Najnowsze artykuły
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński2
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1147
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać395
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński22
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[3]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Przeczytała:
2015-08-11
2015-08-11
Cykl:
Hopeless (tom 1)
Średnia ocen:
8,3 / 10
16604 ocen
Oceniła na:
6 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (5 plusów)
Czytelnicy: 29714
Opinie: 2222
Zobacz opinię (5 plusów)
Cykl:
Dotknij Mnie (tom 2)
Średnia ocen:
8,0 / 10
6193 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 12804
Opinie: 563
Dzisiaj raczej krótko o Hopeless, bo trudno będzie pisać recenzję bez tych wszystkich spoilerów.
Na pierwszy ogień polecą bohaterowie, którzy są naprawdę świetnie wykreowani. Nawet postacie drugoplanowe mają tutaj swoją niebanalną historię, co jest dość dużym plusem dla powieści Hoover. Jeśli chodzi o Sky, czyli naszą główną bohaterkę – nie polubiłam jej, ale też nie znienawidziłam. Właściwie tak można opisać moje relacje z każdym bohaterem występującym w tej książce. Byli dla mnie po prostu neutralni, nawet jeśli czasem miałam ochotę ich wyściskać, czasem wydrzeć się na nich za ich zachowanie. Taką samą sytuację mam z Holderem vel Deanem – a właściwie Deanem Holderem, może z tą małą różnicą, że nie miałam ochoty mu przywalić. Jednak uczucia te minęły i zmieniły się w neutralność gdzieś w połowie książki, gdzie wszystko zaczęło się wyjaśniać.
Fabuła nie jest oklepana, znajduje się w niej dość dużo akcji, ale również dużo, dużo miłości, co zapewne spodoba się fanatykom romansów. Chwilami więź między Sky i Holderem – bo nie oszukujmy się, każdy wie, że będą razem już przed samym rozpoczęciem lektury – wydawała mi się przesłodzona. Może mam tak dlatego, że w Obsydianie, którego czytałam wcześniej, wątek romantyczny był delikatny i ludzie nie całowali się co najmniej co jakieś dwie – trzy strony (mowa tutaj o akcji po spiknięciu się ze sobą, rzecz jasna).
Sam pomysł jest moim zdaniem dobry, ale nic więcej nie mam tutaj do powiedzenia. Książka jest przepełniona dramatem na każdym kroku, w pewnym momencie pojawia się również ciężki temat. I tak jak w pewnym momencie ilość płaczu, żalu, bólu i tym podobnych jest jeszcze w porządku, tak pod koniec dramat wylewa się już z kielicha.
Styl autorki nie jest przesadnie lekki, ale też nie można nazwać go ciężkim. Plasuje się gdzieś pomiędzy, dlatego też nie jest raczej lekturą, którą można swobodnie przeczytać bez jakichś malutkich rozważań na temat przeszłości Sky.
Osobiście muszę przyznać, że rozczarowałam się Hopeless. Pierwszy raz z twórczością Colleen Hoover spotkałam się w „Pułapce uczuć”, która była naprawdę, naprawdę świetna i tego samego spodziewałam się po tejże książce – że nie wspomnę o masie dobrych recenzji o ogólnym szału na jej punkcie. Niektórzy sądzą nawet, że jest to najlepsza książka Hoover – osobiście uważam, że „Pułapka uczuć” była o wiele lepsza.
Podsumowując:
Hopeless nie jest lekką lekturą, którą można przeczytać ot, na odmóżdżeni mózgu po ciężkiej książce. Akcja jest doba, nie licząc wielkich dramatów, które tutaj występują. Jeśli ktoś chciałby zapoznać się z twórczością Hoover, od razu poleciłabym mu nie Hopeless, a „Pułapkę uczuć”. Dużym plusem są z kolei dopracowani bohaterowie, którzy mogą kusić swoją ciekawą przeszłością.
Książka ma więc swoje wady i zalety, jak każda inna, jednak zawsze warto przeczytać ją chociażby po to, aby wyrobić sobie własną opinię.
Dzisiaj raczej krótko o Hopeless, bo trudno będzie pisać recenzję bez tych wszystkich spoilerów.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNa pierwszy ogień polecą bohaterowie, którzy są naprawdę świetnie wykreowani. Nawet postacie drugoplanowe mają tutaj swoją niebanalną historię, co jest dość dużym plusem dla powieści Hoover. Jeśli chodzi o Sky, czyli naszą główną bohaterkę – nie polubiłam jej, ale też nie...