Pokoje. Od urodzenia do wieku klęski

Okładka książki Pokoje. Od urodzenia do wieku klęski Stanisław Brejdygant
Okładka książki Pokoje. Od urodzenia do wieku klęski
Stanisław Brejdygant Wydawnictwo: Świat Książki biografia, autobiografia, pamiętnik
492 str. 8 godz. 12 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
Świat Książki
Data wydania:
2023-09-13
Data 1. wyd. pol.:
2023-09-13
Liczba stron:
492
Czas czytania
8 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788382891751
Tagi:
wspomnienia
Średnia ocen

7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
17 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
11
11

Na półkach:

Nie przepadam za biografiami. Muszę być naprawdę ciekawa losów konkretnej postaci, aby sięgnąć po książkę, której jest ona głównym bohaterem.
Do przeczytania biografii Stanisława Brejdyganta zachęcił mnie fakt, że dorastał on w szczególnie mi bliskiej Warszawie. Czy warto było się skusić?
Książka jest pięknie wydana. Uwielbiam te atłasowe w dotyku okładki z wytłoczonym tytułem jakie często wybiera Świat Książki.
Książka ma blisko 500 stron więc jest co czytać. A czyta się ją bardzo przyjemnie. Pierwszą część książki dotyczącą życia Stanisława Brejdyganta, dziecka urodzonego w 1936 roku w Warszawie do jego lat licealnych pochłonęłam. Autor zabrał mnie w niesamowitą wycieczkę po wojennej Warszawie, która już chyba na zawsze zostanie ze mną. Jego losy jako dziecka, które przeżyło o wiele więcej niż mogło zrozumieć i widziało sceny zupełnie nie przeznaczone dla oczu dziecka czyta się niesamowicie. Relacje z późniejszego życia w kraju wolnym na niby, odbudowywanie tego co zniszczono i wracanie do tzw. normalności są świetnym uzupełnieniem podręczników do historii. Pozwalają niemal przenieść się w czasie.
Dalsza cześć to już gratka dla miłośników teatru, literatury i filmu. Pan Stanisław Brejdygant wprowadza nas do teatru tajnym przejściem. Pozwala nam poznać tyle ciekawych postaci ze świata szeroko rozumianej kultury, że czasem aż trudno uwierzyć kogo spotkał. Zdecydowanie była to bardzo ciekawa część jego życia i szkoda byłoby gdyby nie została spisana.
Umiejętności posługiwania się słowem bardzo autorowi gratuluję. Jest bardzo obrazowa. W ogóle tę książkę czyta się bardzo dobrze, bo autor, mimo, że jest to autobiografia, nie popada w zachwyt nad sobą. Ma wyraźny dystans do siebie, nie stroni też od krytycznej oceny swojego zachowania. Przeżył wiele trudnych momentów, ale nie czuć tu żalu lub poczucia niesprawiedliwości. W książce oprócz swoich wspomnień zawarł też przemyślenia. Podobało mi się to, jak świetnie pokazał, że często tę samą sytuację oceniamy po pewnym czasie inaczej, bo i nasz bagaż doświadczeń jest inny.
Uważam spotkanie z Panem Stanisławem Brejdygantem za bardzo udane. Niezdecydowanym polecam! Serwisowi nakanapie.pl dziękuję za możliwość przeczytania książki.

Nie przepadam za biografiami. Muszę być naprawdę ciekawa losów konkretnej postaci, aby sięgnąć po książkę, której jest ona głównym bohaterem.
Do przeczytania biografii Stanisława Brejdyganta zachęcił mnie fakt, że dorastał on w szczególnie mi bliskiej Warszawie. Czy warto było się skusić?
Książka jest pięknie wydana. Uwielbiam te atłasowe w dotyku okładki z wytłoczonym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1148
991

Na półkach:

Po "Łabędziach" pozostałem trochę z rozpędu w czasach PRL. Kolejna obszerna lektura. Trochę autobiografii, trochę polityki, ale przede wszystkim teatr i film.

Po "Łabędziach" pozostałem trochę z rozpędu w czasach PRL. Kolejna obszerna lektura. Trochę autobiografii, trochę polityki, ale przede wszystkim teatr i film.

