Jesteśmy społecznością, która kocha książki

" To wy, wy, wy wypuściliście to zło w świat, tę truciznę, wyrzygaliście na niego to zło, to przy was, to wasi panowie, wasi dowódcy, a wy albo pomagaliście, albo nawet jeśli nie, to usunęliście się na bok, albo odwróciliście wzrok(...)"

Rosja, placówka w Jarosławiu, najdalej na wschód zamieszkała ostoja ludzkości. Placówka niby mała i nic nieznacząca, jednak ma jedną główną funkcję- broni dostępu do mostu. Albo broni przed mostem. Albo chodzi o coś z mostem. Ludzie wiedzą jedynie, że dawno temu była wojna, za mostem, na wschodzie byli rebelianci, posypały się atomówki i inne dziwne rzeczy i teraz za mostem może coś być, a równie dobrze może nie być niczego. Przypomnieniem o grozie tamtej wojny, jest "rzeka", zwana kiedyś Wołgą, ale teraz to jakby mieszanina wiedźmy z dawnych baśni. Niby woda bulgocze, wydobywają się z niej zielone opary, które przyprawiają człowieka o zawroty głowy, a ewentualny wstęp tylko z maską gazową, która i tak mało pomaga.

Placówką w Jarosławiu dowodzi Pałkan, człowiek wierzący w zależność od Moskwy, która ponoć się odradza. Tak poza tym, ma żonę Tamarę i przybranego syna Jegora, który, krótko mówiąc, ma 17 lat i za bardzo zwykłe życie go nie interesuje. Chadza ze swoją gitarą, wymyśla piosenki i podkochuje się w miejscowej piękności Michelle.
Przygoda młodego bohatera zaczyna się od momentu, kiedy, rzeczonej owej piękności psuje się jedyny ostały telefon w Placówce, a Jegor postanawia zdobyć dla niej nowy- jak, sam nie wie, ale czuje, że musi coś zrobić...
Hm, a może wcale nie wtedy zaczyna się jego przygoda. Może tak naprawdę, przybycie nieznajomego zza mostu, z tych zielonych oparów, rozpoczyna Jegora i nasza przygodę z nowym światem wykreowanym przez Gluchovskiego.

Książka moim zdaniem bardzo dobra, przypomina oczywiście klimatem Metro 2033, ale subtelnie się różni i bardzo dobrze, bo czytać ten sam schemat, to jednak byłoby ciężko.
Świetnie zbudowane napięcie, oczekiwanie, oczami wyobraźni niemal widziałam przerażenie na twarzach ludzi, którzy z niepokojem patrzą w stronę mostu. Jak portal do zła i wszelkiej maści diabelstwa.

Polecam, to trzeba przeczytać.

" To wy, wy, wy wypuściliście to zło w świat, tę truciznę, wyrzygaliście na niego to zło, to przy was, to wasi panowie, wasi dowódcy, a wy albo pomagaliście, albo nawet jeśli nie, to usunęliście się na bok, albo odwróciliście wzrok(...)"

Rosja, placówka w Jarosławiu, najdalej na...

Rozwiń Zwiń