All the Lies

𝐑𝐄𝐂𝐄𝐍𝐙𝐉𝐀

𝐀𝐥𝐥 𝐭𝐡𝐞 𝐥𝐢𝐞𝐬 Lies and truths #1
𝐑𝐢𝐧𝐚 𝐊𝐞𝐧𝐭
𝐦𝐨𝐣𝐚 𝐨𝐜𝐞𝐧𝐚: 4 / 𝟓 ✯

[ współpraca reklamowa z @niezwyklezagraniczne ]

𝐌𝐎𝐓𝐘𝐖𝐘

– dark romance
– utrata pamięci
– tajemnice
– bully romance
– enemies to lovers
– stalker

🖤 🦋 🖤

Życie Reiny obróciło się o sto osiemdziesiąt stopni. Wybudza się ze śpiączki nie pamiętając niczego, nie ma bladego pojęcia, co się z nią działo i co robiła. Jej rzekomy narzeczony jej nienawidzi, a każdy uważa ją za tak zwaną Queen Bee. Dziewczyna jest całkowicie zagubiona i przerażona swoją wcześniejszą wersją.

Muszę przyznać, że Rina Kent jest doskonała w wywieraniu napięcia na czytelniku! To w jaki sposób ona manipuluje oraz wprowadza tajemnice jest czymś dosłownie nie do opisania.
Zostańmy na chwilę przy tajemnicach; uważam, że są one głównym aspektem tej książki. Sekrety się normalnie wylewają. W pewnym momencie mnie zaczęły lekko męczyć, ponieważ uważam, że było już ich za dużo. Tajemnicą była nawet osoba prowadząca media społecznościowe uczelni.

Przez większość czasu irytowała mnie postać Ashera, głównego bohatera. Nie mogłam go znieść i nawet gdy poznałam jego powód do bycia takim, jaki jest, nadal czułam niechęć do jego postaci. On jest jednym z większych minusów tej historii. Mimo wszystko z każdą stroną było coraz lepiej i liczę, że w drugiej części o wiele bardziej przekonam się do jego postaci.

Styl pisania autorki jest naprawdę fajny, przyjemnie się czyta. Rina w bardzo ciekawy sposób kreuje swoich bohaterów, tworzy fabułę i przedstawia akcję oraz plot twisty.
Autorka w równie doskonały sposób wprowadza emocje do historii. Muszę przyznać, że niektóre emocje, które czyli bohaterowie, sama odczuwałam na własnej skórze.

𝐀𝐥𝐥 𝐭𝐡𝐞 𝐥𝐢𝐞𝐬 jest bardzo krótką książką, liczy ona lekko ponad 250 stron, więc zapewne wielu z was pochłonie ją jednego wieczora. Ja sama przeczytałam tę historię w jeden dzień🙈

Z niecierpliwością czekam na drugi tom, ponieważ pragnę już odkryć każdą tajemnicę!

Jeśli szukacie książki pełnej tajemnic i zaskakujących zwrotów akcji, to 𝐀𝐥𝐥 𝐭𝐡𝐞 𝐥𝐢𝐞𝐬 jest idealną pozycją dla was 🖤

~with love,
P.🎀

𝐑𝐄𝐂𝐄𝐍𝐙𝐉𝐀

𝐀𝐥𝐥 𝐭𝐡𝐞 𝐥𝐢𝐞𝐬 Lies and truths #1
𝐑𝐢𝐧𝐚 𝐊𝐞𝐧𝐭
𝐦𝐨𝐣𝐚 𝐨𝐜𝐞𝐧𝐚: 4 / 𝟓 ✯

[ współpraca reklamowa z @niezwyklezagraniczne ]

𝐌𝐎𝐓𝐘𝐖𝐘

– dark romance
– utrata pamięci
– tajemnice
– bully romance
– enemies to lovers
– stalker

🖤 🦋 🖤

Życie Reiny obróciło się o sto osiemdziesiąt stopni. Wybudza się ze śpiączki nie pamiętając niczego, nie ma bladego pojęcia, co...

🖤ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊᴀ ᴀʟʟ ᴛʜᴇ ʟɪᴇꜱ 🖤



| współpraca reklamowa|


Może wiecie albo i nie. Ale jestem ogromną fanką twórczości Riny. Wyczekiwałam bardzo jej kolejnych książek w Polsce. Więc, gdy tylko dowiedziałam się, że tak się stanie to wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Czekałam bardzo na swój egzemplarz by od razu zacząć czytać. I tak właśnie się stało. Rzuciłam wszystko i zabrałam się za jej czytanie.

