Najnowsze artykuły
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
- ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Marcin Rustecki
27
6,1/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,1/10średnia ocena książek autora
58 przeczytało książki autora
43 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Pętla 2
Dominik Szcześniak, Marcin Rustecki
Cykl: Pętla (tom 2)
6,0 z 2 ocen
6 czytelników 1 opinia
2023
Pętla
Dominik Szcześniak, Marcin Rustecki
Cykl: Pętla (tom 1)
5,9 z 10 ocen
17 czytelników 3 opinie
2022
Ucięte myśli
Dominik Szcześniak, Marcin Rustecki
Cykl: Zakład komiksu (tom 000)
6,0 z 4 ocen
4 czytelników 1 opinia
2021
Польский комикс на фестивале «КомМиссия» в Москве (Komiks polski na festiwalu KomMissia w Moskwie)
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
2020
Pan H.
Dominik Szcześniak, Marcin Rustecki
Cykl: Zakład komiksu (tom 000)
6,0 z 3 ocen
4 czytelników 1 opinia
2020
Wojna/Obietnica
Dominik Szcześniak, Marcin Rustecki
Cykl: Zakład komiksu (tom 002)
5,5 z 2 ocen
2 czytelników 1 opinia
2020
Smok/Opowieści giermka
Dominik Szcześniak, Marcin Rustecki
Cykl: Zakład komiksu (tom 001)
5,0 z 2 ocen
2 czytelników 1 opinia
2020
Warchlaki #4.2 Spirits and Silent Sisters
Cykl: Warchlaki (tom 4.2)
6,0 z 6 ocen
9 czytelników 0 opinii
2019
Ksionz: 34 Zera, część 1
Marcin Rustecki
Cykl: Ksionz (tom 3)
3,0 z 1 ocen
3 czytelników 0 opinii
2015
Najnowsze opinie o książkach autora
Pętla Dominik Szcześniak
5,9
Na początku 2021 roku przeczytałem książkę, która niesamowicie mocno wryła mi się w głowę, przede wszystkim tym, że po jej zakończeniu siadłem, spojrzałem w lustro i zrobiłem minę WTF?? Był to "Armageddon House" Michaela Griffina. Tak naprawdę, gdyby nie to, że właściciel Wydawnictwa IX (Krzysiek pozdrawiam) wyjaśnił mi mniej więcej o co w tym wszystkim chodziło, to do tej pory drapał bym się w moją coraz rzadszą fryzurę, zastanawiając się, co też autor miał na myśli. Wszystko to natomiast wróciło do mnie w momencie, kiedy skończyłem czytać komiks "Pętla". I mimo, że ogarnąłem go dwa razy, a drugie spotkanie niby rozjaśniło mi troszkę więcej rzeczy niż pierwsze podejście, to jednak nadal siedzę z głupkowatą miną, zastanawiając się, czy aby na pewno z moją głową wszystko ok... Zapraszam do opinii...
"Sędziwy mężczyzna w ciszy obserwuje, jak płonie cała wioska, lecz… Nie, zaraz.
Trójka dzieciaków wchodzi do nawiedzonego domu i odkrywa… Nie, zaraz.
W krwistym barze dochodzi do incydentu, w którym… Nie, zaraz.
Łysy typ mówi, że jest wilkiem z lasu, po czym… Nie, zaraz.
Tygrys ginie w pustynnej scenerii po to, by… Nie, zaraz.
Przerażający człowiek zamawia jedzenie i… Nie, zaraz.
Elokwentne roboty cytują klasyków, ale… Nie, zaraz.
Ktoś wreszcie reaguje na jej kichnięcie… Nie, zaraz.
Coś niepokojącego pojawia się w przedpokoju.
Nie, zaraz.
Ktoś krzyczy.
Tak.
Teraz."
Nie wiem czy zauważyliście, ale po raz pierwszy w mojej blogowej karierze, nie stworzyłem własnego zarysu lektury, ale użyłem opisu z okładki. Dlaczego?? Bo mam naprawdę poważny problem, żeby ubrać w słowa to wszystko o czym przeczytałem...
