Przed ukazaniem sie ksiazki slyszalo sie o oburzeniu rodziny, ze takowa zostanie wydana.Myslalam, ze sa w niej opisane jakies sekrety czy skandale, a tutaj odwrotnie.Jestem pelna podziwu dla calej rodziny a szczegolnie dla Stanislawa i Danuty za prawdziwa milosc, oddanie sobie i dzieciom.Za dazenie do celu ciezka praca.Jakze inne podejscie do swojej pracy niz to co zrobil Wojciech Krolopp.Wazne jest takze to, ze Stanislaw okazal sie lojalnym wobec Boga, ze zrzucil sutanne i zalozyl rodzine, a nie kombinowal na boku.Podoba mi sie szacunek dzieci i ze tak pieknie mowia mamusiu tatusiu.Nie podoba mi sie podejscie kosciola do sprawy Stanislawa, ktory postapil uczciwie a nie tak jak to dzis slyszymy o kolejnych skandalach wsrod ksiezy.Pamietam Justyne na poczatku kariery byla inna czulo sie to wspaniale rodzinne wychowanie w jej postepowaniu czy rozmowie gdy prowadzila jakies imprezy chyba Romskie Festiwale.Teraz jakos zaczela gwiazdorzyc.Ale ogolnie cala rodzina to dobrze wyksztalceni ludzie, z pasja.
Bardzo słabo oceniam tą książkę. Styl pisania tragiczny,same inicjały jakby bohaterowie to kryminalisci,brak listów tylko ich opowiadanie...zupełnie nierzeczywiste...też pełne inicjałow,nie znalazłam nawet jednej fotografii.To pierwsza biografia bez zdjęć i realnych danych takich jak nazwiska autorów wypowiedzi.Czytało się przez to jak zupełnie fantastyczną powieść, wszystko trzeba sobie wyobrazić a to przecież biografia miała być. ..Autorka popatrzyła książkę tytułem STECZKOWSCY a dominują tylko jej wypowiedzi i wspomnienia.Książka dobra jako prezent dla własnej rodziny ale dla czytelników spoza rodzinki już kiepsko.Dziwią mnie też wybory samych Rodziców.:martwili się o finanse,warunki mieli bardzo słabe,sami nad tym rozpaczali a dzieci ciągle się rodziły. ..to nie wiedzieli skąd się biorą dzieci?Ja bym nigdy nie podjęła takich decyzji...