Córka ognia i krwi

Okładka książki Córka ognia i krwi Ulexia Faust
Okładka książki Córka ognia i krwi
Ulexia Faust Wydawnictwo: Novae Res fantasy, science fiction
362 str. 6 godz. 2 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2014-09-26
Data 1. wyd. pol.:
2014-09-26
Liczba stron:
362
Czas czytania
6 godz. 2 min.
Język:
polski
ISBN:
9788379423415
Średnia ocen

4,9 4,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
4,9 / 10
29 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
182
135

Na półkach: ,

Po prostu nie. Styl pisania autorki jest moim zdaniem bardzo infantylny, bohaterowie zachowują się bez sensu, a fabuła jest kiepska.

Po prostu nie. Styl pisania autorki jest moim zdaniem bardzo infantylny, bohaterowie zachowują się bez sensu, a fabuła jest kiepska.

Pokaż mimo to

avatar
601
161

Na półkach:

To nie jest najlepsza książka, w porywach można nazwać ją najwyżej dobrą. Mimo wszystko ma potencjał i jeśli pojawią się następne części lub inne książki tej autorki to zapewne je przeczytam.

To nie jest najlepsza książka, w porywach można nazwać ją najwyżej dobrą. Mimo wszystko ma potencjał i jeśli pojawią się następne części lub inne książki tej autorki to zapewne je przeczytam.

Pokaż mimo to

avatar
1092
383

Na półkach: ,

Bardzo przyjemna książka, dla tych, którzy oczekują zawiłych akcji, głębokich refleksji bądź napięcia ..... tego nie ma w tej książce, jest to książka napisana przez 14-latkę, uważam, że jak na wiek autorki książka jest naprawdę świetna i warto ją przeczytać choćby po to, żeby zobaczyć, że niektóre nastolatki są bardzo dojrzałe jak na swój wiek.

Bardzo przyjemna książka, dla tych, którzy oczekują zawiłych akcji, głębokich refleksji bądź napięcia ..... tego nie ma w tej książce, jest to książka napisana przez 14-latkę, uważam, że jak na wiek autorki książka jest naprawdę świetna i warto ją przeczytać choćby po to, żeby zobaczyć, że niektóre nastolatki są bardzo dojrzałe jak na swój wiek.

Pokaż mimo to

avatar
648
385

Na półkach: ,

Mimo bardzo młodego wieku, autorka napisała coś na tyle ciekawego, że nie odłożyłam tej książki po paru pierwszych rozdziałach. Tak samo było w przypadku "Wilk" pani Katarzyny Bereniki-Miszczuk i tak samo tutaj apeluję do czytelników : Moi drodzy autorka napisała tę książkę mając około 14-15 lat. Bądźmy szczerzy... Jak na tak młodego pisarza, wyszło niezłe dzieło - i jak już pisałam : pani Katarzynie dałam szanse, a teraz czekam na kolejne jej książki i w przypadku pani Ulexi może być podobnie, o ile nie stłamsicie niezłego talentu zbędną krytyką.
Jestem za, polecam i trzymam kciuki za kolejne książki. :)

Mimo bardzo młodego wieku, autorka napisała coś na tyle ciekawego, że nie odłożyłam tej książki po paru pierwszych rozdziałach. Tak samo było w przypadku "Wilk" pani Katarzyny Bereniki-Miszczuk i tak samo tutaj apeluję do czytelników : Moi drodzy autorka napisała tę książkę mając około 14-15 lat. Bądźmy szczerzy... Jak na tak młodego pisarza, wyszło niezłe dzieło - i jak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
110
110

Na półkach: ,

Kupowanie książki tylko dlatego, że ma ładną okładkę, a w dodatku jest z gatunku, który preferuję, okazuje się często katastrofą. Tak było w przypadku „Córki ognia i krwi”, której autorką jest szesnastoletnia Ulexia Faust. Swoją drogą całkiem fajny pseudonim artystyczny, szkoda tylko, że kojarzy mi się z Luxurią Astaroth znaną z ubijania masła w teledysku Donatana. Powieść została wydana dwa lata temu, nietrudno policzyć, że autorka napisała ją w gimnazjum.

