Kaszka z mlekiem
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- The Unmumsy Mum
- Wydawnictwo:
- Bukowy Las
- Data wydania:
- 2018-09-19
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-09-19
- Liczba stron:
- 336
- Czas czytania
- 5 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380741768
- Tłumacz:
- Ewa Pater-Podgórna
- Tagi:
- literatura współczesna
Szczerość, prostota i poczucie humoru, z którymi Sarah Turner, autorka bloga The Unmumsy Mum, pisze o macierzyńskiej rzeczywistości, zaskarbiły jej sympatię setek tysięcy fanów i zapewniły sukces pierwszej książce. Opowiada w niej bez cenzury, jak to naprawdę jest być mamą, a malowany przez nią obraz rodzicielstwa – w którym jest miejsce zarówno na zachwyt, jak na chwile zwątpienia i słabości – przemówił do wielu rodziców.
Autorka żadnego tematu się nie boi – prowadzi czytelników przez ciążę (niezrozumiale nazywaną stanem błogosławionym) i nocne karmienia, ząbkowanie i odpieluchowywanie, z pozoru niewinne spotkania dla młodych matek i powrót do pracy; opowiada o zmaganiach z przebojowymi kilkulatkami i o tym, co może przynieść zanurzenie się w piekielną otchłań sali zabaw.
Nie dowiecie się z tej książki, jakimi być rodzicami, co warto kupić i jak należy się czuć. Rozbrajająca szczerość tej opowieści da wam natomiast mnóstwo powodów do śmiechu, być może wzruszy, a na pewno pozostawi was z uczuciem ulgi i myślą: jak dobrze wiedzieć, że nie tylko ja tak mam…
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 49
- 26
- 22
- 2
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
W kategorii książek, które warto przeczytać w pierwszym roku macierzyństwa oceniam ją bardzo wysoko. Jest napisana wyjątkowo lekko, czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie. Wzrusza, bawi i porusza problemy, które dotykają wszystkich młodych rodziców, dając przy tym poczucie zrozumienia i wspólnoty, której często brakuje. Nie jest to oczywiście klasyk literatury, ale życzę każdej młodej mamie, żeby ta książka trafiła w jej ręce. Mi dała wiele chwil wytchnienia, oderwania od, często trudnej, rzeczywistości, a przede wszystkim poczucie, że wszystkie mamy podobnie, nawet jeśli wydaje nam się zupełnie inaczej.
W kategorii książek, które warto przeczytać w pierwszym roku macierzyństwa oceniam ją bardzo wysoko. Jest napisana wyjątkowo lekko, czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie. Wzrusza, bawi i porusza problemy, które dotykają wszystkich młodych rodziców, dając przy tym poczucie zrozumienia i wspólnoty, której często brakuje. Nie jest to oczywiście klasyk literatury, ale życzę...
więcej Pokaż mimo toMyślałam, że się bardziej przy niej ubawię :) Ale jest w porządku- lekka i przyjemna. Jeśli czasem masz dość swoich dzieci, a przez to ogromne wyrzuty sumienia - zdecydowanie warto po nią sięgnąć. Zobaczysz - nie tylko Ty tak masz! Ja czytając tę książkę czułam się po prostu jakbym dalej żyła swoim życiem :P. Niby fajnie, że nie tylko ja miewam złe dni, ale z drugiej strony... czytając zwykle mam ochotę przenieść się do innego świata albo po prostu czegoś nauczyć ;) Tu pozostalam "u siebie". Zależy więc, czego się oczekuje.
Warto zaznaczyć, że nie wszystko w niej mi się podobało- choćby ten kieliszek wina będący remedium na każdy gorszy dzień. A co gorsza - alkohol w ciąży. Albo pewnosc, ze każdy na co dzien oklamuje swoje dzieci. Czy też to karmienie niemowlaka z zegarkiem w ręku, a nie na żądanie. Ale może to już czepialstwo ;) W końcu to nie jest poradnik na temat aktualnych wytycznych czy psychologii dziecięcej... Jednak takie bzdury kłują mnie w oczy. I tak sobie myślę, że jeśli taka książka trafi do rąk mniej świadomych rodziców- może wyrządzić trochę krzywdy.
