Tu będę w słońcu i cieniu
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- FA-art
- Data wydania:
- 2011-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2011-01-01
- Liczba stron:
- 122
- Czas czytania
- 2 godz. 2 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788360406144
- Tłumacz:
- Dorota Stroińska
- Tagi:
- historia alternatywna literatura szwajcarska
Powieść, opublikowana przez Wydawnictwo Kiepenheuer & Witsch we wrześniu 2008 roku, przedstawia alternatywny bieg historii: Lenin w 1917 roku nie wyjeżdża do Rosji, ale pozostaje w Szwajcarii, wznieca w niej komunistyczną rewolucję, w wyniku której powstaje Socjalistyczna Republika Szwajcarii. Szwajcaria zaczyna kolonizować Afrykę i jest w ciągłym stanie wojny z innym totalitarnymi imperiami, zwłaszcza z federacją brytyjskich i niemieckich faszystów. Opowieść zaczyna się około roku 2010, jest przedstawiona z punktu widzenia czarnoskórego komisarza politycznego, który odbywa podróż do serca komunistycznego imperium - gigantycznej twierdzy Redity, wydrążonej w alpejskich górach, by aresztować wroga komunistycznej Szwajcarii - Brażyńskiego. Tytuł książki nawiązuje do irlandzkiej ballady Danny Boy. Ta surrealistyczna i przemyślana proza zdobyła uznanie niemieckojęzycznego świata literackiego. Została też przetłumaczona na rosyjski, chorwacki, szwedzki, polski, bułgarski, koreański, francuski i holenderski.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 16
- 9
- 6
- 1
- 1
- 1
Cytaty
O niemieckim marszałku von Koltsch wiedziałem tyle, że był kokainistą. Swojemu adiutantowi kazał nosić walizkę pełną różnokolorowych monokli i pryzmatów, które, dobrawszy odpowiednio barwę do światła dziennego, umieszczał w oku, więc zawsze patrzył na świat jak przez wiecznie zmieniający się, kolorowy kalejdoskop. Syntetyczna kokaina przyprawiła go chyba w końcu o zgubę, gdyż —...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Wojenna antyutopia
Powieści oparte na wydarzeniach historycznych, w których zostaje zmieniony ich dotychczasowy bieg, to świetne narzędzie, umożliwiające pisarzom dokładne przedstawienie nietypowych tez i przemyśleń. Skorzystał z tego szwajcarski pisarz, Christian Kracht, tworząc unikalną wizję targanej wojną Europy w tajemniczo zatytułowanej powieści "Tu będę w słońcu i cieniu".
Lenin, zamiast – jak uczy historia – wyjechać do Rosji, pozostaje w Szwajcarii i w 1917 roku wznieca komunistyczną rewolucję, przeistaczając ją w Socjalistyczną Republikę Szwajcarii, która zaczyna kolonizować Czarny Ląd i wdaje się w trwającą prawie sto lat wojnę z brytyjsko-niemiecką federacją. Bezimienny główny bohater, wysoko postawiony Afrykańczyk zindoktrynowany i wyszkolony przez Szwajcarów, dostaje rozkaz aresztowania pułkownika Brażyńskiego, znienawidzonego przez miejscowych ze względu na swoje pochodzenie Polaka, który opuścił Nowe Berno w niewyjaśnionych okolicznościach. Tropem uciekiniera protagonista rusza w kierunku Redity – potężnej plątaniny korytarzy wydrążonych w głąb Alp, stolicy i dumy Republiki.
Opowiedziana przez Krachta, wolno tocząca się historia, pełna jest niejasnych symboli, często surrealistycznych i onirycznych fragmentów przedstawiających wędrówkę bohatera przez wyniszczony wojną kraj. Główny wątek przeplata się ze wspomnieniami z młodości Afrykańczyka, wyjaśniając, w jaki sposób przebiegała kolonizacja Czarnego Lądu, indoktrynacja jego mieszkańców i wykorzystanie ich na potrzeby wieloletniego konfliktu. Autor roztrząsa kwestię przynależności narodowościowej, stawiając pochodzenie naprzeciw propagandowego wychowania i zastanawiając się, co ma większy wpływ na światopogląd i dalsze życie obywateli podbitych państw, czyniąc z tego motyw przewodni powieści.
