rozwińzwiń

Godzina czarownic. Tom 1

Okładka książki Godzina czarownic. Tom 1 Anne Rice
Okładka książki Godzina czarownic. Tom 1
Anne Rice Wydawnictwo: Rebis Cykl: Dzieje czarownic z rodu Mayfair (tom 1.1) kryminał, sensacja, thriller
756 str. 12 godz. 36 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Cykl:
Dzieje czarownic z rodu Mayfair (tom 1.1)
Tytuł oryginału:
The Witching Hour, vol. 1
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2009-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1994-01-01
Data 1. wydania:
1990-01-01
Liczba stron:
756
Czas czytania
12 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375102888
Tłumacz:
Hanna Pustuła-Lewicka, Anna Czajkowska
Tagi:
mayfair rice godzina czarownic
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
1335 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
335
312

Na półkach:

Nie jest to książka łatwa i przyjemna. Ale jeśli stawiasz klimat ponad akcję, jeśli szukasz niesztampowej fantasy, to może być dla Ciebie. Polecam, choć na razie jeszcze dość niepewnie, bo przecież za mną tylko rozdęty prolog. Ocena na ten moment, może się zmienić po lekturze drugiej części.
WIĘCEJ:
https://seczytam.blogspot.com/2024/03/anne-rice-godzina-czarownic-cz-1.html

Nie jest to książka łatwa i przyjemna. Ale jeśli stawiasz klimat ponad akcję, jeśli szukasz niesztampowej fantasy, to może być dla Ciebie. Polecam, choć na razie jeszcze dość niepewnie, bo przecież za mną tylko rozdęty prolog. Ocena na ten moment, może się zmienić po lekturze drugiej części.
WIĘCEJ:
https://seczytam.blogspot.com/2024/03/anne-rice-godzina-czarownic-cz-1.html

Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Wciągająca historia o powolnej aczkolwiek przyjemnej akcji. Spodziewałam się bardziej mroczne czarno-białej fabuły, książka napisana jest jednak w innej, wcale nie gorszej konwencji. Zakonczenie sprawia, że tom drugi nie będzie czekać w kolejce.

Wciągająca historia o powolnej aczkolwiek przyjemnej akcji. Spodziewałam się bardziej mroczne czarno-białej fabuły, książka napisana jest jednak w innej, wcale nie gorszej konwencji. Zakonczenie sprawia, że tom drugi nie będzie czekać w kolejce.

Pokaż mimo to

avatar
324
43

Na półkach:

Zaczynając od początku: obszernej cegły, którą dostałam do rąk w lokalnej bibliotece, nie można traktować jako pełnoprawnej powieści- i to nie tylko z powodu tego, że stanowi pierwszy tom serii opowieści o Czarownicach z domy Mayfair- ale również dlatego, że przeszło siedmiuset stronicowe tomiszcze jest zaledwie pierwszą częścią pierwszego tomu!
Do tego, że cała ta książka to jeden wielki wstęp trzeba przywyknąć. Mnie to przywykniecie zajęło jakieś dwieście stron. I nie obyło się bez bólu. Główną bohaterkę poznajemy jakoś po stronie setnej po to by po chwili gdy wydaje nam się, że już, już akcja się zagęszcza, już w końcu przechodzimy do akcji a nie kolejnej retrospekcji wchodzą AKTA. Przyznam szczerze, że gdy przewróciłam stronę i dostrzegłam tytuł rozdziału pobladłam gdyż pojęłam, że o akcji mogę sobie zapomnieć. Szczególnie, że po rozdziale z aktami, jest rozdział z drugą częścią akt. Druga i nie ostatnią. O nie! A kiedy spisujący akta narrator przyznaje nam się bez bicia, że lubi sobie zejść z tematu, dorzucić anegdotkę a w ogóle to może najpierw się przedstawi ze historią swojego życia załkałam cicho. Na szczęście nie na długo. Historia opisana w aktach jest ciekawa i o ile nie specjalnie podoba mi się sama idea zakonu Talamasci bo uważam ją za nierealnie idealistyczną i w ogóle idealną pod zbyt wieloma względami to historia czarownic wciąga. Wciąga do tego stopnia, że kiedy po jednym, drugim i kolejnych rozdziałach w których śledzimy kolejne pokolenia rodziny Mayfair w końcu dostałam rozdział przenoszący mnie znów do teraźniejszości i tej „akcji” za którą tęskniłam znacznie chętniej czytałabym nadal o przeszłości rodu (taki ze mnie niewdzięczny czytelnik). W ogóle akcji w całej książce mamy najmniej. Z naszą główną bohaterką- Rowan spędzamy raptem trzy, może cztery dni w „czasie rzeczywistym”. Jak na postać u Anny Rice jest też dla mnie w miarę łatwa do polubienia- ma być osobą konkretną, rzeczową, w pewien kompulsywny sposób próbującą udowodnić (przede wszystkim- a może wyłącznie- sobie) że nie jest złym człowiekiem. Obiekt jej miłości i główny męski bohater Michael- którego dzieciństwo, udział w procesjach kościelnych i spacery po Nowym Orleanie mieliśmy opisywane dużo za długo na początku książki nie wypada dla mnie już tak ciekawie. Zdarzenia których doświadcza owszem ale sam Michael? Jakoś w niego nie wierzę. Ale może to tylko ja. Chociaż w zestawieniu z rodzącym się między bohaterami uczuciem- nagłym, gwałtownym i absolutnie nie pasującym do niczego co nam o tej dwójce powiedziano- to cała kreacja Michaela nagle przestaje być aż tak absurdalna. W tę wielką miłość nie wierzę w ogóle.
Nie mniej jednak jak wspomniałam cała ta gargantuiczna książka nie stanowi kompletnej historii a bez jej poznania ciężko wydawać osądy. Co na pewno udało się pani Rice to zainteresować mnie, sprawić żebym chciała poznać dalsze losy bohaterów i rozwiązanie zagadek, których na tych siedmiuset stronach napiętrzyło się naprawdę sporo.

