Opowieść Wysłanniczki

Okładka książki Opowieść Wysłanniczki Angelika Botor
Okładka książki Opowieść Wysłanniczki
Angelika Botor Wydawnictwo: Sine Qua Non fantasy, science fiction
608 str. 10 godz. 8 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Sine Qua Non
Data wydania:
2023-04-05
Data 1. wyd. pol.:
2023-04-05
Liczba stron:
608
Czas czytania
10 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
9788383300146
Tagi:
magia wojna intryga przyjaźń romans baśń
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
23 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
57
49

Na półkach:

Ciekawa propozycja dla fanów fantastyki. Nietuzinkowi bohaterowie, cieakwy świat magiczny, słodki Ramsey i urocza Lyrissa.

Było wiele takich momentów chwytajcych za serce, momentów pięknych ale i też takich zadających ból. Lyrissa przeżyła wiele ale nie złamało to w niej woli życia, dobroci i łagodności. Uwielbiam jej relację z Ramseyem. Z niego jest taki słodziak 😍.

Bardzo wam polecam jeśli lubicie fantastykę z delikatnym wątkiem romantycznym, ciekawie wykreowanym światem i bohaterami 😁.

Ciekawa propozycja dla fanów fantastyki. Nietuzinkowi bohaterowie, cieakwy świat magiczny, słodki Ramsey i urocza Lyrissa.

Było wiele takich momentów chwytajcych za serce, momentów pięknych ale i też takich zadających ból. Lyrissa przeżyła wiele ale nie złamało to w niej woli życia, dobroci i łagodności. Uwielbiam jej relację z Ramseyem. Z niego jest taki słodziak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
145
8

Na półkach:

Zakochałam się w tej opowieść od pierwszej strony ! Niby fabuła tradycyjna: stracona przyjaźń , mrok , cierpienie , ofiary , walka dobra ze złem ,walka o miłość , walka o wolność, walka o dobro , wzloty i upadki , trauma , przebaczenie, szczęśliwe zakończenie itd. Ale zawrzeć to wszystko w tak magicznej opowieści, która nie nudzi po kilku stronach trzeba naprawdę umieć ! Dla mnie osobiście Opowieść Wysłanniczki była cudowną przygodą, której na pewno nie zapomnę. Jak na debiut daje mocne 10/10 i nie mogę się doczekać kolejnych opowieści z pod ręki Pani Angeliki :)

Zakochałam się w tej opowieść od pierwszej strony ! Niby fabuła tradycyjna: stracona przyjaźń , mrok , cierpienie , ofiary , walka dobra ze złem ,walka o miłość , walka o wolność, walka o dobro , wzloty i upadki , trauma , przebaczenie, szczęśliwe zakończenie itd. Ale zawrzeć to wszystko w tak magicznej opowieści, która nie nudzi po kilku stronach trzeba naprawdę umieć !...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1018
786

Na półkach: , , , , ,

Lyrissa od dziecka przejawia wyjątkowe, magiczne zdolności. Gdy ma dziesięć lat, zostaje porwana przez okrutny Zakon Umysłów, który torturuje ją przez długie lata. Z niewoli ratuje ją dawny przyjaciel i król. Szybko okazuje się, że ich świat czeka potężne starcie.

