Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Trochę nie rozumiem fenomenu tych dzienników. Ale może od początku...

Jestem fanką Motley Crue i uważam, że Nikki Sixx jest wspaniałym artystą. Jednak... Czuję się rozczarowana lekturą. "Dzienniki heroinowe" miały pokazać niesamowitą historię gwiazdy rocka, która stoczyła się niemal na same dno. Prawda jest jednak taka, że dużo więcej emocji dała mi przedmowa i posłowie. Miałam wrażenie, że wszystko co jest pomiędzy jest po prostu ciągłą imprezą i frajdą dla autora... Oceniam to może surowo, ponieważ miałam do czynienia z osobą uzależnioną i przeczytałam już kilka książek o takiej tematyce i prawda jest taka, że "Dzienniki" mają się do tego nijak.

Swoją drogą jest to całkiem fascynujące, że człowiek który rozpada się z rozpaczy na milion kawałków i pisze rozpaczliwe teksty "trochę nie umie w dziennik". Po prostu słysząc teksty Motley Crue, czy Sixx AM, mam poczucie, że są to dwie różne osoby. W muzyce jest totalnie liryczny, a w książce... No cóż, pozostawia to wiele do życzenia.

Poza tym, czytając niektóre z opisywanych wydarzeń miałam wrażenie jakby były dopisane na potrzeby książki i zwiększenia dramaturgii. Po prostu miałam wrażenie, że niektóre z wydarzeń nie były prawdziwe.

Ogólnie książkę czyta się raczej szybko, ale nie jest to coś czego się spodziewałam. Liczyłam na więcej.

Trochę nie rozumiem fenomenu tych dzienników. Ale może od początku...

Jestem fanką Motley Crue i uważam, że Nikki Sixx jest wspaniałym artystą. Jednak... Czuję się rozczarowana lekturą. "Dzienniki heroinowe" miały pokazać niesamowitą historię gwiazdy rocka, która stoczyła się niemal na same dno. Prawda jest jednak taka, że dużo więcej emocji dała mi przedmowa i posłowie....

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Batman: Nawiedzony Rycerz Jeph Loeb, Tim Sale
Ocena 7,6
Batman: Nawied... Jeph Loeb, Tim Sale...

Na półkach:

Komiks należący do klasyki, który... Nie porwał mnie jakoś. Jest to po prostu solidny, poprawny komiks. Chyba za mało było tutaj postaci w postaciach by zagłębić się w opisywane historie. Za mało, za krótko. Myślę, że ocena "dobry" jest po prostu adekwatna do zawartości.

Komiks należący do klasyki, który... Nie porwał mnie jakoś. Jest to po prostu solidny, poprawny komiks. Chyba za mało było tutaj postaci w postaciach by zagłębić się w opisywane historie. Za mało, za krótko. Myślę, że ocena "dobry" jest po prostu adekwatna do zawartości.

Pokaż mimo to

Okładka książki Batman: Mroczny Rycerz – Rasa Panów Brad Anderson, Brian Azzarello, Klaus Janson, Andy Kubert, Frank Miller, Alex Sinclair
Ocena 6,4
Batman: Mroczn... Brad Anderson, Bria...

Na półkach:

Jest takie powiedzenie: do trzech razy sztuka. Jakże trafne jest ono w przypadku serii słynnego Franka Millera. Po obejrzeniu trylogii Nolana o Batmanie, bardzo chciałam przekonać się, jaki ten bohater jest w komiksach. Przyznam, że po dwóch poprzednich częściach byłam już zrezygnowana i przekonana, że trzecia część będzie równie nużąca. Nic bardziej mylnego. Zacznę od kreski: bardzo przyjemna dla oka, konkretne obrazki przedstawiające konkretne sytuacje. Na cokolwiek się nie spojrzy, czytelnik wie co się dzieje (czego nie można powiedzieć o dwóch poprzednich częściach). Kreska wręcz cieszy oko, co sprawia że komiks już jest bardzo przyjemny w odbiorze. Jedyny minus co do kreski: kobiety wyglądają bardziej męsko, ale rozumiem że to specyfika rysowania).

Fabuła - mogłabym rzecz "Marzenie". Historia jest prowadzona dosyć szybko, ale zwięźle i na temat. Tutaj nie miałam problemu, żeby zrozumieć całą fabułę od początku do końca. Wszystko jest jasne i klarowne, bez przymusu domyślania się co autor miał na myśli (niestety tak się działo w dwóch poprzednich częściach).

Z czystym sumieniem mogę napisać, że warto było się pomęczyć z dwoma poprzednimi komiksami, by w końcu sięgnąć po "Rasę panów" :)

Jest takie powiedzenie: do trzech razy sztuka. Jakże trafne jest ono w przypadku serii słynnego Franka Millera. Po obejrzeniu trylogii Nolana o Batmanie, bardzo chciałam przekonać się, jaki ten bohater jest w komiksach. Przyznam, że po dwóch poprzednich częściach byłam już zrezygnowana i przekonana, że trzecia część będzie równie nużąca. Nic bardziej mylnego. Zacznę od...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Batman: Mroczny Rycerz kontratakuje Frank Miller, Lynn Varley
Ocena 5,2
Batman: Mroczn... Frank Miller, Lynn ...