Nie spodziewałam się, że ta historia od samego początku mnie zaciekawi i nie wypuści ze swoich sideł. Każdą stronę czytałam z zapartym tchem nie mogąc oderwać się od tego co czytam. Nie wiem w co mają w sobie książki Riny, ale jeszcze ani razu się nie zawiodłam. I na tej również to się nie stało. Jestem oczarowana tą pozycją. I po zakończeniu potrzebuje jak najszybciej kontynuacji. Miałam mnóstwo teorii i sama nie wiedziałam w pewnym momencie w co wierzyć. Co tak naprawdę jest prawdą a co kłamstwem.

Reina pewnego dnia budzi się w szpitalu nie pamiętając co się wydarzyło ani kim tak naprawdę jest. Nie wie kim jest osoba podająca się za jej narzeczonego. Ani dlaczego jest dla niej zimny, oschły i nazywa ją " potworem". Nie brzmi to zbyt dobrze prawda? Bardzo mi się podobała kreacja głównej bohaterki. Mimo wszystko nie pozwalała wejść sobie na głowę i starała się mimo wszystko przypomnieć co się wydarzyło. Jednak nie będzie to proste. A pewne odpowiedzi wcale nie będą łatwiejsze do zaakceptowania.

Asher to bohater którego kreacja bardzo mocno mnie zaintrygowała. Byłam szalenie ciekawa kim tak naprawdę jest. Jest on postacią bardzo tajemniczą. Nie dostajemy od razu odpowiedzi na jego temat. Co jest super. Był on oschły, zimny, wyrafinowany. Bardzo łatwo wpadał w gniew. Jeśli coś mu się nie podobało to głośno o tym mówił. Nie patrząc czy rani tym innych czy wręcz przeciwnie. Jego niechęć do Reiny jest wręcz namacalna i byłam naprawdę ciekawa co jeszcze się wydarzy i jak daleko jest on w stanie się posunąć.

To jak została przedstawiona ich relacja bardzo mi się podobała. Jeśli oczywiście mogłabym to nazwać relacją. Jeśli szukacie tu poprawnej i prawidłowej relacji to niestety muszę Was rozczarować bo tego tutaj nie znajdziecie. Często decyzję podejmowane przez bohaterów mogą Wam się wydać głupie i bez sensu. Jednak w każdej z tych rzeczy jest ukryte czasem ogromne znaczenie, które dopiero później jesteśmy w stanie zrozumieć.


To są naprawdę dwa silne charaktery, które nie dadzą sobie wejść na głowę. Nie umieją odpuścić i do samego końca walczą o swoje. Nawet jeśli w niektórych momentach mogliby odpuścić. Byłam szalenie ciekawa co takiego się wydarzyło, że chłopak zaczął nienawidzić Reiny.

Cały klimat tej historii bardzo mocno mnie oczarował i zaintrygował. Nie umiałam oderwać się od tej pozycji. Przeczytałam ją w parę godzin. Nie brakowało momentów w których byłam w ogromnym szoku i siedziałam patrząc się w jeden punkt. Bo nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Ani przez chwilę nie brałam tego pod uwagę i zostałam pozytywnie zaskoczona.

Tajemnice SMS-y i sytuacje, które działy się w życiu dziewczyny powodowały u mnie ciarki. I przez to wszystko miałam ogromny mętlik w głowie.

Postacie drugoplanowe również zrobiły świetną robotę. Najbardziej polubiłam Sebastiana i Naomi. Gdy tylko się pojawiali wiedziałam, że będzie wesoło.

Książkę skończyłam kilka dni temu a nadal o niej myślę i nie umiem wyrzucić jej z głowy. Ciągłe analizuje zakończenie i zastanawiam się co będzie dalej. Wyczekuję z ogromną niecierpliwością drugiej części bo ja muszę wiedzieć co wydarzy się dalej. Ja polecam Wam ją z całego serca. Bawiłam się na niej naprawdę dobrze. Nie brakowało podczas czytania bardzo skrajnych emocji. Nie mogę nie wspomnieć, że książka jest przeznaczona dla czytelników pełnoletnich i jest to dark romance. Jeśli się zastanawiacie czy warto to ode mnie leci ogromna polecajka.

