rozwińzwiń

Jego ekscelencja Pan Minister Rougon

Okładka książki Jego ekscelencja Pan Minister Rougon Emil Zola
Okładka książki Jego ekscelencja Pan Minister Rougon
Emil Zola Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy Cykl: Rougon-Macquartowie (tom 6) literatura piękna
374 str. 6 godz. 14 min.
Kategoria:
literatura piękna
Cykl:
Rougon-Macquartowie (tom 6)
Tytuł oryginału:
Son Excellence Eugène Rougon
Wydawnictwo:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania:
1957-11-01
Data 1. wyd. pol.:
1957-11-01
Liczba stron:
374
Czas czytania
6 godz. 14 min.
Język:
polski
Tłumacz:
Aleksandra Olędzka-Frybesowa
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
48 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
976
430

Na półkach:

Świetnie się czytało kolejną część o rodzie Rougonów. Tym razem może mniej barwnych opisów ale za to satyra na władzę i politykę. I nawet, pomimo, iż to główny, właściwie negatywny bohater tym razem wywołuje współczucie. Oto Rougon, pochodzący z ubogiego miasteczka Plasson idzie w wielką politykę, a dzięki wyrachowanej dziewczynie, w której się zakochuje zostaje ministrem, spełniając prośby dotyczące protekcji niby-przyjaciół, którzy później odwracają się a sam traci stanowisko. Cała plejada francuskich postaci, bigotów na pokaz, karierowiczów, hipokrytów, niewdzięczników, wyrachowanych kobiet świadomie używających swojej kokieterii by pchać mężczyzn do szaleństwa i realizować swe cele. Dla utrzymania władzy można dowolnie zmieniać poglądy, obiecywać wszystko. Dla tych opisów, tych smaczków, tej Francji naprawdę warto. Lubiącym polityczne spory i dobrą literaturę zdecydowanie polecam.

Świetnie się czytało kolejną część o rodzie Rougonów. Tym razem może mniej barwnych opisów ale za to satyra na władzę i politykę. I nawet, pomimo, iż to główny, właściwie negatywny bohater tym razem wywołuje współczucie. Oto Rougon, pochodzący z ubogiego miasteczka Plasson idzie w wielką politykę, a dzięki wyrachowanej dziewczynie, w której się zakochuje zostaje ministrem,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
871
855

Na półkach:

"Uważał władzę za nazbyt ponętną, nazbyt konieczną dla zaspokojenia swej żądzy panowania, by nie przyjąć jej pod jakimkolwiek warunkiem. Rządzić, oprzeć stopę na karkach mas – to jego istotna ambicja; reszta – to były w jego oczach drugorzędne szczegóły, do których zawsze można się dostosować. Miał tylko jedną namiętność: panować. […] Nic nie przepełniało go takim szczęściem jak świadomość, że jest znienawidzony."

Jego ekscelencja Pan Minister Rougon, czyli Eugeniusz Rougon jest bratem Aristide Saccarda, głównego bohatera Pieniądza. Bracia są ze sobą skonfliktowani, choć to Saccard potrzebuje w pewnym momencie akceptacji dla swoich finansowych przedsięwzięć od brata ministra. Jego ekscelencja… jest szóstą z kolei powieścią Emila Zoli, wydaną w cyklu Rougon-Macquartowie. Zgodnie z postanowieniem sprzed roku, gdy odkryłem Pieniądz próbuję sięgać po powieści z cyklu – nie próbuję robić tego po kolei. Raczej czytam, czego dotyczą i wybieram mniej lub bardziej przypadkowo.

Po wspaniałym Pieniądzu i kulisach francuskiej giełdy, genialnym Wszystko dla Pań – o powstaniu wielkiego domu handlowego, wybrałem Jego ekscelencję Pana Ministra Rougon – dotyczącej polityki za czasów II cesarstwa.

Nie okazała się jednak tak porywająca, jak dwie wspomniane wyżej. Nie wiem, czy ze względu na tematykę, czy może samą akcję, bo koncepcja i charakterystyka oraz opis motywów postaci momentami zbliża się do tego, czym zachwycił mnie Zola w Pieniądzu oraz Wszystko dla Pań.

