To pierwsza z adwentowych książek od Zakamarków która nas nie urzekła. Moim zdanjem trochę nudna. Pięciolatka nie była zbytnio zainteresowana. Większe wrażenie zrobiły na niej książki adwentowe które czytaliśmy w ubiegłych latach. Za to 15-latka słuchała z zaciekawieniem co też wykombinuje Tim z Esme ;) Zdania w rodzinie jak widać podzielone :)

To pierwsza z adwentowych książek od Zakamarków która nas nie urzekła. Moim zdanjem trochę nudna. Pięciolatka nie była zbytnio zainteresowana. Większe wrażenie zrobiły na niej książki adwentowe które czytaliśmy w ubiegłych latach. Za to 15-latka słuchała z zaciekawieniem co też wykombinuje Tim z Esme ;) Zdania w rodzinie jak widać podzielone :)

Książka mi się podobała. Dzieciom trochę mniej. Czytałam 8 latce i 5 latce. Córki nie potrafiły się wczuć w rozterki Tima, który miał całą masę zmartwień i przez to nie potrafił się tak naprawdę cieszyć z grudniowych wyzwań. Jego relacje z przyjaciółką i rodzicami ukazane w bardzo pozytywny sposób. Doceniam opisy przeżyć Tima, córki jednak nie wciągnęły się w fabułę tak by z ciekawością oczekiwać na kolejny rozdział z książki.

Książka mi się podobała. Dzieciom trochę mniej. Czytałam 8 latce i 5 latce. Córki nie potrafiły się wczuć w rozterki Tima, który miał całą masę zmartwień i przez to nie potrafił się tak naprawdę cieszyć z grudniowych wyzwań. Jego relacje z przyjaciółką i rodzicami ukazane w bardzo pozytywny sposób. Doceniam opisy przeżyć Tima, córki jednak nie wciągnęły się w fabułę tak...

Kolejna świetna książka z wydawnictwa Zakamarki do czytania z dziećmi w oczekiwaniu na święta Bożego Narodzenia.

Kolejna świetna książka z wydawnictwa Zakamarki do czytania z dziećmi w oczekiwaniu na święta Bożego Narodzenia.

Tim chodzi do zerówki i po prostu uwielbia święta. Podobnie jak wiele innych dzieci nie może się doczekać Wigilii. Ku uciesze wszystkich przedszkolaków, ich wychowawczyni wpada na pomysł, który pomoże umilić dzieciom oczekiwanie na Wigilię. W sali pojawia się więc kalendarz, z którego każdego dnia wylosowany przez nauczycielkę szczęśliwiec odrywa jedną kartkę, odliczając tym samym dni do świąt. Najważniejsza jest jednak ta z wigilijną datą. Należy się o nią odpowiednio zatroszczyć, bo inaczej… świąt nie będzie!

Tim jest przekonany, iż to właśnie on najlepiej zadba o tę szczególną kartkę z kalendarza. W końcu kocha Boże Narodzenie najbardziej ze wszystkich dzieci. Niestety okazuje się, że zaszczyt jej zerwania przypadnie komuś innemu, a rozczarowanie i złość chłopca będzie przyczyną dość niespodziewanych kłopotów… Nie chcąc jednak zdradzić zbyt wielu szczegółów powiem jedynie tyle – Tim obawia się, że przez jego zachowanie świąt po prostu nie będzie! Czy chłopcu uda się uratować Wigilię? Sprawdźcie sami!

Książka, której autorką jest Ellen Karlsson cudownie łączy opowieść o szwedzkich świątecznych tradycjach i zwyczajach z historią o przyjaźni, relacjach i emocjach. Nieszczęśliwy wypadek sprawia, że mały Tim jest przekonany o tym, iż zrujnował święta. Na szczęście jego przedszkolna koleżanka postanawia mu pomóc i wspólnie spróbują zrobić wszystko, by przywrócić atmosferę Bożego Narodzenia. Mali czytelnicy obserwując zmagania Tima i Esme szybko jednak zauważą, że powód smutku chłopca jest bardziej złożony. Tim tęskni bowiem za siostrą. Brakuje mu także prawdziwego przyjaciela, od kiedy jego bliska koleżanka odeszła do innego przedszkola. Ale kto wie? Może nadchodzące święta sprawią, że zdarzy się jakiś bożonarodzeniowy cud?

„Jak ratowaliśmy Wigilię” to świetna opowieść dla przedszkolaków. Przygody Tima i Esme z pewnością wprowadzą Was w świąteczny nastrój, a przy tym zapewnią sporo emocji! Akcja książki pełna jest bowiem nieoczekiwanych wydarzeń, przez co naprawdę trudno oderwać się od lektury. A co najważniejsze, jak zawsze w Zakamarkowych tytułach, tak i tu przeczytamy o dziecięcej przyjaźni, relacjach i problemach, które dla dorosłych mogą wydawać się błahe, jednak dla dzieci są one niezwykle ważne i nie wolno ich ignorować!