🖤ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊᴀ ᴀʟʟ ᴛʜᴇ ʟɪᴇꜱ 🖤



| współpraca reklamowa|


Może wiecie albo i nie. Ale jestem ogromną fanką twórczości Riny. Wyczekiwałam bardzo jej kolejnych książek w Polsce. Więc, gdy tylko dowiedziałam się, że tak się stanie to wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Czekałam bardzo na swój egzemplarz by od razu zacząć czytać. I tak właśnie się stało. Rzuciłam wszystko i...

"Ma najpiękniejsze oczy. Zielone niczym pogrążony w ciemnościach las, ale również jak tropikalne morze podczas sztormu".

Jak ja czekałam na nową książkę od Riny. Uwielbiam jej pióro i byłam ciekawa nowej serii, która została zapowiedziana. Okładka bardzo mi się podoba i przyciąga wzrok — Jest piękna i ma coś w sobie, co przyciąga uwagę. Idealnie pasuje do tej historii. Przyszedł moment na poznanie bohaterów i nic mnie nie przygotowało na taką emocjonalną, chwilami bym powiedziała mroczną z nutką dreszczyku, a nawet chwilami niepokojąca i bardzo tajemnicza. Nie pamięta. Nie pamięta Jego. Nie pamięta swojego życia. Asher jej nienawidzi, a dodatkowo jest jej narzeczonym. Wyruszyłam w przygodę, po której ciężko mi jest się pozbierać. Nie spodziewałam się takiej historii!! Wow co to była za historia i te zwroty akcji! Świetna! Czuję niedosyt!

Pierwsze co zwróciłam uwagę, że książka nie ma dużo stron — Już się domyślałam, że autorka w takim momencie zakończy historię, że będę czuć niedosyt. I się nie pomyliłam. „Kiedy kłamstwa stają się prawdą". Co jest prawdą? Co jest kłamstwem? Jaka tak naprawdę jestem? Kiedy poznam swoją historię? Wiele pytań a mało odpowiedzi. Obudziła się w szpitalu i nie pamięta swojego życia. Dodatkowo pojawiają się różne małe puzzelki, które tak szybko nie zapełniają całego obrazu. Ciekawa kreacja bohaterów, ale wiem, że w kolejnym tomie jeszcze bardziej poznamy bohaterów. Asher wydawał mi się taki bardzo tajemniczy, pewny siebie, władczy, mroczny. Czekałam na inną jego maskę. Dodatkowo ta jego nienawiść... Byłam zaintrygowana, a z drugiej strony się obawiałam, bo trochę już znam pióro Riny. Reina to piękna, popularna dziewczyna, ale czy tak naprawdę jest? Jaka tak naprawdę jest Reina? Czy tak naprawdę kiedyś jej pamięć wróci? Akcja w pewnej chwili leci w szybkim tempie, dodatkowo czai się za zakrętem niebezpieczeństwo. Ostatnia strona książki wbiła mnie w fotel i byłam w takim szoku... Wow. Kiedy kolejny tom?

Historia o tajemnicach, nienawiści, o przeszłości i o tym, jak warto uważać, komu się ufa. Ten tom ma pełno emocji! Wyczekuję kolejnego tomu.
Gorąco polecam!

"Ma najpiękniejsze oczy. Zielone niczym pogrążony w ciemnościach las, ale również jak tropikalne morze podczas sztormu".

Jak ja czekałam na nową książkę od Riny. Uwielbiam jej pióro i byłam ciekawa nowej serii, która została zapowiedziana. Okładka bardzo mi się podoba i przyciąga wzrok — Jest piękna i ma coś w sobie, co przyciąga uwagę. Idealnie pasuje do tej historii....

Czytam książki Riny Kent bo minmo że są czasem absurdalne w fabule, to jednak mają to coś. Coś co wciąga tak że chcesz poznać dalszy ciąg, mimo że na końcu zazwyczaj rozczarowuję. Uważam, że obecnie piszę jedne z lepszych hate-love.

Czytam książki Riny Kent bo minmo że są czasem absurdalne w fabule, to jednak mają to coś. Coś co wciąga tak że chcesz poznać dalszy ciąg, mimo że na końcu zazwyczaj rozczarowuję. Uważam, że obecnie piszę jedne z lepszych hate-love.

Reinę Ellis poznajemy, gdy ta budzi się w szpitalu, nie pamiętając niczego. Kompletnie niczego. Z informacji przekazanych przez personel medyczny, dowiaduje się za to, że została znaleziona w lesie na obrzeżach miasta, a jej amnezja może być wynikiem doznanego urazu głowy.