Pokaż mimo to

avatar
757
756

Na półkach: , , , , ,

Do przeczytania książki biograficznej Pana Stanisława Brejdyganta pt. ''Pokoje. Od urodzenia do wieku klęski'' zachęciło mnie to, w jaki sposób autor przedstawi obraz samego siebie przez to, co przeżył, z czym się zmagał jako aktor teatralny, grający w wielu popularnych serialach telewizyjnych.

Zastanawiałam, się przed przeczytaniem jak był odbierany przez środowisko branżowe, jako mąż, tata, co go interesowało, czy czuje spełnienie zawodowe, o jakiej roli marzy, która powierzona rola mu najbardziej odpowiadała, czy zdarzały się mu wpadki sceniczne, czy opowie o anegdotach z życia prywatnego lub zawodowego, co czuje, grając rolę, w której nie do końca ma pewność, że nie jest z niej w pełni zadowolony, czy miał możliwość dokonać zmian w granych wyznaczonych mu rolach, którego z granych bohaterów uważa za najbliższego jego twórczości artystycznej, czy lubi spotykać się poza sceną z miłośnikami chcącymi poznać jego życie sceniczne i zawodowe?

Twórczość Pana Stanisława Brejdyganta miałam okazję poznać dzięki oglądaniu seriali i spektakli telewizyjnych, w których miał możliwość zagrania.

Najbardziej zapamiętałam go z roli profesora muzyki w serialu telewizyjnym pt. ''Dziewczyny ze Lwowa''. Uważam, że udowodnił, że można, pokonać każdą barierę wiekową grając tak przekonująco, że potrafi ująć doskonale naturalnością, a przy tym widoczne było, z jakim zaangażowaniem wiedział, jak wczuć się w nią.

Polubiłam autora książki za to, że pod osłoną tajemniczego człowieka kryje się sympatyczny aktor wiedzący, jak ma wykreować powierzoną mu rolę profesora muzyki mającego doskonały słuch pomimo choroby, z którą się zmagał. Muzyka dodawała mu chęci do życia, a dodatkowo cieszył się tym, że są osoby, które chcą uczyć się pod jego kierownictwem.

Podoba mi się to, że autor tak dużo pamięta z każdego okresu życia, w którym tak wiele przeżył i wcale to nie były dla niego łatwe momenty, ale należy się mu za to wielki szacunek.

Biografii tej nie czyta się szybko. Utrudnienie stanowi zamieszczona w niej zbyt mała czcionka.

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

Polecam przeczytać tę biografię.

Do przeczytania książki biograficznej Pana Stanisława Brejdyganta pt. ''Pokoje. Od urodzenia do wieku klęski'' zachęciło mnie to, w jaki sposób autor przedstawi obraz samego siebie przez to, co przeżył, z czym się zmagał jako aktor teatralny, grający w wielu popularnych serialach telewizyjnych.

Zastanawiałam, się przed przeczytaniem jak był odbierany przez środowisko...

więcej Pokaż mimo to

avatar
358
358

Na półkach:

www.majuskula.wordpress.com

────────

Myślę, że miłośnikom polskiego teatru nie trzeba przedstawiać postaci Stanisława Brejdyganta — wybitnego aktora, reżysera, także pisarza, a prywatnie ojca scenarzysty Igora Brejdyganta i piosenkarza Krzysztofa Zalewskiego. Jako amatorka wszelkiego rodzaju biografii lub autobiografii musiałam sięgnąć po „Pokoje”, chcąc bliżej poznać człowieka, który zawsze kojarzył mi się z wielką klasą, piękną dykcją, nawet wtedy, gdy będąc kilkuletnim dzieckiem oglądałam słynny „Klan” (Brejdygant grał tam rolę Janusza Zamojdowskiego). W swojej książce autor opowiada o dawnych czasach, zaczynając od dzieciństwa, poprzez pierwsze fascynacje teatrem, innymi ludźmi, aż do czwartej dekady życia.