Z debiutami bywa różnie. Jedne wychodzą bardziej, inne mniej. Czasem sprawiają wciąż wrażenie amatorskiej pisaniny, innym razem widać w nich często jeszcze nieoszlifowany, ale jednak talent. Zdecydowanie chciałam, aby Angelika Botor trafiła do tej kategorii tych lepszych debiutantów. W końcu działa w mediach książkowych tak samo, jak ja, do pewnego stopnia się więc z nią utożsamiam, a poza tym zawsze brakuje mi przyjemnej fantastyki. Niestety, nie mogę – „Opowieść wysłanniczki” jest zdecydowanie jedną z najsłabszych książek od wydawnictwa SQN, jaką w ogóle czytałam. A czytałam ich naprawdę sporo, włącznie z ich serią „Fantastycznie nieobliczalni”, prezentującą właśnie fantastyczne debiuty. Tamte książki nie były raczej wybitne, ale przynajmniej miały w sobie jakieś ciekawe elementy, których w tej książce nie widzę.
Jako że materiały autorki wyświetlały mi się w książkowych mediach, wiedziałam, że powieść celuje raczej w baśniowe klimaty, jednak nie wnikałam głębiej w to, o czym ma być sama fabuła. Przyznam, że gdy zobaczyłam okładkę, pozytywnie zaskoczyłam się tym, jak ona wygląda: nie jest może wybitna, ale sprawia wrażenie dobrze zrobionej, a ponadto personalnie lubię połączenie różu i niebieskości. Niestety, wewnątrz już tak przyjemnie kolorowo nie jest.
Ta powieść sprawia przede wszystkim wrażenie jednego wielkiego bajzlu, w którym króluje „byle-jakość”. Nie wiem, na ile temu winny jest brak doświadczenia pisarskiego i odpowiedniego warsztatu ze strony Botor, a na ile po prostu brak skrupulatności w pisaniu i redakcji, ale naprawdę to pierwsze określenie, jakie przychodzi mi na myśl, gdy przypominam sobie o tej książce. Aby więc się w tym bałaganie nie zgubić, może spróbuje wyjaśnić punkt po punkcie co mam na myśli.
Po pierwsze w stylu Angeliki Botor widzę brak świadomości słowa i dużo sztuczności. Autorka nie buduje językiem klimatu w odpowiedni sposób. Widzę próbę stworzenia go, ale regularnie byłam z niego wybijana przez użycie słów niepasujących do sytuacji. Ponadto zarówno narracja (pierwszoosobowa),jak i dialogi często brzmią jak połączenie szkolnego wypracowania z kościelnym kazaniem niskiej klasy bądź jakiejś książki psychologiczno-edukacyjnej. Przykładowo, jeden z bohaterów w którymś momencie bardzo cieszy się, że stworzył nowe życie i powtarza to kilkukrotnie w dialogach, używając właśnie tego sformułowania. Czy to brzmi jak coś wypowiadanego przez pozytywnie zaskoczonego, przyszłego ojca? Absolutnie nie. Czy to brzmi jak coś, co mogłoby paść z ambony? Do cholery, jasne!
Po drugie, autorka przynajmniej w tej powieści nie panuje nad fabułą i nie potrafi dobrze określać, które momenty są ważne do rozpisania, a które nie. Dostajemy w tej historii sporo scenek obyczajowych, sporo wyznawania sobie uczuć i wzajemnego obrażania się, a potem godzenia się z bohaterami. Za to wszystkie kluczowe fabularnie opisy, które wprowadzają jakiś zwrot akcji są traktowane zdawkowo. Ot, stało się, tylko po to, by postacie znów mogły dramić i mówić sobie (nienaturalne) miłe słówka. Ach, i jeszcze pić sok owocowy o smaku jabłek, arbuza i truskawek, który ratuje protagonistkę od wielkiego smutku.
Po trzecie, jak na książkę fantasy, w tej powieści jest naprawdę bardzo kiepsko rozpisane światotworzenie. Jak pisałam na początku, „Opowieść wysłanniczki” miała być z założenia baśniową opowieścią, ale nawet taka potrzeba ustanowienia pewnych zasad w świecie, a te tutaj działają tak, jak autorce jest chyba wygodnie i jak jej się podoba. Część z nich jest wyjaśniana, ale dzieje się to zdecydowanie za późno w trakcie fabuły i na dodatek czasem wygląda to tak, jakby Botor wymyślała zasady w trakcie pisania, jakby nie zaplanowała tego wcześniej.