Odejście matki przy porodzie i śmiertelny wypadek samochodowy ojca kilka lat temu, to tylko niektóre fakty, jakich udziela dziewczynie Alexander Carson, który był wspólnikiem jej ojca i zgodnie z jego ostatnią wolą, stał się także prawnym opiekunem Reiny do ukończenia przez nią pełnoletności.

Jakby tego było mało, nasza bohaterka dowiaduje się, że jest zaręczona z Asherem (studiującym do tej pory w Anglii) - synem Alexandra, który według pielęgniarki, nie opuszczał boku jej szpitalnego łóżka. O ile personel medyczny, zachwyca się jego oddaniem, o tyle Reina jest nim... przerażona. Sadystyczny uśmiech, pełne fałszu podteksty oraz wzrok pałający nienawiścią – to właśnie dostrzega dziewczyna, kiedy widzi go pierwszy raz w szpitalu. W głowie Reiny zaczynają kłębić się pytania, a najważniejsze z nich brzmi: dlaczego zaręczyła się z kimś, kto wygląda jakby chciał ją zabić i się z tym nie kryje?

Powrót do college'u i szczątkowe informacje tu i tam, uświadamiają naszej bohaterce okropną rzeczywistość – była potworem w pięknym opakowaniu. Popularną i prześladującą innych - kapitanką cheereladerek.

Szokująca prawda o tym, jak złym człowiekiem była przed utratą pamięci, stanowi dla Reiny trudny do zaakceptowania fakt. Czy to możliwe, by ludzki charakter tak bardzo się zmienił?

Dylogia Riny Kent to pełna tajemnic, niedopowiedzeń, ukrytych prawd i półprawd historia, która wplątuje czytelnika w sieć z której nie chcę go wypuścić. Relacja Ashera i Reiny to skrojone na miarę enemies to lovers. Mocno intrygujący prolog daje niesamowity wstęp do całej historii.

Reinę Ellis poznajemy, gdy ta budzi się w szpitalu, nie pamiętając niczego. Kompletnie niczego. Z informacji przekazanych przez personel medyczny, dowiaduje się za to, że została znaleziona w lesie na obrzeżach miasta, a jej amnezja może być wynikiem doznanego urazu głowy.

Odejście matki przy porodzie i śmiertelny wypadek samochodowy ojca kilka lat temu, to tylko niektóre...

Przede wszystkim chciałam ostrzec, jest to książka, która kończy się cfiffhangerem i jest pełna zagadek i tajemnic. Ale czyta się ją naprawdę dobrze, niesamowicie wciąga. Zaczyna się od tajemniczych bliźniaczek Reiny i Rai oraz pożaru, po czym Reina nazywana wcześniej przez siostrę Rai, budzi się w szpitalu z zanikami pamięci. I od tego momentu dzieją się same dziwne rzeczy. Nachodzi ją facet, Asher, który rości sobie do niej prawa, twierdząc, że jest jej narzeczony, Reina okazuje się być na uczelni prawdziwą jędzą i potworą, a na dodatek ktoś ciągle jej grozi i sprawia, że przytrafiają jej się dziwne rzeczy. Czy to Asher, czy jeszcze ktoś inny? Do tego dochodzi tajemnicze samobójstwo siostry Asha, do którego ponoć Reina się przyczyniła. Same pytania, a jak na razie brak odpowiedzi.

Przede wszystkim chciałam ostrzec, jest to książka, która kończy się cfiffhangerem i jest pełna zagadek i tajemnic. Ale czyta się ją naprawdę dobrze, niesamowicie wciąga. Zaczyna się od tajemniczych bliźniaczek Reiny i Rai oraz pożaru, po czym Reina nazywana wcześniej przez siostrę Rai, budzi się w szpitalu z zanikami pamięci. I od tego momentu dzieją się same dziwne...

Nie odważyłabym sie dać tej książki na półkę dark. Bardzo daleko jej do tego. Z opisu dreszcze i strach a w rzeczywistości miękka jak puch. Dlatego czuję się zawiedziona. Mnóstwo tajemnic, mnóstwo pytań i o dziwo jestem ciekawa odpowiedzi na nie Więc kolejną część przeczytam, licząc na duże woow.

