-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
-
Artykuły„Dwie splecione korony”: mroczna baśń Rachel GilligSonia Miniewicz1
-
ArtykułyZbliżają się Międzynarodowe Targi Książki w Warszawie! Oto najważniejsze informacjeLubimyCzytać2
-
ArtykułyUrban fantasy „Antykwariat pod Salamandrą”, czyli nowy cykl Adama PrzechrztyMarcin Waincetel2
Cytaty z tagiem "bigamia" [2]
[ + Dodaj cytat]
MACHEATH: (...) Czego się więc dopuściłem? Czy było moim błędem, że się z wami ożeniłem? Cóż jednak miałem zrobić innego, skoro was kochałem? Oczywiście powszechniejsza, bo w społeczeństwie bardziej akceptowana jest inna sytuacja: że mężczyzna bierze za żonę tylko jedną z kochanych kobiet, a tę drugą - tłumacząc to względami obiektywnymi - skazuje na deklasującą rolę tak zwanej kochanki, czyli jakiejś lepszej kurtyzany. Jej obowiązki są wprawdzie niemal tożsame z obowiązkami małżonki, lecz prawa wyraźnie ograniczone: zmuszona szanować prawo małżonki do wyrażenia niezgody na własne istnienie, sama nie ma najmniejszego prawa do niezgody na istnienie małżonki. Pozycja żony przy tym wcale nie jest o wiele lepsza. Podczas gdy kochanka wie o istnieniu żony i często, jak można przypuszczać, szczegółowo o niej rozmawia z jej mężem (czyli swoim kochankiem), to małżonka przeważnie musi być pogrążona w bagnie nieświadomości, co naturalnie czyni ją coraz bardziej obcą dla męża. Ten bowiem, nie będąc zmuszony do ukrywania czegokolwiek przed kochanką, w przeciwieństwie do żony, lepiej ją rozumie i w efekcie bardziej kocha. Czy rozumiecie, jak bardzo okrutne jest takie rozwiązanie dla obydwu kobiet? Czy miałem iść taką drogą? Nie, dziewczęta! Jeśli chciałem jak najlepiej wypełniać swe obowiązki wobec was, nie mogłem w tej sprawie naśladować innych mężczyzn i musiałem ruszyć własną drogą! Zapewne nieprzetartą, ale z pewnością bardziej moralną: drogą, która daje wam równoprawnie tę samą miarę prawowitości i godności.
s.108-109.