Dla przykładu, mamy tu kwestię nieśmiertelności bohaterów. W tym uniwersum niektóre osoby po prostu są nieśmiertelne. W którymś momencie ich życia ich procesy starzeniowe zatrzymują się. Na samym początku powieści miałam poczucie, że autorka sugeruje mi, jakoby te osoby same wybierały sobie ten moment, trochę jak w cyklu o Wiedźminie robiły to czarodziejki i czarodzieje. Dlaczego? A no dlatego, że narracja wyjaśnia nam, że kobiety są zawsze bardzo młode, a widok 36-letniego nieśmiertelnego jest już dla protagonistki zaskakujący, bo tak „starych” ludzi raczej nie widuje. Gdy jednak narracja wyjaśnia nam zasady panujące w świecie okazuje się, że nieśmiertelność jest darem, który trafia się bardzo losowo. To jest BARDZO ważna informacja, która powinna mieć POTĘŻNY wpływ na świat. Ale nie, nie, po co to wyjaśnić wcześniej…
Skoro jestem zaś przy temacie nieśmiertelności to po czwarte – po co robić z bohaterów nieśmiertelnych, skoro i tak zachowują się jak nastolatkowie? Rozumiem, że Lyrissa miała być postacią nieufną, z traumami; takie było jej założenie. Taka postać ma pełne prawo być nieco bardziej intanfylna. Z tym, że jej przeszłość i traumy moim zdaniem zupełnie nie wybrzmiewają. Dlatego w momencie, kiedy 100-letnia kobieta robi dla swojego ukochanego ręcznie napisaną książeczkę z obrazkami (gdzie ona nie potrafi rysować),zostawia mu ją pod drzwiami i ucieka, podglądając, aby sprawdzić jego reakcję to ja nie mam wrażenia, że to jest słodkie i urocze, albo creepy, ale wynikające z traumy. Ja mam wrażenie, że to jest po prostu absurdalnie głupie.
Takich głupotek jest w tej historii naprawdę dużo więcej. Zresztą, już sam początek to pokazuje. Protagonistka zostaje porwana przez jakiś zakon, który ją torturuje i źle traktuje, ale nie mamy w żadnym momencie wyjaśnienia, jakim cudem Lyrissa nie uciekła, mimo że potrafi przecież samodzielnie tworzyć portale. Ten zakon zaś chce ją wykorzystać przez wzgląd na jej magiczne moce i tak z nich korzysta, że każe jej uwieść, a następnie zabić pewnego władcę. Z tym, że o ile jakieś moce bohaterki zostały ustanowione to jej umiejętność kokieterii już nie. Nic o nich nie wiadomo, nie widać ich zresztą przez całą powieść. Dlaczego więc zakon wybrał Lyrissę, a nie jakąś wyszkoloną kurtyzanę albo damskiego szpiega? Kutwa, nie wiem, nie pytajcie.
Jeśli miałabym cokolwiek dobrego o tej książce powiedzieć to może mogłabym uznać, że w sumie to się dość szybko czyta, bo ten styl może i jest toporny i nienaturalny, ale jednak dość lekki. Ponadto mogłabym docenić, że autorka podejmuje próbę napisania czegoś ciepłego i w miarę komfortowego. Tyle że ta książka, jako całokształt, wygląda najwyżej jak wprawka pisarska, która powinna zostać w szufladzie, a nie porządnie rozpisana powieść, która powinna zostać wydana przez jakiekolwiek wydawnictwo. Przepraszam Angeliko Botor, jeśli chcesz pisać i jeszcze tego nie zrobiłaś – znajdź sobie porządnego, ostrego redaktora, zapłać mu nawet z własnej kieszeni i podejmij próbę porządnego nauczenia się pisania, jeśli chcesz to dalej robić.
A ja „Opowieści wysłanniczki” nie polecam. Zwłaszcza że jako wydana w SQN Orginals nie jest dostępna na platformach innych, niż strona wydawcy, w związku z czym nie ma możliwości. przynajmniej na tę chwilę, zapoznania się z nią w ramach abonamentu. A że nie jest bardzo popularna, to pewnie znalezienie jej w bibliotece też może być wyzwaniem.

