Vartiomis

Okładka książki Vartiomis Aleksandra Wesołowska
Okładka książki Vartiomis
Aleksandra Wesołowska Wydawnictwo: Rozpisani.pl Cykl: Vartiomis (tom 1) fantasy, science fiction
295 str. 4 godz. 55 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Vartiomis (tom 1)
Wydawnictwo:
Rozpisani.pl
Data wydania:
2014-11-08
Data 1. wyd. pol.:
2014-11-08
Liczba stron:
295
Czas czytania
4 godz. 55 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380117198
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
10 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
427
327

Na półkach: ,

-----------------------------------------------------------------------------
http://www.martawsrodksiazek.pl/2017/12/vartiomis-aleksandra-wesoowska.html
-----------------------------------------------------------------------------

Czasami utrata pamięci ma chronić nas przed czymś złym, jakimś wydarzeniem, które nie pozwoli nam iść dalej i walczyć o lepszych siebie. Jednak pamięć o przeszłości to spuścizna, która pomaga nam nie popełniać ponownie błędów i daje wiedzę na temat zagrożeń, jakie czekają na nas i ludzi w naszym otoczeniu.

Wyspę, na której mieszkają istoty zwane Vartiomis dotknęła tajemnicza tragedia. Nie znamy przyczyny, jednak przeszłość nie raz da o sobie znać i odkryje tajemnice wyspy i jej mieszkańców. Teraźniejszość to historia Anny i Vertigo, których los splata się w lesie. Chłopak ratuje dziewczynę przed Srebrnymi wilkami, zaskarbiając sobie jej wdzięczność i zainteresowanie. Jednak Vertigo nic o sobie nie wie, a dziwny głos w jego głowie podpowiada mu, że nie jest człowiekiem i nie powinien się ujawniać. Dziewczyna jednak stara się go wspierać żywo zaciekawiona jego losem i amnezją. Chłopak na swej drodze spotyka Vincenta, który wydaje się kimś z jego przeszłości i zna jego historię. Jednak to on sam musi odkryć, co się stało oraz jakie niebezpieczeństwa czekają na strażników takich jak on.



Kolejna przygoda z fantastyką tym razem z klasyczną, bez zawirowań i większych udziwnień. Pomyślicie, że to już było i nie ma nic zaskakującego? Nic bardziej mylnego. Ta książka zaskakuje i przyjemnie łechta moje ego fana tego gatunku. Prosta okładka i środek, który od pierwszych stron wchłania nasz umysł w pułapkę tajemnic i niedopowiedzeń to najlepsza rekomendacja.

Fabuła pomimo prostoty przyciąga i nie pozwala się oderwać od lektury. Lekkość pióra autorki i świetnie wykreowany świat sprawiają, iż lektura jest przyjemna i zajmująca. Pomysł na historię jest ciekawy i potrafi zaskoczyć, szczególnie... nie powiem wam tego. Po prostu przeczytajcie.



Bohaterowie są wielowymiarowi, ich emocje zwłaszcza w sferze przygodowej są świetnie wykreowane. Uczucia rodzące się między bohaterami są tylko tłem, które nie pozwala nam na opuszczenie głównego elementu historii. Dwa przeplatające się światy idealnie zazębione ze sobą co chwilę się przenikają, odkrywając kolejne elementy układanki.

Całość czyta się świetnie, każdy element historii poznając w swoim czasie. Wartka akcja nie pozostawia nam czasu na domysły, po prostu płyniemy z tą historią, a raz na jakiś czas śmiejąc się z wątków pełnych humoru.

Aleksandra Wesołowska debiutowała tą powieścią w 2015 roku. Jest to jeden z lepszych debiutów, na jakie natrafiłam. Świetny pomysł, jeszcze lepsza jego realizacja i debiut zamienia się w perełkę wartą uwagi. Pomimo prostoty a może i dzięki niej skupiamy się na całości, nie mamy potrzeby zapamiętywania skomplikowanych nazw miejsc czy istot magicznych. Tym sposobem chłoniemy całość opowieści, kartka po kartce odkrywamy kim jest Vertigo, kim są strażnicy z wyspy i jakie zadania mają przed sobą oraz jakie tajemnice skrywa, chociażby Vincent.