Zaczynając od początku: obszernej cegły, którą dostałam do rąk w lokalnej bibliotece, nie można traktować jako pełnoprawnej powieści- i to nie tylko z powodu tego, że stanowi pierwszy tom serii opowieści o Czarownicach z domy Mayfair- ale również dlatego, że przeszło siedmiuset stronicowe tomiszcze jest zaledwie pierwszą częścią pierwszego tomu!
Do tego, że cała ta książka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
964
450

Na półkach:

Powieści Anne Rice nigdy nie należą do takich, które byłyby łatwe, szybkie i przyjemne. "Godzina czarownic" to w pierwszej połowie bardzo melancholijny i, rzekłabym, baaardzo powolny opis losów dwójki głównych bohaterów, zaś w drugiej: kronika rodu Mayfairów, przypominająca zagmatwane perypetie rodem z serialu "Moda na sukces", tyle że podane w charakterystyczny dla Rice sposób: refleksyjny i "staromodny".
Powieść wymaga od czytelnika poświęcenia czasu i uwagi, zatem tym, którzy poszukują prostej rozrywki dla rozerwania się, stanowczo ją odradzam. Myślę, że po prostu trzeba lubić specyficzny styl tej pisarki, aby czerpać przyjemność z jej książek - w innym razie można by pewnie podczas lektury umrzeć z nudów.
Losy dynastii czarownic nie były dla mnie tak ciekawe jak "Kroniki wampirów", jednak zapewne kiedyś przebrnę przez tę serię do końca, zwyczajnie ze względu na sentyment, jaki mam do prozy Rice, bo niestety "Godzina czarownic" za bardzo mnie nie zachwyciła.

Powieści Anne Rice nigdy nie należą do takich, które byłyby łatwe, szybkie i przyjemne. "Godzina czarownic" to w pierwszej połowie bardzo melancholijny i, rzekłabym, baaardzo powolny opis losów dwójki głównych bohaterów, zaś w drugiej: kronika rodu Mayfairów, przypominająca zagmatwane perypetie rodem z serialu "Moda na sukces", tyle że podane w charakterystyczny dla Rice...

więcej Pokaż mimo to

avatar
958
216

Na półkach: , ,

W ramach wstępu zaznaczam, że piszę tylko o tomie pierwszym.

Twórczość Anne Rice była dla mnie szczytem nie do zdobycia. Walka z dwoma pierwszymi tomami "Kronik wampirów", mimo poświęconego im czasu i energii zakończyła się klęską. Nie skończyłam ani jednego, oba porzucając definitywnie gdzieś koło połowy objętości, z powodów nie do końca zrozumiałych nawet dla mnie. Bo niby wszystko fajnie, ciekawie, a jednak odczuwałam jakąś niechęć do powieści. Z tego powodu przed sięgnięciem po "Dzieje czarownic z rodu Mayfair" bardzo się wahałam. Ale w końcu poszło całkiem sprawnie.