Przyznaję, iż jestem trochę zaskoczona, jednak wyłącznie pozytywnie. Nie spodziewałam się wzbudzenia we mnie takiego zafascynowania praktycznie wszystkim, co w tej autobiografii odkryłam. Pełną szczerość, wobec siebie oraz czytelnika, bez przeskakiwania nad mroczniejszymi aspektami życiorysu — cenię zaufanie. Pan Stanisław nie ukrywa, że w latach młodości lubił zabawę, jak większość osób związanych ze środowiskiem artystycznym, lecz unikał narkotyków, przekraczania konkretnej granicy destrukcji. Są to wspomnienia ciekawie nakreślające nie tylko historię głównego zainteresowanego, ale też po prostu Polski, znanej nam z opowiadań naszych rodziców lub dziadków.

Przez moment zastanawiałam się, dlaczego nie dodano żadnej wkładki ze zdjęciami. Aczkolwiek doszłam do wniosku, że zwyczajnie nie są potrzebne — Brejdygant czaruje słowem, kreśląc obrazy sugestywne, kolorowe, również wówczas gdy porusza tematy smutne, a ważne. Podkreślając, nomen omen, rolę marzeń, tych o własnym domu, nie wynajmowanych pokojach, w których, mimo wszystko, pozostawił wiele z siebie. Marzeń o „dziedzicu” — doczekał się dwóch wspaniałych synów. Wreszcie, o miłości — ją także finalnie znalazł. Zakończenie mnie w jakiś sposób wzruszyło, ponieważ widać, iż autor zawsze będzie nienasycony wobec kwestii artystycznych, to dla niego naturalna metoda na satysfakcjonujące istnienie.

I tego Stanisławowi Brejdygantowi życzę, codziennych zachwytów nad dziełami teatru, kina, literatury. Ja jestem zauroczona jego książką, stylem pisania. Zdecydowanie zamierzam sięgnąć po więcej, przy najbliższej nadarzającej się okazji. „Pokoje” serdecznie polecam każdemu, kto przepada za nietuzinkowym spojrzeniem na rzeczywistość, zwłaszcza tę z przeszłości.

www.majuskula.wordpress.com

────────

Myślę, że miłośnikom polskiego teatru nie trzeba przedstawiać postaci Stanisława Brejdyganta — wybitnego aktora, reżysera, także pisarza, a prywatnie ojca scenarzysty Igora Brejdyganta i piosenkarza Krzysztofa Zalewskiego. Jako amatorka wszelkiego rodzaju biografii lub autobiografii musiałam sięgnąć po „Pokoje”, chcąc bliżej poznać...

więcej Pokaż mimo to

avatar
0
0

Na półkach:

Stanisława Brejdyganta pierwszy raz zobaczyłam w serialu Klan. Pamiętam, że pomyślałam, dlaczego tak dystyngowany, dobrze ubrany i mający coś do powiedzenia człowiek nie jest bardziej widoczny w polskim kinie. Na pewno przyciąga jego głos (dopiero później dowiedziałam się, że dubingował aktora w serialu „Ja, Klaudiusz” na podstawie jednej z moich ulubionych książek). Później dowiedziałam się, że to ojciec Krzysztofa Zalewskiego, wybitnego muzyka, którego bardzo cenię za jego twórczość a szczególnie za piosenkę „Miłość Miłość” i udział w projekcie „Męski granie”. Ale o tym, że jego synem jest Igor Brejdygant, autor „Szadzi” skojarzyłam, gdy sięgnęłam po książkę „Pokoje”.

Właśnie tytuł książki wzbudził moje zainteresowanie. Bo co to znaczy po wiek klęski? Czy chodzi o starość a za nią nie ma już nic? Czy o wiek, w jakim nam przyszło żyć, wiek, który zmierza w przepaść? Ale przecież są pokoje…nie szuflady, do których wkładamy swoje życie, podzielone na okresy, zdarzenia, wydarzenia ważnie i ważniejsze….Pokoje…nie pokój, którego posiadanie dawniej było wielkim luksusem a pokoje…I nie wiem dlaczego od razu przyszła mi do głowy myśl…a ja jak nazwałabym książkę o moim życiu…? I przyszło mi też od razu wspomnienie mojej babci, która całe życie mieszkała w jednym pokoju z kuchnią. I było to bardzo naturalne. Z kuchni buchał ogień i ogrzewał niewielką przestrzeń. Było ciasno, ale jakoś bardzo rodzinnie…

