Cytaty z tagiem "moskwa" [24]
[ + Dodaj cytat]
- Okej - zgodził się Wadim. - Jest takie miejsce na Twerskiej, gdzie przesiadują [bomże - rosyjscy bezdomni - przyp. M.T.]. Możemy zapytać, jak się dostać do ich podziemnej bazy. Ale będziesz musiał przynieść jakąś ofiarę.
- Coo?
- Będziesz musiał przynieść jakiś prezent.
- Jaki prezent?
- Jak to jaki? Wódkę.
Łzy też bywają męskie, jeśli płyną z miłości, woli walki i ambicji.
...najważniejsza, jakkolwiek by na to patrzeć, jest miłość. Bez miłości to jak u Czechowa: siedzą i narzekają na los.
- Nie lubisz jej?
- Nie tylko jej. Nie cierpię arystokracji.
- Wydaje się miła.
- O tak, jest. Ale chodzi mi o zasadę.
- Jak możesz nienawidzić kogoś dla samej zasady?
Sowin westchnął i zamknął oczy.
- To łatwiejsze niż myślisz.
Towarzysz Szmaciak pracował na rzecz Moskwy. Towarzysz Europejczyk pracuje na rzecz Brukseli. W obu przypadkach jest to służba obcemu mocarstwu.
Rosja. Nieważne, jak długo tu żyjesz, zawsze mogą cię czymś zaskoczyć.
Rzadko jednak wspomina się o tym, że życie jest w każdym calu równie podstępne jak śmierć.
Nie ma życzliwszych osób niż nieznajomi.
Cała poezja jest wezwaniem do działania.
(...) pochodził bowiem z Moskwy, gdzie lubują się w kpiarskim dialekcie pełnym trywialności (...) (s.36).
W mieście nie było wron , nie było psów ani szczurów. Domy stały wyschnięte. Ruszał się tylko wiatr, cała reszta już dawno skamieniała. Terkotał dozymetr , dla Artema niczym osobiste wsteczne odliczanie. Losza milczał, jakby połknął własny język. Wokół panowała martwota.
Po godzinie patriarcha wyszedł na Czerwony Ganek i błogosławiąc wielotysięczny tłum - strzelców, synów bojarskich, urzędników, kupców, mieszczan - zapytał, który z carewiczów ma objąć carstwo. Płonęły ogniska, księżyc zapadał za rzeką Moskwą, na kopułach migotał jego lodowaty blask. Z tłumu krzyczano:
- Chcemy Piotra Aleksiejewicza!...
A potem ochrypły głos:
- Chcemy za cara Iwana!...
W stronę głosu rzucili się ludzie, ucichł wkrótce, tym głośniej zawołano w tłumie: - Piotra! Piotra!
Trzeba tej ziemi dać odpocząć od jej zbrodniczej stolicy. Być może później będzie ona zdolna do czegoś pięknego. Bo przecież nie może wiecznie zatruwać świata bakcylami zła, ucisku i agresywnego, tępego niszczenia!
I na tym, moje panie i moi panowie, polega największa zadanie, taki jest niezbędny warunek przetrwania ludzkości i niech na tym skupi się cały patos cywilizacji wielkich narodów współczesności - aby bez kropli przelanej krwi, bez cienia przemocy, przy użyciu humanitarnych demokratycznych dźwigni, zrównać z ziemią Moskwę - może z wyjątkiem kilku cerkwi i klasztorów - a na jej miejscu stworzyć zielone muzeum tlenu, światła i rekreacji. Tylko w takim przypadku można mówić o jakiejś przyszłości dla nas wszystkich zamieszkujących tę planetę, meine Damen und Herren! Dziękuję za uwagę. (Ogólna owacja, wszyscy wstają i spiewają "Odę do radości" Beethovena ze słowami Schillera).
s.84.