W sierocińcu św. Hildegardy na Wyspie Księżniczki Kamili wychowuje się dziewczynka o włosach czerwonych jak krew. Nina, bo tak ma na imię, nie zna swojego nazwiska ani nie zna swojej przeszłości. Opiekunowie pamiętają jednak dzień, w którym została porzucona jako niemowlę na schodach przytułku przez tajemniczą istotę. Nina nie jest dzieckiem lubianym przez rówieśników i wychowawców. Ma tylko jedną przyjaciółkę Angelikę, która w pełni akceptuje odmienność czerwonowłosej dziewczynki. Gdy bohaterka książki kończy trzynaście lat, w jej życiu zaczynają mieć miejsce niezrozumiałe dla niej rzeczy. Jaką tajemnicę skrywa w sobie Nina?
Od pierwszych stron da się wyczuć, że książka została napisana przez osobę, która nie ma doświadczenia w pisaniu. Im dalej w las, tym więcej drzew. Nietrudno się domyślić, że im dalej brniemy w fabułę, tym więcej przeciętnych elementów znajdujemy.

Dalsza część recenzji na: http://tamczytam.blogspot.com/2016/03/corka-ognia-i-krwi_24.html

Kupowanie książki tylko dlatego, że ma ładną okładkę, a w dodatku jest z gatunku, który preferuję, okazuje się często katastrofą. Tak było w przypadku „Córki ognia i krwi”, której autorką jest szesnastoletnia Ulexia Faust. Swoją drogą całkiem fajny pseudonim artystyczny, szkoda tylko, że kojarzy mi się z Luxurią Astaroth znaną z ubijania masła w teledysku Donatana. Powieść...

więcej Pokaż mimo to

avatar
666
378

Na półkach: ,

Lubię gatunek fantasy, a jeszcze bardziej wampiry. Oczywiście nie w każdym wydaniu. Bo napisać o tych stworach trzeba naprawdę umieć, jednak jako ich fanka często daję się skusić i sięgnąć po kolejną publikację z krwiożerczymi bestiami w roli głównej. W Córce ognia i krwi miałam poczytać o tych współczesnych, a więc zapowiadało się naprawdę interesująco. Zacznijmy od początku.



W sierocińcu znajdującym się na Wyspie Księżniczki Kamili stoi sierociniec, zaś jego patronką jest św. Hildegarda, właśnie w tym miejscu wychowuje się Nina, dziewczynka odznaczająca się krwistoczerwonymi włosami oraz odmiennym charakterem. Odmiennym od innych dzieci. Nina często chodzi zamyślona, rozmawia z księżycem, bądź marzy o niestworzonych rzeczach. Nikt nie wie jakie ma nazwisko. Kiedy trafiła jako maleńkie dziecko nie miała przy sobie żadnych dokumentów, nie jest wiadome kim byli rodzice sieroty. Jedno jest pewne, wychowawczyni zajmująca się grupą do której należy Nina, nie znosi jej. Matylda krytykowała wszystkie poczynania wychowanki, buntowała innych nauczycieli przeciw niej, tak aby każdy współczuj jej jako poświęcającej się opiekunce.Nina zaś nie znosiła tej wstrętnej kobiety, która z niezrozumiałych dla niech przyczyn pałała tak wielką nienawiścią. W prawdzie zdawała sobie sprawę, że jest nieco inna od reszty dzieci, ale przecież zawsze starała się być grzeczna. Dobrze, że miała przy sobie chociaż jedną przyjazną osobę, w postaci przyjaciółki Angeliki. Koleżanka pocieszała i dzieliła z nią chwile radości i troski. do czasu gdy Nina skończyła trzynaście lat, od tego momentu zaczęły się przytrafiać niewytłumaczone zjawiska, których sama główna zainteresowana nie potrafiła zrozumieć. Sytuacja wymyka się spod kontroli pewnego popołudnia, kiedy to Matylda wzywa znienawidzoną uczennicę do swojego gabinetu...