Może zgodnie z powiedzeniem przypisywanym Bismarckowi, ludzie nie powinni wiedzieć, jak się robi kiełbasę i politykę, stąd moje znużenie historią o robieniu polityki. Powieść rozpoczyna się w chwili, gdy Eugeniusz Rougon właśnie traci ważne stanowisko w rządzie Cesarza. Wszyscy jego poplecznicy i zausznicy zdają się tym wydarzeniem przerażeni, bo wiedzą, że nadchodzą dla nich chude lata – nie dostaną koncesji, posad, dofinansowania i różnych innych korzyści. W dużej mierze to miernoty, niezdolne do wybicia się samemu, więc przyklejają się do osób w rodzaju Rougona (lub inni politycy),żeby czerpać z tego korzyści.

[...]
całość:
https://www.speculatio.pl/jego-ekscelencja-pan-minister-rougon/

"Uważał władzę za nazbyt ponętną, nazbyt konieczną dla zaspokojenia swej żądzy panowania, by nie przyjąć jej pod jakimkolwiek warunkiem. Rządzić, oprzeć stopę na karkach mas – to jego istotna ambicja; reszta – to były w jego oczach drugorzędne szczegóły, do których zawsze można się dostosować. Miał tylko jedną namiętność: panować. […] Nic nie przepełniało go takim...

więcej Pokaż mimo to

avatar
706
681

Na półkach: ,

Upadek, wzlot, kolejny upadek i kolejny wzlot żądnego władzy hipokryty wśród innych, mniej imponujących hipokrytów, łasych na pieniądze i przywileje. Wszędzie fałsz, nepotyzm, interesowność, prostacka głupota oraz dostosowywanie się do bieżącego klimatu politycznego jako najpewniejsza recepta na sukces. Świat władzy przedstawiony jako bajoro, w którym cały czas taplają się te same ropuchy, tylko co jakiś czas zmieniają skórę.
Chwilami powieść się ciągnie, chwilami też męczy nadmierną łopatologią, ale ostatnie dwa rozdziały znakomicie rekompensują wcześniejsze dłużyzny. W nich też bohater tytułowy wreszcie może zabłysnąć, a nawet przyćmić wspaniałą Clorinde, szarą eminencję II Cesarstwa.

Upadek, wzlot, kolejny upadek i kolejny wzlot żądnego władzy hipokryty wśród innych, mniej imponujących hipokrytów, łasych na pieniądze i przywileje. Wszędzie fałsz, nepotyzm, interesowność, prostacka głupota oraz dostosowywanie się do bieżącego klimatu politycznego jako najpewniejsza recepta na sukces. Świat władzy przedstawiony jako bajoro, w którym cały czas taplają się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
745
699

Na półkach: ,

Jak to zazwyczaj bywa, łajdactwo posiada nienasycony apetyt. Będzie wytrwale antyszambrować pod wpływowymi gabinetami, aż zaspokoi swoją wściekłą żądzę władzy. A jeśli po drodze spotka niezbyt umiejętnie maskujących swoje rozżalenie niewdzięczników, to lepiej nie pozostawać w skórze tych, którzy nie docenili jego potęgi. Precyzyjnie zadane ciosy mogą spaść na każdą niepokorną głowę a niełaska będzie karą najdotkliwszą. Jednak pomimo tego wszystkiego, ciężko jest nie pozostawać w podziwie dla Emila Zoli, tak odważnie szukającego źródeł władzy, tkwiących gdzieś na dnie występku. Bo okazuje się, że francuski pisarz jest świetnym demaskatorem wszystkiego co podłe. O kompromitacji ludzkiej przyzwoitości napisał już sześć tomów cyklu "Rougon-Macquartowie", a ja nadal mam chęć na przeczytanie wszystkich dwudziestu. Nie wiem czy inni pozostający pod wpływami naturalizmu pisarze, potrafili tak dobrze prowadzić kronikę skandali podłości a na dodatek z tak czarującą uprzejmością arystokratycznych manier, wkradać się w łaski swoich czytelników. Ponieważ moim zdaniem styl pisania Emila Zoli znudzić się nie może. Przynajmniej dopóty, dopóki trawiące jego epokę problemy nie znikną również sprzed oczu naszych współczesnych decydentów.

