Krótka mikropowieść, w której Sherlockiem Holmesem jest kobieta pochodzenia azjatyckiego, a Watsonem straumatyzowana mindship (statek-umysł?),próbująca zarobić na sprzedawaniu herbacianych mikstur. Historia ta jest częścią "The Universe of Xuya", świata stworzonego przez Aliette de Bodard, w którym dominującą siłą są kraje azjatyckie (Chiny pierwsze skolonizowały Północną Amerykę, co jak rozumiem przełożyło się na zdominowanie także części kosmosu). Opowiadania z tego uniwersum są w większości inspirowane Wietnamską kulturą, i tak też jest z "The Tea Master and the Universe". Przy czym, nie potrzeba znajomości innych utworôw, by mikropowieść przeczytać.

Ba! Nawet powiedziałabym, że żałuję trochę, że "The Tea Master..." nie było moim pierwszym zetknięciem się z tym światem. Bo uniwersum Xuyi ma w sobie dużo uroku i melancholii, ale jak to twoja dziesiąta rzecz z kolei, to przyzwyczajasz się już do pewnych elementów (herbata i poezja),a każde powtórzenie zaczyna irytować (wszystkie opowiadania można czytać osobno, dlatego w każdym jest choć akapit wyjaśnienia, o co cho). Jednocześnie jest to rzecz inspirowana Sherlockiem Holmesem, a nie retelling jednej z tysiąc razy przerabianych już historii. Przede wszystkim Long Chau robiąca za Sherlocka zdecydowanie odziedziczyła jego problemy i błyskotliwy umysł (nawet jeśli nie jest aż tak ślepa na innych),i są tam fragmenty czy wątki poboczne, które nawiązują do opowiadań. Jednocześnie cała mikropowieść stoi na własnych nogach, gdyż ponieważ Xuya to świat, który już dawno został wymyślony i ma swój zestaw praw i problematyki poruszanej wcześniej przez autorkę, różną od Sherlocka.

Jednocześnie mamy w mikropowieści same bohaterki, co częściowo charakteryzuje utwory z Xuya universe - nie jest on bardziej czy mniej przyjazny dla kobiet od naszego świata, ale autorka prawie zawsze wybiera kobiety jako bohaterów swoich opowieści. I tak też jest tutaj. Co prawda brakuje tu często powtarzanych przez autorkę motywów żałoby, spięć kulturowych czy macierzyństwa (szczególnie to ostatnie jest rzadko spotykane w SFF, dlatego szkoda),ale przez to jest to trochę lżejsza rzecz od jej opowiadań, choć tak samo melancholijna, nawet jeśli skupienie się na zagadce kryminalnej pomaga. Zdecydowanie rzecz godna polecenia szczególnie osobom, które Aliette de Bodard nie znają - styl pisania i światotwórstwo może zrobić wrażenie.

Krótka mikropowieść, w której Sherlockiem Holmesem jest kobieta pochodzenia azjatyckiego, a Watsonem straumatyzowana mindship (statek-umysł?),próbująca zarobić na sprzedawaniu herbacianych mikstur. Historia ta jest częścią "The Universe of Xuya", świata stworzonego przez Aliette de Bodard, w którym dominującą siłą są kraje azjatyckie (Chiny pierwsze skolonizowały Północną...