Gdy zaszłam w ciążę zaczęłam kompletować książkową wyprawkę, która miała pomóc mi w przygotowaniu na narodziny dziecka i zostanie mamę. Poza książkami o pielęgnacji, karmieniu itd. znalazła się też "Mama lama". Od niej zaczęłam i to było najlepsze, co mogłam dla siebie zrobić, by oswoić się z tematem macierzyństwa.

Co znalazłam w tej książce? Spokój. Dużo wspierających myśli. I przede wszystkim urealnienie macierzyństwa. Zdjęcie z piedestału obrazu matki idealnej a postawienie na nim obrazu matki realnej, prawdziwej. Autorki - mamy trójki dzieci w wieku niemowlakowo-przedszkolnym - opowiadają, czym dla nich jest macierzyństwo, jak sobie z nim radzą i nie radzą zarazem. Przeczytacie więc o bałaganie, radosnych zabawach, rozstępach, odpuszczaniu, złości, miłości bezwarunkowej, dbaniu o siebie i dbaniu o rodzinę.

Ta książka dała mi nadzieję i przekonanie, że będzie dobrze - trudno, ale dobrze :) Polecam wszystkim mamom - przyszłym, nowym czy z większym doświadczeniem, które potrzebują złapać dystans.

Ps. Dopiero podczas lektury dowiedziałam się, że autorki prowadzą kanał na YouTube o tej samej nazwie co tytuł książki. Rzeczywiście, treści się trochę powtarzają, ale mi to nie przeszkadza.Odbieram to jako ukłon w stronę tych, co wolą czytać niż słuchać :)

Gdy zaszłam w ciążę zaczęłam kompletować książkową wyprawkę, która miała pomóc mi w przygotowaniu na narodziny dziecka i zostanie mamę. Poza książkami o pielęgnacji, karmieniu itd. znalazła się też "Mama lama". Od niej zaczęłam i to było najlepsze, co mogłam dla siebie zrobić, by oswoić się z tematem macierzyństwa.

Co znalazłam w tej książce? Spokój. Dużo wspierających...

2023

2023

W sumie to nie do końca wiem, na czym ma polegać ta książka. Jest o macierzyństwie, ale zbyt wielu przydatnych rzeczy się z niej nie dowiedziałam (o wiele więcej materiałów jest na kanale). Powiedziałabym, że jest bardziej "ku pokrzepieniu serc (i macic)*", że nie tylko Ty (i Ty, i Ty, i jeszcze Ty. i Ty też) masz ciężko, będąc mamą małych dzieci. My też mamy ciężko i wiemy jak to jest. No i fajnie, ale...
Czy my naprawdę tego potrzebujemy w formie książki. Nie wiem.
Czegoś mi zabrakło.
Natomiast filmy z kanału wciąż bardzo chętnie oglądam, bo są naprawdę przydatne. I ciekawe też.

* to nie jest mój autorski tekst, ale jest dobry, z tym, że pierwotnie, hehe, odnosił się do całkowicie innej książki.

W sumie to nie do końca wiem, na czym ma polegać ta książka. Jest o macierzyństwie, ale zbyt wielu przydatnych rzeczy się z niej nie dowiedziałam (o wiele więcej materiałów jest na kanale). Powiedziałabym, że jest bardziej "ku pokrzepieniu serc (i macic)*", że nie tylko Ty (i Ty, i Ty, i jeszcze Ty. i Ty też) masz ciężko, będąc mamą małych dzieci. My też mamy ciężko i...

Spodziewałam się czegoś więcej. Bardzo lubiłam kanał dziewczyn na yt, był pełen dobrych, kolezenstkich rad, dostarczał też mnóstwo śmiechu. Książka jest zupełnie inna i nierówna. Momentami czyta się to przyjemnie jak wypowiedzi koleżanek z doświadczeniem, momentami jest niesamowicie nudne i nic niewnoszące. Zabrakło też ogólnego pomysłu o czym ma być książka i do kogo jest skierowana. Początkowo odnosimy wrażenie, że jest po pozycja dla początkujących mam lub kobiet w ciąży, które za chwilę doświadcza tej nowej życiowej roli- i to czyta się bardzo dobrze. Potem dziewczyny same się gubią i tu mamy coś o zabawach z 3latkiem, tam mamy znowu o noworodku. Takie wszystko liźnięte, ale mało interesujące. Osobiście liczyłam na więcej humoru, jakiś wskazówek z czym temat się je na samym początku, a mniej chaosu i oczywistości. Daje 6 gwiazdek za tą nierówność, bo część książki czyta się naprawdę dobrze, a część wręcz się przeskakuje.

