cytaty z książek autora "Kacper Sulowski"
Karanie za homoseksualizm wykreślono z polskiego Kodeksu karnego w 1932 roku. W teorii. W praktyce, szczególnie w latach komunizmu, sam homoseksualizm był już czynnikiem obciążającym. Nawet w sprawie "Wampira z Zagłębia" jednym ze współoskarżonych był brat Zdzisława, do którego skazania doprowadziły jedynie poszlaki. Oraz, według wielu badaczy tej sprawy, jego homoseksualizm.
Prześladowania homoseksualistów, tak powszechne pod koniec lat osiemdziesiątych, doprowadziły m.in do tego, że większość osób z homośrodowiska przez lata żyła w ukryciu. Miejsca, w których się spotykano, musiały więc być "bezpieczne", sprawdzone, prowadzone przez ludzi, którzy rozumieli i szanowali ich preferencje. Jako że nie było ich zbyt wielu, spotykano się na pikietach. W PRL-owskiej Łodzi były to Dworzec Łódź Fabryczna, szalety miejskie, park Moniuszki i park Na Zdrowiu. Taryfę ulgową mieli jedynie artyści, których milicjanci spisywali "na straty" i traktowali jak "kolorowe ptaki".
Nagonka i problemy, z którymi muszą mierzyć się homoseksualiści w PRL-u, są już tak dojmujące, że postanawiają się w końcu zrzeszyć. Pod koniec lat osiemdziesiątych powstaje pierwszy Warszawski Ruch Homoseksualny na czele z Waldemarem Zboralskim. "Wałęsa Gejów", bo tak nazywano przewodniczącego ruchu, prowokował debaty, spotkania oraz próby zalegalizowania choćby stowarzyszenia. Władza odmówiła im jednak rejestracji. Musieli działać w podziemiu.
W 1990 roku w Polsce zanotowano ponad osiemset osiemdziesiąt tysięcy przestępstw. To prawie dwa razy więcej niż rok wcześniej. Takiego skoku nie było nigdy w historii. Najwięcej, bo prawie połowa z popełnionych przestępstw, to kradzieże z wlamaniem. Zabójstwa dokonywano wówczas średnio dwa razy dziennie. Przestępców zachęcała bezkarność. Przed sądem stawał tylko co drugi sprawca morderstwa.