cytaty z książki "Rambo: pierwsza krew"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Ten twój ekwipunek, to ubranie, ta broda, włosy i cała reszta.
Nie pomyślałeś, że wracając główna ulicą, rzucasz się w oczy jak Murzyn na śniegu?
Przyrzekł sobie, że już nikogo nie skrzywdzi, a przez tego skurwiela znów musiał zabić. Więc jeśli Teasle będzie dalej napierał i zechce walczyć, Rambo walkę przyjmie. A wtedy Teasle pożałuje, że ją zaczął.
Później powróciła bezkresna dżungla i zdał sobie sprawę, że gdyby nie gdakanie silnika, taką samą scenerię można by tu zobaczyć sto lat temu. Albo nawet pięćset. Wojny zaczynały się i kończyły. Zmieniały się ideologie i ustroje. Tylko ziemia i ludzie pozostali tacy sami. I jeśli spojrzeć na to trzeźwym okiem, okazywało się, że ludzie wcale nie chcą polityki. Chcieli tylko jednego - żeby zostawiono ich w spokoju.
Trautman przeładował strzelbę. Z komory nabojowej wyleciała łuska i zatoczyła w powietrzu lśniący łuk. Teasle obserwował ją i znowu pomyślał o Annie. Lecz Anna nadal go nie interesowała. Pomyślał o domu, który zbudował na wzgórzu, o swoich kotach, lecz dom i koty również go nie interesowały. Pomyślał o chłopaku i serce wezbrało mu miłością. Zanim łuska zatoczyła pełny łuk, odprężył się i pogodził z samym sobą. I umarł.
Rambo skoczył na motor, poczuł nagim siedzeniem gorące, czarne siodło.
- Jak na kapitana, to mówisz tak, jakbyś nie za bardzo kochał to wojsko.
- Oczywiście. A kto, będący przy zdrowych zmysłach mógłby je kochać?
- Ja nie utrzymuję się z zabijania.
- Oczywiście. Natomiast godzisz się na system, w którym inni to robią za ciebie. A kiedy wracają z wojny, ty nie możesz znieść wiejącego od nich zapachu śmierci.