forum Oficjalne Aktualności
„Anne z Zielonych Szczytów", czyli klasyka w nowej odsłonie
„Ania z Zielonego Wzgórza” to jedna z najbardziej znanych powieści wszech czasów. 26 stycznia w księgarniach pojawiła się „Anne z Zielonych Szczytów” – wydanie książki w nowym, bliższym oryginałowi tłumaczeniu. „Zabiłam Anię, zburzyłam Zielone Wzgórze i pozbawiłam je pokoiku na facjatce. Proszę jednak o łagodny wymiar kary, zważywszy na to, że ktoś kiedyś musiał się podjąć tego niewdzięcznego zadania" – napisała o swoim przekładzie tłumaczka Anna Bańkowska.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [82]
Póki co - nie kupię, ale na pewno wypożyczę z biblioteki.
Samego imienia Ania jednak nie czepiałabym się. Niektóre imiona mają bardzo dobre odpowiedniki w języku polskim.
Zresztą o królowej Wielkiej Brytanii nikt w Polsce nie powie Elizabeth II, tylko użyje imienia Elbieta II.
Dla mnie Ania zawsze pozostanie Anią :)
Polski tytuł powieści Montgomery jest błędny pod kątem językowym - zawiera błąd logiczny. Odnosi się do ściany szczytowej budynku, który jest zielony. Nie wiadomo jednak, czy Ania jest z niej zrobiona czy w jakiś sposób z niej pochodzi. To tak jak w zdaniu " Tomek z niebieskich dachówek". Osoba, która tłumaczyła powieść jest albo wyjątkowo niekompetentna albo udając...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejWszystko sie zgadza: jezeli Zielone Szczyty to nazwa posiadlosci to tlumaczenie jest jak najbardziej wlasciwe. Tak jak mamy Scarlett z Tary czy Karola z Atmy, tak i Anne z Zielonych Szczytow.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postTara to nazwa posiadłości w stanie Georgia - nie została przetłumaczona tylko odmieniona przez przypadki, tak jak np. Berlin. Atma to nazwa własna wilii Szymanowskiego ( polska nazwa). Jak to się ma to do przetłumaczenia "Green Gables" na "Zielone Szczyty"? To może rezydencję "Updown Court" też przetłumaczmy - "dwór góra -dół".
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJa po latach wróciłam do Ani z Zielonego Wzgórza, ale nie do tego tłumaczenia, tylko do tłumaczenia Marii Borzobohatej-Sawickiej, które wydaje Wilga, a można je nabyć w Empiku. Do tej pory wyszły cztery pierwsze części, a piąta ukaże się na dniach. Ładna szata graficzna i bardzo dobre tłumaczenie, wierne oryginałowi, ale bez dziwactw.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Jestem ciekawa samego tłumaczenia, więc pewnie po książkę w tym wydaniu sięgnę. Zgadzam się również z tłumaczką co do imion i ich tłumaczenia, które było dość wybiórcze.
Jednak jestem w stanie zrozumieć niezadowolonych, bo tytułowe "szczyty" nowego tłumaczenia kojarzą mi się bardziej z górami, a nie z elementem architektury (i z tego co widzę wielu osobom również), więc...
Moim zdaniem w tłumaczeniu książki nie chodzi tylko o to, żeby przeklepać słowo, w słowo oryginał. Głównym zadaniem tłumacza literatury jest nadanie formy, oddanie klimatu oryginału. Tłumaczenie też powinno w zgrabny sposób niwelować różnice językowe trudne do przetłumaczenia wprost. Wiele jest w różnych językach niuansów, takich znaczeń kontekstowych i to jest główną...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejDlaczego i po co??? 😖 Komu przeszkadza wersja Ani, którą znamy od pokoleń? Już jak zobaczyłam serial na Netflixie i tą ,,Anię,, , która tam gra..to mi się odechciało, a teraz jeszcze dowiaduję się, że jest jakiś nowy przekład...jako konserwatywny beton nie daję na to zgody..Piszcie sobie swoją Ann, lub co tam chcecie, ale Ania z Zielonego Wzgórza ma zostać!
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Szczytowa to raczej ściana, a nie dach. Czy nazwa miejscowości/domu/farmy to będzie bardziej Zielone Wzgórza, czy Zielone Dachy Szczytowe?
Zaistnieć, zaistnieć, zaistnieć! ZAISTNIEĆ!!! Za wszelką cenę!
"Chłopcy z placu Broni" też nie są z placu Broni, ale z ulicy Pawła. I co w związku z tym?
W "Diunie" Herberta Helen została zmieniona na Helenę, czyli odbył się proces...
A
to: "Słowo „gable" w języku polskim ma tylko jedno znaczenie – szczyt.
Oczywiście nie chodzi tu o szczyt górski" - jest już kompletna bzdura.
Tu nie chodziło o to, że polskie słowo "szczyt" ma tylko jedno znaczenie, bo w języku polskim ma faktycznie dużo znaczeń. Tu chodziło, że angielskie słowo "gable" ma tylko jedno znaczenie - ściana szczytowa domu...
Ostatecznie jednak, bez względu na te różne gable, co do znaczenia których upierał się nie będę, żałuję, że się w tym wątku wypowiadałem, bo jestem pewien, że właśnie o falę wypowiedzi tej... tej... kobiecie chodziło.
W przypadku tej książki, jak i "Chłopców z Placu Broni" i zapewne wielu innych, nie chodzi o słownikową poprawność językową, ale o pewne dziedzictwo...
Niepotrzebnie zmieniono tytuł na dosłowny. Można było zachować sens tytułu oryginalnego i użyć pojęć polskich. Np. ANIA Z ZIELONEGO PODDASZA. Co do treści samej książki, to ta pierwotna wersja nie podobała mi się. Taka egzaltowana i przesłodzona. Może ta nowa bedzie lepsza.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postNa razie nie mam pojęcia co myśleć o nowym tłumaczeniu. Fanką Ani jestem od dzieciństwa, ostatnio czytałam ją nawet w oryginale i gdy zobaczyłam to nowe tłumaczenie to od razu je zamówiłam. Czekam na przesyłkę, a na razie nie czuję oburzenia czy zniesmaczenia, ale czystą ciekawość jak to będzie wyglądać :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto