rozwińzwiń

Wszystkiemu winny książę

Okładka książki Wszystkiemu winny książę Lenora Bell
Okładka książki Wszystkiemu winny książę
Lenora Bell Wydawnictwo: Otwarte Cykl: Skandaliczni książęta (tom 3) literatura obyczajowa, romans
352 str. 5 godz. 52 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Cykl:
Skandaliczni książęta (tom 3)
Tytuł oryginału:
Blame It on the Duke
Wydawnictwo:
Otwarte
Data wydania:
2022-07-04
Data 1. wyd. pol.:
2022-07-04
Liczba stron:
352
Czas czytania
5 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381351980
Tłumacz:
Robert Sudół
Tagi:
romans historyczny
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
110 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
754
629

Na półkach: ,

Trzeci tom skandalicznych książąt.
Kto lubi romanse historyczne to polecam.

Trzeci tom skandalicznych książąt.
Kto lubi romanse historyczne to polecam.

Pokaż mimo to

avatar
47
47

Na półkach:

Przyjemna historia na poprawe humoru. Z całego cyklu najbardziej podobał mi sie tom 1 ale pozostałe też ok. Romans z oczywistym happy endem dla fanów Bridgertonów ☺️❤️

Przyjemna historia na poprawe humoru. Z całego cyklu najbardziej podobał mi sie tom 1 ale pozostałe też ok. Romans z oczywistym happy endem dla fanów Bridgertonów ☺️❤️

Pokaż mimo to

avatar
873
574

Na półkach:

W sumie dobrze i szybko się czytało, ale okładki wszystkich części cyklu żenujące.

W sumie dobrze i szybko się czytało, ale okładki wszystkich części cyklu żenujące.

Pokaż mimo to

avatar
1293
832

Na półkach:

Dosyć ciekawa...

Dosyć ciekawa...

Pokaż mimo to

avatar
1255
986

Na półkach:

Zaczynając od okładki, zresztą jak zawsze, mamy przedstawioną kobietę z koroną na głowie, która siedzi na tronie. Rudowłosa piękność, która patrzy na nas przenikliwym wzrokiem. Tym razem kobieta ma na sobie bardzo ciemną, czarną suknię.
Matowa w dotyku, z wytłuszczonymi elementami. Posiada skrzydełka, które są dodatkową ochroną przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytacie kilka opinii i polecajek, a na drugim pozostałe dwa tomy, wydane w wydawnictwie Otwarte. Stronice są kremowe, literówek brak. Odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. Podzielona na rozdziały, które czyta się bardzo szybko gdyż nie są ani długie ani krótkie, takie w sam raz. Cała seria graficznie wydaje mi się spójna.

Moje trzecie spotkanie, po dłuższym czasie z piórem autorki. Bardzo kojarzy mi się z powieściami Melisy Bel, które również są romansami historycznymi, i od których tak naprawdę zaczęłam swoją przygodę z tego typu literaturą. Lenora również pisze lekkim i przystępnym piórem, które w żaden sposób nie tworzy barier podczas czytania. Wręcz przeciwnie, pochłania się strony w zastraszająco szybkim tempie, że nie sposób się oderwać. Ja miałam podczas czytania ogromne problemy żeby odłożyć ją chociaż na chwile. Byłam tak zaintrygowana i zainteresowana, że jak zaczęłam, to musiałam skończyć, nie mogło być inaczej. I tak faktycznie w Nowy Rok przeczytałam ją całą.
Jedyne, do czego mogę się przyczepić, to słownictwo. Nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że nie wszystkie użyte słowa w tym tekście kiedyś wypowiadano. Może mi się wydaje, może tak jest... Może to wina tłumacza - całkiem możliwe.

