rozwińzwiń

Z pustymi rękami

Okładka książki Z pustymi rękami Valerio Varesi
Okładka książki Z pustymi rękami
Valerio Varesi Wydawnictwo: Rebis kryminał, sensacja, thriller
264 str. 4 godz. 24 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Tytuł oryginału:
A mani vuote
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2012-02-26
Data 1. wyd. pol.:
2012-02-26
Liczba stron:
264
Czas czytania
4 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375107678
Tłumacz:
Tomasz Kwiecień
Tagi:
thriller morderstwo sensacja kryminał
Średnia ocen

4,9 4,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
4,9 / 10
39 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
366
56

Na półkach: ,

Trochę pretensjonalny ten Soneri. Trochę jak podrabiany Montalbano. Wątek kryminalny nawet niezły, ale dialogi lekko żenujące. Na plus to, że jest detektywem chodzącym po mieście.

Trochę pretensjonalny ten Soneri. Trochę jak podrabiany Montalbano. Wątek kryminalny nawet niezły, ale dialogi lekko żenujące. Na plus to, że jest detektywem chodzącym po mieście.

Pokaż mimo to

avatar
1755
414

Na półkach: ,

Niestety, ale zawiodłam się.
Brak dynamiki.
Szybko przeczytałam, szybko o niej zapomnę.

Niestety, ale zawiodłam się.
Brak dynamiki.
Szybko przeczytałam, szybko o niej zapomnę.

Pokaż mimo to

avatar
240
240

Na półkach:

Sprawa morderstwa przedsiębiorcy okazuje się bardziej złożona, niż Soneri mógł przypuszczać. Powoli ciągnące się śledztwo, upał, bezsilność i czarne myśli komisarza. Bardzo ciężki i leniwy kryminał bez końca.

Sprawa morderstwa przedsiębiorcy okazuje się bardziej złożona, niż Soneri mógł przypuszczać. Powoli ciągnące się śledztwo, upał, bezsilność i czarne myśli komisarza. Bardzo ciężki i leniwy kryminał bez końca.

Pokaż mimo to

avatar
4948
4739

Na półkach:

Włoska literatura rzadko kojarzy mi się z kryminałami.Zwykle z powieściami romantycznymi i obyczajowymi.
Tu sytuacja jest inna,książka która jest moją własnością jest przykładem ciekawego kryminału.
Która bardzo wciąga i może być dla mnie pewną odskocznią od kryminału skandynawskiego i polskiego.

Autor był mi wcześniej już znany.Choć nic jego nie czytałem.
Fabuła bardzo ciekawa,kradzież akordeonu.Brutalne pobicie,w tle narkotyki.Homoseksualiści,raczej ciemnie oblicze Italii.
Kryminał jest dobrze napisany ciekawy i można przy nim spędzić miło czas.

Włoska literatura rzadko kojarzy mi się z kryminałami.Zwykle z powieściami romantycznymi i obyczajowymi.
Tu sytuacja jest inna,książka która jest moją własnością jest przykładem ciekawego kryminału.
Która bardzo wciąga i może być dla mnie pewną odskocznią od kryminału skandynawskiego i polskiego.

Autor był mi wcześniej już znany.Choć nic jego nie czytałem.
Fabuła bardzo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
870
272

Na półkach:

Miałam ochotę na kryminał, niech wydarzy się w końcu coś krwawego, mrocznego… Niestety nie u Varesi. Już dawno nie czytałam tak miernej powieści. Pociłam się przy lekturze jak Soneri, który rozwiązywał swoją pseudo kryminalną zagadkę. Jest to jedyna książka z mojej biblioteczki, na którą już nigdy nie spojrzę.

Miałam ochotę na kryminał, niech wydarzy się w końcu coś krwawego, mrocznego… Niestety nie u Varesi. Już dawno nie czytałam tak miernej powieści. Pociłam się przy lekturze jak Soneri, który rozwiązywał swoją pseudo kryminalną zagadkę. Jest to jedyna książka z mojej biblioteczki, na którą już nigdy nie spojrzę.

Pokaż mimo to

avatar
594
97

Na półkach: ,

Marniutka ta powieść. Głównie ze względu na głównego bohatera. Sprawa wrażenie naduzdolnionego, wszystko przychodzi mu łatwo, wszystko dzięki nadzwyczajnej intuicji. Jak dla mnie to za mało.

Marniutka ta powieść. Głównie ze względu na głównego bohatera. Sprawa wrażenie naduzdolnionego, wszystko przychodzi mu łatwo, wszystko dzięki nadzwyczajnej intuicji. Jak dla mnie to za mało.

Pokaż mimo to

avatar
732
254

Na półkach:

Głównym powodem, dla którego całość czytało mi się tak przyjemnie, jest tu zapewne fakt, że to dokładnie ten typ kryminału, który niemal zawsze bezbłędnie trafia do mojego pokręconego umysłu - realistyczny, przedstawiający przebieg śledztwa w sposób jak najbardziej dokładny i zgodny z rzeczywistością. A przynajmniej sprawiający takie wrażenie, bo z dosyć oczywistych przyczyn nigdy detektywów w akcji nie śledziłem ;) W każdym razie, nie ma tu ciągłego balansowania na krawędzi śmierci, nieustannych akcji, krwawych strzelanin i pościgów. Jest za to dużo łażenia, jeszcze więcej gadania i ciągłe pytania, na które trudno znaleźć odpowiedzi. Dla dużej części czytelników będzie to zarzut w kierunku książki, dla mnie z kolei jest to główna jej zaleta.

Pełna opinia na: http://sh.st/tmXXq

Głównym powodem, dla którego całość czytało mi się tak przyjemnie, jest tu zapewne fakt, że to dokładnie ten typ kryminału, który niemal zawsze bezbłędnie trafia do mojego pokręconego umysłu - realistyczny, przedstawiający przebieg śledztwa w sposób jak najbardziej dokładny i zgodny z rzeczywistością. A przynajmniej sprawiający takie wrażenie, bo z dosyć oczywistych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
687
94

Na półkach: , ,

Z pustymi rękami, choć pretenduje do miana powieści obyczajowej z miernym skutkiem, kryminałem jest jeszcze gorszym. Owszem, jest morderstwo. Owszem, jest zagadka. Ale co z tego, skoro genialny komisarz zabiera się do tego tylko ze swoim nosem? Powieść Varesiego bazuje wyłącznie na przeczuciu świetnego policjanta, które oczywiście niedługo później, zostaje poparte dowodami znalezionymi przez jego kolegów. Soneri jest wałkoniem, który włóczy się po Parmie i przygląda się ludziom. Kolejny powód dla którego uważam tę postać za skrajnie niedopracowaną. Akcja toczy się powoli, bardzo powoli. Jednak zwykle nie robię z tego zarzutu, bo nie lubię zbyt szybkiego tempa rodem z kina akcji. W tym przypadku dłużyzny spowodowane są nieprzekonującymi rozterkami głównego bohatera i chęcią zajęcia dodatkowych stron.

Całość recenzji przeczytać można na stronie:
http://www.obliczakultury.pl/literatura/beletrystyka/krymina-i-sensacja/3253-qz-pustymi-rkamiq-valero-varesi-recenzja

Z pustymi rękami, choć pretenduje do miana powieści obyczajowej z miernym skutkiem, kryminałem jest jeszcze gorszym. Owszem, jest morderstwo. Owszem, jest zagadka. Ale co z tego, skoro genialny komisarz zabiera się do tego tylko ze swoim nosem? Powieść Varesiego bazuje wyłącznie na przeczuciu świetnego policjanta, które oczywiście niedługo później, zostaje poparte dowodami...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1381
876

Na półkach: ,

W Parmie jest upalne lato. Miasto całe spowite w zaduchu i skwarze. Mieszkańcy w różny sposób to znoszą. Nocami zgraja znużonych mieszkańców podpala śmietniki, których policja nie może złapać. W biały dzień dochodzi do napadu na znanego i lubianego ulicznego artystę, podczas którego ukradziono mu akordeon. Wiele osób by zadało pytanie po co komu stary, zużyty instrument? Jednak to nie wszystko. Właściciel butiku zostaje zamordowany we własnym mieszkaniu. Podejrzana sprawa, która wygląda jak włamanie na tle rabunkowych, a z drugiej strony jest za mało dowodów. Komisarz Soneri nie ma czasu na nudę, bierze się ostro do pracy, by pojmać przestępców.

