Wojownicy. Omen gwiazd #1: Czwarty uczeń.

4/10.
"Czwarty Uczeń" sam w sobie był dobrą książką, ale niestety nie będzie zdecydowanie moją ulubioną pozycją na półce.

Momentami nudziłam się straszliwie i mamrotałam pod nosem: "kiedy w końcu to się zacznie?!". Poza tym nie potrafiłam rozróżnić który kot w danym momencie się wypowiada. Odniosłam także wrażenie, że tylko koty znajdujące się na "pierwszym planie" mają jakikolwiek charakter, poboczne zaś są takie same. Fabuła była dla mnie zrobiona tak, żeby po prostu była. Doceniam mimo wszystko klimat i imiona kotów. Ubolewam nad tym, czemu sama nie nazwałam kota, przykładowo "Lwi Płomień" czy "Gołębia Łapa"?

4/10.
"Czwarty Uczeń" sam w sobie był dobrą książką, ale niestety nie będzie zdecydowanie moją ulubioną pozycją na półce.

Momentami nudziłam się straszliwie i mamrotałam pod nosem: "kiedy w końcu to się zacznie?!". Poza tym nie potrafiłam rozróżnić który kot w danym momencie się wypowiada. Odniosłam także wrażenie, że tylko koty znajdujące się na "pierwszym planie" mają...

Tom o wiele lepszy od poprzedniego. Podobała mi się akcja zniszczenia tamy, koty wykazały się ogromną odwagą i pomysłowością. Co prawda ujmuję jedną gwiazdkę za śmierć Pluskającego Ogona. Chyba nigdy się do tego nie przyzwyczaję, że autorka tak uśmierca te koty. Oczywiście wiem, że nie przestają istnieć, tylko przechodzą do Klanu Gwiazdy, ale za każdym razem jest to opisane w taki sposób, że czuję się strasznie. Nawet jeśli nie znałam dobrze tego kota, to trudno mi znieść rozpacz jego przyjaciół. Plus za szczęśliwe rozstrzygnięcie wątku Jagodowego Nosa i Makowego Mrozu. I ogromny plus za przecudną okładkę!

Tom o wiele lepszy od poprzedniego. Podobała mi się akcja zniszczenia tamy, koty wykazały się ogromną odwagą i pomysłowością. Co prawda ujmuję jedną gwiazdkę za śmierć Pluskającego Ogona. Chyba nigdy się do tego nie przyzwyczaję, że autorka tak uśmierca te koty. Oczywiście wiem, że nie przestają istnieć, tylko przechodzą do Klanu Gwiazdy, ale za każdym razem jest to opisane...

"Czwarty uczeń" to pierwszy tom Omenu Gwiazd - IV serii "Wojowników".✨

Na terytorium klanów trwa susza, koty tracą życia i nie zapowiada się na to, że zacznie padać. Jezioro i potoki powysychały, brakuje ryb, którymi żywił się Klan Rzeki.
Gołębia Łapa razem ze swoim mentorem i grupą kotów z innych klanów wyrusza w podróż, by odkryć co zablokowało potok. Oprócz Lwiego Płomienia, nikt nie wie, że uczennica widziała już, co czeka na końcu ich wędrówki. ✨

Jak pisałam już wiele razy - ja bardzo lubię te serie, każda jedna zaskakuje coraz to ciekawszymi przygodami i ciekawie wykreowanymi bohaterami. W tej części brakowało mi trochę postaci Ostrokrzewiastego Liścia, którą zastąpiła Gołębia Łapa ale wiem, 🤫🤫 że wojowniczka nie powiedziała ostatniego słowa i jeszcze się z nią spotkamy.

Teraz czekam na " Przemijające echa" i mam nadzieję iż dowiem się z nich trochę więcej o Bluszczowej Łapie, która zaintrygowała mnie swą postacią.
😺💙😺💙😺💙😺💙😺💙😺💙😺💙😺

"Czwarty uczeń" to pierwszy tom Omenu Gwiazd - IV serii "Wojowników".✨

Na terytorium klanów trwa susza, koty tracą życia i nie zapowiada się na to, że zacznie padać. Jezioro i potoki powysychały, brakuje ryb, którymi żywił się Klan Rzeki.
Gołębia Łapa razem ze swoim mentorem i grupą kotów z innych klanów wyrusza w podróż, by odkryć co zablokowało potok. Oprócz Lwiego...

Strasznie mnie to już irytuje, że ci dwunożni zawsze jak widzą kota to za wszelką cenę muszą go starać się złapać. Dość już tego. Schematyczność klanu cienia, który zawsze jest tym złym i prowokuje, też męczy. Znów wielce Ognisty pomaga wszystkim dookoła.

EDIT:
Książkę skończyłem. Chyba pierwszy raz zdarzyło się, aby klan cienia był miły i gościnny względem innych kotów. Ale to tylko na 2 kartki książki.

Gołębia Łapa wydaje się być całkiem inteligentnym kotem. Jej dar jest ciekawy. Mogłaby podsłuchiwać wszystkie koty w każdym miejscu w sporej odległości od jeziora. Nieźle.

Mroczna Puszcza coraz bardziej oddziałuje na koty z różnych klanów. I.... nie podoba mi się to. Wiem, jakim bulszitem jest 6 i 7 seria. Swoją przygodę z wojami kończę na 5. Stety niestety raczej będę dalej czytał, ale oceny tamtych tomów polecą na łeb na szyję, w skrócie. Także ta... Mroczna Puszcza brzmi to ciekawie. Nawet bardzo, ale gdzieś musi być granica. Wszystko musi mieć swój koniec więc i woje, aby nie zniszczyć wszystkich dobrych pomysłów i świata przedstawionego.

2/3 książki to jak dla mnie zapychanie czasu, cała wędrówka. Dopiero co wędrowali i znów robią to samo. Pewnie nawet potem nie będzie miała ona żadnego znaczenia na postacie i klany. Wszyscy zapomną, że łącząc siły, ocalili wszystkich przed śmiercią.

SPOILER: Nie ma żadnego znaczenia.

Strasznie mnie to już irytuje, że ci dwunożni zawsze jak widzą kota to za wszelką cenę muszą go starać się złapać. Dość już tego. Schematyczność klanu cienia, który zawsze jest tym złym i prowokuje, też męczy. Znów wielce Ognisty pomaga wszystkim dookoła.

EDIT:
Książkę skończyłem. Chyba pierwszy raz zdarzyło się, aby klan cienia był miły i gościnny względem innych kotów....

Jak zawsze zachwycona! Książki wprowadzają nas w świat niezwykłych kotów z którymi można się utożsamiać :) dla żadnej seri nie rzucałam wszytskiego w okół żeby ją przeczytać dla tej wzięłabym nawet urlop!

Jak zawsze zachwycona! Książki wprowadzają nas w świat niezwykłych kotów z którymi można się utożsamiać :) dla żadnej seri nie rzucałam wszytskiego w okół żeby ją przeczytać dla tej wzięłabym nawet urlop!