rozwińzwiń

Russell

Okładka książki Russell Annie Jackson
Okładka książki Russell
Annie Jackson Wydawnictwo: Oficynka literatura obyczajowa, romans
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Tytuł oryginału:
Russell
Wydawnictwo:
Oficynka
Data wydania:
2021-09-22
Data 1. wyd. pol.:
2021-09-22
Język:
polski
ISBN:
9788366899773
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
23 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1115
1111

Na półkach:

Imienniczka autorki, Annie, jest asystentką na planie filmowym. Już miejsce akcji mnie zaciekawiło, bo nie miałam okazji czytać wielu podobnych książek.

Annie towarzyszy Russellowi. Aktor słynie z trudnego usposobienia, podobnie jak postać, w którą się wciela: Jan Kalwin. Tutaj osobowość została idealnie dobrana do roli.

Russell jest wielkim, silnym facetem a przy tym łatwo wpada w złość. Zdarza mu się kogoś uderzyć. Annie się go boi a w wyniku eksperymentu reżysera zostali zakwaterowani w jednym, ciasnym baraku.

Jak nieśmiała dziewczyna, marząca o karierze aktorskiej, poradzi sobie z chimerycznym gwiazdorem?

On od początku ją przytłacza. Ignoruje lub robi cierpkie uwagi, źle ocenia jej pracę. Miała na to wpływ sytuacja z pierwszego rozdziału, która zresztą wróci później echem.

"Russell" to romans pomiędzy piękną i bestią. Jest między nimi duża różnica wieku, on w dodatku ma nadwagę, co bardzo przeszkadza przyjaciółce Annie, Hanie, choć sama nie jest święta. Nie polubiłam tej dziewczyny. Na szczęście Annie wbrew pozorom potrafi postawić na swoim. Dużo dają jej rozmowy z pastorem. Ten duchowny o tyle różni się od księdza, że nie musi przestrzegać celibatu, może założyć rodzinę. Dzięki temu lepiej rozumie problemy i uczucia przeciętnego człowieka.

Autorka przybliża fakty na temat historii kalwinizmu, to też nietypowy zabieg jak na romans. Z powieści dowiedziałam się, że w Żychlinie koło Konina działa Parafia Ewangelicko-Reformowana.

Lubię powieści, w których mogę obserwować zmianę charakteru postaci i tu taką transformację dostałam. Połączenie w parę osób o tak odmiennych temperamentach wydaje się ryzykownym zabiegiem w pracy, choć częstym w literaturze. Annie i Russell chcąc nie chcąc musieli się dotrzeć, jeśli zależało im na zatrudnieniu. To trudne zadanie wymagało od nich wielkiej siły wewnętrznej. Wiele osób krzywo patrzyło na ich rodzący się związek. Mamy tu relację hate-love i friends to lovers.

Dużą rolę w fabule gra muzyka. Słowa utworów angielskich i włoskich przytoczone w treści przetłumaczone są od razu na język polski, nie musimy więc przerywać czytania, by sprawdzić przypisy. Na początku książki zamieszczona została instrukcja czytania oraz playlista, odpowiadająca treści. To było wyjątkowo ujmujące.

Podsumowując:

Autorka stworzyła charakterystyczne postaci o przeciwstawnych charakterach, Każde z nich nosi w sobie pewne obawy, które nasilają się przy braku szczerej komunikacji. Ich relacja zmienia się z czasem, nie jest to gwałtowny zryw. Powoli zaczynają lepiej się rozumieć.

Prócz wątku miłosnego znajdziemy tu garść ciekawostek obyczajowo-religijnych. Ciekawą postacią jest pastor, który pełni taką rolę jak świerszcz w Pinokiu: nakierowuje na właściwą drogę, aczkolwiek nienachalnie. Wydaje się przyjazny i wyluzowany.

Podoba mi się także umieszczenie akcji na planie filmowym.

Imienniczka autorki, Annie, jest asystentką na planie filmowym. Już miejsce akcji mnie zaciekawiło, bo nie miałam okazji czytać wielu podobnych książek.

Annie towarzyszy Russellowi. Aktor słynie z trudnego usposobienia, podobnie jak postać, w którą się wciela: Jan Kalwin. Tutaj osobowość została idealnie dobrana do roli.