Mamy tutaj kilku nowych bohaterów, a kilku z nich kojarzymy z poprzednich części, o ile mieliście przyjemność i okazję zaznajomić się z nimi. Nick i Alice - para niczym mieszanka wybuchowa. Niebezpieczna... Układ, którego się podejmują, moim zdaniem od samego początku był spalony. Czułam, podświadomie czułam, co się wydarzy, przejrzałam na wylot. Ale nie spodziewałam się emocji...
Ogólnie Nick to taki panicz bogaty, doświadczony w sferze erotycznej, ma mnóstwo kochanek, wręcz może w nich przebierać. Wybierać, które dzisiaj chce, a które jutro. Pewny siebie, swojego wyglądu. Jednak i on ma swoje tajemnice, lęki, które nie wychodzą na jaw, bo przecież nikt nie może o nich wiedzieć, nikt nie może z niego drwić. Polubiłam go, mimo jego butności. Mimo brutalności, przykrości, jaką umiał sprawiać. Mimo, że nie prowadzę tak rozwiązłego i hulaszczego trybu życia jak on, to... Polubiłam go. Wiedziałam, że za tą twardą skorupą coś się ukrywa, coś trudnego, nad czym warto się skupić. I miałam rację...
Z kolei Alice... kolejna głupia trzpiotka - podejmująca układ z kimś takim jak Nick, ale... Ma to swoje plusy, bo spełni swoje marzenia. To, nad czym tak pracowicie pochylała głowę. Jednak sam fakt zmuszenia jej do ożenku nie był miły i chwilami mnie bardzo rozśmieszała, szczególnie na początku, gdy miała spotkanie z pewnym adoratorem. Umiałam odpowiedzieć, zabłyszczeć, nie była cichą, szarą myszką - oj, co to, to nie. Podobał mi się jej charakterek. Ją też mimo wad i minusów niektórych polubiłam i kibicowałam bardzo mocno, żeby spełniła swoje marzenie. Chociaż samo to, nad czym tak pracowała wprawiło mnie w osłupienie. :D

Emocji było tutaj co nie miara. Nie spodziewałam się aż tak dynamicznej historii, która dała mi tyle odczuć, że nie dowierzałam momentami. Cieszę się bardzo, bo dzięki temu była jeszcze bardziej wartą sięgnięcia pozycją. Tym bardziej, że jest to zwieńczenie trylogii, a jak to zazwyczaj bywa, że ostatni tom jest wywleczony, napisany na siłę. Nie tutaj. Działo się tak dużo, było niezwykle dynamicznie, że czułam, że nie nadążę za nimi.
Było sporo scen łóżkowych, więc ostrzegam - jeśli nie lubicie książek z erotyką, to omińcie, bo jest tego dużo, zresztą taki był temat przewodni... Mnie to nie przeszkadzało, a wręcz przeciwnie - podobało się. Sceny te były napisane ze smakiem, chwilami ze szczyptą humoru i niezbyt udanych chwil. Mnie śmieszyło, podobało się i jestem zadowolona.

Reasumując uważam, że jest to niezwykle dynamiczna opowieść, osadzona w tysiąc osiemsetnym roku. Mamy inny klimat, innych ludzi, inne życie, chociaż chwilami widziałam to, co dzieje się teraz. Może te czasy aż tak bardzo się nie zmieniły? Napisana wprawnym piórem, autorka wie, jak oczarować czytelnika i na tyle wciągnąć czytelnika, że dopiero wypuszcza się go po doczytaniu ostatniej kropki. Są emocje, jest humor. Z trudem musiałam ją odkładać, nawet na chwilę. Cieszę się, że sprawiłam ją sobie z prezentu urodzinowego. I mam całą serię. Będę ją mile wspominać i będę czekać na kolejne książki autorki. Będę brać w ciemno, o ile będą to romanse historyczne. :)

Zaczynając od okładki, zresztą jak zawsze, mamy przedstawioną kobietę z koroną na głowie, która siedzi na tronie. Rudowłosa piękność, która patrzy na nas przenikliwym wzrokiem. Tym razem kobieta ma na sobie bardzo ciemną, czarną suknię.
Matowa w dotyku, z wytłuszczonymi elementami. Posiada skrzydełka, które są dodatkową ochroną przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1043
907

Na półkach:

Bardzo fajny romans hisdtoryczny. czytało się szybko i miło.

Bardzo fajny romans hisdtoryczny. czytało się szybko i miło.