Niesamowita, prosta, lecz zaskakująca historia, którą czyta się jednym tchem, by na końcu nie móc wyjść z podziwu nad dokładnością, pomysłowością i lekkością skrytą na niecałych 300 stronach.

-----------------------------------------------------------------------------
http://www.martawsrodksiazek.pl/2017/12/vartiomis-aleksandra-wesoowska.html
-----------------------------------------------------------------------------

Czasami utrata pamięci ma chronić nas przed czymś złym, jakimś wydarzeniem, które nie pozwoli nam iść dalej i walczyć o lepszych siebie. Jednak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1055
1019

Na półkach: ,

„Na odległej wyspie, w tajemnicy przed resztą świata, mieszkają Vartiomis. Czuwają nad bezpieczeństwem ludzkiej rasy – całkowicie nieświadomej zagrożeń ze strony Obcych Gatunków Kilka lat temu na zamku Vartiomis wydarzyła się jednak niewyjaśniona tragedia, a nad przyszłością samych strażników zawisło groźne fatum...” - któż po przeczytaniu takiej zapowiedzi na okładce nie skusiłby się i nie sięgnął po nią? Też nie wytrzymałem, bo intrygujący opis zmieszany z bardzo ciekawym założeniem przykuł moją uwagę. A może nad naszym losem naprawdę czuwają niewidzialni strażnicy, którzy mają swoje kodeksy, sprawy i problemy? Jakie skutki może nieść międzygatunkowy romans? Tego wszystkiego, a nawet więcej dowiecie się z książki Aleksandry Wesołowskiej pt. „Vartiomis” do której lektury serdecznie zapraszam.

Bohaterami tej książki w głównej mierze są tajemniczy Vartiomis, obrońcy ludzkiego gatunku. Historia przedstawiona w książce opisuje poczynania Vertiego – jednego z tajemniczych strażników, który w niewyjaśnionych okolicznościach stracił pamięć. Jak na głównego bohatera jest to postać troszkę oklepana, jednakowo jej charakter jest barwny, rozkręca się w miarę czytania kolejnych stron. W moim przekonaniu autorka mogła trochę bardziej postarać się podczas kreacji Vertiego, szczególnie chodzi tutaj o motyw z utraconą pamięcią. Na swojej długiej i krętej drodze do odzyskania pamięci nasz bohater spotyka różne osobowości, które są naprawdę oryginalne i pasują tutaj jak nikt inny. Wilkołaki, Wampiry, demony, Anna, inni Vartiomis, czy w końcu Lawrence – moja ulubiona postać tej książki. Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie i nie będzie narzekał na brak oryginalności.

Pozorna płytkość fabuły jest tylko zasłoną dymną, która idealnie zakrywa naprawdę złożoną, wielowątkową opowieść. Historia jest przedstawiona na zasadzie zestawienia wydarzeń z przeszłości i z teraźniejszości. Jest to sprawdzone rozwiązanie, które bardzo odnajduje się także w tej książce. Zastosowanie takiego miksu w moim przekonaniu jest bardzo dobrym ruchem ze strony autorki. Czytelnik dzięki temu nie gubi się w akcji, a przemienność wydarzeń pozwala nakreślić cały zarys fabularny, bez niepotrzebnego cofania się w lekturze. Fabule nie brakuje także tempa. Akcja jest wartka, a samą książkę czyta się naprawdę szybko i przyjemnie.

Nie chcąc zdradzić zbyt wiele chciałbym wszystkim ostrzec przed zakończeniem tego tytułu. Pani Aleksandra w bardzo sprytny sposób zakończyła przygody głównego bohatera, jednocześnie nie zamknęła sobie drogi do napisania kontynuacji, na którą szczerze czekam. Z pozoru błahe połączenie fantastyki z istotami paranormalnymi sprawdza się tutaj po prostu genialnie. Z ogromną radością chciałbym przeczytać kolejny tom, który wyjaśniłby wszystkie wątki do końca, oraz być może rozpoczął nowe.