Russell jest wielkim, silnym facetem a przy tym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1003
978

Na półkach: , , ,

Tytuł książki to główny bohater, ale jest jeszcze Annie, jego asystentka, więc chyba tytuł powinien być inny :P Przez większą część książki można jedynie Russella nie cierpieć, właściwie za wszystko, co robi i nawet nie robi :P Po jakimś czasie jego zachowanie się zmienia i to jest ulga dla całego jego otoczenia, nie tylko dla Annie. No ale żeby nie było tak słodko, to potem znowu coś musi się zepsuć :P Ale mimo tych wszystkich zawirowań, nie zawsze wesołych, książka mi się podobała, szybko się ją czyta. Chociaż jakbym była na miejscu Annie, to szybko bym zrezygnowała z pracy :P

Tytuł książki to główny bohater, ale jest jeszcze Annie, jego asystentka, więc chyba tytuł powinien być inny :P Przez większą część książki można jedynie Russella nie cierpieć, właściwie za wszystko, co robi i nawet nie robi :P Po jakimś czasie jego zachowanie się zmienia i to jest ulga dla całego jego otoczenia, nie tylko dla Annie. No ale żeby nie było tak słodko, to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
298
266

Na półkach: ,

"Russell" trafił do mnie dzięki #BookTourRussell organizowanemu przez autorkę (annie.jackson.author, Wydawnictwo Oficynka) i muszę przyznać, że książka była dla mnie ogromną niespodzianką. Nie chodzi mi o fabułę a o miejsce, w którym toczy się akcja książki ale o tym później.
Książka Annie Jackson to historia o miłości i uprzedzeniach, odkrywaniu siebie i dawaniu szansy innym. To też historia o tym, że każdy bez względu na wiek i istniejące różnice zasługuje na miłość i zrozumienie. Fabuła przeplata się informacjami o życiu Jana Kalwina co jest ciekawym dodatkiem do historii Russella i Annie. Podobnie sprawa ma się z rozmowami przeprowadzanymi z pastorem, pozwalają one bohaterom w ich rozterkach.
Wracając do miejsca akcji książki prawdą jest, że najciemniej pod latarnią. Żychlin to wioska położona nie daleko mojego miejsca zamieszkania i prawdę mówiąc dopiero dzięki tej książce dowiedziałam się, że jest tam tyle ciekawych miejsc. Jakoś nigdy nie miałam okazji ich odwiedzić ale trochę to nadrobiłam, choć nie do końca. Latem będę chciała tam wrócić i dokładniej zwiedzić opisywane miejsca a być może będę miała szczęście porozmawiać z tamtejszym pastorem ?
"Wszyscy wiedzieli, że taki kościół tu istnieje, ale nikt nie chciał zgłębić wiedzy o nim. Nikt nie znał tych ludzi, ich poglądów, wiary, a co najgorsze, nie chciał poznać."
Kilka zdjęć z pleneru dostępnych na moim blogu https://czytadlalesnegoduszka.blogspot.com/2023/02/russell-annie-jackson.html :)

"Russell" trafił do mnie dzięki #BookTourRussell organizowanemu przez autorkę (annie.jackson.author, Wydawnictwo Oficynka) i muszę przyznać, że książka była dla mnie ogromną niespodzianką. Nie chodzi mi o fabułę a o miejsce, w którym toczy się akcja książki ale o tym później.
Książka Annie Jackson to historia o miłości i uprzedzeniach, odkrywaniu siebie i dawaniu szansy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
367
367

Na półkach:

"Russell" to debiutancka powieść Annie Jackson, która swą premierę miała początkiem tego roku. Książka bardzo szybko zwróciła moją uwagę ze względu na niecodzienną fabułę. Co prawda, miałam względem niej mieszane uczucia, ale ostatecznie zgłosiłam się do book tour prowadzonego przez autorkę.
To była bardzo dobra decyzja.

"Spoglądałam na Russa, z którego powoli schodziło napięcie i zastanawiałam się, jaki on jest w rzeczywistości, a jaki, kiedy gra. Już nie wiedziałam, co jest udawane, a co prawdziwe."

Mocny początek bardzo szybko wprowadza nas w świat przedstawiony powieści. Mamy dwóch bohaterów: aktora (Russella) i jego asystentkę (Annie),dwie postaci stojące po przeciwnej stronie barykady. Oboje uczestniczą w eksperymencie prowadzonym przez producenta filmowego, który polegał na wymieszaniu osób uczestniczących przy produkcji filmu w taki sposób, by znieść sztywne podziały na aktorów i całą resztę, żyjącą w cieniu tych pierwszych.