Lyrissa od dziecka przejawia wyjątkowe, magiczne zdolności. Gdy ma dziesięć lat, zostaje porwana przez okrutny Zakon Umysłów, który torturuje ją przez długie lata. Z niewoli ratuje ją dawny przyjaciel i król. Szybko okazuje się, że ich świat czeka potężne starcie.

Z debiutami bywa różnie. Jedne wychodzą bardziej, inne mniej. Czasem sprawiają wciąż wrażenie amatorskiej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
522
522

Na półkach:

Dziś przychodzę do Was z moją opinią na temat "Opowieści Wysłanniczki", czyli debiutu książkowego 📚 Angeliki Botor. Czy okazał się udany? O tym już za chwilę. 😊

Lyrissa doznała okropnej krzywdy. Przez prawie sto lat Zakon Umysłów więził ją, aby eksperymentować na jej magii. 😔 Teraz dziewczyna musi ponownie stawić czoła swoim oprawcom, aby zakończyć wywołaną przez nich wojnę. 😲 Za Larrisą murem stoją jej wierni przyjaciele, którzy są w stanie zrobić wszystko, aby dziewczyna w końcu zaznała szczęścia. 🥰 Czy trudna misja Wysłanniczki zakończy się powodzeniem❓️ I czy przypomni sobie ona o miłości, którą niegdyś obdarzyła kogoś wyjątkowego❓️🤔

"Opowieść Wysłanniczki" to książka z gatunku fantasy o interesującej fabule przepełniona magią, ✨️ intrygami oraz wartką akcją. 🤩 Jest to lektura traktująca o sile prawdziwej przyjaźni, o wielkiej miłości, ❤️ ogromnej odwadze i odwiecznej walce dobra ze złem. Jest to historia, która zabiera czytelnika w rozbudowany, świetnie wykreowany świat pełen zła, 😖 ale też nadziei na lepsze jutro. ☺️

Tym, kto przede wszystkim skupia na sobie uwagę w tej książce, jest Lyrissa. Ta postać, choć może wydawać się nieco zbyt idealna, ma w sobie tyle dobrego, że nie sposób jej nie lubić i nie kibicować jej poczynaniom. 😍 Dzięki swojej mądrości i dojrzałości ta dziewczyna, mimo nienawiści przepełniającej jej serce, potrafiła wybrać dobro. 👍 Nie dokonałaby jednak tego bez wspierających ją na każdym kroku oddanych przyjaciół. Ten wątek, jak również z wyczuciem poprowadzony wątek romantyczny, 💕 były dla mnie jak balsam dla duszy i serca. ❤️‍🩹

Książkę czytało mi się bardzo przyjemnie i uważam ją za bardzo udany debiut. 👌 Jeśli lubicie historie utrzymane w tego typu klimacie, to gorąco ją Wam polecam❗️😊

Dziś przychodzę do Was z moją opinią na temat "Opowieści Wysłanniczki", czyli debiutu książkowego 📚 Angeliki Botor. Czy okazał się udany? O tym już za chwilę. 😊

Lyrissa doznała okropnej krzywdy. Przez prawie sto lat Zakon Umysłów więził ją, aby eksperymentować na jej magii. 😔 Teraz dziewczyna musi ponownie stawić czoła swoim oprawcom, aby zakończyć wywołaną przez nich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
580
391

Na półkach:

„Opowieść wysłanniczki” to książka, na którą bardzo czekałam. Słyszałam o niej już kilkakrotnie na Tik Toku, więc kiedy otrzymałam propozycję zrecenzowania tego tytułu, byłam naprawdę podekscytowana i szczęśliwa.

