Wcale nie przeczytane. Nie dałam rady. Dyrdymały o ugniataniu ciasta jako metafora seksu jeszcze pół biedy, ale gdy amant wyprzedza protagonistkę zamawiając jej posiłek. No nie. Jak tak można, przecież to go skreśla, nawet jeśli drożdźowe baby mu eksplodowały w piecu.
Podsumowują ma być śmiesznie, ma być dziwczyńsko, a jest sztampowo, nieznośnie i ... nudno. Ale babcia ratuje trochę sytuacje, co zresztą też jest takie stereotypowe ot babcia/ciocia/sąsiadka ekscentryczka, która trochę rozwesela, a trochę łamie konwenanse. Nie na tyle żeby przeżuć ten zakalec.

Wcale nie przeczytane. Nie dałam rady. Dyrdymały o ugniataniu ciasta jako metafora seksu jeszcze pół biedy, ale gdy amant wyprzedza protagonistkę zamawiając jej posiłek. No nie. Jak tak można, przecież to go skreśla, nawet jeśli drożdźowe baby mu eksplodowały w piecu.
Podsumowują ma być śmiesznie, ma być dziwczyńsko, a jest sztampowo, nieznośnie i ... nudno. Ale babcia...

Ta ksiazka mnie oczarowala.Przesympatyczna opowiesc o Esme,Pogu,Louisie,Charlim,babci Mac i dziadku Henrym.O Domu w Chmurach,slepej kozie,kulawym osle,psie Brownie i neurotycznych osach.Ale najwspanialszy jest chleb,chleb na zakwasie.Wiem,o czym mowie,bo mialam to szczescie,szczescie jedzenia takiego chleba w dziecinstwie.Naprawde nie sposob zapomniec jego smaku i zapachu....Nie brakuje rowniez dramatow,milosci i przyjazni.Naprawde piekna historia.Polecam!!!La bellissima storia di vita di Esme è la sua casa tra le nuvole.........

Ta ksiazka mnie oczarowala.Przesympatyczna opowiesc o Esme,Pogu,Louisie,Charlim,babci Mac i dziadku Henrym.O Domu w Chmurach,slepej kozie,kulawym osle,psie Brownie i neurotycznych osach.Ale najwspanialszy jest chleb,chleb na zakwasie.Wiem,o czym mowie,bo mialam to szczescie,szczescie jedzenia takiego chleba w dziecinstwie.Naprawde nie sposob zapomniec jego smaku i...

UWIELBIAM! Wiem, że chwilami grafomańska, śmieszna nawet, przerysowana... Ale pachnie chlebem, naprawdę. Przy lekturze utyłam chyba z kilogram, bo wciąż miałam ochotę na świeży chleb z roztapiającym się na nim masłem. A po przeczytaniu kupiłam maszynę do pieczenia chleba - bo akurat się przeprowadzałam i nie miałam prawdziwego piekarnika.
Bardzo apetyczna książka. I bardzo seksowna. Każda z nas chciałaby chyba mieć takiego kochanka, choćby na chwilę... choćby potem miało nastąpić bolesne przebudzenie.

UWIELBIAM! Wiem, że chwilami grafomańska, śmieszna nawet, przerysowana... Ale pachnie chlebem, naprawdę. Przy lekturze utyłam chyba z kilogram, bo wciąż miałam ochotę na świeży chleb z roztapiającym się na nim masłem. A po przeczytaniu kupiłam maszynę do pieczenia chleba - bo akurat się przeprowadzałam i nie miałam prawdziwego piekarnika.
Bardzo apetyczna książka. I bardzo...

Nie należę do osób lubiących tak zwaną "literaturę kobiecą" i być może tu leży mój problem z tą właśnie powieścią. Stereotypowo ujęta kobieta w dość płytkiej konwencji przez 240 stron książki (książka posiada 351 stron) plus opisy pieczonego chleba nie wpisują się w moje zainteresowania. Plusem dla powieści jest druga, krótsza jej część - i tu cieszę się, że mam zwyczaj zawsze przeczytać książkę, jeśli zacznę ją czytać, nawet jeśli przez 240 stron nudzę się i śmieję z niewyszukanego słownictwa w stylu (by Karo)"Jadła miękką mandarynkę, rozkoszując się smakiem, a jej zapach unosił się w całym pokoju łaskocząc nosy jeszcze przez tydzień." Po książkę sięgnęłam, ponieważ w bibliotece w dziale "autorzy nowozelandzcy" była ona jedną z trzech dostępnych. No ale przebrnęłam...