Wyjątkowo chciałabym zacząć od wad książki. Zazwyczaj tego nie robię, lecz tak mi one tu przeszkadzały, że postanowiłam o nich od razu wspomnieć. Co mnie tak zdenerwowało? Otóż czas akcji. Tak, tak czas. Chodzi mi mianowicie o upale lato. Mam już dość śniegu i mrozu, który panuje za oknem. I każdorazowo, kiedy wspominano, jak tam u nich jest gorąco, na mojej twarzy było można dostrzec wyraz bólu. Co jeszcze nie przypadło mi do gustu? Otóż natrafiłam na kilka momentów, które mnie nużyły. Nie było ich dużo, lecz nawet najmniejsza ilość w kryminale psuje całą atmosferę.

,,Z pustymi rękami" to ciekawa książka, która zainteresuje z pewnością nie jednego czytacza. Niestety nie można powiedzieć, by ciągle ona utrzymywała stan podekscytowania i ciekawości. Bywały dołki, które psuły cały efekt. Jednak warto było przejść przez te dołki i wspiąć się na górę, by móc się zapoznać z dobrą historią kryminalną, którą ta książka zawiera. Pomimo tych upadków książkę czyta się w ekspresowym tempie, co można zaliczyć jako kolejny plus dla całej powieści. Mnie się książka spodobała i zachęcam do jej przeczytania.

W Parmie jest upalne lato. Miasto całe spowite w zaduchu i skwarze. Mieszkańcy w różny sposób to znoszą. Nocami zgraja znużonych mieszkańców podpala śmietniki, których policja nie może złapać. W biały dzień dochodzi do napadu na znanego i lubianego ulicznego artystę, podczas którego ukradziono mu akordeon. Wiele osób by zadało pytanie po co komu stary, zużyty instrument?...

więcej Pokaż mimo to

avatar
686
323

Na półkach: , , , , ,

Valerio Varesi to włoski pisarz kryminałów, którego książka „Z pustymi rękami” jest kolejną częścią przygód komisarza Soneri’ego. W ubiegłym roku miałam okazję poznać pierwszą część cyklu, czyli „Pokoje do wynajęcia”, które opisują śledztwo w mrocznym i mglistym miasteczku Włoch. Nadany przez autora klimat włoskich ulic i ciemnej strony przestępczej tego kraju zdołał przekonać mnie do siebie w dużym stopniu, bowiem prócz intrygującej zagadki można było odczuć dreszcze na samą myśl o biegnącej w tle akcji. „Z pustymi rękami” to kontynuacja pracy komisarza Soneri’ego, i co muszę z bólem przyznać, nie wygląda ona zbyt ciekawie. Jest dużo spokojniejsza i mocniej przewidywalna, co stwarza nie tylko poczucie znudzenia, ale tak jak w moim przypadku, dużego zawodu…

W miasteczku Parma panuje wyjątkowo upalne lato. Życie na ulicach miasta zmienia się diametralnie – znudzeni mieszkańcy wloką się powoli w kierunkach tylko im znanych, ale co gorsza: szerzą się zamieszki i rozboje w biały dzień. Bójki, podpalenia, kradzieże, a nawet zabójstwo. Komisarz Soneri chce wyjaśnić przyczyny zajścia tych wydarzeń. Coraz częściej słyszy w zeznaniach o znanym lichwiarzu, który może mieć związek z upadkiem wielu obywateli tego miasta. Wszystkie te sprawy okazują się mieć wspólny mianownik, który okaże się znacznie bardziej dokuczliwy, niż gorące słońce letniego dnia w Parmie…

