Blondynka w Kambodży

Okładka książki Blondynka w Kambodży Beata Pawlikowska
Okładka książki Blondynka w Kambodży
Beata Pawlikowska Wydawnictwo: G+J Seria: Dzienniki z podróży literatura podróżnicza
160 str. 2 godz. 40 min.
Kategoria:
literatura podróżnicza
Seria:
Dzienniki z podróży
Wydawnictwo:
G+J
Data wydania:
2011-07-27
Data 1. wyd. pol.:
2011-07-27
Liczba stron:
160
Czas czytania
2 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375961270
Tagi:
Pawlikowska Kambodża podróże reportaże wspomnienia
Średnia ocen

6,1 6,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,1 / 10
292 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1965
1302

Na półkach: , , ,

Podobało mi się. I to bardzo. Nie było, jak to ostatnio często bywało u pani Beaty, filozofowania i rozważań egzystencjalnych. Była za to relacja z podróży i krótka historia Kambodży. Kilka całkiem dobrych zdjęć dopełnia tę niewielką książeczkę.

Podobało mi się. I to bardzo. Nie było, jak to ostatnio często bywało u pani Beaty, filozofowania i rozważań egzystencjalnych. Była za to relacja z podróży i krótka historia Kambodży. Kilka całkiem dobrych zdjęć dopełnia tę niewielką książeczkę.

Pokaż mimo to

avatar
32
14

Na półkach:

Miła pozycja do poczytania w podróży - na przykład w autobusie czy w pociągu - tak na około godzinkę, będąca czymś pomiędzy książką podróżniczą, a przygodowo-fabularną, warto zapoznać się, chociażby po to by poznać znaczenie słowa "łandula" :)

Miła pozycja do poczytania w podróży - na przykład w autobusie czy w pociągu - tak na około godzinkę, będąca czymś pomiędzy książką podróżniczą, a przygodowo-fabularną, warto zapoznać się, chociażby po to by poznać znaczenie słowa "łandula" :)

Pokaż mimo to

avatar
557
30

Na półkach: ,

Bardzo słaba jak na książkę podróżniczą :-(

Bardzo słaba jak na książkę podróżniczą :-(

Pokaż mimo to

avatar
122
95

Na półkach:

Kolejna książeczka z cyklu "gdzie ja to byłam". Nie brakuje Autorce umiejętności zgrabnego pisania i zaciekawiania czytelnika. I co warto wspomnieć, nie pisze tu tylko o Angkor Wat. Jako przerywnik między czymś większym - warto.

Kolejna książeczka z cyklu "gdzie ja to byłam". Nie brakuje Autorce umiejętności zgrabnego pisania i zaciekawiania czytelnika. I co warto wspomnieć, nie pisze tu tylko o Angkor Wat. Jako przerywnik między czymś większym - warto.

Pokaż mimo to

avatar
657
301

Na półkach: , , ,

Trochę przedruku o Czerwonych Khmerach i cała masa zdjęć. Ubogo w osobistą relację, ale jak na pierwsze spotkanie z Kambodżą ujdzie.

Trochę przedruku o Czerwonych Khmerach i cała masa zdjęć. Ubogo w osobistą relację, ale jak na pierwsze spotkanie z Kambodżą ujdzie.

Pokaż mimo to

avatar
830
671

Na półkach: , ,

Dlaczego tak jest, że ja śpię wieczorem w pachnący pościeli, a na śniadanie w hotelu dostaję szklankę soku, kawę, jajecznicę z grzankami? A w tym samym czasie dziewczynka w beczce na jeziorze Tonle Sap wiosłuje do płycizny, gdzie przez trzy godziny próbuje złapać na wędkę choćby najmniejszą rybę? Dlaczego ja wchodzę do sklepiku na wyspie z zamiarem wypicia butelki wody, podczas gdy ona czeka pod mostem, z nadzieją, że kupię od niej piąty kilogram bananów? ( 22-23 str.)

Nigdy nie pogodzę się z tym, że ludzie, szczególnie u nas w kraju narzekają, dosłownie na wszystko. Jak mogą być tak ślepi, tak egoistyczni, tak niezadowoleni z życia...
Powiem szczerze, że chyba najbardziej z tego życia potrafią się cieszyć ci, którzy dostają od losu najmniej. Oni są tak silnie wewnętrznie, tak mocną mają duszę, że ich straszne przeznacznie, które jest ich rzeczywistością nie sprawia, że są z tego życia niezadowoleni...
Ci ludzie potrafią się cieszyć najmniejszym dobrem, jakimś pozytywnym drobiazgiem, dla przeciętnego człowieka absolutnie niedostrzegalnym.
Nie potrafię narzekać na swoje życie, bowiem wiem, że są tacy, którzy oddaliby wszystkie swoje skarby, by być na moim miejscu. Mam zdrowie, mam bliskich, dach nad głową, zimą jest mi ciepło, a latem mam miejsce, w którym mogę schować się przed słońcem. Poza tym nie chodzę głodny, spragniony, mam w co się ubrać, nie brakuje rzeczy, które zapewnią rozrywkę. Do tego wszystkie mam jeszcze pracę, która pozwala mi trochę zarobić. Być może nie są to kokosy i nie zrobię z tych pieniędzy wielkiego majątku, ale wiem, że na te pieniądze zapracowałem sam. Nie jestem zachłanny i cieszę się tym, co mam.
Zawsze w człowieku tkwią pragnienia i rzeczy, które w danej chwili mogą go uczynić szczęśliwym. Pytanie tylko, czy przysłoni to, tą rzeczywistość, w której trwamy..., w której mamy to, co mamy...
Jeśli będziemy chcieli nie wiadomo czego, gwiazdki z nieba, albo gór złota, to jakie są szanse na to, że zobaczymy rzeczy, które już mamy?
...zerowe szanse, oczywiście...
Każdy powód, by narzekać jest dobry. Czasami to aż mi się flaki przewracają na wszystkie pretensje innych do życia. Jedynie w sobie nie widzą żadnej winy. Oni są pokrzywdzeni i jest im strasznie w życiu źle. Dlaczego inni mają wszystko, a ja nie...
Rzygać mi się chce, od czegoś takie..., z góry przepraszam za tak obrazowe zestawienie...