Córka ognia i krwi została podzielone na dwie części, pierwsza opisuje pobyt Niny w sierocińcu, jej zmagania z nabuntowanymi nauczycielami. Druga zaś nawiązuje do świata magii no i wreszcie długo wyczekiwanych przeze mnie wampirów. O ile początek był napisany dosyć ciekawie, z zainteresowaniem śledziłam losy bohaterki, to jak w jej życiu zaczęły się dziać chwilami straszne zjawiska, tak w następnym etapie coś się zepsuło. Autorka upchała chyba wszystko co było możliwie, zaś nadmiar nowych postaci mnie najnormalniej w świecie przytłoczył, był moment kiedy pogubiłam się kto był kim, i jaka była jego rola. Zbyt wiele osób, a za mało wiadomości na ich temat, Pojawiali się nagle, robili pełno szumu i przeskok do następnego. Sama Nina była nijaka, może jeszcze w domu dziecka miała jakieś swoje zdanie, wyróżniała się i to było ciekawe, niestety później jej postać zbladła i zrobiła się bez wyrazu, tak naprawdę prym wiodła Morgana ze swoją świtą, a ona była tylko tłem. Angelika, przyjaciółka. Od zawsze wspierająca dziewczynkę, tylko ta cała moc przyjaźni nagle osłabła w jednej chwili gdy pojawiła się szansa przebicia przez tłumy, a wizja pupilki przełożonej była na tyle piękna, iż zaślepiła jej uczucia do rzekomo najbliżej osoby. Jednak nie czepiajmy się, mowa o dzieciach, one mogą mieć inny tok rozumowania, bardziej pobieżne spojrzenie na definicje przyjaźni. Dalej idąc, pojawiły się wampiry no i co? No i nic, nie wiedziałam co robić, udawać i nie zwracać uwagi na coś uformowane na kształt istoty nieśmiertelnej, czy pogodzić się z rozczarowaniem. Mimo wszystko czytałam dzielnie, mając nadzieje, na wielkie wydarzenie. Trzęsienia ziemi nie było, nic mnie nie zaskoczyło, poza zakończeniem, któremu czegoś brakowało, niestety z nadmiaru wszelakich postaci nie byłam i nie jestem w stanie powiedzieć co jest nie tak.

Ponarzekałam sobie, teraz przejdźmy do ogólnego podsumowania. Jako, że autorka jest tak naprawdę dzieckiem, bo te 14-15 lat jawią mi się z bieganiem po podwórku i jeszcze z zabawami, załagodzę swoją ocenę, ponieważ Ulexia ma jeszcze szansę dopracować swój warsztat, rozwinąć swoje umiejętności, i wtedy kto wie? Napisze naprawdę porywającą powieść. Na chwilę obecną jestem zmuszona napisać, że moje odczucia są mieszane, i nie potrafię powiedzieć czy polecam. Niech każdy zdecyduje sam. Zamysł był dobry, tylko jak wspomniałam czegoś zabrakło. Za dużo różnych wątków, co zepsuło całość. Szkoda.

Lubię gatunek fantasy, a jeszcze bardziej wampiry. Oczywiście nie w każdym wydaniu. Bo napisać o tych stworach trzeba naprawdę umieć, jednak jako ich fanka często daję się skusić i sięgnąć po kolejną publikację z krwiożerczymi bestiami w roli głównej. W Córce ognia i krwi miałam poczytać o tych współczesnych, a więc zapowiadało się naprawdę interesująco. Zacznijmy od...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2430
694

Na półkach: ,

Nina, odkąd pamięta, mieszka w sierocińcu; choć nikomu nigdy nie zrobiła krzywdy, to zdaje się, że nikt specjalnie za dziewczynką nie przepada. I ten czerwony kolor jej włosów... Opiekunowie wciąż pamiętają dzień, w którym malutka Nina trafiła pod ich opiekę- do tej pory nie są pewni, co tak naprawdę się wydarzyło i czym była tajemnicza istota, która porzuciła niemowlę pod drzwiami sierocińca. A dodatkowo od dnia, w którym nasza bohaterka skończyła trzynaście lat, zaczyna się z nią dziać coś dziwnego...
Jaka tajemnica kryje się we krwi dziewczyny ?

Głównym powodem, dla którego zdecydowałam się na tę książkę, była... okładka. Nie kryję się ze swoją powierzchownością- zazwyczaj wybieram czytadła, których okładki mnie zwyczajnie przyciągają ;) oczywiście też zdarza mi się kierować Waszymi opiniami. A skoro okładka jest atrakcyjna, to może wnętrze również ... ? Przekonajcie się !

Nina marzy o dniu, w którym będzie mogła opuścić niegościnne progi sierocińca; jedyną przyjaciółkę odnalazła w Angelice, dziewczynce powszechnie lubianej. Główna bohaterka nigdy nikogo nie skrzywdziła- słowem, tym bardziej złym czynem- ale jej życie notorycznie uprzykrzane jest przez jedną z opiekunek i pozostałe dzieciaki. Oczywiście w oczy rzucają się włosy dziewczynki, mieniące się czerwienią. Pewnego dnia jednak okazuje się, że Nina ma w sobie więcej, niż ktokolwiek mógłby się spodziewać, a ona sama trafi pod opiekę osób, które odpowiednio zadbają o jej wciąż rozwijające się 'talenty'...