Tom pierwszy "Godziny czarownic" to opowieść o najmłodszej z wymienianej rodziny-Rowan Mayfair, kobiecie wychowywanej z dala od rodowego domu i jego sekretów, nie znającej nawet imienia własnej rodzicielki, która w dodatku obiecała leżącej na łożu śmierci przybranej matce, że nigdy nie będzie próbowała poznać swojego dziedzictwa i wrócić do miasta narodzin- Nowego Orleanu. Czytelnik poznaję jej obecne życie, zgłębiając jednocześnie historie ostatnich trzech pokoleń kobiet z rodziny Mayfair. Trzecim wątkiem pojawiającym się w powieści jest życie Michaela Curry, mężczyzny który po przeżyciu śmierci klinicznej zyskał psychometryczne zdolności i tajemniczy, nieznany nawet mu samemu cel do zrealizowania. Smaku fabule dodaje pojawianie się Aarona Lightnera, człowieka badającego zjawiska nadnaturalne i podążającego krok w krok za wszystkimi, nawet epizodycznymi postaciami. Ja nie wiem, on się teleportuje, czy jak? Z Kalifornii do Nowego Orleanu trochę daleko (ponad dwa razy tyle, co przejechać całą Polskę z zachodu na wschód. Sprawdziłam.),a gdzie nie spojrzy jego pełno... Zresztą nie ważne. Może ma jakiś prywatny odrzutowiec, w końcu ta jego sekretna organizacja jest bogata.

Sama historia ma się więc dobrze. A co z postaciami? Rowan w miarę dobrze opisana, sympatyczna, ogólnie na poziomie, Aaron wystarczająco tajemniczy, żeby nie irytować, ale reszta... Michael doprowadzał mnie do białej gorączki, podobnie zresztą jak wszyscy zwykli i niezwykli mieszkańcy Nowego Orleanu. Curry z racji siedzenia, użalania się nad sobą i picia, a owi mieszkańcy ze względu na styl wypowiedzi, życia i myślenia- klimaty amerykańskiej prowincji, jak w wykonaniu Kinga. Nienawidzę. Po prostu.

Nad zwykle wychwalanym stylem opisu Autorki nie będę się rozwodzić. Pisze niewątpliwie dobrze, umie odmalować klimat, ale czy jest to poziom wybitny? Dla mnie nie.

I podsumowując. Ciekawa, może nie niezwykła, ale na pewno przyjemna opowieść. Nie jest źle. W sumie polecam.

W ramach wstępu zaznaczam, że piszę tylko o tomie pierwszym.

Twórczość Anne Rice była dla mnie szczytem nie do zdobycia. Walka z dwoma pierwszymi tomami "Kronik wampirów", mimo poświęconego im czasu i energii zakończyła się klęską. Nie skończyłam ani jednego, oba porzucając definitywnie gdzieś koło połowy objętości, z powodów nie do końca zrozumiałych nawet dla mnie. Bo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
435
389

Na półkach: , ,

Bardzo lubię książki, które wychodzą spod pióra Anny Rice. Co prawda nie ma tutaj moich ulubionych wampirów ale są znane mi już motywy. Książkę czytało mi się naprawdę przyjemnie, nawet nie wiem kiedy ją ukończyłam.

Bardzo lubię książki, które wychodzą spod pióra Anny Rice. Co prawda nie ma tutaj moich ulubionych wampirów ale są znane mi już motywy. Książkę czytało mi się naprawdę przyjemnie, nawet nie wiem kiedy ją ukończyłam.

Pokaż mimo to

avatar
187
22

Na półkach: , ,

Chociaż "Kroniki wampirów" są bardziej doceniane przez czytelników i obiektywnie rzecz biorąc - lepiej i ciekawiej napisane, to ja mam jednak ogromną słabość do czarownic z rodu Mayfair.

Chociaż "Kroniki wampirów" są bardziej doceniane przez czytelników i obiektywnie rzecz biorąc - lepiej i ciekawiej napisane, to ja mam jednak ogromną słabość do czarownic z rodu Mayfair.

Pokaż mimo to

avatar
229
196

Na półkach: ,

Szczerze powiedziawszy spodziewałam się bardziej mroczniejszej historii, ale to co dostałam też było ciekawe. Jestem ciekawa co potoczy się dalej, więc będę kontynuować serię.

Szczerze powiedziawszy spodziewałam się bardziej mroczniejszej historii, ale to co dostałam też było ciekawe. Jestem ciekawa co potoczy się dalej, więc będę kontynuować serię.