W moim przekonaniu Vartiomis jest naprawdę przemyślanym i udanym tytułem. Autorka w mojej ocenie bardzo dokładnie przemyślała wszystkie założenia oraz koncept fabularny. Tytuł wyraźnie odzwierciedla zamiłowanie pani Aleksandry do świata fantasy i wszystkiego co z nim związane. Co do samej oprawy graficznej mogę jedynie powiedzieć, że jej tajemniczy minimalizm ma w sobie coś przyciągającego i znakomicie pasuje do całej książki, odzwierciedlając jej charakter. Ta niepozorna okładka kryje za sobą naprawdę ciekawą i interesującą opowieść. Jedyną rzeczą, która osobiście mnie nie porwała, jest płytki do bólu wątek romantyczny. Niby nie gra on aż tak wielkiego znaczenia, lecz w moim przekonaniu jest wciśnięty na siłę, ukazuję swoją sztuczność.Na szczęście wykreowany świat, bohaterowie, oraz fascynująca fabuła sprawiają, że można przemilczeć to małe niedociągnięcie. Książkę polecam wszystkim fanom niecodziennego fantasy, oraz osobom, które mają dosyć „głośnych” tytułów. Autorce natomiast życzę samych sukcesów podczas pisania kolejnych dzieł.

Moja ocena: 8/10

Artius

Po więcej recenzji zapraszamy na blog KZTK:
http://koszztk.blogspot.com/

„Na odległej wyspie, w tajemnicy przed resztą świata, mieszkają Vartiomis. Czuwają nad bezpieczeństwem ludzkiej rasy – całkowicie nieświadomej zagrożeń ze strony Obcych Gatunków Kilka lat temu na zamku Vartiomis wydarzyła się jednak niewyjaśniona tragedia, a nad przyszłością samych strażników zawisło groźne fatum...” - któż po przeczytaniu takiej zapowiedzi na okładce nie...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
745
469

Na półkach:

www.ujrzecslowa.pl

Mogłoby się wydawać, że książki fantastyczne, w dodatku wydane przez debiutujących autorów, nie mają już nic do zaoferowania, ale to wcale nie jest prawda.

Historia jest połączeniem przeszłości oraz teraźniejszości bohatera. W czasie teraźniejszym poznajemy Annę i Vertigo. To właśnie na drodze Anny staje Vertigo i to w dość niezwykłej sytuacji. Ratuje on ją przed Srebrnymi Wilkołakami. Vertigo jednak nie wie o sobie za wiele, wręcz można by napisać, że nie wie o sobie nic, dopóki nie spotyka Vincenta, który rozjaśnia mu umysł, lecz to on sam musi przypomnieć sobie swoją przeszłość…

Klimatyczna okładka, która nie zdradza wiele, to moim zdaniem przepis na sukces. Jeżeli jesteście fanami fantastyki, takiej prawdziwej, bez wielkich udziwnień, to powinniście ślepo sięgnąć po tę lekturę. Autorka bardzo sprawnie porusza się między dialogami i opisami, co dla wielu debiutantów jest katorgą, lecz nie dla Pani Aleksandry. Takie debiuty warto czytać pomimo, iż dla mnie nie była genialna, ale jest bardzo dobrą odskocznią od innych polskich debiutantów.

Autorka przede wszystkim zaskakuje czytelnika. W szczególności uważajcie na końcówkę książki, ona potrafi wgnieść w fotel. Manewruje ona między pospolitą fantastyką, w której dostrzegamy dawne zrzeszenie ludzi, które posiada własną tajemnicę. Jednocześnie wplata ona w swoją historię istoty paranormalne jak: wilkołaki, wampiry czy demony. Mogłoby się zdawać, że owe połączenie może być odrobine błahe, lecz nie w tym wydaniu, ponieważ wszystkiego dowiadujemy się w odpowiednio dobranej chwili. To sprawia, że często jesteśmy zaskakiwaniu w niepospolity sposób, a to ogromny plus.

Ja po prostu lubię czytać fantastykę i rzadko się zdarza by pozycja mi się nie spodobała. Uwielbiam zagłębiać się w wyobrażenia autorów, co do innych światów, czy czasów. Dołączającej do tej historii, wątek szkoleń i owego zrzeszenia Vartiomis jest to pozycja, która blisko ma do ideału.