Jak poprzednia jej książka, gdy wędrowała po Himalajach miała w sobie mnóstwo pozytywnych rzeczy, filozofii życia, ciekawych informacji...
Tak w tej książce, gdy widzimy Kambodżę oczami jej apartu i słów, pojawia się w naszych myślach jedynie SMUTEK...!!!
Dlaczego na świecie ludzie żyją w tak strasznych warunkach? Dlaczego różnica pomiędzy bogatymi, a biednymi jest tak wielką przepaścią? Dlaczego ludziom może dziać się, aż tak wielka krzywda...
Odpowiedzi na te pytania otwierają nóż w naszych wnętrznąściach. To w jakim kierunku zmierza dzisiejszy świat jest czymś przerażającym...
Będzie jeszcze gorzej...,
A z czyjej winy dojdzie do zagłady świata? Bowiem nie ma żadnych wątpliwości, że prędzej czy później do tego dojdzie...
To nie stanie się za jakąś boską, pozaziemską sprawą..., tylko ludzką...
To człowiek doprowadzi do końca świata, a później zostanie już tylko pusta, wymarła planeta..., nie będzie w niej życia.

Dlaczego tak jest, że ja śpię wieczorem w pachnący pościeli, a na śniadanie w hotelu dostaję szklankę soku, kawę, jajecznicę z grzankami? A w tym samym czasie dziewczynka w beczce na jeziorze Tonle Sap wiosłuje do płycizny, gdzie przez trzy godziny próbuje złapać na wędkę choćby najmniejszą rybę? Dlaczego ja wchodzę do sklepiku na wyspie z zamiarem wypicia butelki wody,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
358
57

Na półkach:

Ogólnie książka jest interesująca, sporo w niej faktów na temat kultury, geografii, czy historii Kambodży. Jednak sporym minusem dla mnie jest trochę chaotyczny sposób relacji z podróży pani Pawlikowskiej. Autorka trochę skacze w czasie, raz czytamy o jej przygodzie na jeziorze, a dopiero potem dowiadujemy się jak się tam znalazła. Może się czepiam, ale mi to trochę przeszkadzało w czytaniu:)

Ogólnie książka jest interesująca, sporo w niej faktów na temat kultury, geografii, czy historii Kambodży. Jednak sporym minusem dla mnie jest trochę chaotyczny sposób relacji z podróży pani Pawlikowskiej. Autorka trochę skacze w czasie, raz czytamy o jej przygodzie na jeziorze, a dopiero potem dowiadujemy się jak się tam znalazła. Może się czepiam, ale mi to trochę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
453
206

Na półkach: ,

Mało treści, o Kambodży ciężko się czegokolwiek dowiedzieć. O tej konkretnej podróży też nie ma zbyt wiele informacji. Mało tekstu autorskiego; bardzo dużo cytowanych fragmentów (czy to lenistwo?). Zdjęcia są nieciekawe, bez pomysłu i brzydkie. Szkoda, bo z tej serii książeczka o Tasmanii była bardzo ciekawa...

Mało treści, o Kambodży ciężko się czegokolwiek dowiedzieć. O tej konkretnej podróży też nie ma zbyt wiele informacji. Mało tekstu autorskiego; bardzo dużo cytowanych fragmentów (czy to lenistwo?). Zdjęcia są nieciekawe, bez pomysłu i brzydkie. Szkoda, bo z tej serii książeczka o Tasmanii była bardzo ciekawa...

Pokaż mimo to

avatar
691
249

Na półkach: , , ,

Brakuje mi oceny między "przeciętna" a "dobra".
Ogólnie mi się podobała, ale:
- bardzo krótka,
- dużo stron, na których jest tylko prosty rysunek okraszony zdaniem wyjętym z kontekstu,
- zakończenie wydaje mi się jakieś takie rozmemłane. ;)

Brakuje mi oceny między "przeciętna" a "dobra".
Ogólnie mi się podobała, ale:
- bardzo krótka,
- dużo stron, na których jest tylko prosty rysunek okraszony zdaniem wyjętym z kontekstu,
- zakończenie wydaje mi się jakieś takie rozmemłane. ;)

Pokaż mimo to

avatar
570
401

Na półkach:

Wspaniała książka, wspaniała relacja, wspaniała autorka książki, wspaniała Kambodża, wszystko wspaniałe...

Wspaniała książka, wspaniała relacja, wspaniała autorka książki, wspaniała Kambodża, wszystko wspaniałe...

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    408
  • Chcę przeczytać
    222
  • Posiadam
    130
  • Podróżnicze
    20
  • 2012
    11
  • Podróże
    11
  • 2013
    9
  • Ulubione
    8
  • Beata Pawlikowska
    6
  • Chcę w prezencie
    5

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Blondynka w Kambodży


Podobne książki

Przeczytaj także