"- On naprawdę nie jest potworem."

Zgodnie z wytycznymi eksperymentu Annie i Russell mieli na czas kręcenia filmu mieszkać ze sobą. Niestety, z niewiadomych względów aktor od samego początku mocno uprzykrza życie Annie.
Co się stało, że skromna asystentka tak mocno działa na nerwy niemal dwukrotnie od niej starszemu mężczyźnie?
Czy relacje tej dwójki ulegną poprawie?

"Widziałam, jak dzisiaj zmasakrował twarz Richarda i nawet nie chciałam myśleć, jak wyglądałaby moja, gdyby mnie wówczas uderzył."

Przyznam, że z początku relacja Annie i Russella była dla mnie trochę naciągana. Nie rozumiałam motywów postępowania aktora, którego zachowanie wydawało mi się zbyt przesadzone. Jego późniejsza zmiana, jak dla mnie, jest trochę nienaturalna. Nagle mężczyzna zaczął zachowywać się zupełnie inaczej, niczym aktor, który zdjął swoją maskę, założył nową i zaczął wcielać się w zupełnie inną postać.
Ale przecież Russel jest aktorem.

"Bo ja oprócz wyglądu zewnętrznego widzę w nim coś więcej. Coś, czego Ty nigdy nie dostrzeżesz, bo nawet nie chcesz spróbować."

Russell jest już dojrzałym mężczyzną z bagażem doświadczeń, który jest niekorzystnie postrzegany przez otoczenie. To świetny aktor, jednak sporych rozmiarów, z lekką nadwagą, w dodatku o trudnym, wybuchowym charakterze. Z pewnością nie jest to dobra partia dla młodej, ciekawej życia i świata Annie.
Ale czy na pewno?

"Myślę, że większość gości widziała Russa w tym wydaniu po raz pierwszy, zarówno tak elegancko ubranego, jak i w tańcu."

W miarę jak akcja powieści posuwa się naprzód widzimy coraz to innego Russella. Początkowo postrzegany przez pryzmat swoje postury i porywczości nagle zyskuje w oczach ekipy filmowej. Oczywiście, dużym plusem jest tu zmiana jego zachowania. Tym samym autorka dowodzi, jak krzywdzące może być ocenianie innych na podstawie wyglądu, wydawanie bezmyślnych osądów dalekich od tolerancji.

"Chciałem pokazać Ci niebo, ale to było lepsze niż tysiące gwiazd."

Ważne miejsce w tej powieści zajmuje muzyka. W fabułę wplecione są fragmenty różnych utworów, których wydźwięk dopasowany jest do rozgrywających się wydarzeń. To zabieg, który mocno buduje atmosferę tej historii, sprawia, że nasze uczucia wywołane poszczególnymi scenami są wyraźnie zintensyfikowane. Ponadto język powieści cechuje wysoka ekspresyjność. W tekście znajdujemy fragmenty, które szczególnie oddziałują na nasze uczucia.

"Głupota to podążać ślepo za wszystkimi, ale wielka odwaga to potrafić się wszystkim przeciwstawić."

W moim odczuciu to bardzo udany debiut, który łamie pewne wzorce i schematy. Z pewnością da się zauważyć i zapamiętać pośród innych książek o podobnej tematyce.

Moja ocena 8/10.

"Russell" to debiutancka powieść Annie Jackson, która swą premierę miała początkiem tego roku. Książka bardzo szybko zwróciła moją uwagę ze względu na niecodzienną fabułę. Co prawda, miałam względem niej mieszane uczucia, ale ostatecznie zgłosiłam się do book tour prowadzonego przez autorkę.
To była bardzo dobra decyzja.

