Najnowsze artykuły
- ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik1
- ArtykułyTargi Książki i Mediów VIVELO już 16–19 maja w Warszawie. Jakie atrakcje czekają na odwiedzających?LubimyCzytać1
- ArtykułyCzternaście książek na nowy tydzień. Silne emocje gwarantowane!LubimyCzytać2
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant8
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Shoko Tendo
1
6,2/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,2/10średnia ocena książek autora
483 przeczytało książki autora
427 chce przeczytać książki autora
3fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Księżyc Yakuzy Shoko Tendo
6,2
Daje polowe gwiazdek ponieważ jak dla mnie to książka powinna być zatytułowana inaczej... dlaczego? Ponieważ o yakuzie tak naprawdę jest szczątek informacji... shoko owszem jest córka mężczyzny który do niej należy owszem mężczyzn których spotyka również należą ale to na tyle to bardziej autobiografia japońskiej zagubionej dziewczyny która wpadła w złe towarzystwo i jak dla mnie książka nie ma z yakuza nic wspólnego kiedy czytam innych komentarze to w zupełności muszę się zgodzić ze zostaliśmy trochę a może bardziej niż trochę nabrani tytułem i dlatego sięgnęliśmy po ta książkę jeżeli chodzi o metoryke itd to jest ok można przeczytać ale spodziewałem się zupełnie innej opowiesci
Księżyc Yakuzy Shoko Tendo
6,2
Po nieco ponad 200 stronach tego niewydarzonego tworu usilnie próbowałam sobie przypomnieć, po co ja to zaczęłam czytać? Zdaje się, że byłam ciekawa, jak jest zorganizowana yakuza, jak żyje japoński gangster i miałam nadzieję, że córka przestępcy będzie mogła przedstawić unikalny punkt widzenia osoby "ze środka".
Zdążyłam się już przyzwyczaić, że japońska estetyka powieściowa i sposób prowadzenia narracji daleki jest od Balzaca i Dickensa, ale nigdy jeszcze lakoniczność, brak psychologicznej głębi, drętwe dialogi, które nic nie wnoszą i zerowa dynamika nie uderzyły mnie tak wyraźnie. Miejscami miałam brzydkie skojarzenia z parszywymi fanfickami - ten sam poziom głupiej brutalności i ten sam poziom zaangażowania autora w to, co się dzieje z bohaterami. Dziwne tym bardziej, że to przecież biografia.
Tradycyjnie zatem nasza bohaterka nie jest dzieckiem szczęśliwym i tradycyjnie pod wpływem siostry wpada w tak zwane złe towarzystwo. Towarzyszą jej przy tym jakieś uczucia? Czy jest zagubiona, czy czegoś żałuje, czy taki tryb życia rozwiązuje jakieś emocjonalne problemy? Nie wiadomo.
Zgodnie z niepisanymi prawidłami takich tworów, pojawiają się też narkotyki. Czy nałóg niszczy życie Shoko? Czy w nim dominuje? Nie wiadomo nic poza tym, że Shoko jak zaczyna brać, tak przestaje, wszystko dzięki silnej woli i namowom brata. Łatwo przyszło, łatwo poszło - tak łatwo, że aż można się zastanawiać, po co powstają ośrodki leczenia dla uzależnionych.
Na dokładkę mamy oczywiście masę przemocy, bo dziewczyna pakuje się w różne niefortunne relacje, na ogół z mężczyznami, którzy leją ją równo i dokładnie. Krew leje się takimi strumieniami, że można powątpiewać, czy biografii nie napisało zombie, bo Shoko dawno powinna umrzeć.
Dorzućmy do tego ledwie zarysowane postacie osób z rodziny, dramy - choroby, utratę majątku itd. - pojawiające się znikąd, o których autorka też nie za dużo ma do powiedzenia i fabułę złożoną głównie z epizodów, o których wiemy tylko, że były, zdarzyły się - i w zasadzie nic z nich nie wynikało, poza tym, że Shoko znowu ktoś zrobił krzywdę.
Yakuza? Jaka yakuza?