rozwińzwiń

Czarownice z Wolfensteinu. Pierścień i sito

Okładka książki Czarownice z Wolfensteinu. Pierścień i sito Julia Bernard
Okładka książki Czarownice z Wolfensteinu. Pierścień i sito
Julia Bernard Wydawnictwo: Videograf Cykl: Czarownice z Wolfensteinu (tom 1) fantasy, science fiction
376 str. 6 godz. 16 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Czarownice z Wolfensteinu (tom 1)
Wydawnictwo:
Videograf
Data wydania:
2014-05-21
Data 1. wyd. pol.:
2014-05-21
Liczba stron:
376
Czas czytania
6 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788378352839
Średnia ocen

6,4 6,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,4 / 10
169 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
899
590

Na półkach:

Z trudem dotarłam do połowy, mimo że to był audiobook (mogę przy nim sprzątać) ale nie dało się tego słuchać, chaotyczna fabuła o bezsensownych sytuacjach. Drugiej części nawet nie zacznę.

Z trudem dotarłam do połowy, mimo że to był audiobook (mogę przy nim sprzątać) ale nie dało się tego słuchać, chaotyczna fabuła o bezsensownych sytuacjach. Drugiej części nawet nie zacznę.

Pokaż mimo to

avatar
881
735

Na półkach: ,

Ciekawie zarysowane postacie, początek wciągający i pełen zwrotów akcji. Są momenty gdzie na serio robiło mi się smutno, lub też wesoło. Jedyny minus? Wątek romantyczny kuzyna głównej bohaterki. Mimo, że więzów rodzinnych brak, to dla mnie nie było to okej, podkreślanie tego.
Czy polecam? Tak. Czemu? Bo jednak nie mogłem się od tej książki oderwać.

Ciekawie zarysowane postacie, początek wciągający i pełen zwrotów akcji. Są momenty gdzie na serio robiło mi się smutno, lub też wesoło. Jedyny minus? Wątek romantyczny kuzyna głównej bohaterki. Mimo, że więzów rodzinnych brak, to dla mnie nie było to okej, podkreślanie tego.
Czy polecam? Tak. Czemu? Bo jednak nie mogłem się od tej książki oderwać.

Pokaż mimo to

avatar
357
160

Na półkach: , ,

Zaskakująco dobra pozycja, pomimo niedopracowanych wątków . Trochę ciężko było przebrnąć przez niektóre opisywane wątki, a w trakcie zdarzały się bezsensowne sceny, ale ogólnie przyjemnie się ją czytało. Historia matki głównej bohaterki moim zdaniem potraktowana została po macoszemu , przez co odczuwa się pewien niesmak. Sama przemiana głównej bohaterki została poprowadzona w dziwny sposób - opornie , powoli, po czym nagle i niespodziewanie już jest zmieniona o 180 stopni. Myślę że wezmę się za kolejny tom, ale na razie wezmę się za coś innego. Ogólnie polecam

Zaskakująco dobra pozycja, pomimo niedopracowanych wątków . Trochę ciężko było przebrnąć przez niektóre opisywane wątki, a w trakcie zdarzały się bezsensowne sceny, ale ogólnie przyjemnie się ją czytało. Historia matki głównej bohaterki moim zdaniem potraktowana została po macoszemu , przez co odczuwa się pewien niesmak. Sama przemiana głównej bohaterki została poprowadzona...

więcej Pokaż mimo to

avatar
374
206

Na półkach: ,

Czarownica z Wolfensteinu trafiła do mnie czysto przez przypadek. I od razu zaznaczę, że forma przekazu jest tak prosta i banalna, aż czasem mi to przeszkadzało. Wszystko podane jak na tacy. Zdecydowanie pozycja dla nastoletniego odbiorcy.
Poza tym, pomysł całkiem fajny. Czarownice, magia, wszystko to na polskim podwórku. Martyna jest czarownicą, która wyparła się swego, by córce, Amelce, zagwarantować normalne życie. Jednak, nie mogła zabezpieczyć jej przed własnym dziedzictwem. Kiedy Amelia przechodzi przemianę, postanawia ją oddać pod opiekę własnej matce, Adeli, z którą nie rozmawiała od lat. Niestety tylko ona może pomóc Amelii. Nie tylko w opanowaniu mocy, ale także ochronić przed innym złem, które czai się tuż za granicami Wolfensteinu. Dlatego nauka Amelii będzie jej niezbędna,by samodzielnie wybrać swoją drogę: pierścień czy sito.