Ale dosyć już pytań, zajrzyjmy do książki…, a ta napisana pięknymi zdaniami. Czytając, miałam wrażenie jakbym słuchała Pana Stanisława, który wciąga mnie w swoją historię życia, ciepłym głosem. To jest ten typ pisania, że nie umiałam czytać książki leżąc a tylko siedząc w fotelu, z filiżanką angielskiej herbaty, mogłam w pełni ją odebrać. Tło książki też miało znaczenie. Mamy w niej do czynienia i z latami wojny, które poznałam z opowieści babci najbardziej i dużo znalazłam w książce podobnych przeżyć; szare lata komuny, które osobiście doświadczyłam w niewielkim stopniu, ale jednak (choć pewnie komuna na wsi to trochę inny obraz niż w mieście).

Autor „Pokoi” dzieli się z nami swoimi wspomnieniami. Poznajemy jego dzieciństwo, ulice na których przyszło mu mieszkać, świat młodości i ważne osoby, które stanęły na jego drodze. Szczerze opisuje swoje emocje i dzieli się trudnymi wspomnieniami. Nie stroni od tematów ważnych, trudnych ale w książce dużo jest też uśmiechu i dystansu do siebie. Trochę jak przewodnik po polskim świecie artystycznym, przybliża wiele znanych postaci. Czasami czułam się jakbym znalazła się w świcie Hłaski, który opisywał „szwędanie” się za alkoholem od baru do baru, czasami jak u Nowakowskiego, który podobnie przedstawiał ważne dla artystów miejsca na znanych ulicach. Nie potrzebowałam zdjęć, bo Stanisław Brejdygant barwnie opisał swoje wspomnienia a dzięki powyżej wspomnianym pisarzom, moja wyobraźnia nadążała za słowami autora. Każda epoka ma swój wygląd, lata mierzona dziesięcioleciami, swoją kreację i ja to w książce „Pokoje” widziałam. Na pewno wybrzmiewają w niej rozmowy…, tak, to przebija najbardziej. Te rozmowy o sztuce, to spieranie się, dochodzenie, która prawda prawdziwsza, ważniejsza, najlepsza.

Zawsze mnie intrygowało, dlaczego ludzie podejmują takie wybory a nie inne, idą w prawo, kiedy myślą o lewej stronie i odwrotnie. Pierwszy raz zdarzyło mi się też czytać, mając na względzie to, że jestem matką i patrzyłam na opisywane historie z perspektywy dziecka i jednocześnie matki, gdzie przeszłość i teraźniejszość zamyka się w klamrach jakiś refleksji, bo nie można od nich uciec.

Lubię świat filmu, świat teatru i lubię poznawać drugiego człowieka. I gdyby Wikipedia tak odzwierciedlała życie człowieka, byłaby dużo ciekawsza.

PS Już wiem komu sprawię przyjemność tą książką. Gabrysia, wiem, że lubisz czytać o interesujących osobach i ta książka jest jak najbardziej Tobie przeznaczona :)

„Pokoje. Od urodzenia po wiek klęski” - Stanisław Brejdygant – Wydawnictwo Świat Książki

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

Stanisława Brejdyganta pierwszy raz zobaczyłam w serialu Klan. Pamiętam, że pomyślałam, dlaczego tak dystyngowany, dobrze ubrany i mający coś do powiedzenia człowiek nie jest bardziej widoczny w polskim kinie. Na pewno przyciąga jego głos (dopiero później dowiedziałam się, że dubingował aktora w serialu „Ja, Klaudiusz” na podstawie jednej z moich ulubionych książek)....

więcej Pokaż mimo to

avatar
863
762

Na półkach:

Stanisław Brejdygant "Pokoje" Od urodzenia po wiek klęski,

Cieszy mnie, że miałam możliwość goszczenia w rozsianych na przestrzeni kilkudziesięciu lat życia "Pokojach", do których w swojej autobiografii zaprasza Stanisław Brejdygant. Przyznam, że ten prawie dziewięćdzięsiecioletni aktor, reżyser i pisarz umknął mi jakoś z polskiej sceny artystycznej. Może dlatego, że jest głównie aktorem dramatycznym, reżyserem teatralnym, a żeby przybliżyć sobie lepiej jego twórczość, musiałam posiłkować się internetem. A tam znalazłam, że Stanisław Brejdygant dubbingował Klaudiusza w oglądanym przeze mnie dawno temu, w wieku kilku lat, ale do tej pory pamiętanym serialu telewizyjnym "Ja, Klaudiusz".