Główną bohaterką jest Lyrissa, posiadająca niezwykłe umiejętności. Niestety nie dla wszystkich są one czymś pięknym i niewinnym – Zakon Umysłu widzi w jej magii materiał do eksperymentów. Pewnego dnia zostaje porwana i uwięziona przez nich na całe sto lat, jednak z pomocą nowo poznanych przyjaciół ucieka od swoich oprawców.

Z tego co zauważyłam podczas czytania, to były momenty, które całkowicie mnie pochłaniały i dostarczały mnóstwa emocji, a po nich następowały takie wyciszające, powoli popychające akcję do przodu. Chociaż niestety przy scenach walk zabrakło mi efektu „wow”.

Miałam problem z Aurelią – jedną z bohaterek. Raz mnie irytowała swoim zachowaniem, a czasami wprost przeciwnie. Darzę ją bardzo mieszanymi uczuciami. Lyrissa wiele przeszła w swoim życiu i potrafiłam zrozumieć jej zachowanie, co nie zmieniło faktu, że czasami chciałam nią potrząsnąć.

„Opowieść wysłanniczki” to debiut Angeliki Botor. Mimo pewnych niedociągnięć całkiem przyjemnie spędziłam z nim czas. Jest tu romans, walka, przyjaźń, poszukiwanie swojego miejsca na ziemi, odzyskiwanie wspomnień i kilka żywych trupów. Choć książka ta jest obszerna, to zapoznałam się z nią dość szybko. Polecam samodzielnie wyrobić sobie zdanie o tym tytule.

„Opowieść wysłanniczki” to książka, na którą bardzo czekałam. Słyszałam o niej już kilkakrotnie na Tik Toku, więc kiedy otrzymałam propozycję zrecenzowania tego tytułu, byłam naprawdę podekscytowana i szczęśliwa.

Główną bohaterką jest Lyrissa, posiadająca niezwykłe umiejętności. Niestety nie dla wszystkich są one czymś pięknym i niewinnym – Zakon Umysłu widzi w jej magii...

więcej Pokaż mimo to

avatar
235
178

Na półkach:

Książka ma bardzo baśniowy charakter. Główny motywem jest miłosierdzie i przebaczenie. Sporo się dzieje, akcja idzie dosyć szybko. Jest idealną pozycją dla kogoś kto oczekuje takiego comfort book, w którym z góry chcemy wiedzieć, że wszystko skończy się dobrze.
Sam początek wprowadza nas we wspomnienia Lyrissy. Główna bohaterka zaczyna opowiadać córce bajkę na podstawie własnego życia. Niestety przez takie rozpoczęcie wiemy dokładnie, które postacie przeżyły.
Większość bohaterów jest odrobinę wyidealizowana. Jeśli chodzi o Lyrissę jej jedyną przedstawioną wadą jest fakt, że momentami jest pochopna. Pomimo wielu lat niewoli, wybacza oprawcom. Rozumiem zamysł, ale na jej miejscu wydaje mi się, że nie byłabym do tego zdolna. Miałam wrażenie, że momentami za mało jej wewnętrznego krytycyzmu, ale to właśnie można zwalić na jej wcześniej wspominaną pochopność.
Ramsey jest już bardziej realną postacią, ale najbardziej przemówiła do mnie postać Aurelii. Nie jest przesłodzona.
Wątek romantyczny jest uroczy, taki można wręcz powiedzieć słodki. Mimo tylu lat ile mają zachowują się jak takie nastolatki, które zakochały się po raz pierwszy, ale brak im odwagi, żeby pociągnąć to dalej.
Ze sposobu pisania odrobinę widać, że książka jest pisana -przez debiutantkę, ale mi to nie przeszkadza. Lubię wspierać nowych pisarzy, nigdy nie wiadomo jak bardzo rozwinie się ich warsztat!
Pozycja jest idealna dla młodszych czytelników, którzy właśnie lubią takie baśniowe opowieści pełne uduchowionych bohaterów.