Na półkach:

Cóż mogę napisać o tej części. Może zacznę od tego, że kreska lepsza niż w pierwszej, jednak nadal pełna chaosu, zbyt wielu obrazków i zbyt dużo wszystkiego. Jeśli chodzi o samą treść to po pierwsze za mało Batmana w Batmanie. Czytając kolejną stronę z Supermanem w roli głównej, kilka razy zastanowiłam się, co ja właściwie czytam. W pewnym sensie rozumiem ten zabieg, ale nie rozumiem czemu tytułuje się to"Batman", skoro prawie go tam nie ma. Po klasycznej serii spodziewałam się dużo więcej. Jeśli chodzi o wątki, uważam że zbyt wiele jest tu niedopowiedzeń. Chociażby konflikt Supermana z Batmanem. No tak, niby wszyscy wszystko wiedzą i niby wszystko jest jasne, ale dla totalnego laika, który dopiero zaczyna przygodę z super bohaterem nie jest to najlepsza pozycja. Pełno tu zawiłych wątków, niedopowiedzeń, domysłów których trzeba poczynić bo nic nie jest napisane czarno na białym. Jest to druga część, ale wymęczyła mnie jeszcze bardziej niż pierwsza. Podsumowując: nie polecam na pierwsze "spotkanie" z Batmanem.

Cóż mogę napisać o tej części. Może zacznę od tego, że kreska lepsza niż w pierwszej, jednak nadal pełna chaosu, zbyt wielu obrazków i zbyt dużo wszystkiego. Jeśli chodzi o samą treść to po pierwsze za mało Batmana w Batmanie. Czytając kolejną stronę z Supermanem w roli głównej, kilka razy zastanowiłam się, co ja właściwie czytam. W pewnym sensie rozumiem ten zabieg, ale...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Batman: Powrót Mrocznego Rycerza Klaus Janson, Frank Miller, Lynn Varley
Ocena 8,0
Batman: Powrót... Klaus Janson, Frank...

Na półkach: ,

Chodzą słuchy, że to komiks który jest jednym z "must have". Dopiero zaczynam przygodę z komiksami o Batmanie i muszę powiedzieć, że trochę jestem rozczarowana. Kreska totalnie nie zachwyca. Jak już ktoś wcześniej napisał "za dużo i za duszno" to idealne określenie tego, co dzieje się na kartach tej historii. Obrazków jest mnóstwo i też czasem miałam problem z określeniem na co patrzę. Sama historia dosyć średnia, po zachwalaniu z jakim się spotkałam spodziewałam się jakiegoś efektu fajerwerków, a tu zabrakło nawet sztucznych ogni... O wiele bardziej podobał mi się prequel "Ostatnia Krucjata".

Chodzą słuchy, że to komiks który jest jednym z "must have". Dopiero zaczynam przygodę z komiksami o Batmanie i muszę powiedzieć, że trochę jestem rozczarowana. Kreska totalnie nie zachwyca. Jak już ktoś wcześniej napisał "za dużo i za duszno" to idealne określenie tego, co dzieje się na kartach tej historii. Obrazków jest mnóstwo i też czasem miałam problem z określeniem...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Mustaine Joe Layden, Dave Mustaine
Ocena 7,4
Mustaine Joe Layden, Dave Mu...

Na półkach: ,

Krótko, zwięźle i na temat - to chyba trzy słowa, w których można zawrzeć najbardziej zwięzłą opinię na temat tej biografii.

Uważam, że to jedna z bardziej wartościowych autobiografii jaka powstała. Żal tylko, że jest dosyć krótka. Z drugiej jednak strony po przeczytaniu jej uznałam, że książka została napisana w typowy sposób dla Dave'a. Jest dokładnie taka jak on sam - prosta, konkretna, bez wdawania się w zbędne szczegóły. Wyjaśnia tutaj wiele spraw i rzuca nieco inne światło na rzeczy z przeszłości. Podoba mi się również to, z jakim dystansem została napisana i niektóre sarkastyczne tudzież nieco ironiczne wtrącenia i komentarze ze strony autora.

Nie uważam by książka ta była przejawem samouwielbienia autora (jak niektórzy myślą, co zresztą jest napisane w niektórych opiniach). Napiszę więcej - myślę, że to bardziej pstryczek w nos dla ludzi, którzy właśnie myślą, że Dave to ignorant, arogant, który jest zapatrzony w siebie i uważa siebie za najważniejszego. Nie da się ukryć, że to człowiek o specyficznym sposobie bycia, ale myślę, że to kwestia ukształtowania charakteru przez wiele przykrych sytuacji z życia.

Cóż, co by nie mówić o książce, czy autorze - książka przyjemna, lekka i wchłania się ją dosłownie w kilka godzin. 😊

Krótko, zwięźle i na temat - to chyba trzy słowa, w których można zawrzeć najbardziej zwięzłą opinię na temat tej biografii.