Myślałam, że się bardziej przy niej ubawię :) Ale jest w porządku- lekka i przyjemna. Jeśli czasem masz dość swoich dzieci, a przez to ogromne wyrzuty sumienia - zdecydowanie warto po nią sięgnąć. Zobaczysz - nie tylko Ty tak masz! Ja czytając tę książkę czułam się po prostu jakbym dalej żyła swoim życiem :P. Niby fajnie, że nie tylko ja miewam złe dni, ale z drugiej...
więcej Pokaż mimo toPotrzebowałam tej książki niczym ciepłej kawy wypitej w ciszy wlewającej mi się do uszu. Poważnie. Ta pozycja trafiła w moją czułą strunę, nie wspominając o ciężkim przez ostatnie wydarzenia czasie.
Włosy chyba mi osiwieją, a importer melisy powinien dać mi zniżkę za zaszczytne miano "stałego klienta". Może chociaż jakiś rabat?
Drogie mamy lub przyszłe mamy - to książka dla Was. To książka, którą należy przeczytać. To ta pozycja, która powinna pierwsza trafić w Wasze ręce zanim jeszcze zdecydujecie się na swojego małego "następcę tronu", powinna mieć pierwszeństwo przed jakimikolwiek poradnikami dotyczącymi rodzicielstwa.
"Macierzyństwo bez lukru" oraz "mówimy jak jest" - dwa w jednym. Wracając natomiast do samej książki: Sarah Turner to autorka dość popularnego w UK bloga parentingowego, bloga dość nietypowego, bo ta mama dwóch synów dzięki się z czytelnikami faktami, obawami, radościami i smutkami, wzlotami i upadkami w zakresie rodzicelstwa. Jeśli spodziewasz się poradnika, tutaj go nie znajdziesz, to raczej luźne uwagi i spostrzeżenia, jakie autorka wysnuła poprzez kilka lat bycia mamą dwójki dzieci. Czasem jest gorzko, czasem słodko, czasem natomiast brutalnie, a nawet niesmaczne - i właśnie to mi się podobało, bo Sarah pokazuje tą realistyczną stronę macierzyństwa bez sztucznej otoczki "radzenia sobie", "perfekcjonizmu", "grzecznych dzieci" i "idealnej, jak na obrazku rodziny". To do mnie trafiło, a nawet sprawiło, że mocno się z autorką utożsamiam. Przez większą część książki czułam, jakby Sarah była przy mnie i pisała tę książkę o mnie i moich codziennych trudnościach. Zgadzam się niemal z każdym słowem autorki bloga "The Unmumsy Mum". Było kilka zgrzytów, stąd ocena o stopień niżej, lecz gdyby nie pewne drobnostki, które dla mnie są nie do pomyślenia w kwestiach zdrowotnych byłaby maksymalna ocena tej pozycji.
Potrzebowałam tej książki niczym ciepłej kawy wypitej w ciszy wlewającej mi się do uszu. Poważnie. Ta pozycja trafiła w moją czułą strunę, nie wspominając o ciężkim przez ostatnie wydarzenia czasie.
więcej Pokaż mimo toWłosy chyba mi osiwieją, a importer melisy powinien dać mi zniżkę za zaszczytne miano "stałego klienta". Może chociaż jakiś rabat?
Drogie mamy lub przyszłe mamy - to książka...
Szczerze, to nie jest książka dla matek - które uważają, że trzeba cały czas się doskonalić i stosują "bezstresowe wychowanie". Nic w tym złego! Kazdy wychowuje dzieci jak uważa i to jest super ALE.. posiadanie dzieci to nie są same szczęśliwe, pełne wzruszenia chwile. Jeśli jesteś mamą, która odczuwa wyrzuty sumienia bo na Instagramie pojawia się kolejne zdjęcie koleżanki/kuzynki/sąsiadki, które zdają się uśmiechnięte i spełnione jako mamy a Ty ledwie potrafisz wytrwać do powrotu męża z pracy - tak , wtedy ta książka do Ciebie trafi. Według mnie, każda świeżo upieczona mama powinna ją dostać w wyprawce. Powinna dostać książkę, że ma prawo czuć się źle, wypompowana i po prostu zła w miejsce tysiąca poradników, które znów będą przypominać co robisz źle. Kończąc - to nie jest skomplikowana lektura, nie ma w niej górnolotnego słownictwa. Jest lekka i przyjemna.