Czarownica z Wolfensteinu trafiła do mnie czysto przez przypadek. I od razu zaznaczę, że forma przekazu jest tak prosta i banalna, aż czasem mi to przeszkadzało. Wszystko podane jak na tacy. Zdecydowanie pozycja dla nastoletniego odbiorcy.
Poza tym, pomysł całkiem fajny. Czarownice, magia, wszystko to na polskim podwórku. Martyna jest czarownicą, która wyparła się swego,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
104
65

Na półkach:

Tak bardzo chciałam, by książka ta okazała się strzałem w dziesiątkę... Niestety miałam zbyt wielkie oczekiwania. Druga połowa czerwca upłynęła mi pod znakiem poszukiwań ciekawej lektury. Wiele z nich zaczynałam i nie dawałam rady skończyć, wiele porzuciłam w połowie z nadzieją, że kiedyś przyjdzie dzień, kiedy wrócę do nich...

Przez "Czarownice z Wolfensteinu" przebrnęłam i niestety tylko przebrnęłam.
Plusem na pewno jest cała otoczka, to co lubię i co przyciągnęło mnie do lektury czyli nutka mitologii słowiańskiej (ale tylko nutka). Plusem jest język i naprawdę ciekawy pomysł na książkę.

Niestety coś w niej mi nie spasowało. Męczyłam się czytając ją. Może wybrałam na nią zły moment, może to przez upały i brak chęci ogólnie do czytania... Szkoda, ponieważ widzę w niej potencjał i mimo wszystko polecam fanom gatunku.

Tak bardzo chciałam, by książka ta okazała się strzałem w dziesiątkę... Niestety miałam zbyt wielkie oczekiwania. Druga połowa czerwca upłynęła mi pod znakiem poszukiwań ciekawej lektury. Wiele z nich zaczynałam i nie dawałam rady skończyć, wiele porzuciłam w połowie z nadzieją, że kiedyś przyjdzie dzień, kiedy wrócę do nich...

Przez "Czarownice z Wolfensteinu" przebrnęłam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1070
48

Na półkach:

Nie dałem rady. Przeczytałem 3/4 i odpuściłem sobie. Książka ewidentnie napisana dla nastolatek i w tej grupie wiekowej może się podobać ( pewnie nawet nie wszystkim romansującym podlotkom). Taka polska odpowiedź na Zmierzch, ale jeszcze słabsza. Głównej bohaterce, która jest inteligentna i krytyczna wobec infantylności rówieśników, na pewno by nie przypadła do gustu:). Jeśli by szukać fanek tej prozy, to znalazły by się w postaciach plastikowych, solarianych idiotek, którymi autorka, na kartach tej książki, pogardza. Płytkie to i nudne. Brak spójności, fabula rozłazi się w dygresjach i sztampowych opisach uczuć.
Przeskakuje z wątku na wątek bez ładu i składu. Zęby bolą podczas czytania.
A jak ktoś jest fanem urban fantasy, z magami, wampirami i wilkołakami w tle, to polecam Łukianienkę, http://lubimyczytac.pl/cykl/788/patrole. Moim, jak najbardziej subiektywnym zdaniem, to jest dobra literatura. A książek N. Gaimana też proszę nie omijać (http://lubimyczytac.pl/autor/14260/neil-gaiman?porzadek=&akcja=&kolejnosc=czytelnicy) pozdr.

Nie dałem rady. Przeczytałem 3/4 i odpuściłem sobie. Książka ewidentnie napisana dla nastolatek i w tej grupie wiekowej może się podobać ( pewnie nawet nie wszystkim romansującym podlotkom). Taka polska odpowiedź na Zmierzch, ale jeszcze słabsza. Głównej bohaterce, która jest inteligentna i krytyczna wobec infantylności rówieśników, na pewno by nie przypadła do gustu:)....

więcej Pokaż mimo to

avatar
971
216

Na półkach: , ,

Całkiem niezła książka. Kto by pomyślał.

Do pierwszego tomu "Czarownic z Wolfsteinu" podchodziłam z gigantyczną obawą. Fantastyka młodzieżowa, bardzo chwalona w opiniach. Z mojego doświadczenia wynika, że takie połączenie oznacza wybitnego... gniota. Na szczęście już po pierwszych kilku stronach wiedziałam, że moje obawy są nieuzasadnione. Coś w stylu Autorki od razu mi się spodobało.