Znalazłem tutaj kopalnię spostrzeżeń na temat francuskiej elity rządzącej połowy XIX wieku. Jednak najwyraźniej słyszalny ton tego kompendium pochodzi od specyficznego rodzaju gorączki. Określiłbym ją jako skrzyżowanie buduarowych westchnień z parciem na przemieszczenie się do ministerialnych pokoi. Właśnie to wdrapywanie na wyżyny stanowi główny wątek prozy Zoli. Nie inaczej jest i tym razem. Być dobrze widzianym w Tuileriach, prawidłowo nosić maskę dostojności, czy może nawet przywiązywać się więzami wdzięczności z których potem przyjdzie się biedaczynie w popłochu wyplątywać. Wokół tego kręci się wymyślony świat francuskiego naturalisty a on sam potrafi ukazać glorię Drugiego Cesarstwa w mdłym świetle dworskich intryg.

Tworząc to dzieło, Emil Zola uchylił rąbka tajemnicy wierności. Ukazał zależności pomiędzy polityczną karierą a duszną atmosferą cielesnego pożądania. Wszystko się kręci wokół pragnienia i prób jego zaspokojenia. Emocjonalny chłód władzy można ogrzać wyzbytą z konwenansów seksualnością. Tu nie pora ani czas na miłość. Z pewnością jedyną namiętnością bohaterów Zoli może być zazdrość i to dla niej mogłyby być budowane pomniki. Tymczasem przy ceremonialnych dygach i przecukrzonych spojrzeniach rządzi próżność. Od najmniejszych prowincjonalnych administratorów aż po cesarskie epolety łatwo wyczuć obecność gogolowskich zjawisk. Na tym Zola buduje zarys swojej bawiącej się ironią powieści.

Żeby cieszyć się smakiem dzieł Zoli, wcale nie trzeba być znawcą klasycznej literatury. Prawidła umiejętnego sterowania ludźmi pozostają nadal te same. Paryskie bulwary można zamienić na ulice jakichkolwiek innych współczesnych stolic. Skandale mają podobne podstawy. Być może tylko obecnie posiadamy więcej narzędzi do sprawnego wywoływania "słusznego" oburzenia. W każdym razie wzięta przez Emila Zolę na warsztat polityka, jak była brudna, nadal taka pozostaje. Pomimo tego zachęcam wszystkich do wplątania się w tę kunsztownie plecioną intrygancką sieć. Ponieważ w sidłach Zoli można się całkiem przyjemnie zrelaksować i chłonąć atmosferę oddalonych od nas na odległość ponad półtora wieku problemów.

Jak to zazwyczaj bywa, łajdactwo posiada nienasycony apetyt. Będzie wytrwale antyszambrować pod wpływowymi gabinetami, aż zaspokoi swoją wściekłą żądzę władzy. A jeśli po drodze spotka niezbyt umiejętnie maskujących swoje rozżalenie niewdzięczników, to lepiej nie pozostawać w skórze tych, którzy nie docenili jego potęgi. Precyzyjnie zadane ciosy mogą spaść na każdą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
608
46

Na półkach: ,

Zola kreśli portret człowieka na wskroś przepełnionego żądzą władzy nad innymi, człowieka, którego słabością są oznaki uwielbienia ze względu na posiadaną pozycję, człowieka, który nie cofnie się przed obrzydliwymi intrygami, by osiągnąć zamierzone cele.

Zola kreśli portret człowieka na wskroś przepełnionego żądzą władzy nad innymi, człowieka, którego słabością są oznaki uwielbienia ze względu na posiadaną pozycję, człowieka, który nie cofnie się przed obrzydliwymi intrygami, by osiągnąć zamierzone cele.

Pokaż mimo to

avatar
715
627

Na półkach:

Bohater broni strony cesarza.

Bohater broni strony cesarza.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
87
4

Na półkach:

jedna z najnudniejszych w całym cyklu.

jedna z najnudniejszych w całym cyklu.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    82
  • Przeczytane
    63
  • Posiadam
    13
  • Literatura francuska
    3
  • Ulubione
    3
  • Teraz czytam
    2
  • Klasyka
    2
  • Emil Zola
    2
  • Powieści i inne
    1
  • MAM na Kindle
    1

Cytaty

Więcej
Emil Zola Jego ekscelencja Pan Minister Rougon Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także