Stanisława Brejdyganta poznałam dopiero niedawno. W roli pisarza. Choć nie jestem fanką opowiadań, jego na wpół autobiograficzne, nawiązujące w skojarzeniach do "Dekalogu", napisane pięknym językiem, wypełnione mnóstwem dylematów moralnych i demonów przeszłości "Zwierzenia", mocno targnęły moją duszą.

Kiedy zatem zobaczyłam "Pokoje" wiedziałam już, że będę miała wielką chęć bliżej poznać postać Stanisława Brejdyganta, który otwierając drzwi do kolejnych zamieszkiwanych od urodzenia, a potem sukcesywnie zmienianych "Pokoi", zaprasza do czasów, które już minęły. Zamykając na kartach autobiografii swoje przypadające na czasy II wojny światowej dzieciństwo, tuż powojenną związaną ze zmianami politycznymi młodość czy wreszcie wypełniony intensywną artystyczną pracą wiek dorosły, w porywajacy sposób opisuje siebie jako człowieka. Zwykłego, bo jak inni popełniającego ludzkie błędy. Artystę obracającego się w środowisku towarzyskim. Pracoholika przemieszczajacego się po kraju, przemierzającego świat w poszukiwaniu nowych możliwości realizowania się w zawodzie.

Czytając "Pokoje" nie można nie zwrócić uwagi na nadzwyczaj pięknie płynący język opowieści, miejscami pełen elegancji, innym razem zabawny bądź nasycony licznymi dygresjami, dający poczucie obcowania z narratorem, który wie doskonale jak spotęgować a potem skutecznie utrzymać uwagę czytelnika. Celnym słowem, barwnym obrazem, precyzyjnie zbudowanym klimatem, pomiędzy którymi to elementami przewija się plajada gwiazd nie tylko kina czy teatru, ale też liczne grono postaci zwyczajnych, których ścieżki życiowe skrzyżowały się z tymi uczęszczanymi przez Brejdyganta, chłopaka z Warszawy, absolwenta polonistyki, warszawskiego wydziału aktorskiego czy wreszcie wydziału reżyserii w łódzkiej filmówce.

Stanisław Brejdygant "Pokoje" Od urodzenia po wiek klęski,

Cieszy mnie, że miałam możliwość goszczenia w rozsianych na przestrzeni kilkudziesięciu lat życia "Pokojach", do których w swojej autobiografii zaprasza Stanisław Brejdygant. Przyznam, że ten prawie dziewięćdzięsiecioletni aktor, reżyser i pisarz umknął mi jakoś z polskiej sceny artystycznej. Może dlatego, że jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
313
307

Na półkach: , , ,

Wiele osób doświadczyło trudnego dzieciństwa oraz dorosłości pod względem okoliczności, w których przyszło im egzystować. Niektórych życie pomimo szarości występującej ogólnie w danym kraju było jednak dość barwne, a wszystko dzięki nieprzeciętnemu charakterowi, konkretnej lokalizacji zamieszkania, czy też po prostu za sprawą nieoczekiwanych zbiegów okoliczności. W takich przypadkach człowiek może mieć później wiele wartościowych wspomnień pod warunkiem, że większość z nich zakończyło się pozytywnie.

Treść

W książce czytelnik ma możliwość przeczytania autobiografii znanego aktora, reżysera, pisarza Stanisława Brejdyganta. Pozycja zaczyna się od okresu dzieciństwa autora, który wtedy mieszkał na ulicy Małej, a kończy się za czasów mieszkania na Koszykowej po czterech dziesiątkach lat życia. Wszystkie te okresy są latami dość trudnymi dla większości Polaków ze względów wojenno-politycznych. Szczęśliwie w tym wypadku nie mamy do czynienia z jedynie smutnymi i podniosłymi wydarzeniami, ale również z tymi okraszonymi ciepłymi uczuciami, dzięki czemu nie ma możliwości się nudzić, zwłaszcza jeżeli ktoś słyszał o autorze lub chociaż zna jego dzieci. Czego doświadczył w życiu aktor i jakie przyniosło to konsekwencje? Co wpłynęło na jego rozwój kariery? Jakie niesamowite wydarzenia zostały przedstawione w pozycji? O tym w książce „Pokoje. Od urodzenia po wiek klęski” autorstwa Stanisława Brejdyganta.