Książka ma bardzo baśniowy charakter. Główny motywem jest miłosierdzie i przebaczenie. Sporo się dzieje, akcja idzie dosyć szybko. Jest idealną pozycją dla kogoś kto oczekuje takiego comfort book, w którym z góry chcemy wiedzieć, że wszystko skończy się dobrze.
Sam początek wprowadza nas we wspomnienia Lyrissy. Główna bohaterka zaczyna opowiadać córce bajkę na podstawie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1450
1093

Na półkach: , ,

Pamiętam jak jeszcze kilka miesięcy temu, na Tik Toku, przewinął mi się filmik Angeliki Botor, która informowała, że jej debiutancka powieść zostanie wydana. Choć nie znam autorki prywatnie, to jednak poczułam w sobie coś na kształt dumy - że kolejnej osobie ze społeczności książkowej udaje się właśnie spełnić swoje największe marzenie. Już wtedy wiedziałam, że Opowieść Wysłanniczki z pewnością przeczytam i zrecenzuję, dlatego też tutaj jestem. Czy historia Lyrissy sprawiła, że zapomniałam o całym świecie? Odpowiedź na to w tej recenzji.

Zakon Umysłów jest dla Lyrissy miejscem, z którym młoda Wysłanniczka ma niemiłe wspomnienia. Przez ponad sto lat doświadczyła tam niewoli i eksperymentów na jej magii. Na całe szczęście kobieta może liczyć na wsparcie przyjaciół, którzy gotowi są skoczyć za nią w ogień, by jej pomóc. Ponadto wszyscy liczą też na to, że Lyrissa przypomni sobie, kogo zdążyła obdarzyć uczuciem, zanim okrutny Zakon doprowadził do Rzezi Nieśmiertelnych... Czy utracone wspomnienia da się jeszcze przywrócić? Czy Wysłanniczka w końcu zazna prawdziwego szczęścia?

Powiem Wam szczerze, że zaczynając lekturę tej powieści, nie wiedziałam do końca, czego mogę się po niej spodziewać. Wiedziałam, że z pewnością będzie tutaj sporo akcji, ale i takich przemyśleń na temat dobra i zła, jednak nie spodziewałam się, że otrzymam dodatkowo historię o bezgranicznej przyjaźni, która może przenosić góry. No i chyba to był jeden z aspektów, który zachwycił mnie najmocniej w tej książce.

Główna bohaterka zdecydowanie zasługuje na uwagę. Lyrissa jest bardzo dobrze wykreowaną postacią, której poznawanie było dla mnie ogromną przyjemnością. Z każdą kolejną stroną dostrzegałam w niej coraz więcej pozytywnych cech, choć przyznać muszę, że w pewnym momencie wydała mi się ona odrobinę za bardzo wyidealizowana. Rozumiem jednak, że taki był zamysł autorki i tak właśnie miało to wyglądać - Lyrissa miała być usposobieniem dobroci, mądrości i takiej prawdziwej heroski, która nie cofnie się przed niczym, by osiągnąć swój cel.

Angelika Botor ma bardzo dobre i lekkie pióro, co jak na debiutancką powieść jest dość niespotykane – ale to bardzo dobrze! Świadczy to tylko o tym, że autorka ma już pewne doświadczenie z językiem pisanym, a Opowieść Wysłanniczki, która wyszła spod jej pióra, okazała się powieścią bardzo przyjemną i idealną na smutniejsze dni, które spędzałam w szpitalu. To właśnie ta historia zdołała zająć moje myśli na dłużej i nie pozwalała o sobie zapomnieć.

Podczas czytania najbardziej rzucił mi się w oczy jeden wątek - ten dotyczący przyjaciół oraz tego, jak bardzo ukochane osoby są w stanie nas zmotywować do wielkich rzeczy. Uważam to za aspekt nie tylko ważny, ale i na swój sposób chwytający za serce. Przyjaciele Lyrissy gotowi byli zrobić wszystko, by pomóc swojej bliskiej przyjaciółce, a nawet poszliby za nią do najgorszych ciemności, byleby pomóc jej dokonać wielkich rzeczy. Nie wiem, mnie takie rzeczy chwytają za serce bardzo mocno i tak też się stało przy okazji lektury tej pozycji.