Pokaż mimo to

avatar
2379
2331

Na półkach:

Alice Perpetua Felicity opowiada swoją historię z podziwu godną inteligencją. Oto na scenę wkracza kolejna błyskotliwa bohaterka, która w lekturze "Wszystkiemu winny książę" zawładnie sceną i udowodni, że kobieca siła tkwi w harcie ducha. To nic, że po drodze osłabnie wystawiona na urok romantycznych emocji. W końcu kto oparłby się hipnotyzującemu spojrzeniu tego jednego, wyjątkowego mężczyzny?

Lenora Bell stworzyła trylogię od której ciężko się oderwać a która udowadnia, że romans historyczny wcale nie musi być nudny. Idąc z duchem czasu a jednak tworząc fabułę swoich powieści w przeszłości sięga po ważne tematy z dystansem, ironią i smacznym poczuciem humoru. To już trzecia odsłona serii Skandaliczni książęta a autorka zyskuje w oczach czytelnika, ponieważ z tomu na tom (o ile to tylko możliwe!) wypada co raz lepiej i ani przez moment nie pozostawia nas obojętnym a to co dzieje się w życiu bohaterów.

Główna bohaterka otrzymała swoje oryginalne imiona na rzecz męczennicy anglikańskiego Kościoła. Miała nosić je z dumą i honorem, ale kto by chciał pokornie poddawać się woli narzuconej z góry? Na pewno nie Alice Perpetua Felicity, która zna swoją wartość i nie pozwoli, by jakikolwiek mężczyzna decydował o jej losie. Do czasu, aż jej ojciec wygrywa w karty (niemożliwe staje się możliwe) kolejnego kandydata na męża dla swojej córki a Alice przepada bez reszty w cudownym spojrzeniu swojego przyszłego wybranka. Ma wciąż silną wolę i stara się walczyć z pokusą decydując się na udawane małżeństwo będące propozycją ze strony Nicka, ale jak wiadomo, każdy plan ma swoje niedociągnięcia. Czy uda im się wyjść cało z tej sytuacji i pokonać skrajne emocje? O tym przekonacie się sięgając po lekturę, która niesie ze sobą mnóstwo dobrej, pozytywnej zabawy!

Przenosimy się w czasie, sięgamy po wydarzenia rozgrywane w XIX wieku a klimatyczna Anglia staje się idealnym tłem wydarzeń. Przewodni romans nie absorbuje przy tym całej uwagi czytelnika, ponieważ w tle przewijają się inne, warte bliższego poznania tematy a bogate życie bohaterów obfituje w tyle różnorodnych wydarzeń, że nie sposób się nudzić. Alice Perpetua Felicity ma wiele do powiedzenia, więc uczy czytelnika jak dbać o swoje szczęście i nie zatracać przy tym charyzmy a Nick, on wydaje się jedynie pionkiem w rozgrywce między kobietą a jej ojcem, ale szybko okaże się, że skrywa pewną tajemnicę idealnie dopełniającą dzieła.

"Wszystkiemu winny książę" to wyborna zabawa! Lektura na poprawę humoru, zastój czytelniczy lub jako wybór dla tych, którzy uważają, że romanse historyczne nie są dla nich. Lenora Bell udowodni każdemu, że w dobrych rękach ten gatunek ma wielką siłę przebicia. Z ironią, dystansem do świata oraz w bardzo klimatycznej atmosferze autorka prowadzi nas przez życie kobiet w ówczesnych czasach, sięga po tamtejsze wartości oraz zasady moralne i konfrontuje to z aktualną rzeczywistością pokazując, że nawet miłość nie jest w stanie zburzyć zbudowanego przez nas poczucia własnej wartości.