Szczerze, to nie jest książka dla matek - które uważają, że trzeba cały czas się doskonalić i stosują "bezstresowe wychowanie". Nic w tym złego! Kazdy wychowuje dzieci jak uważa i to jest super ALE.. posiadanie dzieci to nie są same szczęśliwe, pełne wzruszenia chwile. Jeśli jesteś mamą, która odczuwa wyrzuty sumienia bo na Instagramie pojawia się kolejne zdjęcie...
więcej Pokaż mimo toJest to najwspanialsze ksiazka jaka moze dostac matka na poczatku swojej drogi.
Idealna nawet w trakcie pologu! Z racji braku czasu czytalam ja 3miesiace, a zaczelam tydzien po porodzie. Dodawala mi will zawsze I wszedzie I dzieki niej nie czulam sie zla matka, tylko zwyczajna normalna mama, bede do niej wracac nie Raz!
Polecam wszystkim, nie tylko rodzicom
Jest to najwspanialsze ksiazka jaka moze dostac matka na poczatku swojej drogi.
Pokaż mimo toIdealna nawet w trakcie pologu! Z racji braku czasu czytalam ja 3miesiace, a zaczelam tydzien po porodzie. Dodawala mi will zawsze I wszedzie I dzieki niej nie czulam sie zla matka, tylko zwyczajna normalna mama, bede do niej wracac nie Raz!
Polecam wszystkim, nie tylko rodzicom
Rodzic nieidealny.
Rodzicielstwo od kuchni ;) Poziom realizmu = level expert! A nawet level hard :) Aż chciałoby się powiedzieć: samo życie! I dokładnie tak w tej książce jest, bo bycie mamą lub tatą to nie tylko idylla i sielanka, a czasem wręcz przeciwnie... W momentach zwątpienia to niemal droga przez mękę, przekleństwa cisnące się na usta, notoryczny brak snu; jest to wręcz stan umysłu, w którym odpoczynek i domowy porządek urastają do rangi pojęć abstrakcyjnych ;)
Sarah Turner napisała ten bestseller (ilość sprzedanych egzemplarzy bez wątpienia kwalifikuje książkę do tej właśnie kategorii) nie w oparciu o sielankowe opowiastki, lecz w oparciu o samą prawdę. A prawda ta to nie tylko radość biorąca się z faktu posiadania potomka, ale także kryzysy, nieprzespane noce, wieczny bałagan, choroby, a w późniejszych etapach ciągła walka wychowawcza o egzekwowanie u Małej Pociechy wpojonych nauk. Czasem to walka z wiatrakami ;) Wszystko zaś okraszono w książce sporą dawką humoru - również tego sytuacyjnego :)
"Dziecko będzie twierdzić, że 'brzuszek jest pełny' i nieufnie zerkać na talerz pełen warzyw, ale dziwnym sposobem zawsze znajdzie miejsce na porcję budyniu."
Mały cytat, a jaki życiowy! ;) A to tylko jedna z wielu odsłon uroków rodzicielstwa. To bez wątpienia całkiem inny etap życia dla każdego z domowników i członków rodziny, pewne jest bowiem jedno: pojawiene się dziecka zmienia absolutnie wszystko.