Wyjątkowość pozycji

Sięgając po tę książkę trzeba mieć świadomość kto ją napisał, a mianowicie doświadczony pisarz, który nawet z własnego życia potrafił stworzyć bardzo interesującą historię. Często ludzie widząc na półkach biografie, myślą że będzie to zbiór suchych faktów, które niewiele wniosą więcej do ich świadomości, niż portale plotkarskie i niestety czasem tak bywa. Jednakże w tym wypadku tak nie jest, gdyż wszystko jest pełne emocji i uczuć, dzięki czemu wspólnie z autorem przeżywamy jego wzloty i upadki, a do tego mamy okazję zobaczyć wydarzenia tamtych lat oczami naocznego świadka. Doskonałym uzupełnieniem są przemyślenia, które w jakiś sposób mogą nas nakierować, jak w rzeczywistości wglądała nasza historia z tamtych lat, a także możemy sobie uświadomić, jakie sytuacje należy omijać, by nie popełnić danych błędów.

Podsumowanie

Książkę czytało mi się szybko i z dużym zaciekawieniem dzięki przystępnemu stylowi pisarskiemu autora, a także za sprawą jego barwnego życia, które zechciał opisać bez żadnej cenzury. Ze względu na niecodzienny charakter autobiografii uważam, iż każdy powinien po nią sięgnąć dzięki opisanej naszej historii, często zniekształconej przez współczesne media. Na okładce z przodu i z tyłu znajdziemy fotografie autora z różnych jego okresów życia, co jest niezbędne w tym gatunku. Gorąco polecam pozycję wszystkim fanom tego wybitnego aktora, który za sprawą swego życia przekazuje istotne wiadomości, które mogą przydać się każdemu, a zwłaszcza tym, którzy nie są w pełni świadomi otaczającej nas rzeczywistości.

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

Wiele osób doświadczyło trudnego dzieciństwa oraz dorosłości pod względem okoliczności, w których przyszło im egzystować. Niektórych życie pomimo szarości występującej ogólnie w danym kraju było jednak dość barwne, a wszystko dzięki nieprzeciętnemu charakterowi, konkretnej lokalizacji zamieszkania, czy też po prostu za sprawą nieoczekiwanych zbiegów okoliczności. W takich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
842
740

Na półkach:

Kiedy odwiedzają nas goście możemy – z przymrużeniem oka – zaprosić ich „na salony”. „Na salony” swojego życia zaprasza nas Stanisław Brejdygant (aktor, scenarzysta, pisarz, reżyser) w książce „Pokoje. Od urodzenia po wiek klęski”. Czy będą to pięknie umeblowane, zadbane wnętrza? A może kurze zostały szybko zamiecione pod dywan?

Stanisław Brejdygant okazał się przemiłym gospodarzem. Jego autobiografia jest wspaniale napisana. Jaka kultura emanuje ze stron tej publikacji, to ciężko opisać. Wdzięk jest raczej przymiotem pań, ale to właśnie z wielkim wdziękiem Stanisław Brejdygant konstruuje zdania, a z nich kolejne fragmenty swoich wspomnień. Oparte są na miejscach, w których mieszkał. Otwieramy drzwi, aby spojrzeć szerzej na jego życiorys. Dzieciństwo, kariera, bliskie osoby podróże itp. Autor traktuje nas, jak najbliższych przyjaciół. Jest szczery, nie wstydzi się, pozwala sobie na sentymenty. Udaje mu się wykrzesać przemiłe ciepło, jakbyśmy siedzieli wspólnie przy kominku.

Przy tym jet on zdecydowanym przewodnikiem. Czytelnik musi cierpliwie podążać za jego myślami skojarzeniami, czasami znosić dygresje czy zmiany tematu. Nie są one jakieś uciążliwie, jednak wymagają skupienia, abyśmy nagle nie stracili wątku. Stanisław Brejdygant opisuje nie tylko fakty, ale również emocje, skojarzenia. Dla mnie miały swoisty urok, jakby autor pozwolił mi zajrzeć we wszystkie zakamarki swojego domu, a zarazem duszy.