Spodziewałam się czegoś więcej. Bardzo lubiłam kanał dziewczyn na yt, był pełen dobrych, kolezenstkich rad, dostarczał też mnóstwo śmiechu. Książka jest zupełnie inna i nierówna. Momentami czyta się to przyjemnie jak wypowiedzi koleżanek z doświadczeniem, momentami jest niesamowicie nudne i nic niewnoszące. Zabrakło też ogólnego pomysłu o czym ma być książka i do kogo jest...

W prosty sposób opisana przydatna wiedza dla początkującej mamy - z naciskiem na uczucia.

W prosty sposób opisana przydatna wiedza dla początkującej mamy - z naciskiem na uczucia.

Fajnie się czyta. Taka babska pogaducha, która w czasie wczesnego rodzicielstwa dobrze robi. Jeśli nie masz pod ręką psiapsióły do pogadania, książka chociaż częściowo Cię wspomoże.

Fajnie się czyta. Taka babska pogaducha, która w czasie wczesnego rodzicielstwa dobrze robi. Jeśli nie masz pod ręką psiapsióły do pogadania, książka chociaż częściowo Cię wspomoże.

Nie lubię poradników. Z definicji, bo każdy z nas jest inny, nosi inny bagaż życiowy, ma inne spojrzenie na świat, inne wartości, inne doświadczenia, inny sposób na życie.

Tym bardziej nie lubię, gdy ktoś podaje przepis na bycie świetną mamą, a wkoło tyle sprzeczności co do tego tematu. W efekcie mama dostaje na starcie wyrzuty sumienia, poczucie winy i totalny bajzel w głowie, że wszystko, co teraz robi z pewnością nie jest z korzyścią dla jej dziecka/dzieci.

Z pomocą przychodzą Ania Weber i Ola Woźniak - dwie trzydziestoletnie dziewczyny, mamy trójki dzieci. Różne, zwariowane, niejednokrotnie wzruszające, a czasem poklepujące po plecach doświadczenia (nie rady! i właśnie o to chodzi) tych dwóch szalonych mam-lam to remedium na macierzyńskie bolączki. Tu nie ma gotowych rozwiązań, są podpowiedzi, przy których czułam się jakbym rozmawiała przy kubku dobrej kawy z dwiema przyjaciółkami od serca. Nie oceniają, nie komentują, nie doradzają, owszem przemycają czasem tzw. life-hacki, dzięki którym udaje im się przetrwać dzień, ale nie są to wytyczne czy jakieś ogólne prawdy. Same mówią, że nie chcą broń Boże być postawione w roli ekspertek czy autorytetów. Jednak mogą inspirować, zwłaszcza poczuciem własnej wartości i mocno zdefiniowanej tożsamości, co - myślę - głównie powoduje dużo zabawy, radości i spokoju w ich zdecydowanie nie-spokojnym według powszechnie przyjętych standardów życiu.

Kilka treści powtarza się z youtubowego kanału MamaLama, który dziewczyny prowadziły przez kilka lat (cieszył się OGROMNĄ popularnością). Kanał ten polecam wszystkim młodym mamom, osobom pracującym z dziećmi, pedagogom czy ciężarnym - jest śmiesznie, jest wzruszająco, jest merytorycznie. Taka jest też ta książka.

"Mama Lama czyli macierzyństwo i inne przypadłości życiowe" mówi także o małżeństwie, związku jako fundamencie szczęśliwej rodziny - i trudno się z tym nie zgodzić. Książka trafiła do mnie w idealnym momencie, cieszę się, że ją przeczytałam. W żadnym wypadku nie można jej nazwać banalną czy wrzucić do szufladki "to już było". Świetnie się przy niej bawiłam, pochłonęłam ją i sądzę, że będę do niej wracać. Polecam!

Nie lubię poradników. Z definicji, bo każdy z nas jest inny, nosi inny bagaż życiowy, ma inne spojrzenie na świat, inne wartości, inne doświadczenia, inny sposób na życie.

Tym bardziej nie lubię, gdy ktoś podaje przepis na bycie świetną mamą, a wkoło tyle sprzeczności co do tego tematu. W efekcie mama dostaje na starcie wyrzuty sumienia, poczucie winy i totalny bajzel w...

Lubię te kobiety, subskrybuję ich kanał @mamalamavlog. Robią dobrą robotę, a @pomelodycom Ani zachęca do muzykowania z dzieckiem. Polecam ich wywiady z ekspertami 😊 Sama dużo się dowiedziałam, dzięki nim, może dlatego już czytając te pozycję, po prostu już to słyszałam na ich Youtube. Mimo to, polecam tę książkę, szczególnie mamom w ciąży i młodym stażem 😉
🐝To kolejna książka z tych, które bardzo chciałam przeczytać, ale w sumie nie zrobiły na mnie jakiegoś mega wrażenia. Bo każda z nas mam, w którymś momencie życia mogłaby spisać swoje przemyślenia, bo jest wyjątkowa i jest "ekspertką od swojej rodziny".