Nie odważyłabym sie dać tej książki na półkę dark. Bardzo daleko jej do tego. Z opisu dreszcze i strach a w rzeczywistości miękka jak puch. Dlatego czuję się zawiedziona. Mnóstwo tajemnic, mnóstwo pytań i o dziwo jestem ciekawa odpowiedzi na nie Więc kolejną część przeczytam, licząc na duże woow.

Reina budzi się w szpitalu nie pamięta nic z całego swojego życia, nie mogła sobie przypomnieć, dlaczego tu jest, nie zna swojego imienia, wieku ani… Jej narzeczonego Ashera. Ale pierwszą rzeczą, którą słyszy w szpitalu, jest głos jej narzeczonego, który nazywa ją Potworem i obiecuje zniszczyć jej życie. Ale dlaczego? Skąd ta wielka wrogość i skąd ona się bierze?
„All the Lies” Riny Kent to moja pierwsza lektura tej autorki i bardzo mi się podobała. To mroczna historia , pełna niepokoju i amnezji, romans ze zwrotami akcji, historia od wrogów do kochanków. Książka trzyma cię w napięciu do samego końca, a kończy się ogromnym klifem! Teraz, po przeczytaniu "All the Lies"(wszystkich kłamstw),potrzebuję "All the Truths" (wszystkich prawd),które mogę od nich wyciągnąć! Czy Reina naprawdę jest Potworem?

Reina budzi się w szpitalu nie pamięta nic z całego swojego życia, nie mogła sobie przypomnieć, dlaczego tu jest, nie zna swojego imienia, wieku ani… Jej narzeczonego Ashera. Ale pierwszą rzeczą, którą słyszy w szpitalu, jest głos jej narzeczonego, który nazywa ją Potworem i obiecuje zniszczyć jej życie. Ale dlaczego? Skąd ta wielka wrogość i skąd ona się bierze?
„All the...

To była naprawdę dziwna historia. Mamy dziewczynę po przejściach, których nie pamięta. Mamy tajemnicę. Mamy narzeczonego, który bardziej się zachowuje jak psychopata niż ukochany. Mamy pseudo-przyjaciół, którzy tak naprawdę ją nienawidzą. Mamy jakieś poszlaki, że może ma siostrę bliźniaczkę, która zginęła. Mamy ojca narzeczonego, który wydaje się bardzo śliski. Mamy jakiegoś podejrzanego typa, z którym Reina miała co roku mały numerek. Dodajmy prześladowcę, który naśladuje wszystkie przewinienia Reiny z przeszłości. Mamy śmierć siostry Ashera, do której według wszystkich doprowadziła Reina. Cała historia skupia się na jej osobie, a szczerze mówiąc odkąd się obudziła, nie jest za ciekawą osobą. Ma osobliwy pociąg i uczucia do „narzeczonego”, który nie tylko ją dusi, ale również grozi. Zachowuje się przez cały czas, jakby to wszyscy wokół robili jej krzywdę, zamiast faktycznie poszukać, dlaczego miała sen o bliźniaczce i dlaczego jest tak odmieniona i może dlaczego lubiła tak krzywdzić osoby. Dziwne, że nie palą się jej ciągle czerwone lampi w głowie. Mnie by zastanowiło co sprawiło, że w przeszłości Reina była jaka była? Teraz mamy pseudo uległą – ten ostatni rozdział naprawdę rozwalił system. Czy zdziwię się, jeśli faktycznym prześladowcą będzie Asher? Nie, podejrzewałam od początku, że on zdrowy na umyśle nie jest. Dodatek wcale nie zmienia mojego poglądu. Chce kontrolować każdy aspekt życia Reiny, a tak się nie da żyć. Czy zdziwię się jak autorka poda nam na tacy jednak kogoś innego? Też nie, bo często bohaterzy tacy jak Asher nie są stawiani jako ci źli. Konkludując, historia była naprawdę wciągająca, ale sami jej bohaterzy już nie. Obojętnie mi co się z nimi stanie. Chociaż jeśli bym miała wybrać, to wolę Reinę niż Ashera.

To była naprawdę dziwna historia. Mamy dziewczynę po przejściach, których nie pamięta. Mamy tajemnicę. Mamy narzeczonego, który bardziej się zachowuje jak psychopata niż ukochany. Mamy pseudo-przyjaciół, którzy tak naprawdę ją nienawidzą. Mamy jakieś poszlaki, że może ma siostrę bliźniaczkę, która zginęła. Mamy ojca narzeczonego, który wydaje się bardzo śliski. Mamy...