Jakiś czas temu dostałam mejla dość głupio zatytułowanego „najbardziej wyczekiwana książka roku” (czy coś w ten „deseń”). Otwieram go zainteresowana i jej autor nic mi nie mówi. Jakiś młody aktor wydał swoje wspomnienia. Oczywiście wyszukałam go w sieci i dowiedziałam się w czym grał, ale dalej jego autobiografia nie zaciekawiła mnie. Natomiast kiedy zobaczyłam „Pokoje” długo nie zastanawiałam się, czy je przeczytać. Oczywiście sam autor/bohater i jego życiorys jest ważny, ale ja wyczułam coś innego, co wyróżnia tę publikację. Klasę. Wiedziałam, że będzie to cudowne odetchnięcie od tabliodowych sensacji i celebryckich wynurzeń.

Podsumowując, wspaniała książka dla zainteresowanych światem kina, a także dla szukających dobrze napisanych autobiografii. Polecam.

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

Kiedy odwiedzają nas goście możemy – z przymrużeniem oka – zaprosić ich „na salony”. „Na salony” swojego życia zaprasza nas Stanisław Brejdygant (aktor, scenarzysta, pisarz, reżyser) w książce „Pokoje. Od urodzenia po wiek klęski”. Czy będą to pięknie umeblowane, zadbane wnętrza? A może kurze zostały szybko zamiecione pod dywan?

Stanisław Brejdygant okazał się przemiłym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
4
4

Na półkach:

"Świat jest teatrem, aktorami ludzie, którzy kolejno wchodzą i znikają”
- William Shakespeare
Powyższy cytat, świetnie znany maturzystom (i wszystkim miłośnikom humanistycznych nauk),nawiązuje do toposu theatrum mundi - teatr świata. Autobiografia, którą otrzymałem do recenzji, bardzo dobrze (choć może tylko w moim odczuciu) wpisuje się w realizację tego toposu. I to nie tylko dlatego, że Stanisław Brejdygant wielkim aktorem jest!

Napisać dobrą biografię, czyli taką, która oprócz prawdy (nie tylko historycznej) posiada walor literacki - to sztuka! Napisać dobrą autobiografię, która spełnia te same wymagania - jeszcze bardziej! Napisać autobiografię, która w swym subiektywizmie sili się na obiektywizm - sztuka nad sztukami. A największą sztuką to przedstawić siebie w takim świetle, aby nie popaść w samozachwyt, ani w samokrytykę, tylko wyważonym piórem przenieść siebie na papier - z całym spektrum wad, zalet. Dodatkowo wszystko dla czytelnika powinno być zjadliwe. Stanisławowi Bredygantowi się to, w dużej mierze :),udało.

Powyższy cytat w kontekście autobiografii moglibyśmy rozwinąć następująco: "Świat jest teatrem, aktorami ludzie, którzy kolejno wchodzą do pokoju i znikają z tego pokoju i pojawiają się w kolejnym”. Aktor (i autor) swą książkę zamyka w czterech rozdziałach, które nazwane są od ulic, na których przebywał, mieszkał, żył: Na Małej, Na Szerokiej, Na Odyńca i Na Koszykowej. Książka przedstawia reżysersko-aktorskie perypetie Brejdyganta, a także jego życie osobiste, prywatne. Pokazuje całe spektrum uczuć, emocji, doświadczeń. Styl autora jest dość prosty, ale za to bardzo emocjonalny, ludzki. Dotyka i chwyta za serce i duszę. Pozwala poznać Brejdyganta przede wszystkim jako człowieka - czującego, myślącego, cierpiącego, radującego się, samotnego i towarzyskiego. Książka podsumowuje dorobek aktorski i reżyserski aktora - główne role w działach klasyków, tj. znakomitych twórców uznanych przez krytyków i masy, - Bułhakowa, Dostojewskiego czy Bułhakowa. Ale to także swoisty sentyment - za latami młodości, podróżami, spotkaniami z obcymi kulturami, poznawaniem świata teatru (i filmu),a także drugiego człowieka.