Opowieść Wysłanniczki to opowieść o sile, odwadze, niezwyciężonej przyjaźni i miłości ponad wszystko. Pokochałam tę książkę od pierwszych stron i jestem pewna, że gdy w przyszłości autorka wyda kolejne powieści - będę jedną z osób, które z niecierpliwością po nie sięgną. Jeżeli lubicie powieści fantastyczne z wątkiem romantycznym, to koniecznie zainteresujcie się tym tytułem. Ponadto, książka z pewnością przypadnie do gustu i tym, którzy jeszcze nie mieli za wiele okazji do przeczytania czegoś z tego gatunku.

Pamiętam jak jeszcze kilka miesięcy temu, na Tik Toku, przewinął mi się filmik Angeliki Botor, która informowała, że jej debiutancka powieść zostanie wydana. Choć nie znam autorki prywatnie, to jednak poczułam w sobie coś na kształt dumy - że kolejnej osobie ze społeczności książkowej udaje się właśnie spełnić swoje największe marzenie. Już wtedy wiedziałam, że Opowieść...

więcej Pokaż mimo to

avatar
5
1

Na półkach:

"Opowieść wysłanniczki" trafiła do mnie dzięki postom na FB SQN i niestety mocno sie zawiodłam. Sama historia miała bardzo duży potencjał, ale zbrakło warsztatu. Powieść jest debiutem literackim Angeliki Botor i bardzo mocno da się to odczuć- większość treści to akcja, która pędzi jak pedolino i trudno za nia nadążyć, bohaterom brakuje rozwoju i budowania postaci, przeskoki czasowe, według mnie, wprowadzają chaos, a dialogi między bohaterami zalatuja "cringem". Mam nadzieję że autorka rozwinie swój warsztat i zaskoczy mnie w przyszłości kolejnymi pracami.

"Opowieść wysłanniczki" trafiła do mnie dzięki postom na FB SQN i niestety mocno sie zawiodłam. Sama historia miała bardzo duży potencjał, ale zbrakło warsztatu. Powieść jest debiutem literackim Angeliki Botor i bardzo mocno da się to odczuć- większość treści to akcja, która pędzi jak pedolino i trudno za nia nadążyć, bohaterom brakuje rozwoju i budowania postaci, przeskoki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
14
13

Na półkach:

Ciekawa była ta książka. Zupełnie odbiegała od innych książek fantasy, które było dane mi czytać. Czytałam ją długo tylko ze względu na to, że dawno nie czytałam długiej fantastyki. I trudno było mi się przestawić. Ale była cudowna!

Miłosierdzie było jakby ukrytym wątkiem, który bym dobrze wpleciony. Sama postać Larrisy naprawdę mi się spodobała. Była naprawdę mądrą bohaterką i czuje, że była naprawdę dojrzałą osobą.

W dodatku wątki przyjaźni były przepiękne. Postacie naprawdę darzyli się miłości przyjaciół, o którą wiele osób oddało by wszystko. Naprawdę cudowne.

Wątek miłosny byk suptelnie dodany, ale i bez niego książka byłaby naprawdę dobra. Mimo to ja jestem fanką miłości w książkach, szczególnie tych fantasy.

Nic dodać nic ująć. Angelika Bator super pisze i nie można tego podważyć. Jestem dumna, że mamy takie zdolne polskie autorki.

ogólna ocena:

4/5 ⭐

buziakii mela

PS. świeczka pachnie cudnie!!!

Ciekawa była ta książka. Zupełnie odbiegała od innych książek fantasy, które było dane mi czytać. Czytałam ją długo tylko ze względu na to, że dawno nie czytałam długiej fantastyki. I trudno było mi się przestawić. Ale była cudowna!