Kracht z ogromną starannością wykreował świat, ukazując drobiazgowo skutki wieloletniej wojny, zarówno straty materialne, jak i duchowe – trwające od bardzo dawna starcia wyparły pojęcie pokoju z pamięci ludzi, którzy pogodzili się z obecnym porządkiem, traktując wojnę jako zło konieczne, oddziałujące na każdą dziedziną życia i będące symbolem opisywanych czasów.
Mieszanka rozmaitych kultur na kartach powieści nasuwa skojarzenie choćby ze "Żmiją" Sapkowskiego. Kracht, pomijając Szwajcarię, wspomina o wyludnionej na skutek niewyjaśnionej eksplozji Rosji, Azji pod panowaniem wojsk hindustańskich czy podbitej Afryce, której – ze względu na pochodzenie bohatera – poświęcono nieco więcej miejsca. Początkowo kolonizacja ukazana jest jako zjawisko pozytywne dla ubogiego do tej pory kontynentu, przynoszące kaganek oświaty, lepsze standardy życia i militarne szkolenie, które – będąc symbolem dobrobytu, kojarzonego głównie z majętnymi, europejskimi państwami – witane jest z entuzjazmem, szczególnie przez młodych. Z biegiem tekstu jednak ten idylliczny obraz zmienia się, ustępując miejsca okrutnej prawdzie.
Powieść napisana jest niezwykle surowym językiem. Autorowi udaje się utrzymać specyficzną atmosferę narracji, będącą subiektywnym spojrzeniem protagonisty, pełnym patetycznych, patriotycznych wniosków, w które jednak on sam zdaje się nie wierzyć od bardzo dawna.
Tu będę w słońcu i cieniu to powieść nasuwająca skojarzenie z Orwellowskim "Rokiem 1984" – arcyciekawa antyutopijna, eklektyczna wizja świata wyniszczonego wojną, która stała się sensem sama w sobie i osią wszelakich działań człowieka. Prosta, skromna fabuła i niezbyt wyszukani bohaterowie są jedynie pretekstem do ukazania nietypowego, choć niestety niezbyt obszernego (niecałe 110 stron) obrazu, dlatego też tekst w głównej mierze przeznaczony jest dla miłośników rozpracowywania mętnych symboli i intelektualnych potyczek.
Zapraszam na http://villmar.blogspot.com/
Wojenna antyutopia
więcej Pokaż mimo toPowieści oparte na wydarzeniach historycznych, w których zostaje zmieniony ich dotychczasowy bieg, to świetne narzędzie, umożliwiające pisarzom dokładne przedstawienie nietypowych tez i przemyśleń. Skorzystał z tego szwajcarski pisarz, Christian Kracht, tworząc unikalną wizję targanej wojną Europy w tajemniczo zatytułowanej powieści "Tu będę w słońcu i...
Literatura wprost ze Szwajcarii (a może raczej Argentyny, bo tam podobno mieszka obecnie autor?) pojawia się w moim repertuarze niezwykle rzadko, dlatego z zainteresowaniem sięgnęłam po książkę Christiana Krachta pt. „Tu będę w słońcu i cieniu”. Teraz, już po lekturze, trudno mi jednoznacznie określić swoje uczucia względem niej. Jest to bez wątpienia tekst oryginalny, surowy, oszczędny, wytrącający z czytelniczej rutyny. Żeby przez niego przebrnąć, trzeba jednak oswoić się ze specyficzną formą narracji i koncepcją świata przedstawionego. Tłem i sensem tej opowieści jest bowiem wojna, i to wojna totalna, która trwa 96-ty rok. Nie ma już ludzi, którzy pamiętaliby czasy pokoju, przeszłość zlewa się w jedno, tworząc wielką, niezróżnicowaną plamę, a przyroda zatraciła swój naturalny rytm. Przewodnikiem po tej ponurej rzeczywistości jest Komisarz Partii w Nowym Bernie – czarnoskóry mężczyzna bez imienia i nazwiska, bo być może i one nie mają już znaczenia.