Uważam, że to jedna z bardziej wartościowych autobiografii jaka powstała. Żal tylko, że jest dosyć krótka. Z drugiej jednak strony po przeczytaniu jej uznałam, że książka została napisana w typowy sposób dla Dave'a. Jest dokładnie taka jak on sam -...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie sądziłam, że kiedykolwiek będę czytała jakąkolwiek książkę aż 8 miesięcy. Niesamowicie wymęczyła mnie ta lektura.

Zacznę od zawartości jako takiej - gdyby pisać o samej Metallica czyli krótko i treściwie, zakładam że ilość stron byłaby równa dwustu, tak mniej więcej. Nie czyta się tego płynnie. Raz mówi narrator a za chwilę jest wtrącenie fragmentu z wywiadu i tak non stop na przemian. Początek tej biografii przypominał mi bardziej wstęp do jakiejś szeroko pojętej historii thrash metalu, a nie Metalliki. Przeciągający się wstęp o tym, czym w ogóle jest thrash metal niesamowicie nuży. Miło dowiedzieć się czegoś o gatunku, ale nie na przestrzeni około stu stron.

Chciałabym nie wspominać o samej formie, do jakiej posunął się autor, ale nie mogę tego nie zrobić. Przypomina mi to najzwyklejszą rozprawkę z języka polskiego. Autor stawia sobie tezę, że Metallica skończyła się po Kill'em All i za wszelką cenę próbuje to udowodnić dyskredytując pozostałe albumy.

Podsumowując jest to najgorsza biografia jaką przeczytałam do tej pory.
Nie polecam.

Nie sądziłam, że kiedykolwiek będę czytała jakąkolwiek książkę aż 8 miesięcy. Niesamowicie wymęczyła mnie ta lektura.

Zacznę od zawartości jako takiej - gdyby pisać o samej Metallica czyli krótko i treściwie, zakładam że ilość stron byłaby równa dwustu, tak mniej więcej. Nie czyta się tego płynnie. Raz mówi narrator a za chwilę jest wtrącenie fragmentu z wywiadu i tak non...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W końcu udało mi się przeczytać tę książkę po ponad dwóch miesiącach. Co by o niej nie mówić - do tych najprzyjemniejszych nie należała. Autor niepotrzebnie wtrąca jakieś swoje dopowiedzenia, opinie nie wiadomo komu i nie wiadomo po co... Źle się to czyta, gdyż wybija z rytmu i prowadzonego wątku. Mniemam, że autor czyni trochę celowe lanie wody, żeby książka była grubsza... No niepotrzebnie. Dla fana zespołu - tak jak dla mnie - jest to ot taka sobie pozycja. Warta uwagi, jednak nie sprawiła, że miałam ochotę rzucić wszystko by ją przeczytać 😉

W końcu udało mi się przeczytać tę książkę po ponad dwóch miesiącach. Co by o niej nie mówić - do tych najprzyjemniejszych nie należała. Autor niepotrzebnie wtrąca jakieś swoje dopowiedzenia, opinie nie wiadomo komu i nie wiadomo po co... Źle się to czyta, gdyż wybija z rytmu i prowadzonego wątku. Mniemam, że autor czyni trochę celowe lanie wody, żeby książka była...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Byłoby to całkiem niezłe opracowanie na temat legend irlandzkich gdyby nie to, że język, który został użyty jest tak toporny, że utrudnia czytanie. W wielu zdaniach jakby zapomniano o gramatyce i interpunkcji... szkoda.

Byłoby to całkiem niezłe opracowanie na temat legend irlandzkich gdyby nie to, że język, który został użyty jest tak toporny, że utrudnia czytanie. W wielu zdaniach jakby zapomniano o gramatyce i interpunkcji... szkoda.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka z pewnością nie nadaje się dla kogoś, kto dopiero zaczyna interesować się kulturą Celtów. Toporny język sprawia, że książka zamiast cieszyć - męczy. Autor przytacza wiele słów, które są niezrozumiałe i niestety brakuje przypisów, co utrudnia zrozumienie tekstu zwłaszcza tym, którzy dopiero poznają temat.

Książka z pewnością nie nadaje się dla kogoś, kto dopiero zaczyna interesować się kulturą Celtów. Toporny język sprawia, że książka zamiast cieszyć - męczy. Autor przytacza wiele słów, które są niezrozumiałe i niestety brakuje przypisów, co utrudnia zrozumienie tekstu zwłaszcza tym, którzy dopiero poznają temat.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka całkiem dobra jeśli chodzi o stopniowanie napięcia itd, chociaż uważam, że zachowanie mordercy było nieco za bardzo uwydatnione, przez co szybko padło podejrzenie kim jest ta osoba ;)ale koniec końców - książka wg mnie godna polecenia.

Książka całkiem dobra jeśli chodzi o stopniowanie napięcia itd, chociaż uważam, że zachowanie mordercy było nieco za bardzo uwydatnione, przez co szybko padło podejrzenie kim jest ta osoba ;)ale koniec końców - książka wg mnie godna polecenia.

Pokaż mimo to