Miłosierdzie było jakby ukrytym wątkiem, który bym dobrze wpleciony. Sama postać Larrisy naprawdę mi się spodobała. Była naprawdę mądrą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
143
18

Na półkach: ,

Miłosierdzie jako motyw przewodni Opowieści Wysłanniczki.

Fragment książki:
"(...) musimy w końcu pogodzić się z tym, że świat jest pełen cierpienia. Jest rodzajem gry, a pamiętaj, że nie wszystkie gry są złe. W tej rozgrywce zwyciężą ci, którzy się nie poddadzą i okażą dobroć. Problemem jest to, że wielu definiuje dobro w różny sposób. A dobroć to po prostu miłosierdzie. Wygraną nie będzie dojście do władzy czy pieniądze ani sława. Wygraną będzie coś znacznie lepszego i trwalszego."

Jestem zachwycona, że Angelika Botor stworzyła bohaterkę, która mimo wielkiej nienawiści w sercu, jest w stanie wybrać dobro. Lyrissa jest osobą, którą porwano i wykorzystywano jej moce by zawładnąć światem. Ta książka pokazuje nam, że złe czyny zawsze są zgubne. Ale również to, że mimo wielu upadków zawsze znajdzie się osoba, która nas podniesie.

Na rynku wydawniczym "w czołówce" znajdują się obecnie pozycje, które promują złe zachowania, nienawiść, żądze zemsty, bohaterów, którzy dążą do osiągnięcia celów po trupach. Angelika Botor wyłamuje się ze schematów i za to jestem jej wdzięczna. Przypomina nam, że warto kierować się dobrem, pomimo krzywdy, która może drzemać głęboko w naszych sercach.

Opowieść Wysłanniczki przenosi nas do świata (pełnego zła, intryg politycznych i krwawych rzezi),w którym bohaterowie nie zawsze sobie radzą, ale dobro, które bije z ich serc jest w stanie skruszyć najgrubszy lód.

Co mogę powiedzieć o głównym bohaterze - Ramseyu.
Jego nie da się nie lubić. Jest miły, ciepły, troskliwy, nie nachalny i zawsze ze spokojem znosi "humorki" Lyrissy, które niekiedy są nie do zaakceptowania dla czytelnika.
Bardzo urzekła mnie jego przemiana z chudego i delikatnego chłopczyka w mężczyznę, który został królem. Z wierzchu stanowczego, władczego i emanującego siłą, natomiast w środku pełnego dobroci, ciepła i pokory serca.
Muszę także wspomnieć o Aurelii. Jest to najlepsza postać kobieca w tej opowieści. Jej humor zawsze był niezastąpiony, a relacja z Lyrissą została pięknie opisana.

Styl pisania autorki jest lekki, łatwy w odbiorze, aczkolwiek czasem można się pogubić w zawiłości opisów.

Cieszę się, że ta książka trafiła w moje ręce.

Miłosierdzie jako motyw przewodni Opowieści Wysłanniczki.

Fragment książki:
"(...) musimy w końcu pogodzić się z tym, że świat jest pełen cierpienia. Jest rodzajem gry, a pamiętaj, że nie wszystkie gry są złe. W tej rozgrywce zwyciężą ci, którzy się nie poddadzą i okażą dobroć. Problemem jest to, że wielu definiuje dobro w różny sposób. A dobroć to po prostu miłosierdzie....

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    85
  • Przeczytane
    26
  • Posiadam
    11
  • Fantastyka
    2
  • 123
    1
  • Od Wydawnictw
    1
  • Chcę kupić
    1
  • Chcę w prezencie
    1
  • Mam ebooka2 - epub
    1
  • 2023
    1

Cytaty

Więcej
Angelika Botor Opowieść Wysłanniczki Zobacz więcej
Angelika Botor Opowieść Wysłanniczki Zobacz więcej
Angelika Botor Opowieść Wysłanniczki Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także