Odrobinę niższa ocena jest spowodowana niezbyt udanym wątkiem romantycznym. Moim zdaniem to on tutaj kuleje, coś mi się w nim nie sklejało, wydawał się dość sztuczny, lecz według mnie, nie gra on tu głównych skrzypiec. To cała otoczka i wykreowany świat, mają przyciągnąć czytelnika, a w szczególności owiana tajemnicą historia Vertigo. To są te świetne smaczki, które sprawiają, że się oblizuje, jakbym przed chwilą zjadła jakiegoś dobrego łakocia. Bo właśnie ta pozycja jest takim łakociem, na jaki każdy powinien mieć smak.

www.ujrzecslowa.pl

Mogłoby się wydawać, że książki fantastyczne, w dodatku wydane przez debiutujących autorów, nie mają już nic do zaoferowania, ale to wcale nie jest prawda.

Historia jest połączeniem przeszłości oraz teraźniejszości bohatera. W czasie teraźniejszym poznajemy Annę i Vertigo. To właśnie na drodze Anny staje Vertigo i to w dość niezwykłej sytuacji. Ratuje...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1182
1177

Na półkach: ,

Aleksandra Wesołowska jest młodą polską autorką. Interesuje się światem fantasy, malowaniem, a także kulturą i językiem japońskim. Zamiłowania te widać w jej debiutanckiej książce - "Vartiomis".

Trudno jest wędrować samemu przez nieznany świat, a jeszcze trudniej jest gdy nie pamięta się nic ze swojej przeszłości, oprócz nic nie znaczących zakazów i nakazów. Jedyne co można począć to liczyć na chwilę szczęścia i odnalezienie osoby, która przypomni kim się jest oraz co się wydarzyło. Dla Vertigo taką osobą był Vincent. Jednak poznanie swojej przeszłości dla młodego wojownika nie było zbytnią uciechą. Co mogło pójść nie tak? I jaki miały w tym udział Demony, Wampiry i Srebrne Wilkołaki?

Opowieść jest pełna zwrotów akcji, powiązań między bohaterami, na które nikt by nie wpadł, a także walki między istotami nadprzyrodzonymi.

Szczerze polecam, każdemu kto chociaż w małym stopniu uległ magii świata fantasy. Ta książka uświadomiła mi, że Polacy także mogą napisać fantastyczną książkę o świecie tak innym od naszego, ale przy tym tak pociągającego, że samemu chcesz wskoczyć na miejsce któregoś z bohaterów i poczuć wciągający cię wir trudnej walki, wielkiej miłości i niesamowitych spotkań.
Agata, lat 18
źródło: osemkowyklubrecenzenta.blogspot.com

Aleksandra Wesołowska jest młodą polską autorką. Interesuje się światem fantasy, malowaniem, a także kulturą i językiem japońskim. Zamiłowania te widać w jej debiutanckiej książce - "Vartiomis".

Trudno jest wędrować samemu przez nieznany świat, a jeszcze trudniej jest gdy nie pamięta się nic ze swojej przeszłości, oprócz nic nie znaczących zakazów i nakazów. Jedyne co...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1095
591