Nie należę do osób lubiących tak zwaną "literaturę kobiecą" i być może tu leży mój problem z tą właśnie powieścią. Stereotypowo ujęta kobieta w dość płytkiej konwencji przez 240 stron książki (książka posiada 351 stron) plus opisy pieczonego chleba nie wpisują się w moje zainteresowania. Plusem dla powieści jest druga, krótsza jej część - i tu cieszę się, że mam zwyczaj...

Tematyka książki może jest banalna, fabuła do przewidzenia, ale generalnie jest to opowieść bardzo ciepła, w której nie brakuje humoru, barwnych postaci, no i chrupiący pain au levain-który jest symbolem poczucia bezpieczeństwa, i beztroskiego życia Esme.
Wczuwamy się w życie głównej bohaterki, ale na końcu mamy ochotę przygarnąć ją do siebie i powiedzieć że nie warto żyć przeszłością, a chleb nie zawsze będzie lekiem na zbolałą duszę.Gorąco polecam.

Tematyka książki może jest banalna, fabuła do przewidzenia, ale generalnie jest to opowieść bardzo ciepła, w której nie brakuje humoru, barwnych postaci, no i chrupiący pain au levain-który jest symbolem poczucia bezpieczeństwa, i beztroskiego życia Esme.
Wczuwamy się w życie głównej bohaterki, ale na końcu mamy ochotę przygarnąć ją do siebie i powiedzieć że nie warto żyć...

Książka słodko - gorzka. Trochę magii życia codziennego, trochę marzeń spełnionych i tych niespełnionych, trochę tragedii, trochę zazdrości, trochę naiwności, ale przede wszystkim mnóstwo miłości i przyjaźni. Ciepła książka o życiu, przesiąknięta zapachem świeżego chleba.

Książka słodko - gorzka. Trochę magii życia codziennego, trochę marzeń spełnionych i tych niespełnionych, trochę tragedii, trochę zazdrości, trochę naiwności, ale przede wszystkim mnóstwo miłości i przyjaźni. Ciepła książka o życiu, przesiąknięta zapachem świeżego chleba.

Ciepła, wzruszająca książka, przemawiająca do kobiet - tak bym ją podsumowała. Po przeczytaniu "Biesiady..." wiedziałam, że sięgnę po kolejne tytuły pani Lynch. Lubię się oderwać i od czasu do czasu zanurzyć w książkach obyczajowych.

Lubię, gdy czytając wręcz czuję zapachy - a ta pachnie świeżym chlebem.... "Nie samym chlebem" opowiada historię Esme - zmianę w jej życiu po wakacjach we Francji - tutaj poznała sposób wypieku chleba, potem tragedię, która zabrała jej jednocześnie ukochaną babcię i synka, ... i chleb, który pomaga na kłopoty....
Książka jest klimatyczna, wspaniale się ją czyta - a na końcu znajdujemy przepis na wspaniały chleb!
Bardzo mi się podobała !

http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2011/08/nie-samym-chlebem-sarah-kate-lynch.html

Ciepła, wzruszająca książka, przemawiająca do kobiet - tak bym ją podsumowała. Po przeczytaniu "Biesiady..." wiedziałam, że sięgnę po kolejne tytuły pani Lynch. Lubię się oderwać i od czasu do czasu zanurzyć w książkach obyczajowych.

Lubię, gdy czytając wręcz czuję zapachy - a ta pachnie świeżym chlebem.... "Nie samym chlebem" opowiada historię Esme - zmianę w jej życiu...

polecam

polecam

apetyczna i romantyczna ale nie przesłodzona - rewelacja na lato!

apetyczna i romantyczna ale nie przesłodzona - rewelacja na lato!

Czyta się bosko, jedna z moich ulubionych autorek, odkryta przypadkiem. A jej książki?, hmm sami sie przekonajcie, zachęcam...

Czyta się bosko, jedna z moich ulubionych autorek, odkryta przypadkiem. A jej książki?, hmm sami sie przekonajcie, zachęcam...