Alice Perpetua Felicity opowiada swoją historię z podziwu godną inteligencją. Oto na scenę wkracza kolejna błyskotliwa bohaterka, która w lekturze "Wszystkiemu winny książę" zawładnie sceną i udowodni, że kobieca siła tkwi w harcie ducha. To nic, że po drodze osłabnie wystawiona na urok romantycznych emocji. W końcu kto oparłby się hipnotyzującemu spojrzeniu tego jednego,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1051
1047

Na półkach:

Wszystko zaczęło się od tego, że książę Barrington przegrał w karty własnego syna. Arystokrata znany jako zapalony hodowca orchidei pomału traci rozum. Z początku studiował botanikę w nadziei, że ćwiczenie pamięci opóźni rozwój choroby. Niestety, w rodzinie księcia szaleństwo jest dziedziczne. Z tego powodu jego syn, Nick, nie zamierza nigdy się żenić i płodzić potomstwa.

Pechowo zwycięzca zakładu, ojciec panny Alice Perpetuy Felicity, która szczerze nienawidzi swoich kolejnych imion, upatruje w Nicku dobrej partii dla swojej córki. To mezalians, który może spełnić marzenie matki Alice o wkroczeniu do grona szlachetnie urodzonych. Małżeństwo z córką bogatego kupca może jednocześnie poprawić stan książęcych finansów, naruszonych przez hazardowe ciągoty starszego księcia.

Ani Alice ani Nick nie spieszą się do zawarcia związku. Dziewczyna już kolejny sezon spławia kandydatów do swojej ręki. Jest inteligentną kobietą z talentem do języków. Zajmuje się tłumaczeniem zaginionego fragmentu Kamasutry. Marzy jej się podróż do Indii. W tej kwestii liczy na pomoc brata, który jednak ma inne plany.

Młodzi postanawiają zawrzeć umowę: po ślubie Alice będzie mogła popłynąć do Kalkuty i spełniać swoje marzenia, nie przeszkadzając mężowi w dalszym prowadzeniu hulaszczego życia. On z kolei wprowadzi ją w świat seksu, dzięki czemu dziewczyna lepiej zrozumie sens przekładanych zdań.

Nick obawia się, że niewiele lat mu zostało przed popadnięciem w obłęd, dlatego czerpie z życia pełnymi garściami. Stara się chronić ojca, który w przypadku braku odpowiedniej opieki trafiłby do przerażającego zakładu psychiatrycznego, zwanego Żółtym Domem. Warunki tam panujące są jak z najgorszego horroru a pacjenci nie są traktowani jak ludzie.

Jak potoczy się historia miłosna Alice i Nicka? Czy choroba psychiczna może zostać sztucznie wywołana?

Książka jest dobrze napisana a pełna humoru fabuła wciągająca.

Wszystko zaczęło się od tego, że książę Barrington przegrał w karty własnego syna. Arystokrata znany jako zapalony hodowca orchidei pomału traci rozum. Z początku studiował botanikę w nadziei, że ćwiczenie pamięci opóźni rozwój choroby. Niestety, w rodzinie księcia szaleństwo jest dziedziczne. Z tego powodu jego syn, Nick, nie zamierza nigdy się żenić i płodzić...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1568
1567

Na półkach:

Alice Perpetua Felicity Tombs od małego ma wpajane, że rola kobiety w społeczeństwie to być żoną i matką. Problem w tym, że ona już od trzech sezonów odrzuca zaloty konkurentów bo nie za zamiaru zmieniać stan cywilny. Jej marzeniem nie jest, jak w przypadku panien, ślub i dzieci, a podróże. Lecz niestety już wkrótce będzie miała męża. Ojciec wygrał go w karty - wręcz nie do pomyślenia. A jednak...
Nick Barringhton jest przyszłym księciem. Jego ojciec uwielbia hazard i niestety tym razem przegrywa i to kretesem. Aby uchronić to, co kocha oddaje syna. Hulakę i bawidamka.
Młodzi nie mając wyjścia zawierają układ. Prosty, jasny i przejrzysty. Ale nie przewidzieli komplikacji, jaką okazały się kwitnące powoli uczucie.
Co wyniknie z tego małżeństwa? Jaki plan ma Alice? Jaki tak naprawdę jest Nick?

