"Obce słowa" to historia, której bohaterem jest młody mężczyzna imieniem Ludwik. Człowiek bez ambicji, który dzieciństwo spędził ze stukniętą matką, aktorką i jeszcze bardziej szaloną babką. Dopiero za sprawą teścia Ludwik powoli wychodzi z marazmu i zaczyna pracę w dziale reklamy wielkiego domu handlowego. Tam odsiaduje bezczynnie dzień za dniem, do czasu aż pojawia się nowy szef. Postać, która już od pierwszych dni buduje swoją legędę. Spytnie pozwala plotkom o jego wielkości i ważności żyć własnym życiem, nie zdradzając nic na swój temat. Ta tajemnicza poświata przyciąga Ludwika jak muchę do miodu, by ostatecznie wciągnąć go w pułapkę uzależnienia i uległości wobec przełożonego. Jesteśmy świadkami jego powolnego upadku, zatracania się kawałek po kawałku. Obraz to przykry, ale pouczający i mówiący sporo o relacjach międzyludzkich.

Książka była tak wyśmienita, że połknęłam ją właściwie na raz. Jeśli wpadnie Wam kiedyś w ręce, przy okazji wizyty w antykwariacie, to polecam się z nią zapoznać. Warto!

"Obce słowa" to historia, której bohaterem jest młody mężczyzna imieniem Ludwik. Człowiek bez ambicji, który dzieciństwo spędził ze stukniętą matką, aktorką i jeszcze bardziej szaloną babką. Dopiero za sprawą teścia Ludwik powoli wychodzi z marazmu i zaczyna pracę w dziale reklamy wielkiego domu handlowego. Tam odsiaduje bezczynnie dzień za dniem, do czasu aż pojawia się...