Fabuła jakaś niezwykle odkrywcza nie jest, ot nastolatka odkrywa w sobie niezwykłe moce. Ile razy już to widziałam, nie umiem zliczyć. Ale Amelka nie jest typową bohaterką tego typu literatury. Jej myśli na początku książki nie zajmuje, jak to zwykle bywa, kłótnia z rodzicem/przyjaciółką/chłopakiem, szkoła, "nikt mnie nie kocha/rozumie!" i ogólne użalanie się nad sobą. Nie, Ami ma ciekawsze sprawy na głowie. Otóż knuje jak zaciągnąć do łóżka swojego znajomego z podstawówki, w czym ma jej pomóc przyjaciel- gej. Motyw w sumie również nie wyjątkowy, ale już klasyfikuje książkę na inną półkę, jeśli rozumiecie o co mi chodzi. Żadne osiągnięcie, ale i tak coś innego. Takie rzeczy są ważne. Później książka zapachniała nieco mocniej "młodzieżówką", jednak nie na tyle żeby to denerwowało. W fabule mogę znaleźć kilka nieścisłości, które jednak można spokojnie zignorować. Bardzo żałuję, że Autorka nie poświęciła więcej miejsca na powolny rozwój niektórych wątków, chociażby relacji między trzema pokoleniami kobiet z rodziny Hohenstauf. Choć rozumiem, że to nie o tym miało być. Postacie są wyraziste, dosyć realistyczne, nie odnosi się wrażenia, że poza fabułą nie mają życia i kręcą się tylko dookoła głównej bohaterki. Pod tym względem powieści wiele daję wątek Martyny. To bardzo dużo jak na literaturę nie najwyższych przecież lotów.

Polecam.

Całkiem niezła książka. Kto by pomyślał.

Do pierwszego tomu "Czarownic z Wolfsteinu" podchodziłam z gigantyczną obawą. Fantastyka młodzieżowa, bardzo chwalona w opiniach. Z mojego doświadczenia wynika, że takie połączenie oznacza wybitnego... gniota. Na szczęście już po pierwszych kilku stronach wiedziałam, że moje obawy są nieuzasadnione. Coś w stylu Autorki od razu mi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
953
124

Na półkach: ,

Bardzo ciekawy temat matka, córka, czary i wilkołak :)

Bardzo ciekawy temat matka, córka, czary i wilkołak :)

Pokaż mimo to

avatar
417
52

Na półkach:

Początkowo nie mogłam się przełamać i czytałam książkę na siłę. Potem jednak od momentu przybycia Amelii do rodzinnego domu ze strony na stronę zmieniałam zdanie. Nagle nuda Martyna zyskała moją sympatię i z niecierpliwością czekałam na informację o niej a jej śmierć po prostu mnie załamała. Adela nie wzbudziła we mnie równie silnych emocji dlatego podczas jej ostatnich chwil bardziej martwiłam się o Diego aczkolwiek doceniam ile wniosła do fabuły. No i sama Amelka która jest typową nastolatką, która nie wie czego tak naprawdę chce i podąża za złudnym wyobrażeniem miłości. Zastanawiam się też czy tylko ja mam mieszane uczucia co do tej akcji kiedy Diego pokazuje Ami czego pragnie... Nie wiem sama czy liczyłam na to że dziewczyna nie spanikuje czy może, na to że Diego zamiast odejść pokaże jej czego tak naprawdę powinna chcieć...
Nie mniej książka wciągnęła mnie niesamowicie. Kolejny niespodziewany przypadek odnalezienia dobrego Polskiego fantasy na poziomie.

Początkowo nie mogłam się przełamać i czytałam książkę na siłę. Potem jednak od momentu przybycia Amelii do rodzinnego domu ze strony na stronę zmieniałam zdanie. Nagle nuda Martyna zyskała moją sympatię i z niecierpliwością czekałam na informację o niej a jej śmierć po prostu mnie załamała. Adela nie wzbudziła we mnie równie silnych emocji dlatego podczas jej ostatnich...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
572
306

