cytaty z książki "Jan Borysewicz. Mniej obcy"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Rzecz w tym, że wysyłasz list w butelce, że potrzebujesz pomocy, a tam wracają miliony butelek: my też. I tak jest, kurwa, na tym świecie, niestety.
Nigdy nie myślałem, że założę zespół i będę miał stado panienek. Nigdy. Znam muzyków, którzy mówili: "Założymy zespół, to będziemy jeździć na dupy". Ja się zawsze brzydziłem takim podejściem. Traktowałem rock'n'roll jako balangę, ale muzya to rzecz osobna.
Kiedyś Panas mi opowiedział, że był sam w domu, trochę wypił, ale mu zabrakło whisky. Wsiadł na rower i pojechał po flaszkę. Wypierdolił się na tym rowerze, rozbił całą twarz, kolano. Przyjeżdża na koncert. "Panas, co się, kurwa, stało?". A on mówi: "No wiesz, jak to jest, człowiek się napije, to do ludzi chce".
Jako szef zespołu zadecydowałem, że wódka jest agresywna i wódki nie pijemy. Odtąd mamy pić tylko johnniego walkera. Niektórzy w zespole marudzili: "Ale johnnie walker jest niesmaczny! Ja po nim wymiotowałem!". Wtedy odpowiadałem: "Nic mnie to nie obchodzi, wymiotuj jeszcze pięć razy, jesteś w Lady Pank, musisz się przyzwyczaić".
Dobrze się czułem w Ameryce, gdy przyjeżdżałem tam co jakiś czas, ale potem wracałem do Polski. Przylatywałem z kraju, gdzie były piękne ciuchy, koncerty, samochody, wszystko fajnie, a na Okęciu wsiadałem do taksówki, w której gość miał radio z jednym programem, jarał w tym swoim aucie papierosa, spoglądał na ciebie smutno, a potem dojeżdżałeś do domu, sklep był zamknięty, wokół cisza, niczego nie było, nic się nie działo, pełna beznadzieja. A jednak, z jakiegoś powodu, nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby stąd gdzieś na stałe wyjechać. Bo tu jest ta moja wolność.
Otóż z dźwiękami jest jak z kobietą - składa się je, dotyka, przytula, dba się o nie, a wtedy melodia jest taka, jak sama chce. I to jest bardzo podobne do miłości.