Tego autora polubiłam za pierwszą, bardzo mroczną i wciągającą, ale przede wszystkim ciekawie skonstruowaną zagadkę, jaką przedstawił w książce „Pokoje do wynajęcia”. Była to dopiero pierwsza część o komisarzu Soneri’m, lecz z miejsca przypadła mi do gustu nie tylko akcja, ale również sam bohater. Kiedy usłyszałam o kolejnym tytule z jego udziałem, musiałam wprost poznać tą historię. „Z pustymi rękami” jednak nie okazało się tak dobre, jak oczekiwałam. I bardzo ubolewam z tego powodu, bowiem z każdą częścią powinno być znacznie lepiej niż na początku… Tymczasem wyszło coś pokrętnego, co raczej nie da się równać z inauguracją cyklu. Przede wszystkim łatwo dostrzegalną różnicą jest już sam klimat, jaki panuje w miasteczku, jakby on zmieniał diametralnie krajobraz, ale również same wydarzenia. W „Pokojach do wynajęcia” panuje mglista pogoda, szarówka, co nadaje ulicom miasteczka mroczny i dreszczowy wygląd, czuć ciarki na plecach, kiedy czyta się karty powieści. W „Z pustymi rękami” mamy już znacznie inny obraz – gorąco, skwar, który sprawia, że bohaterowie książki są leniwi, poruszają się w takim zwolnionym tempie. Upał zdecydowanie ich spowalnia, ale hamuje również akcję, która, tak samo jak jej bohaterowie, snuje się z wolna do przodu, jakby jej się nie chciało. To wyraźnie widać i czuć, kiedy czyta się kolejne strony, emocje postaci, klimat i to gorące powietrze wpływa również na czytelnika. Kompletnie zwalnia tempo czytania, trzeba naprawdę iść w zaparte, aby dokończyć historię w miarę przyzwoitym czasie. Niektóre wątki okropnie się dłużą, jakby i one były nasiąknięte gorącym włoskim słońcem.

Choćbym nie wiem jak chciała powiedzieć o zaletach tej powieści, zawsze jakiś mankament zdoła rzucić cień na pozytywny aspekt książki. Chociażby wspominając zagadkę kryminalną, którą próbuje rozwikłać Soner – ten wątek jest bardzo interesujący. Zaczyna się już na początku i nawet, jeśli wydaje się, że rozwiązanie już znamy, prawdę poznajemy dopiero na samym końcu. Varesi kluczył przez całą fabułę, jakby chciał zmylić nasz trop, całkowicie zaskakując na samym końcu. I to mu się udało. Jednak nie jest to aż tak ekscytujące ze względu na fakt, że działania komisarza, choć mają swoje porywy, to jednak toczą się w leniwym tempie. Szczerze zabrakło mi akcji, która zdoła przykuć moją uwagę i wywołać jakiś dreszcz emocji. W większości przypadków po prostu czuć senność i nudę. Niestety.

„Z pustymi rękami” okazało się znacznie gorszą kontynuacją serii, ale to nie znaczy, że kolejne części, które mam nadzieję się pojawią, również takie będą. Wyrażam wielką nadzieję na to, że kiedyś będzie mi dane poznać kolejne części komisarza Soneri, który wbrew tym leniwym akcjom drugiej części, wciąż pozostaje jednym z moich ulubionych śledczych, jakim miałam okazję ostatnio poznać. Również należy zwrócić uwagę na umiejętności Varesi’ego, który potrafi oddać klimat miejsca, w jakim rozgrywa się akcja. I to daje nadzieję na to, że jeśli tylko umiejętnie przewidzi pogodę dla swojej powieści, to z pewnością będzie ona udana. Zawiodłam się na niej, fakt, jednak nie mam zamiaru nikogo zniechęcać do sięgnięcia po „Z pustymi rękami”. Jeśli ktoś czuje się zaintrygowany powieścią, powinien spróbować swoich przygód w komisarzem Soneri’m. Być może dla kogoś będzie to lektura znacznie ciekawsze niż dla mnie…

Valerio Varesi to włoski pisarz kryminałów, którego książka „Z pustymi rękami” jest kolejną częścią przygód komisarza Soneri’ego. W ubiegłym roku miałam okazję poznać pierwszą część cyklu, czyli „Pokoje do wynajęcia”, które opisują śledztwo w mrocznym i mglistym miasteczku Włoch. Nadany przez autora klimat włoskich ulic i ciemnej strony przestępczej tego kraju zdołał...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    57
  • Chcę przeczytać
    45
  • Posiadam
    24
  • 2013
    3
  • Teraz czytam
    2
  • Recenzyjne
    2
  • Kryminał
    2
  • 2021
    1
  • Czekające
    1
  • 2014
    1

Cytaty

Więcej
Valerio Varesi Z pustymi rękami Zobacz więcej
Valerio Varesi Z pustymi rękami Zobacz więcej
Valerio Varesi Z pustymi rękami Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także