"Spoglądałam na Russa, z którego powoli schodziło...

więcej Pokaż mimo to

avatar
621
420

Na półkach: , , , , , ,

🍑🍑🍑
Chcesz być aktorką. Robisz wszystko, aby te marzenie spełnić. Kończysz odpowiednie studia, podejmujesz pierwsze prace. I nagle dostajesz los od szczęścia. Udajesz się z ekipą filmową w pewne malownicze i historyczne miejsce, w którym będą kręcić film o pewnym znanym niegdyś mężczyźnie. O postaci, która nie bała się za wszelką cenę robić tego, co chce. Poznajesz również aktora, o którego masz za zadanie dbać, najbardziej pod względem charakteryzacji. Jest mrukiem, nie chce z tobą rozmawiać i ogólnie traktuje cię jak najgorzej. I wtedy twórcy filmu informują całą ekipę o pewnym eksperymencie, który chcą przeprowadzić. Ty ich słuchasz, a z każdym słowem coraz bardziej rozszerzasz oczy ze zdumienia. W głowie kołacze ci się tylko jedna myśl: czy dasz radę udźwignąć ten ciężar?
🍑🍑🍑
Główna bohaterka “Russella” wyjechała właśnie na plan filmowy o Janie Kalwinie. Twórcy tej produkcji wpadli na pomysł przeprowadzenia pewnego eksperymentu. Otóż w każdym baraku ma zamieszkać aktor i jego asystentka (albo aktorka i jej asystent). Ma to na celu bliższe poznanie się, ale także sprawdzenie, czy pewne charaktery nie pozabijają się przebywając razem na kilku metrach kwadratowych. Annie przypada Russell. Mężczyzna cały czas odpycha ją od siebie, a popołudnia spędzają oddzielnie - on na łóżku przed telewizorem, a ona za kotarą, w wydzielonym dla siebie miejscu, niczym dla jakiegoś psa. Jednak z czasem Russell dostrzega, jak bardzo rani tę młodziutką dziewczynę i zaczynają się do siebie oboje zbliżać. Tylko, czy ta historia może zakończyć się szczęśliwie?
🍑🍑🍑
Powieść zatytułowana zwyczajnie “Russell” okazała się dla mnie totalnym zaskoczeniem! Rozpoczynając lekturę, nie spodziewałam się, że otrzymam w środku taki rollercoaster emocji. Autorka serwuje swoim bohaterom przeróżne wydarzenia i akcje, a czytelnik im niejako w tym towarzyszy. Potrafiłam na jednej stronie wściekać się na Annie, zaś na kolejnej już stwierdzałam, że jest ona jednak fajną dziewczyną! Zaręczam, że obok tej książki nie da się przejść zupełnie obojętnie. I albo się ją pokocha z całego serca albo wręcz znienawidzi.
🍑🍑🍑
Bardzo spodobał mi się sam pomysł na fabułę, bowiem chyba jeszcze nie natrafiłam na książkę, której akcja rozgrywa się na planie filmowym… A nie, przepraszam. Kiedyś, bardzo dawno temu czytałam “Cząstkę pomarańczy” czy jakoś tak. Była to po pierwsze niezła cegła, która nadawała się do obrony, a po drugie była straszliwie nudna. Jedyne co pamiętam to kręcili tam “Zmierzch”. Ale na tyle stron, ile ta książka miała tam kompletnie nic się nie działo. I teraz zobaczcie. “Russell” posiada jedynie niecałe 300 stron, a zachwyca dosłownie każdą z nich, od samego początku do ostatniej literki.
🍑🍑🍑
Kocham tę powieść z całego serca! Myślę, że nie będę potrafiła o niej długo zapomnieć. Ma na to wpływ między innymi również sposób wykreowania bohaterów i tego, jacy oni po prostu byli. Russella na początku nie lubiłam. Był typem takiego mężczyzny od których wolę trzymać się z daleka. Jego relacja z Annie miała bardzo burzliwe początki. Aktor traktował swoją asystentkę niczym jakieś popychadło. W tych momentach miałam ochotę nim mocno potrząsnąć i powiedzieć, żeby się ogarnął. Kiedy poznałam jego motywy postępowania odrobinę zmiękłam, chociaż nadal nie podobało mi się to, z jaką łatwością wrzucał wszystkich do jednego worka. Sama Annie… Cóż, kompletnie nie pojmowałam jej sposobu bycia, naiwności i tego, że zawsze idzie pod prąd. Ciężko mi nawet stwierdzić, czy ją polubiłam. Prawie do samego końca, jej postać chyba była mi obojętna. Postacią, która wywarła na mnie największe emocje była przyjaciółka Annie, czyli Hanna. Oczywiście, negatywne. Ta dziewczyna była tak powierzchowna, że momentami miałam na nią odruch wymiotny. Gdy Annie pytała się jej, co ma zrobić z relacją z Russellem, Hanna potrafiła jedynie powtarzać, że nie rozumie, jak dziewczyna może się w nim zakochiwać, bo ten jest przecież brzydki, stary i gruby. I druga jej rada, żeby poszła do przystojnego kolegi z planu, który ciągle łypie na nią pożądliwym wzrokiem, co notabene zakończyło się dość tragicznie. Wybaczcie mi, ale ja bym za taką przyjaciółkę podziękowała i poszukała sobie innej.
🍑🍑🍑
Nie powiedziałam wam jeszcze o najważniejszym trzonie tej historii - czyli tym, że pomiędzy głównymi bohaterami jest aż 21 lat różnicy! W życiu prywatnym dla mnie jest to już naprawdę spora różnica wieku, chociaż nie wykluczam tego, że czasem i takie osoby potrafią się świetnie dogadywać ze sobą. Natomiast w powieści autorka tę informację przemyciła w bardzo delikatny sposób. I co najważniejsze, jak już raz to dobitnie zaznaczyła to nie wspominała o tym co trzy strony, w założeniu, że może chociaż jeden z czytelników cierpi na jakieś poważne zaniki pamięci i nie zdoła zapamiętać tak ważnej informacji, zwłaszcza tej dotyczącej głównych bohaterów.
🍑🍑🍑
Może i nie polubiłam zbytnio Annie, ale czytając o jej historii pragnęłam gdzieś w głębi serca szczęśliwego zakończenia i dla niej. Nie chciałam by więcej cierpiała przez mężczyzn i chciałam, aby w końcu spełniła swoje największe marzenia. To, co stworzyła w ostatnim rozdziale autorka to była… MASAKRA. Kompletnie się tego nie spodziewałam i może scena dla kogoś nie była mocno wzruszająca, ja uroniłam na niej kilka łez. Takie zakończenia właśnie zapamiętuje się najbardziej i najintensywniej.
🍑🍑🍑
Podsumowując, “Russell” to naprawdę przyjemna lektura, idealnie stworzona na wakacyjny okres w roku. Nie brakuje w niej skrajnych emocji, a także zaskakujących zwrotów akcji. Autorka stworzyła oryginalną fabułę, świetnie zarysowała poszczególnych bohaterów, a zakończeniem tej historii wycisnęła z moich oczu łzy (a jednak rzadko płaczę podczas lektury). Jeżeli tylko twoje serce zapragnie nietuzinkowej historii to koniecznie sięgnij właśnie po “Russella”.

