-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik243
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2013-03-12
Swego czasu w Zamościu odbywały(odbywają?) się "Stachuriady"- czyli konkursy w interpretowaniu twórczości Steda. Lub raczej jego wersji SDMowskiej. Starałem się usilnie wyjaśnić kim była Potęgowa wspierając się wiedzą z Całej Jaskrawości. Okazało się, że źle, że niewłaściwie i wogóle nic nie rozumiem. Ja ani Sted. Bo dziś Stachurę zamykamy w paru przesłodzonych piosenkach SDMu i wierszach. Zapominamy o jego wielkiej prozie.
Może stąd, to niedocenianie Całej Jaskrawości- chyba najwybitniejszej książki człowieka Nikt. Powieści o męskiej przyjaźni, szukaniu swojego Zagubinowa, matki starej- Potęgowej i tego złapania oddechu świeżego, otrzeźwiającego trochę.
Sted i Witek, którzy pokonują płomieniami śmierć choć na chwilę, zwalają jak tytani siłą własnych mięśni budowle i po prostu ciężko pracują za parę misek ciepłej zupy w połączeniu z oryginalnym i mitologizującym językiem Edwarda sprawiają, że Całą Jaskrawość czytamy jak starożytny epos o odwadze, nadziei i miłości, który przypadkiem zaplątał się w PRL-owskie realia.
Swego czasu w Zamościu odbywały(odbywają?) się "Stachuriady"- czyli konkursy w interpretowaniu twórczości Steda. Lub raczej jego wersji SDMowskiej. Starałem się usilnie wyjaśnić kim była Potęgowa wspierając się wiedzą z Całej Jaskrawości. Okazało się, że źle, że niewłaściwie i wogóle nic nie rozumiem. Ja ani Sted. Bo dziś Stachurę zamykamy w paru przesłodzonych piosenkach...
więcej mniej Pokaż mimo to
Ostatnio, gdy zobaczyłem u znajomego ONRowca tę książkę upchaną w kieszeni lekko się zdziwiłem, bo co Orwell robi u takiego typa? Potem dowiedziałem się co wchodząc na to forum. Jeśli ktokolwiek sądzi, ze ksiażka ta opowiada się przeciw rewolucji jako takiej jest w błędzie.Nie będę objaśniał całej fabuły(bo zrobili to inni) powie tylko tyle: zwierzętom po rewolucji żyje się lepiej. Mają więcej jedzenia i osiągają lepsze wyniki w pracy- dopiero rewolucyjne elity(świnie) zaprzepaszczają ten dorobek i zagrabiają większość dóbr dla siebie. Po drugie najbardziej pozytywnymi bohaterami książki są konie pociągowe- najzagorzalsi rewolucjoniści wśród mas i najciężej pracujący dla tej idei. Wspomnę tylko słowa Boxera-muszę pracować jeszcze ciężej.....
Ostatnio, gdy zobaczyłem u znajomego ONRowca tę książkę upchaną w kieszeni lekko się zdziwiłem, bo co Orwell robi u takiego typa? Potem dowiedziałem się co wchodząc na to forum. Jeśli ktokolwiek sądzi, ze ksiażka ta opowiada się przeciw rewolucji jako takiej jest w błędzie.Nie będę objaśniał całej fabuły(bo zrobili to inni) powie tylko tyle: zwierzętom po rewolucji żyje...
więcej Pokaż mimo to