Pragnę także zwrócić Waszą uwagę na szatę graficzną. Już na pierwszy rzut oka książka kusi cudowną okładką. Urocze ilustracje towarzyszyć nam będą przez całą opowieść i z pewnością przypadną do gustu zarówno tym młodszym, jak i ciut starszym czytelnikom. To szczególnie ważne w przypadku dzieci w wieku przedszkolnym, by obrazki tworzyły spójny przekaz z fabułą i w książce „Jak ratowaliśmy Wigilię” tak właśnie jest. Ilustracje pełne są emocji, a dzięki przemyconym tu i ówdzie świątecznym szczegółom wspaniale budują atmosferę opowieści.

„Jak ratowaliśmy Wigilię” to naprawdę fantastyczna świąteczna książka dla młodszych czytelników. Cieszę się, ze w końcu wśród Zakamarkowych kalendarzy adwentowych pojawiła się propozycja dla przedszkolaków. I muszę przyznać, że choć ta opowieść kierowana jest do dzieci w wieku 3+, to starszaki z pewnością równie chętnie sięgną po ten tytuł!
Czytelnicze Podwórko

Tim chodzi do zerówki i po prostu uwielbia święta. Podobnie jak wiele innych dzieci nie może się doczekać Wigilii. Ku uciesze wszystkich przedszkolaków, ich wychowawczyni wpada na pomysł, który pomoże umilić dzieciom oczekiwanie na Wigilię. W sali pojawia się więc kalendarz, z którego każdego dnia wylosowany przez nauczycielkę szczęśliwiec odrywa jedną kartkę, odliczając...

Dla wielu miłośników książek czas Adwentu to też oczekiwanie właśnie na książkę. Dodam tylko, że wyjątkową – bo adwentową. I tak jak w tradycyjnych kalendarzach adwentowych są 24 okienka lub 25 okienek do otwarcia (niekiedy liczy się pierwszy dzień świąt)– z jakimś zadaniem do wykonania lub ze słodką zawartością, tak w adwentowej lekturze jest jeden rozdział na każdy dzień oczekiwania. By umilić, by skrócić dzieciom ten czas, kiedy nie mogą doczekać się już świąt. Zakamarki już od ładnych kilku lat wydają adwentowe książki . Zaczęło się od „Wierzcie w Mikołaja”. Muszę przyznać, że już zawsze – wieszając bożonarodzeniową gwiazdę w oknie myślami wracam do perypetii z tamtej książki, kiedy to w domu Tiny zaczynają dziać się dziwne rzeczy. W każdym razie Zakamarki wydały już 7 takich książek adwentowych.
Tym razem taką adwentową lekturę popełniła Ellen Karlsson. Znam ją dzięki książce pt. „Ryba o imieniu Fabian”. To naprawdę kawałek dobrej, zaangażowanej literatury dla dzieci. Dlatego też w „kościach” czułam, że i tym razem się nie zawiodę, a temat podjęty przez autorkę będzie na pewno istotny. Tim jest uczniem zerówki . Nadszedł 1 grudnia i chłopiec nie może doczekać się Bożego Narodzenia. Tim jest skłonny nawet przypuszczać, że należy do tych, którzy najbardziej kochają Boże Narodzenie. Wprawdzie nie przepada za świętem św. Łucji, ale jest tyle innych ważnych świątecznych elementów, które sprawiają, że grudzień to ulubiony miesiąc w roku. Choćby taka gwiazda adwentowa, kalendarz, wizyta przybranej siostry z Australii. Pani Tima – Ami, chce uprzyjemnić dzieciom odliczanie dni do Bożego Narodzenia. W grupie Tima jest dwadzieścioro czworo dzieci – zatem każdego grudniowego dnia jedna osoba będzie zrywała kartkę z kalendarza. Dzieci, których kartki z kalendarza przypadną na czas ferii świątecznych, zabiorą swoje kartki do domu. A dziecko z datą wigilii będzie musiało dobrze pilnować swojej kartki, ponieważ w razie zguby wigilia po prostu się nie odbędzie. I gdy wszystkie dzieci zarzekają się, że nie chcą tej kartki z 24 grudnia, właśnie Tim marzy o tym, by zerwać ostatnią kartkę w kalendarzu adwentowym. I wtedy stanie się to…..Co takiego przytrafiło się Timowi, że musi ratować wigilię? I czy mu się uda uratować święta?
Jest nerwowo, dynamicznie, emocje czasem sięgają zenitu. Jeśli oczekujecie nastrojowej , spokojnej lektury – to nie ten tytuł. Jednak, gdy szukacie czegoś trzymającego w napięciu do końca – to polecam książkę Ellen Karlsson. W dodatku to doskonała lektura świąteczna. Można podpatrzeć, jak przygotowują się do świąt nasi sąsiedzi z dalekiej Północy.

Dla wielu miłośników książek czas Adwentu to też oczekiwanie właśnie na książkę. Dodam tylko, że wyjątkową – bo adwentową. I tak jak w tradycyjnych kalendarzach adwentowych są 24 okienka lub 25 okienek do otwarcia (niekiedy liczy się pierwszy dzień świąt)– z jakimś zadaniem do wykonania lub ze słodką zawartością, tak w adwentowej lekturze jest jeden rozdział na każdy dzień...