Osobiście wcale mnie nie dziwi, że książka ta odniosła sukces. Przytłaczająca większość poradników parentingowych daje dobre rady, podaje na tacy proste z pozoru rozwiązania, a wszelakie sytuacje kryzysowe omawia bardzo zdawkowo, przeważnie tylko ślizgając się po temacie. Do tego większość poradników odarta jest z wszelkiego życiowego realizmu dotyczącego rodzicielstwa. Z tą książką jest zupełnie inaczej i w tym właśnie tkwi jej siła. Sarah Turner nie owija w bawełnę i pisze po prostu "jak jest". W każdym tego słowa znaczeniu. I lojalnie uprzedza, że nic już nie będzie (raczej nigdy) takie samo jak przed pojawieniem się dziecka; od etapu ciąży poczynając, przez pierwsze trudne miesiące, aż po dalsze etapy, w których dziecko dorasta, a istniejące problemy wprawdzie się zmieniają, ale bynajmniej nie znikają. Nie brak w tej książce chwil zwątpienia, nerwowych momentów, nawet sytuacyjnych załamań... Sama prawda po prostu :)
Z drugiej jednak strony jasna strona tego wszystkiego też została przez autorkę pokazana. Nie można bowiem zapominać, że ten Mały Człowieczek to cząstka nas samych, która - pomimo problemów i kryzysów - jest wielką radością i szczęściem w czystej postaci :) Jako ojciec świetnie rozumiem wszystko, o czym Sarah Turner pisze na kolejnych stronach. I z tego poziomu GORĄCO Wam tę książkę polecam, niezależnie od tego, czy macie już dzieci, czy na nie oczekujecie, czy też dopiero planujecie ich posiadanie. "Książka prawdę ci powie" - z tym zdaniem w odniesieniu do tej lektury zgadzam się w stu procentach :)
Dziękuję Wydawnictwu Bukowy Las za egzemplarz recenzencki.
Recenzja także na:
https://cosnapolce.blogspot.com/2018/12/kaszka-z-mlekiem-zwykej-matki-zabawne.html
Rodzic nieidealny.
więcej Pokaż mimo toRodzicielstwo od kuchni ;) Poziom realizmu = level expert! A nawet level hard :) Aż chciałoby się powiedzieć: samo życie! I dokładnie tak w tej książce jest, bo bycie mamą lub tatą to nie tylko idylla i sielanka, a czasem wręcz przeciwnie... W momentach zwątpienia to niemal droga przez mękę, przekleństwa cisnące się na usta, notoryczny brak snu; jest to...
"Kaszka z mlekiem" to nie kolejny poradnik dla przyszłych mam o tym , że w ciąży musisz być promienna, piękna i seksowna. Biegać w obcasach i dopasowanych sukienkach Next, z uroczo zaokrąglonym brzuszkiem. Autorka nie boi się przełamać stereotypu i pokazać, że ciąża to też spuchniete kostki, nieprzespane noce i burze hormonów, które sprawiają, że czujesz się jak napompowana kupa. A życie z niemowlakiem bardziej przypomina wojnę niż zdjęcia z katalogów Ikei. Potwierdza również moją teorie, że lampka wina może czasami uratować nam życie 🙂 Jest to pozycja, która powinna przeczytać każda przyszła, lub młoda mama. Jak inaczej wyglądały by moje początki macierzyństwa gdyby ktoś wtedy podarował mi tę książkę 🙂.
"Kaszka z mlekiem" to nie kolejny poradnik dla przyszłych mam o tym , że w ciąży musisz być promienna, piękna i seksowna. Biegać w obcasach i dopasowanych sukienkach Next, z uroczo zaokrąglonym brzuszkiem. Autorka nie boi się przełamać stereotypu i pokazać, że ciąża to też spuchniete kostki, nieprzespane noce i burze hormonów, które sprawiają, że czujesz się jak napompowana...
więcej Pokaż mimo toDużo żartobliwych momentów:) dużo realnego podejścia do macierzyństwa.
Dużo żartobliwych momentów:) dużo realnego podejścia do macierzyństwa.
Pokaż mimo toLekka opowieść o nie tak łatwym macierzyństwie. Polecam do poczytania na drzemce czy karmieniu :)
Lekka opowieść o nie tak łatwym macierzyństwie. Polecam do poczytania na drzemce czy karmieniu :)
Pokaż mimo toBardzo mi się podobała. Dowcipne przedstawienie prawdziwego macierzyństwa;) nie raz się uśmiałam.
Bardzo mi się podobała. Dowcipne przedstawienie prawdziwego macierzyństwa;) nie raz się uśmiałam.
Pokaż mimo to