🍑🍑🍑
Chcesz być aktorką. Robisz wszystko, aby te marzenie spełnić. Kończysz odpowiednie studia, podejmujesz pierwsze prace. I nagle dostajesz los od szczęścia. Udajesz się z ekipą filmową w pewne malownicze i historyczne miejsce, w którym będą kręcić film o pewnym znanym niegdyś mężczyźnie. O postaci, która nie bała się za wszelką cenę robić tego, co chce. Poznajesz również...

więcej Pokaż mimo to

avatar
258
236

Na półkach: ,

„RUSSELL”

AUTOR: ANNIE JACKSON

WYDAWNICTWO: OFICYNKA

Kiedy trafiła do mnie książka „RUSSELL”, nie podziewałam się, że będzie aż tak pochłaniającą powieścią, od której nie sposób się oderwać. I choć minęło już kilka dni od przeczytania, dalej tkwi mi w pamięci i na pewno długo nie zapomnę o niej. Przesłanie, jakie niesie nam książka, daje dużo do zastanowienia się, kim jesteśmy, jak oceniamy innych nawet jeśli robimy to tylko w myślach. Związek osób z różnicą wieku czy ma możliwość przetrwania i jak patrzy na nich otoczenie. Ocenianie osób publicznych na podstawie zasłyszanych plotek, skoro ich tak naprawdę nie znamy, nie znamy ich zachowań i motywów, a o wszystkim słyszymy z prasy, a nie od nich samych?

Wytykając im błędy, obrażając ich i wyzywając, nie patrząc, że to może kogoś skrzywdzić, a przede wszystkim kiedy może być błędna i niesprawiedliwa.

Nie jest to zwykła książka, to coś więcej.

Czytając ją, zaskakuje nas coraz bardziej, nie spodziewając się, jak daje nam dużo do myślenia.

„Droga do miłości nie jest prosta...”

