucają magiczne zaklęcia, niekiedy przywołują tajemnicze stwory i co najważniejsze, żyją w światach przesiąkniętych magią. Czy wszystkie siedemnaście teksów podobało mi się tak, że chciałam rzucić wszystko i natychmiast kupić książkę właśnie tego autora? Niestety nie i tak to już bywa z antologiami i opowiadaniami, że każdy z czytelników znajdzie w zbiorze to jedno czy dwa najlepsze, a reszta będzie po prostu tylko dobrą opowieścią. Znalazłam tutaj trzy opowiadania, które znacząco wyróżniały się na tle pozostałych, miały w sobie to coś, co spowodowało, że nie chciało mi się wracać na ziemię, do szarej rzeczywistości. Pozostałe były dobre, ale niekiedy miałam wrażenie, że autorom brakowało na nie pomysłu i stąd niezrozumiała i ciągnąca się treść. Może to ja też nie zrozumiałam ich przekazu albo autorowi zabrakło umiejętności, by przykuć moją uwagę. Na tych opowiadaniach nie będę się jednak skupiać, lecz wspomnę o najlepszych. Nie mogło być inaczej i tym autorem, który mnie nie rozczarował był George R.R. Martin. Przeniesiemy się do oberży przy stawie i spędzimy w niej noc, lecz kto z niej wyjdzie żyw? Kto ulegnie sztuczkom Vance’a? Przekonajcie się sami! Zauroczyła mnie także Eleanor Arnason „Czarnoksiężnik Loft”, która przeniosła mnie do bajecznej Islandii. A co tam spotkałam? Mieszające się chrześcijaństwo z pogaństwem, biskupów, elfy, trolle oraz czarodziejów. Jeden z magów miał pecha i został złapany przez trolicie, a co z tego wyszło? Ostatni tekst należy do Megan Lindholm „Prace społeczne”, która stworzyła tutaj klimat w stylu Stephena Kinga – mamy do czynienia ze złą wiedźmą zjadającą zabawki! Strzeżcie się 😃
Podsumowując: na początku każdego opowiadania otrzymamy krótką biografię twórcy, książka mogłaby być wzbogacona o choćby mapki z poszczególnych światów. „Księga magii” to dobry pomysł, by poznać warsztat nieznanych autorów i spędzić z ich twórczością czas.
Księga magii George R.R. Martin
6,8
"Magia jest starsza od sztuki."
Żałuję, że nie miałam okazji zapoznać się z "Księgą mieczy", zdecydowanie do nadrobienia, w końcu moje ulubione klimaty. Natomiast z przyjemnością wkroczyłam w strony "Księgi magii", przedłużyłam świąteczny nastrój wypoczynku i relaksu, wypełniony szczególnym czarem. Różnorodność opowiadań przemówiła na korzyść publikacji. W zasadzie każde dostarczyło ciekawych wrażeń, czymś innym ujęło, przekonało, że wyobraźnia naprawdę nie zna granic, nie wolno narzucać jej ograniczeń. Niektóre utwory mocno wchodziły w świat fantasy, podkreślając wyjątkowość i atrakcyjność, inne delikatnie drażniły tajemniczym nierzeczywistym klimatem, pozostałe subtelnie nawiązywały do zjawisk nadprzyrodzonych. Pośrednie i bezpośrednie odniesienia wzbudziły zainteresowanie, fascynację i niecierpliwość poznawania. Zachęcając do spotkania z książką przytaczam tytuły ulubieńców.
Największym uznaniem obdarzyłam "Noc w Oberży przy Stawie" George R.R. Martina, nie ukrywam słabości do twórczości autora, nawet w krótkiej formie literackiej potrafi wykreować barwny i szczegółowy świat, nadać bohaterem potężnej iskry życia, zaskoczyć przebiegiem zdarzeń, skłonić do zastanowienia. Wysokie oceny zdobyły również "Pieśń ognia" Rachel Pollack, z przenikającymi się światami, "Czarnoksiężnik Loft" Eleanor Arnason, z dawnym islandzkim blaskiem i trollami, "Wizyta komety" Liz Williams, z refleksją o odwiecznym życiu gwiazd, "Diabelskie cokolwiek" Andy Duncana, ze szczyptą dobrego humoru, "Wina i odkupienie domu czarnoksiężnika Malkurila" Scotta Lyncha, z istnieniem przedmiotu po istnieniu człowieka, "Powrót świni" K.J. Parker, z potężnymi magami, którzy nie pozbyli się ludzkich ułomności. Pozostałe opowiadania także potrafiły roztoczyć urok nad czytelnikiem, z pewnością znajdą gorących sympatyków. W trakcie lektury zaznaczyłam wiele cytatów, które skłoniły do udania się w świat refleksji. Nie widzę sensu przytaczania wszystkich, sami natrafcie na nie w publikacji, pozostawię z końcowym "Często się okazuje, że to, czego się obawialiśmy, wcale nie było takie złe, i równie często zdarza się, że coś, na co się cieszyliśmy, kończy się rozczarowaniem." Spotkanie z "Księgą magii" z pewnością nie jest rozczarowaniem, a wręcz przeciwnie, fascynującą przygodą z wieloma przystankami na kreatywne rozwijanie myśli.
bookendorfina.pl