-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik252
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Cytaty z tagiem "bracia" [28]
[ + Dodaj cytat]Ci, którzy głoszą prawdę, są więcej niż przyjaciółmi, są braćmi.
Rosewater powiedział kiedyś Billy'emu ciekawą rzecz na temat książki, która nie była fantastyką naukową. Powiedział, że wszystko czego można się dowiedzieć o życiu jest w "Braciach Karamazow' Fiodora Dostojewskiego.
- Ale to już dziś nie wystarcza - powiedział Rosewater.
Byli o krok od rzucenia się sobie do gardeł, a mimo to nigdy wcześniej nie wyglądali tak podobnie.
Gdy budziła się co rano, zawsze czuła w swym wnętrzu pustkę. Nie był to głód, choć niekiedy on również ją nawiedzał, lecz puste miejsce tam, gdzie kiedyś miała serce, gdzie żyli jej bracia i rodzice.
Byli wśród nich łysi i brodaci, młodzi i starzy, niscy i wysocy, grubi i chudzi. Rozdęci od rozkładu, z gnijącymi, napoczętymi przez padlinożerców twarzami wszyscy jednak wyglądali tak samo. Na szubienicy wszyscy są braćmi.
Możemy się różnić pod każdym względem, ale przecież nikt z nas nie uważa, że kobiety powinny być bite, gwałcone czy zmuszane do rodzenia dzieci, które poczęli gwałciciele. Widziałam w podróży wiele wspaniałych kobiet. Prawie się nie zdarzyło, żebym spotkała się z wrogością z ich strony. Niezależnie od tego, jak bardzo się od nich różniłam, większość traktowała mnie jak siostrę. Nadeszła pora, by i mężczyźni stanęli po naszej stronie, żeby poczuli, że są naszymi braćmi.
Do drzwi od strony korytarza rozległo się głośne pukanie. Zerwaliśmy się. Zaczęłam się gramolić na przeciwną stronę łóżka, zmierzając do pokoju z gobelinami, ale klamka drzwi na korytarz się poruszyła – za moment ktoś tu wejdzie.
Zastygłam z otwartymi ustami. Nie mogłam myśleć. W życiu nie zdążę się stąd wydostać.
Anton miał szybszy refleks, Przerzucił mnie przez łóżko, niezbyt delikatnie, na podłogę po przeciwnej stronie. Wylądowałam na zadku i wyrwał mi się cichy okrzyk.
Drzwi otworzyły się ze skrzypieniem.
– Dzień dobry, bracie.
Musiał stawić czoła wrogom. Najgorszemu rodzaju wrogów - braciom.
(...) a gdy wszystkie opcje są złe, to najlepsza jest ta znana.
Nie urodziłem się obdarzony mocą, za to bratem jestem od osiemnastu lat.