W celu nagrania filmu o Janie Kalwinie ekipa filmowa przyjeżdża do parafii ewangelickiej w Polsce. Ekipa postanawia przeprowadzić eksperyment społeczny. Każdy aktor/aktorka zamieszka w jednym baraku ze swoim asystentem/asystentką. Na niewielkim metrażu nie sposób jest się unikać, co doprowadza do różnych sytuacji.

Russell popularny aktor, ponury, nieprzyjemny, dużo starszy, traktuje swoją asystentkę Annie jak powietrze.

Annie młodsza asystentka, młoda i spokojna kobieta, która walczy o swoje marzenia. Coraz boi się zachowania mężczyzny, częściej dochodzi do kłótni i rękoczynów. Chociaż otrzymała możliwość zmienienia zamieszkania, Annie nie rezygnuje. Z czasem zaczyna się coś zmieniać.

Co się wydarzyło, że Annie nie chce zrezygnować?
Czy pozna prawdziwe oblicze Russella?
Czy miłość na przekór wszystkim jest możliwa?

"Naszą siłę czerpiemy nie tylko z własnych doświadczeń, lecz także od innych, więc nie odtrącaj ręki, która niesie ci pomoc."

Annie Jackson zaskoczyła mnie przedstawioną historią debiutującej powieści ”RUSSELL”, poza barwnymi bohaterami i ich rozterkami, rodzącą się miłością, zazdrością i uprzedzeniami innych osób, w bardzo ciekawy sposób wplotła historię i ciekawostki o Janie Kalwinie.

Autorka pokazuje nam, jak miłość jest pięknym uczuciem, które może pojawić się w różnych momentach życia, nie wiadomo, w jakim wieku ją spotkamy, na jakim etapie życia. Przychodzi nie podziewanie, przewraca życie do góry nogami i zmusza do trudnych wyborów. Nie patrząc na różnice wieku bohaterów, zaskakuje ich namiętność i rodzącym się uczuciem między nimi.

Na przekór wszystkim i wszystkiemu postanawiają podążyć za uczuciem.

Każda historia ma swoje zakończenie, jaka będzie ich?

Pytanie, jakie możemy sobie zadać: Dlaczego tak jest i kim jesteśmy, żeby mówić komu jak ma żyć, kogo ma kochać? Bo wybór należy do każdego i powinien iść za głosem swojego serca.

Przesłanie, jakie możemy tutaj zobaczyć, jest bardzo wyraźne. Jak postrzegamy innych, nawet ich nie znając, bo co tylko pierwsze widzimy to wygląd. Skąd możemy, wiedzieć co się kryje wewnątrz człowieka, kim jest, co robi, dlaczego wygląda tak, a nie inaczej, dlaczego tak się zachowuje. Nie znając ich historii, zdarza się, że od razu jesteśmy uprzedzeni i wydajemy osąd.

Czy to się zmieni ? Raczej nie.

Jedna osoba w całej tej historii mnie wkurzyła, tak mogę to delikatnie powiedzieć, przyjaciółka Annie. Jej sposób wyrażania się o innych wyzywanie, obrażanie bez żadnego zastanowienia się, że komuś może przykrość zrobić i skrzywdzić samymi słowami. Ale w każdej książce musi być taka irytująca postać. I to mnie wkurza.

Przy tak życiowej książce nie mogę nie dodać czegoś osobistego. Dlaczego? Bo wiem, co to znaczy być ocenianą przez innych, gdzie potrafią słowami obrazić, nie wiedząc, jakim jestem człowiekiem. Gruby, chudy, ładny, brzydki, wysoki, niski, itd. Ale każdy jest człowiekiem. A słowa ranią.

I może niektórzy zapytają, po co to piszę? Bo mogę i chcę, a to akurat chciałam powiedzieć.

I nie twierdzę, że wszyscy są tacy sami, ale jest dużo takich osób.

Tak jak piałam wcześniej, ciekawostki o Janie Kalwinie mnie zaciekawiły i w ciekawy sposób opowiadał również o nim pastor. Co mi nie przeszkadzało w czytaniu, był to miły akcent książki, do tego stopnia, że po przeczytaniu książki sama zaczęłam szukać informacji po Internecie.:)

Książka napisana jest przyjemnym lekkim stylem pisania, gdzie autorka porywa nas w historię pełną, namiętności, płomiennego romansu, rozterek, wyborów i wiele wiele emocji. Czytając o losach bohaterów, możemy przenieść się razem z nimi na plan filmowy i poczuć ich emocje. Jestem zachwycona książką „ RUSSELL” Annie Jackson do tego stopnia, że z niecierpliwością wyczekuję na dalsze losy bohaterów. Polecam serdecznie, bo warto. Czyta się bardzo szybko, a dodatkowo mamy dodaną przez autorkę playlistę, którą możemy słuchać podczas czytania.:)

Dziękuję Annie Jackson za możliwość przeczytania debiutanckiej książki „RUSSELL”.

Gratulacje i czekam na następne historie.


Skusicie się??? Do zaczytania....:)

„RUSSELL”

AUTOR: ANNIE JACKSON

WYDAWNICTWO: OFICYNKA

Kiedy trafiła do mnie książka „RUSSELL”, nie podziewałam się, że będzie aż tak pochłaniającą powieścią, od której nie sposób się oderwać. I choć minęło już kilka dni od przeczytania, dalej tkwi mi w pamięci i na pewno długo nie zapomnę o niej. Przesłanie, jakie niesie nam książka, daje dużo do zastanowienia się, kim...

więcej Pokaż mimo to

avatar
933
561

Na półkach: ,

https://www.kawaiksiazki.pl/2022/03/russell-annie-jackson.html

https://www.kawaiksiazki.pl/2022/03/russell-annie-jackson.html

Pokaż mimo to

avatar
992
852

Na półkach:

Russell to bardzo popularny aktor.
Annie- skromna dziewczyna, która kocha swoją pracę przy produkcjach filmowych.
Pewnego dnia, w małej parafii ewangelickiej gdzieś w Polsce, los tych dwojga splecie się ze sobą w wyniku eksperymentu.
Ktoś postanowił, że każdy aktor będzie mieszkał w baraku razem ze swoją asystentką.
W ten sposób Annie poznaje Russella.
Gra on tytułową rolę w filmie o Janie Kalwinie.
Mężczyzna jest sporo od niej starszy, niezbyt atrakcyjny, ponury, traktuje ją jak powietrze, a Annie strasznie się go boi.
Z biegiem czasu jednak, wbrew ludziom i stereotypom, ich relacja zaczyna nabierać zupełnie innych kolorów.
Jakich?
Tego dowiecie się z książki.

Autorka zgrabnie połączyła tutaj kilka wątków, bo nie tylko możemy obserwować zmieniającą się relację pomiędzy bohaterami, ale także trochę bliżej poznać postać dawnego reformatora. Pożądanie miesza się z religią tworząc mieszankę obok której nie sposób przejść obojętnie.
Tak, może i ta historia jest przewidywalna, może ma czasami irytującą bohaterkę, ale najważniejsze jest ukryte między wierszami.
Bo kimże jesteśmy, aby mówić drugiemu jak ma żyć, kogo kochać?
Kimże, żeby oceniać?
Nie dla wszystkich prawdziwe piękno ma gładką, młodą twarz i kaloryfer na brzuchu.
Gdyby tak było, świat stałby się nudny.
I autorka nam to pokazuje.
Że sztywne ramy piękna nie istnieją, a każdy z nas chce być kochany i szczęśliwy bez oglądania się na naszą aprobatę.
Żyjmy więc i dajmy żyć innym.

Russell to bardzo popularny aktor.
Annie- skromna dziewczyna, która kocha swoją pracę przy produkcjach filmowych.
Pewnego dnia, w małej parafii ewangelickiej gdzieś w Polsce, los tych dwojga splecie się ze sobą w wyniku eksperymentu.
Ktoś postanowił, że każdy aktor będzie mieszkał w baraku razem ze swoją asystentką.
W ten sposób Annie poznaje Russella.
Gra on tytułową rolę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
46
29

Na półkach:

🔥 RECENZJA 🔥

Dziękuję Wydawnictwu @wydawnictwo_oficynka za zaufanie i możliwość przeczytania książki (współpraca) 😊