Na półkach: ,

Znalazłam tę książkę dawno temu w sklepie, ale nie miałam pieniędzy, by ją kupić. Musiała więc zaczekać, ale ja niestety o niej zapomniałam. Przypomniała mi się, kiedy przeglądałam zasoby audiobooków, do których wykupiłam dostęp i bardzo się ucieszyłam. Wiązałam z tą pozycją duże nadzieje. I to chyba był mój błąd... Nie trzeba było się nastawiać, to może tak bardzo nie czułabym się zawiedziona.
Początek to jakaś plątanina, w ogóle nie wiedziałam, czego słucham - przeskakiwanie z wątku na wątek, od osoby, przeskakiwanie w czasie akcji. Kompletny chaos w połączeniu z tak bardzo oklepanymi pomysłami, że szczerze miałam ochotę wyłączyć i dać sobie spokój. Powstrzymało mnie tylko użycie nazwy "Karpacz". Moje okolice, więc stwierdziłam, że jeszcze przeczekam.
Potem było nieco lepiej, w trakcie pobytu bohaterki w Wolfensteinie, ale tylko na początku, bo potem wszystko znowu się rozjechało. Wielka przemiana, do której to trzeba było się przyzwyczaić, ćwiczyć... W ogólne nie było to pokazane. Bohaterka sobie biegała z kuzynek wilkołakiem. I to tyle. Zero pokazania trudności, problem Amelia ma w pierwszych 30 minutach nagrania po dotarciu do babci, o której nie miała istnienia, ale potem to już w ogóle spoko i w sumie gadamy sobie z babcią jak stare znajome i wszystko jest już super. Zero finezji, zero pokazania, że dla czarownicy, która nie miała pojęcia, że nią jest, będzie problemem, że będą ją dręczyć niepewność, niedowierzanie, jakieś konflikty moralne. Nie, po co? Zastanawia się wprawdzie, jak to i dlaczego miałaby kogoś zabić, ale w sumie głębszych przemyśleń brak.
Dodatkowo irytowały mnie pewne podobieństwa do "Szamanki od umarlaków" Martyny Raduchowskiej (wydanej na kilka lat przed "Czarownicami..."),ale powiedzmy, że sobie to wmawiam...
A inne wątki plączą się strasznie, dochodzą znowu nowe i nowe, zdaje się, że nic z nich nie wynika aż do ostatnich dwóch godzin audiobooka. A całość ma prawie 18... Słabo.
Autorka nie zbudowała też żadnych porządnych podstaw świata. Namęczyła się z tworzeniem postaci, opowiedziała jakieś historie tego świata, ale wszystko jest tak poplątane, że to przeskakiwanie z wątku na wątek tylko irytuje i nie tworzy żadnej spójnej całości.
Cała ta opowieść jest zawieszona gdzieś między "książką dla młodzieży" a "fantastyką dla starszych". Watki seksualne się przewijają, ale całość w budowie jest za prosta na coś bardziej porywającego czy przemyślanego.
Śmierci bohaterów irytują dodatkowo, bo są denne, pozbawione jakiejkolwiek głębi, jakieś finezji... Ot - byli i nie ma. Reszta coś tam niby czuje po ich stracie, ale w sumie przemyślenia są na chwilę i potem znowu jest spoko.
Autorka mnie do siebie nie przywiązała tą historią, nie sięgnę raczej po drugi tom, chyba że naprawdę z nudów. Większość wlekła się niemiłosiernie, nic z tego nie wynikało, nad tym, co się dzieje, bohaterowie przechodzili zaraz do porządku dziennego. Tyle było tu wątków, ze należało chociaż część rozwiązać wcześniej, tłumaczyć po kawałeczku, a nie kumulować wszystko na koniec. Jedyna kwestia, którą moim zdanie oddano dobrze, to relacje córki z matką.
Najgłupszym pomysłem była jeszcze zmiana narracji na pierwszoosobową w epilogu. I tylko tam. Po co? Żeby jeszcze coś to wniosło,ale nie - nic, zero sensu. Dalej opowiadamy ostatnią część historii i ani nie ma jakiegoś podsumowania, nie dodaje to głębi, której przez cały czas brakowało... Chyba sama autorka zrobiła to z nudów.
Liczyłam na coś dużo lepszego. To jedno z największych rozczarowań w mojej historii z literaturą fantasy. Szkoda, bo potencjał był, ale wykonanie tak chaotyczne, że aż irytujące dla dorosłego czytelnika. Trzeba było zrobić z tego lżejszą opowiastkę dla nastolatek, te by łyknęły wszystko i nie wymagały czegoś choć odrobinę głębszego i bardziej spójnego.

Znalazłam tę książkę dawno temu w sklepie, ale nie miałam pieniędzy, by ją kupić. Musiała więc zaczekać, ale ja niestety o niej zapomniałam. Przypomniała mi się, kiedy przeglądałam zasoby audiobooków, do których wykupiłam dostęp i bardzo się ucieszyłam. Wiązałam z tą pozycją duże nadzieje. I to chyba był mój błąd... Nie trzeba było się nastawiać, to może tak bardzo nie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    253
  • Przeczytane
    215
  • Posiadam
    48
  • Fantastyka
    9
  • Audiobook
    8
  • Fantasy
    7
  • 2020
    5
  • 2018
    4
  • Ulubione
    4
  • 2014
    4

Cytaty

Więcej
Julia Bernard Czarownice z Wolfensteinu. Pierścień i sito Zobacz więcej
Julia Bernard Czarownice z Wolfensteinu. Pierścień i sito Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także