Cała historia toczy się na czterech płaszczyznach czasowych, które na pierwszy rzut oka nic ze sobą nie łączy. Wszystkie cztery wprowadzają zresztą do całej opowieści kompletnie odmienne klimaty. Pierwsza płaszczyzna dotyczy powiedzmy czasów współczesnych i jest ona mieszaniną historii obyczajowej z elementami grozy. Śledzimy losy wychodzącego z więzienia człowieka, próbującego odzyskać to, co przez odsiadkę stracił. Na drugim planie pojawia się natomiast motyw nawiedzonego domu oraz tajemniczy duet, odwiedzający miejscową mordownię (przebija się tutaj Tarantino i jego zakręcone wizje). Druga płaszczyzna zabiera nas w bliżej nieokreśloną przeszłość, w czasy gdy większość problemów była rozwiązywana przy pomocy miecza (rasowe fantasy). Spotykamy w niej dwóch przyjaciół, sędziwego Huljo i młodego Zoltana, którzy w pewnym momencie życia stanęli po przeciwnych stronach barykady. Trzecia płaszczyzna to podróż w przyszłość, do roku 2222, w dziwne czasy, gdy ludzkość zaczęła chylić się ku upadkowi, zatracając swoje podstawowe zdolności przetrwania. Głównymi bohaterami są dwie cybernetyczne istoty, które wyruszają na wyprawę, by odblokować zacięcie jednego z nich. Czwarta płaszczyzna osadzona jest natomiast w egipskich realiach, czasowo pomiędzy przeszłością (druga płaszczyzna) a współczesnością (pierwsza płaszczyzna). Opowiada ona historię pewnej kobiety i jej protektora.
Przyznam się, że po pierwszym czytaniu ciężko było mi się w tym wszystkim połapać. Drugie czytanie rzeczywiście rzuciło trochę więcej światła na niektóre sprawy, jednak nadal wiele rzeczy stanowiło dla mnie skomplikowaną łamigłówkę. Przede wszystkim da się zauważyć przenikanie bohaterów między rozdziałami. Pojawiają się pewne elementy, które sprawiają, że wszystkie płaszczyzny zaczynają nabierać wspólnych mianowników. Bez względu na czas i miejsce. Dodatkowo nad wszystkim odczuwalna jest obecność jakiejś tajemniczej istoty, potężnego bytu, który kieruje poczynaniami bohaterów, wpływając swoją obecnością na wszystkie podejmowane przez nich decyzję. Ja przynajmniej tak to odebrałem. Oczywiście cały czas siedzi mi w głowie pytanie kim lub czym owy osobnik jest... Jaką posiada moc i potęgę... I czy to on nie lubi jak więcej niż jedna osoba przyrządza mu posiłek... Dzizys, ale mam mętlik w głowie po tej lekturze...
Graficznie historia stworzona została przez trzech twórców, z których każdy prezentuje inny styl. Mnie najbardziej przypadły do gustu rysunki Marcina Rusteckiego. Trudne w odbiorze, przez co idealnie wpasowujące się w cały koncept omawianego albumu. Prace Grzegorza Pawlaka i Rafała Trejnisa również prezentowały się bardzo dobrze, ale to jednak ta mroczna, nie trzymająca się żadnych zasad kreska Marcina Rusteckiego zrobiła genialną robotę.
Podsumowując, zawiły i wymagający komiks, który zostawił mi olbrzymi bałagan w głowie... Mimo wszystko, warto było się z nim zapoznać, bo jest to rzecz, która z pewnością, z każdym kolejnym czytaniem odkrywać będzie przede mną coś nowego... Ewentualnie dorzuci kolejną garść pytań...
Tyle ode mnie... Do usłyszenia...
Pętla Dominik Szcześniak
5,9
Z mojej strony kredyt zaufania, bo jest intrygująco, choć fabuła to na razie puzzle, które trzeba będzie poskładać, a sprawy komplikują skoki w czasie i odmienne światy rysowane przez różnych twórców. Póki co pod kątem realizacji jest światowo, ostatecznie wszystko zależy od tego jak panowie z tego labiryntu wątków i stylistyk wybrną