Jak wyczytałam z odwrotu książki, Autorka- czyli Ulexia Faust (jak mniemam jest to pseudonim ;)) ma obecnie lat czternaście. Poznawszy ten fakt, z jeszcze większym zaciekawieniem zabrałam się do książki. Już po pierwszych dziesięciu stronach 'odczułam' wiek Autorki- nawet, gdybym wcześniej nie wiedziała, ile ma lat, jakoś... dało się to wyczuć. I nie twierdzę, że to źle- co prawda znalazłam kilka wad, aczkolwiek sądzę, że jeśli Ulexia nadal będzie tworzyć, to w końcu jej pisarska ręka wyrobi się na tyle, że książki spod niej wychodzące będzie czytać się bardzo przyjemnie. Ale do rzeczy...

Na starcie przyczepię się do tego, jak zarysowana jest Nina, nasza tajemnicza dziewczynka; wydaje mi się, że zbyt intensywnie zaznaczono, jak to bohaterka jest nieakceptowana przez otoczenie. Ok, zgadzam się, to ważne by właściwie zarysować tło historii, ale w tym wypadku... być może lepiej byłoby, gdyby historia o niechęci została przedstawiona na jednej stronie, na samym początku, raz a dobrze. Bez zbytniego rozwlekania tematu, bo w końcu Czytelnik głupi nie jest i sam wyciągnie odpowiednie wnioski ;)
Wspominałam wcześniej o Angelice, która jako jedyna akceptowała czerwonowłosą dziewczynę; cóż, do niej też mam pewne zastrzeżenie. Angelica była jedyną przyjazną Ninie duszą, ogólnie lubianą i określaną jako wzór cnót wszelakich, ale wystarczyło jedno słowo nowej dyrektorki, by porzuciła całą podarowaną Ninie sympatię i skupiła się na swoich ambicjach. Do tego nie potrafiła zrozumieć obsesji głównej bohaterki na punkcie nieznanych jej rodziców, a to już zupełnie mnie zadziwiło- ostatecznie mieszkają w sierocińcu, a Angelica przynajmniej wie, co spotkało jej rodzinę.
Córka ognia i krwi serwuje nam bardzo wielu bohaterów; niestety, do tego też muszę się przyczepić. Autorka wkleja nam jakąś postać, właściwie nie poznajemy jej dokładnie, jest tylko bardzo lekko i niedokładnie zarysowana- tak jakby miała wyłącznie zapełnić pustą rolę w tekście. Kilka takich bohaterów miga nam przed oczami, potem znikają, by następnie się pojawić, a wtedy z trudem sobie przypominamy, skąd oni się właściwie tam wzięli i jaka jest ich historia... ale żadnej historii nie ma. Akcja pędzi jak szalona, wrogowie się mnożą, to samo jeśli chodzi o różne spiski...

Kończąc- Córka ognia i krwi nie jest aż tak bardzo zła, żeby w trakcie czytania rzucać nią o ścianę, ale jak już wspomniałam- Autorka jest młoda, a może za kilka lat jej książki będą znacznie lepsze.Jeśli sięgnę po kolejne tomy, to raczej z ciekawości, niż z tęsknoty za tą serią ;)

Nina, odkąd pamięta, mieszka w sierocińcu; choć nikomu nigdy nie zrobiła krzywdy, to zdaje się, że nikt specjalnie za dziewczynką nie przepada. I ten czerwony kolor jej włosów... Opiekunowie wciąż pamiętają dzień, w którym malutka Nina trafiła pod ich opiekę- do tej pory nie są pewni, co tak naprawdę się wydarzyło i czym była tajemnicza istota, która porzuciła niemowlę pod...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    98
  • Przeczytane
    46
  • Posiadam
    11
  • Teraz czytam
    2
  • Ebook
    2
  • 2018
    2
  • Fantastyka
    2
  • Posiadam pdf
    1
  • 2014
    1
  • Urban Fantasy / Paranormal romance / Fantasy / Paranormal
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Córka ognia i krwi


Podobne książki

Przeczytaj także