Spróbujmy uporządkować choć trochę treść i podstawową strukturę tej niewielkiej publikacji. Zacznijmy od tego, że Szwajcaria, główne miejsce akcji, występuje w niej pod nazwą „Szwajcarska Republika Radziecka”. Polityczna mapa świata, ogólnie rzecz ujmując, różni się od tej, jaką znamy obecnie: Indie są tu Hindustanem, a Australia – Imperium Wielkoaustralijskim. Jak się okazuje, wielki konfederat Lenin wcale „(…) nie wrócił zaplombowanym pociągiem do upadającej, napromieniowanej Rosji, lecz został w Szwajcarii, by tam po kilkudziesięcioletniej wojnie powołać Rady Delegatów Robotniczych w Zurychu, Bazylei i Nowym Bernie” (s. 43). Kracht dokonał przy pomocy tego zabiegu fabularnego ciekawego odwrócenia – kraj uchodzący współcześnie za wcielenie cnót, porządku, neutralności i dobrobytu, stolicę bankierstwa, uczynił epicentrum rewolucji komunistycznej, propagującej idee braterstwa, równości, wolności od nienawiści rasowej i wyzysku. Główny bohater i narrator jest Afrykańczykiem, kształconym w akademii wojskowej w Blantyre w Malawi (jakoby było ich wiele),założonej i prowadzonej przez szwajcarskich dywizjonerów. Być może się mylę (jeśli tak, bardzo proszę o sprostowanie!),ale Szwajcaria nigdy nie była imperium kolonialnym z rozległymi wpływami na Czarnym Lądzie, w związku z czym podejrzewam autora, również w przypadku tej sugestii, o zastosowanie zasady a rebours. Wspominany już komisarz – i na tym opiera się akcja książki – próbuje dokonać aresztowania niejakiego Brażyńskiego – Polaka i Żyda jednocześnie. W tym celu wyrusza aż do Redity – potężnej, ukrytej we wnętrzu gór twierdzy, będącej swoistym centrum dowodzenia światowego komunizmu. Czytelnik towarzyszy mu zarówno w zbieraniu tropów (wizyta u dywizjonerki Favre),jak i samym pościgu przez alpejskie śniegi.
Powieść Krachta jestem skłonna interpretować na dwóch poziomach. Jeden z nich ma wymiar bardziej lokalny, drugi – globalny. „Tu będę w słońcu i cieniu” można potraktować jako alternatywną wizję historii świata, a przede wszystkim samej Szwajcarii. Wskazywałyby na to wprowadzone przez autora kontrasty, o których pisałam wyżej (Szwajcaria jako królestwo banków, mocnej waluty i wzór neutralności versus Szwajcaria jako centrum światowego komunizmu i mocarstwo z silnymi wpływami w Afryce). Zbyt mało znam ten kraj, aby wypowiadać się na temat słabości, mitów i kompleksów jego obywateli, ale książka Krachta wydaje się w jakimś stopniu z nimi rozprawiać. W tym sensie ma ona ograniczony zasięg, tzn. jest w pełni zrozumiała głównie dla rodaków autora. Za uniwersalne uznałabym natomiast rozważania pisarza na temat tego, czym jest wojna, jakie doświadczenia i konsekwencje ze sobą niesie. Interesujące jest to, w jaki sposób Kracht łączy ją z językiem. „Jeśli kiedyś w czasach pokoju dużo czytaliśmy, jeśli pisaliśmy książki, drukowaliśmy książki, chodziliśmy do bibliotek, to teraz ewolucyjnie oddalamy się od pisma, ono traci dla nas coraz bardziej na znaczeniu czy, jak kto woli, tworzy się język prywatny” (s. 32). I dalej: „Zanik naszej umiejętności pisania jest, można powiedzieć, procesem zamierzonego zapominania. Nie ma już nikogo, kto urodził się w czasach pokoju. Pokolenie, które po nas przyjdzie, będzie pierwszym budulcem nowego człowieka. Niech żyje wojna”.
Książka szwajcarskiego autora ma jeden poważny minus – w moim odczuciu zawiera zbyt wiele niedopowiedzeń. Niejednokrotnie czułam się w trakcie lektury zdezorientowana, nie wiedząc w jakim kontekście umieścić dane wydarzenie czy postać. Trudno było mi w związku z tym zbudować sobie jasną i klarowną wizję całości, przeniknąć intencje pisarza. Szukając interpretacyjnych tropów, poruszałam się trochę po omacku. Mimo to nie żałuję czasu, jaki jej poświęciłam.
www.book-erka.blogspot.com
Literatura wprost ze Szwajcarii (a może raczej Argentyny, bo tam podobno mieszka obecnie autor?) pojawia się w moim repertuarze niezwykle rzadko, dlatego z zainteresowaniem sięgnęłam po książkę Christiana Krachta pt. „Tu będę w słońcu i cieniu”. Teraz, już po lekturze, trudno mi jednoznacznie określić swoje uczucia względem niej. Jest to bez wątpienia tekst oryginalny,...
więcej Pokaż mimo to