Pokaż mimo to

avatar
290
80

Na półkach:

Najciekawsza historia w tej książce najbardziej została pominięta.

A szkoda. A do tego płodocentryzm mocno męczący.

Najciekawsza historia w tej książce najbardziej została pominięta.

A szkoda. A do tego płodocentryzm mocno męczący.

Pokaż mimo to

avatar
145
34

Na półkach:

Nie mam za wiele dobrego do powiedzenia o czarownicach, jednak zacznijmy od tych niewielu dobrych rzeczy. Jedną z nich jest - przynajmniej na początku - główny bohater. Dobry, szczery ze sobą i światem, szczery i autentyczny. Dobra jest intryga, którą autorka ujawnia nam dopiero na końcu, a która okazuje się jako niezwykły plan hodowlany. Daje radę nawet motyw kazirodczego rodu, którego (nie takie zupełne) zepsucie ładnie obrazuje działanie złego. No i piękne opisy... Niestety wszystko to tonie w reszcie.

O ile, mimo wyolbrzymienia, drążąca ród czarownic kazirodcza tradycja mnie nie odstraszyła, a nawet momentami - bo nabraniu dystansu - wydawała się intrygująca, to późniejsze ogólne zafiksowanie autorki wokół tematyki seksu... Cóż, nie było to na tyle wulgarne, żeby okreśić mianem nie smaczenego czy obrzydliwego, ale na pewno męczące i nierzeczywiste ciśnie się na myśl. Owszem, popęd seksualny to jedna z podstawowych sił rządzacych człowiekiem, ale kiedy zajmuje lwiej części bohaterów miejsce rozsądku, a w każdym rozdziale ktoś się z kimś chędoży lub owe chędożenie wspomina (najczęściej jedno i drugie) zaczyna to nudzić i nasówać przemyślenia typu "kiedy bogaterowie podmienili sobie mózgi na organy płciowe". Kolejna rzecz - opisy. piękne, barwne, działające na wyobraźnię... i powtarzane po kilka razy jakby jedno wspomnienie i ewentualne późniejsze, szybkie przypomnienia nie wystarczyły. I powiązany z tym element, czyli brak perspektywy... Nie ważne czyimi oczyma sledziwmy rzeczywistość, pomijając oczywiście osobne emocje i przeżycia, każdy z bohaterów odbiera ją niemal identycznie. Efekt? owielane do znudzenia opisy oraz identyczny sposób opisywania wszystkiego wokół. Czasami jest to wręcz komicznie. Stary kawaler oceniający/opisujący damski strój przy czym w opisie pojawiają się dokładne nazwy krojów, deseniów i odcieni barw? A proszę bardzo! Nosz kur... Do tego czasem niewspólmierne reakcje bohaterów. Ród wiedźm dowiaduje się o dziejach swoich przodków i tym, że ci uprawiali wielopoziomowe kazirodztwo..,. i co dalej? Niesmak? Groza? Bieg do lekarzy by sprawdzić ryzyko chorób genetycznych? Nie, krooova, zachwyt, że poznali swoją historię, psia ich mać. Im dalej w las tym gorzej. Jest to jedna z niewielu serii, do których miałam pełny dostęp i przy których nie wytrzymałam.

Płytkie czytadło dla zdesperowanego drobiu domowego płci obojga, rządnych seksualnych uniesień w klimatach niezwykłości i grozy, ale bez nadmiernej wulgarności. Ci, którzy cenią sobie dobrą narrację, indywidualność bohaterów i jakikolwiek autentyzm powinni trzymać się z dala.

Nie mam za wiele dobrego do powiedzenia o czarownicach, jednak zacznijmy od tych niewielu dobrych rzeczy. Jedną z nich jest - przynajmniej na początku - główny bohater. Dobry, szczery ze sobą i światem, szczery i autentyczny. Dobra jest intryga, którą autorka ujawnia nam dopiero na końcu, a która okazuje się jako niezwykły plan hodowlany. Daje radę nawet motyw kazirodczego...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    1 911
  • Przeczytane
    1 884
  • Posiadam
    480
  • Ulubione
    135
  • Chcę w prezencie
    53
  • Anne Rice
    49
  • Teraz czytam
    42
  • Fantastyka
    36
  • Fantasy
    30
  • 2014
    17

Cytaty

Więcej
Anne Rice Godzina czarownic. tom 2 Zobacz więcej
Anne Rice Godzina czarownic. tom 2 Zobacz więcej
Anne Rice Godzina czarownic. Tom 1 Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także