Książkę polecam każdemu, kto chciałby poznać bliżej Stanisława Brejdyganta. Polecam miłośnikom sztuki, teatru, ale także tym, którzy chcieliby przeczytać realną historię, przede wszystkim, człowieka czującego.

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

"Świat jest teatrem, aktorami ludzie, którzy kolejno wchodzą i znikają”
- William Shakespeare
Powyższy cytat, świetnie znany maturzystom (i wszystkim miłośnikom humanistycznych nauk),nawiązuje do toposu theatrum mundi - teatr świata. Autobiografia, którą otrzymałem do recenzji, bardzo dobrze (choć może tylko w moim odczuciu) wpisuje się w realizację tego toposu. I to nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
347
326

Na półkach:

Biografie, autobiografie, literatura faktu to moje ulubione gatunki literackie. Można poszerzyć swoje wiadomości o znanych postaciach. Z przyjemnością więc sięgnęłam po tę książkę.
Stanisław Brejdygant to nie tylko pisarz, to również aktor filmowy i teatralny, reżyser i wykładowca akademicki. W swojej autobiografii „Pokoje. Od urodzenia po wiek klęski” opisuje swoje barwne życie, które spędził mieszkając kolejno na ulicy Małej, Szerokiej, Odyńca i Koszykowej. Książka składa się z 4 części, a każda z tych części opisuje pobyt autora na jednej z tych ulic. Paradoksalnie swoje dzieciństwo określa mianem sielsko-anielskiego, chociaż przypadało ono na okres wojny. Opowiada o swoim życiu artystycznym i osobistym. Opisuje swój dorobek reżysersko-aktorski, podróże, a także kobiety z którymi miał kontakt i które odegrały w jego życiu ważną rolę. Wspomina znanych pisarzy i aktorów, z którymi pracował, spotykał się, m. in. wymienia Ernesta Bryla, Andrzeja Wajdę, Gustawa Holoubka, Zbigniewa Zapasiewicza, Irka Iredyńskiego, Krystynę Jandę. Autobiografia obejmuje okres trzydziestu parę lat jego życia. Autor jest w niej szczery, niczego nie ukrywa. W młodości „Nie było ćpania, żadnych prochów, żadnych igieł. Tylko gorzała. I seks. Piliśmy i - przynajmniej ci, którzy nie za dużo wypili i mogli - kochali się. Gdzieś w kącie. Tradycyjnie, we dwoje, ale bywało, że zbiorowo.”
Zabrakło mi w tej książce fotografii, które zwykle dodawane są w biografiach, a które byłyby tu dobrym uzupełnieniem. Lubię także, gdy treść podzielona jest na rozdziały. których tu brak. Książka nie jest łatwa w odbiorze, autor czasami przeskakuje z tematu na temat, a potem wraca do rozpoczętego wątku. Mimo to polecam książkę wszystkim, którzy chcą bliżej poznać dokonania zawodowe Brejdyganta i dowiedzieć się więcej o jego barwnym życiu osobistym od dzieciństwa poprzez „chmurną i durną młodość” aż po wiek dojrzały. Wspomnienia autora można też przeczytać w formie e-booka na dowolnym czytniku lub posłuchać.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

Biografie, autobiografie, literatura faktu to moje ulubione gatunki literackie. Można poszerzyć swoje wiadomości o znanych postaciach. Z przyjemnością więc sięgnęłam po tę książkę.
Stanisław Brejdygant to nie tylko pisarz, to również aktor filmowy i teatralny, reżyser i wykładowca akademicki. W swojej autobiografii „Pokoje. Od urodzenia po wiek klęski” opisuje swoje...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    21
  • Przeczytane
    19
  • Posiadam
    3
  • 2023
    1
  • Biografia
    1
  • #WyzwanieLC2023
    1
  • Klub Recenzenta serwisu nakanapie.pl
    1
  • 2024
    1
  • Legimi
    1
  • Recenzje
    1

Cytaty

Więcej
Stanisław Brejdygant Pokoje. Od urodzenia do wieku klęski Zobacz więcej
Stanisław Brejdygant Pokoje. Od urodzenia do wieku klęski Zobacz więcej
Stanisław Brejdygant Pokoje. Od urodzenia do wieku klęski Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także