Romanse historyczne. Uwielbiam. A serię "Skandaliczni książęta" to już w ogóle. Dwa pierwsze tomy pochłonęłam na raz. Teraz przyszła kolej na trzeci.
I cóż mogę powiedzieć? Na pewno to, że bohaterka jest zupełnie inna od tych, jakie zdołałam już poznać w tym gatunku literackim. Chodzi mi tu o jej pasję i zamiłowanie do literatury i nauki, do rozwoju ale przede wszystkim na praktyczne zgłębianie frapującego ją zagadnienia. To było bardzo pomysłowe. Bardzo odważne ale jednocześnie piękne i zabawne. Aż żałowałam, że nie było więcej tego studiowania.
Alice ogromnie budziła sympatię. Empatią, błyskotliwością, odwagą i niezależnością. Swoim podejściem do księcia, głównego sprawcy całego zamieszania, zdobyła moje serce.
Każda kolejna strona, każdy kolejny wątek wzmagał moją ekscytację. Budował dreszczyk emocji i to oczekiwanie na to, co jeszcze się wydarzy.
Cudowny klimat. Odpowiednie słownictwo i budowa zdań. Części garderoby. Wszystko opisane tak, że powiekami nad wyraz realne obrazy przewijały się tworząc swoisty film. Bardzo wciągający, pasjonujący i przejmujący z całą paletą emocji.

Polecam




Współpraca: Wydawnictwo Otwarte

Alice Perpetua Felicity Tombs od małego ma wpajane, że rola kobiety w społeczeństwie to być żoną i matką. Problem w tym, że ona już od trzech sezonów odrzuca zaloty konkurentów bo nie za zamiaru zmieniać stan cywilny. Jej marzeniem nie jest, jak w przypadku panien, ślub i dzieci, a podróże. Lecz niestety już wkrótce będzie miała męża. Ojciec wygrał go w karty - wręcz nie do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1104
949

Na półkach:

„- Posłuchaj mnie. Wiem, że postrzegasz to jako intelektualną przygodę, ale uwierz mi, miłości nie da się zaplanować w ten sposób. To najintymniejsza rozmowa, jaką może prowadzić dwoje ludzi. Niekiedy w związku z tym budzą się nieposkromione uczucia. Boję się o twoje serce, Alice. To do ciebie niepodobne, żeby postępować tak porywczo”.

Jak ja na nią czekałam! Tak ogromnie! Uwielbiam historie spod pióra Lenory Bell – ten humor, arystokratyczny klimat i skandalicznych książąt. Jednak moje serce skradł Nick i zdecydowanie przy nim pozostanie. Ma gadane – i to tak dobre – że sama się rozpływałam pod wpływem jego słów. Były ciepłe, trafiały prosto w serce i elektryzowały. Bardzo spodobała mi się również Alice – bohaterka z wielkimi marzeniami i planem na siebie. Ułożona, pewna siebie i swojej wartości, chociaż ograniczana przez powinność. Ta dwójka uzupełniała się idealnie. Nick sprawiał, że Alice stawała się bardziej porywcza i pełna pasji, natomiast Alice gwarantowała Nickowi zrozumienie i poczucie bezpieczeństwa. Jestem zafascynowana tą dwójką i ich relacją, ale także zwrotami akcji, które zaskakiwały i sprawiały, że coraz bardziej lubiłam bohaterów za ich reakcje na dane sytuacje. Lenora Bell pisze historie, które się łyka i uważa za nieoderwalne. „Wszystkiemu winny książę” to mój ulubieniec! Kocham tę książkę!

„- Posłuchaj mnie. Wiem, że postrzegasz to jako intelektualną przygodę, ale uwierz mi, miłości nie da się zaplanować w ten sposób. To najintymniejsza rozmowa, jaką może prowadzić dwoje ludzi. Niekiedy w związku z tym budzą się nieposkromione uczucia. Boję się o twoje serce, Alice. To do ciebie niepodobne, żeby postępować tak porywczo”.

Jak ja na nią czekałam! Tak ogromnie!...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    128
  • Chcę przeczytać
    78
  • Posiadam
    19
  • 2022
    12
  • Romans historyczny
    5
  • Przeczytane 2022
    4
  • 2023
    4
  • Romans
    3
  • Romans Historyczny
    2
  • Teraz czytam
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Wszystkiemu winny książę


Podobne książki

Przeczytaj także