❤️ Annie Jackson "Russell" ❤️ @annie.jackson.author

Czytając opis książki miałam mieszane uczucia. Jednak pomyliłam się i historia skradła moje serce czytelnicze.
Sam początek książki ukazuje nam głównego bohatera Russela jako mężczyznę zadufanego w sobie, który pozjadał wszystkie rozumy. Przez bycie aktorem "obrósł w piórka", co przełożyło się na jego osobowość. Działał mi na nerwy, bo jego zachowanie w niektórych momentach było podłe i nietaktowne.
Annie, drugiej bohaterce książki przypada rola jego asystentki. Dziewczyna musi z nim zamieszkać i znosić jego humory w trakcie wspólnego mieszkania ze sobą podczas kręcenia filmu. Autorka świetnie pokazała wątek, który dotyczy potocznego stwierdzenia "kto się czubi ten się lub". Annie z Russelem nie mogą się dogadać, jednak w pewnym momencie między nimi zaczyna się coś dziać - może któreś z nich chce pozbyć się drugiego, mając dość przebywania w swoim towarzystwie? Tego Wam nie zdradzę. Pojawiają się także rozmowy z Pastorem. Niespecjalnie przypadły mi do gustu wątki związane z wyznaniem religijnym, aczkolwiek książka nie była nimi przesiąknięta. Spora różnica wieku między bohaterami też mi się tutaj gryzła - w moim odczuciu w życiu realnym ta relacja nie miałaby racji bytu i byłaby skazana na niepowodzenie.
To, co zasługuje na uwagę to fakt, że główny bohater po rozmowie z pastorem w połowie książki twierdzi, że Annie boi się go. Sam postrzega siebie jako okrutnego i obleśnego, o czym mówi w trakcie ostrej wymiany zdań z Annie. Może taki jest? I wątek załamania nerwowego u Annie, łzy i ciąża.. Tutaj napiszę tylko tyle, że to poruszyło mnie najmocniej. Jak potoczą się ich losy? Czy premiera do filmu dojdzie do skutku?

Autorka ma lekki i przyjemny styl pisania, dzięki któremu książkę można pochłonąć w jeden wieczór. Życiowe dialogi, pełne emocji i życia. Z czystym sumieniem polecam.

🔥 RECENZJA 🔥

Dziękuję Wydawnictwu @wydawnictwo_oficynka za zaufanie i możliwość przeczytania książki (współpraca) 😊

❤️ Annie Jackson "Russell" ❤️ @annie.jackson.author

Czytając opis książki miałam mieszane uczucia. Jednak pomyliłam się i historia skradła moje serce czytelnicze.
Sam początek książki ukazuje nam głównego bohatera Russela jako mężczyznę zadufanego w sobie,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
869
709

Na półkach: , ,

Pomysł na fabułę ciekawy, wręcz fascynujący.
Dzielenie przestrzeni mieszkaniowej, tym samym życiowej ze współpracownikiem.
Aktor-asystent/ka.
Do myślenia daje także zestawienie skrajnie różnych z charakteru postaci jako pary. Znaczenie ma różnica wieku, utrudniająca tworzenie związku.

Bardzo duży plus z mojej strony, odnośnie opisów i wzmianek o Janie Kalwinie oraz artystycznych epitafiach i nagrobkach.
Trochę było mi mało.

Minus, za błędne koło rozterek głównej bohaterki. Sprzecznych emocji, zagubienia własnej tożsamości, dla dobra wyższego/przyszłego.

Powieść prosta w przekazie,. Lekkie pióro(chylę czoła przed osobami, które potrafią ubrać myśli w słowa i opowiedzieć dłuższą historię).

Opisy postaci wyraziste, całość logiczna i przystępna.
Tekst spójny, chronologiczny.

Pomysł na fabułę ciekawy, wręcz fascynujący.
Dzielenie przestrzeni mieszkaniowej, tym samym życiowej ze współpracownikiem.
Aktor-asystent/ka.
Do myślenia daje także zestawienie skrajnie różnych z charakteru postaci jako pary. Znaczenie ma różnica wieku, utrudniająca tworzenie związku.

Bardzo duży plus z mojej strony, odnośnie opisów i wzmianek o Janie Kalwinie oraz...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    23
  • Chcę przeczytać
    10
  • Posiadam
    4
  • 2022
    2
  • Papierowe
    1
  • Ocena 9/10 🤗
    1
  • Ulubione
    1
  • 2023
    1
  • Ebooki 📚😵
    1
  • EmpikGo
    1

Cytaty

Więcej
Annie Jackson Russell Zobacz więcej
Annie Jackson Russell Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także