Na półkach: , , ,

Nie mogę się opanować przed sięganiem po debiutancką twórczość młodych polskich autorów. Jeśli jeszcze tworzą w jednym z moich ulubionych gatunków literackich, to już naprawdę nic mi nie potrzeba. Wcześniej obawiałam się sięgania po polską fantastykę, miałam obawy, że polski autor nie podoła, nie udźwignie tematu, jednak po kilku tytułach w tym gatunku wiem, że nie mam czego tak naprawdę się obawiać i co najważniejsze autorzy ci, pomimo, że debiutujący mają nad wyraz dobry warsztat. Potrafią wciągnąć czytelnika w przedstawianą przez siebie historię i trzymać w napięciu aż do samego końca. Tak też było w wypadku tytułu Vartiomis Aleksandry Wesołowskiej.
Aleksandra Wesołowska urodzona w Warszawie w 1990 roku, mieszka i pracuje w Otwocku. Powieść Vartiomis to jej debiut literacki. Odzwierciedla zamiłowanie autorki do świata fantasy, w którym obok zwykłych ludzi żyją istoty nadprzyrodzone: demony, wampiry i wilkołaki. Poza pisaniem jej pasją jest malowanie, nauka języka japońskiego oraz kultura Japonii.
Anna opiekuje się swoim niepełnosprawnym ojcem Armandem. Pewnego dnia wybiera się do lekarza, po kolejną dawkę leków dla ojca. Aby się do niego dostać musi przejść przez las, robi to od dawna i do tej pory nic złego jej nie spotkało. Jednak tym razem na jej drodze stają trzy wilki gotowe do ataku. Nie wiadomo skąd pojawia się młody chłopak i ratuje ją z opresji zabijając dwóch z nich. Okazuje się, że to nie są zwykłe wilki tylko Srebrne Wilkołaki. Anna zaprasza nieznajomego do siebie, aby mu podziękować i przedstawić ojcu. Chłopak ma problem, gdyż nie wie jak się nazywa i skąd pochodzi, jednak opowiada o krainach, które odwiedził w ostatnim roku.
Chłopak od pewnego czasu odczuwa, że ktoś mu się przygląda i czuje z tego powodu pewnego rodzaju obawę, jednak jego koń nie przejawia strachu, a wręcz zachowuje się jakby znał tę postać. Ukazuje mu się Vincent, który oznajmia, że zna chłopaka bardzo dobrze.
W tym samym czasie na odległej wyspie dochodzi do spotkania na wysokim szczeblu. Spotkanie dotyczy walki z Gatunkiem Obcym, gdzie w obronie człowieka zostały zabite dwa Srebrne Wilkołaki. Jednak Mistrz Vast nie zna odpowiedzi na jedno pytanie: kto je zabił?
Historia napisana przez Aleksandrę Wesołowską wciągnęła mnie od samego początku. Świetnie nakreślona fabuła, wartka akcja, bohaterowie z krwi i kości, i dwa splatające się ze sobą światy. Tak naprawdę tyle mi potrzeba, abym sięgnęła po literaturę fantastyczną. Spodobała mi się pomysłowość autorki na stworzenie gatunku Vartiomis.
Naszym obowiązkiem jest chronić ludzi. Dokładniej mówiąc należymy do gatunku zwanym Vartiomis. Jesteśmy odpowiedzialni za porządek wśród istot nadprzyrodzonych. (…) Naszymi dalekimi przodkami są samuraje.
Stworzenie na odległej wyspie zamku, gdzie władzę sprawuje Starszyzna. Rozmowa chłopca z Vincentem i wypowiedzenia imienia Vertigo doprowadza chłopaka do natłoku myśli i pewnego rodzaju szoku. Zaczyna powoli sobie wszystko przypominać. Zabicie przez Vertigo dwóch Srebrnych Wilkołaków, niesie konsekwencje, które mogą zagrozić strażnikom. A i Vincent ukrywa od lat pewną tajemnicę, której boi się wyjawić przed chłopakiem.
Vartiomis to sprawnie napisana historia, w której naprzeciw ludzkiej rasie stają Gatunki Obce, a pieczę nad tymi pierwszymi trzymają Vartiomis. To świetnie skonstruowana fabuła, odkrywająca na każdej stronie coś nowego. Nie brak tu również pewnego rodzaju wątków humorystycznych, które jeszcze bardziej ją ubarwiają.
Jeśli nie mieliście okazji zapoznać się tą młoda debiutantką to serdecznie polecam jej powieść Vartiomis – na pewno się nie zawiedziecie.

Nie mogę się opanować przed sięganiem po debiutancką twórczość młodych polskich autorów. Jeśli jeszcze tworzą w jednym z moich ulubionych gatunków literackich, to już naprawdę nic mi nie potrzeba. Wcześniej obawiałam się sięgania po polską fantastykę, miałam obawy, że polski autor nie podoła, nie udźwignie tematu, jednak po kilku tytułach w tym gatunku wiem, że nie mam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1046
290

Na półkach: , ,

Pierwsze 60 stron było tak miłe jak wizyta u dentysty niestosującego znieczulenia i tak sensowne jak przemowy polskich polityków. Postanowiłem więc więcej czasu na to denne dziełko nie tracić.

Pierwsze 60 stron było tak miłe jak wizyta u dentysty niestosującego znieczulenia i tak sensowne jak przemowy polskich polityków. Postanowiłem więc więcej czasu na to denne dziełko nie tracić.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    22
  • Przeczytane
    10
  • Posiadam
    6
  • Zmieniły właściciela
    1
  • Niedokończone bo życie jest zbyt krótkie na marne dziełka
    1
  • Przeczytane 2015
    1
  • Recenzyjne
    1
  • Posiadam ale nie przeczytałem
    1
  • Przeczytane w 2015
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Vartiomis


Podobne książki

Przeczytaj także