Lubię te kobiety, subskrybuję ich kanał @mamalamavlog. Robią dobrą robotę, a @pomelodycom Ani zachęca do muzykowania z dzieckiem. Polecam ich wywiady z ekspertami 😊 Sama dużo się dowiedziałam, dzięki nim, może dlatego już czytając te pozycję, po prostu już to słyszałam na ich Youtube. Mimo to, polecam tę książkę, szczególnie mamom w ciąży i młodym stażem 😉
🐝To kolejna...

Najbardziej podobało mi się w tej książce to, że motywuje ona do przemyślenia własnej sytuacji i następnie znalezienia rozwiązania, które jest dla nas najlepsze. Bez denerwowania się na siebie i innych, bez zazdrości. W szczerości ze sobą i ze spokojem. Ta książka była dla mnie jak miód w trudnych pierwszych momentach macierzyństwa.

Najbardziej podobało mi się w tej książce to, że motywuje ona do przemyślenia własnej sytuacji i następnie znalezienia rozwiązania, które jest dla nas najlepsze. Bez denerwowania się na siebie i innych, bez zazdrości. W szczerości ze sobą i ze spokojem. Ta książka była dla mnie jak miód w trudnych pierwszych momentach macierzyństwa.

Macierzyństwo... zostanie mamą. To wyrazy, wyrażenia, które niosą w sobie wielką moc- tajemniczą i niemal magiczną. Od wieków w roli rodzicielki upatrywano dla kobiety tę najważniejszą do zagrania. Do dziś jest to temat, który budzi wśród płci pięknej (i jak się okazuje, i tej przeciwnej też) wiele emocji. Ciąża i sam początek, pierwsze dni, miesiące po porodzie to istna karuzela uczuciowa. Najbardziej emocjonujące filmy i ckliwe książki wymiękają i każda, niewątpliwe każda, kobieta przechodzi ten czas inaczej. A, jak mawiał dawny licealny kolega- im dalej w las, tym więcej butelek (co nie ma dosłownego przełożenia na rodzicielstwo, bo butelki i smoczusie oraz pampersy się w pewnym momencie kończą),później to już się zaczyna jazda bez trzymanki. Okazuje się bowiem, że rodzicem się jest, a nie tylko bywa i jeśli już raz weszło się do tego wesołego miasteczka, to się z niego już nigdy nie wychodzi- tylko atrakcje w miarę upływu czasu się zmieniają.
Całkiem niedawno (jakieś 2000 pampersów temu),zaraz po porodzie Boboliny II wpadła mi w ręce książka "Mama Lama, czyli macierzyństwo i inne przypadłości życiowe ". Był to prezent od kobiety dla kobiety. Przyjaciółka podczas pierwszej wizyty u bobasa podarowała mi tę pozycję- bo, jakby nie patrzeć, wszyscy zawsze przychodzą do dzidzi, a ta wykończona, wygladająca jak sto nieszczęść w kupie (tak, temat kupy w pierwszym roku życia dziecka jest jak rzeka, a może lepiej, by kupa nie była jak rzeka... ogólnie jest często (nadmiernie) poruszany) matka stoi, uśmiecha się i mało kto da choć cukierka (choć lepiej kilogram). Czemu ten fakt jest znamienny? Dlatego że, "Mama Lama" to książka napisana przez dwie turbobabki- Annę Weber i Aleksandrę Woźniak. Mamy mające na youtubie swój, bardzo popularny kanał, w którym- tak jak w pozycji zwartej- pokazują uroki i przekleństwa bycia mamą, żoną, kobietą. Lekki i humorystyczny język "Mamy..." sprawia, że czytając czuje się jak na kawie z koleżanką i to taką, której można powiedzieć wszystko, która wysłucha i doda: "O stara, ja to ostatnio przerabiałam". W naszych wylaszczonych i idealnych czasach taka pozycja książkowa to perełka na rynku parentingowym. Bez kolorowania, prawdziwie, szczerze, tak, jak to jest naprawdę, a nie na cudnie pachnących bobaskiem zdjęciach. Myślę, że był to prezent trafiony w samo, zakopane w pieluchach, serce. Bez zbędnego patosu, parcia na poradnikowy ton, po prostu jak życzliwa kobieta drugiej kobiecie. Warto polecić tę książkę, warto ją kupić mamie, przyjaciółce, siostrze. Warto się z nią na chwilę urwać, oderwać, bo mamą być warto, ale przerwę przy książce w mamowaniu też warto mieć.

Macierzyństwo... zostanie mamą. To wyrazy, wyrażenia, które niosą w sobie wielką moc- tajemniczą i niemal magiczną. Od wieków w roli rodzicielki upatrywano dla kobiety tę najważniejszą do zagrania. Do dziś jest to temat, który budzi wśród płci pięknej (i jak się okazuje, i tej przeciwnej też) wiele emocji. Ciąża i sam początek, pierwsze dni, miesiące po porodzie to istna...