Najnowsze artykuły
Artykuły
„Wiedźmin 4” przekroczy granice gatunku? Nad grą pracuje już większość studiaKonrad Wrzesiński5Artykuły
Czytamy w weekendLubimyCzytać384Artykuły
Książki adwentowe dla dzieci i dorosłych – te tytuły zapewnią ci 24 dni przedświątecznego czytaniaAnna Sierant4Artykuły
Jest temat, o którym się nie mówi… Porozmawiajmy o piractwieKonrad Wrzesiński23
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Justyna Micota

Źródło: http://metro2033.pl
1
6,1/10
Pisze książki: fantasy, science fiction
Urodzona: 2000 (data przybliżona)
Urodzona w 2000 roku w Warszawie. Czyta wszystko, pisze bzdury, rysuje, żegluje i czasem strzela. To jej pierwsze opowiadanie konkursowe. Chce zwiedzić cały świat, mówić w sześciu językach, zostać sławnym pisarzem lub konstruować samoloty wojskowe.
6,1/10średnia ocena książek autora
504 przeczytało książki autora
430 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autora
Sprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Echo zgasłego świata Paweł Majka 
6,1

,,Echo zgasłego świata” to pierwsza część opowiadań z uniwersum metra, z którą miałam do czynienia. Sam pomysł poszerzania postapokaliptycznego świata wykreowanego przez Dimitrija Głuchowskiego wydaje się ciekawym pomysłem i chyba chętnie skorzystam z następnego konkursu, o ile takowy zapowiedzą :)
Podniosło się wiele głosów, iż opowiadania są wtórne, sztampowe i nieciekawe, ponieważ – a jakże – to wszystko już widziałem, a więc następuje książkowe deja vu. Ale zastanówmy się – czy społeczeństwo po upadku i jakieś, jakiejkolwiek odbudowie, nie będzie wyglądać dokładnie jak to, które znamy? Jest uwarunkowane szerokością geograficzną i kulturą, jednak wszędzie występują punktu wspólne. Ludzie to istoty stadne, które w pojedynkę się nie wychowają (bo i jak to? Wychowanie z definicji wymaga dwóch stron) oraz same żyć nie mogą, ponieważ każdy musi do kogoś odezwać gębę. Nawet przeskakując szczeble piramidy Maslowa i tak nie zbudujemy na samotnym życiu niczego konkretnego – musimy polegać na innych, dawać się ranić, płodzić dzieci, bronić ich i przekazywać dalej wartości, które zostały w nas wszczepione za młodu, jeszcze z mlekiem matki.
Skutkiem tego jest tworzenie od zarania dziejów dokładnie tych samych struktur. Myślicie, że w Metrze byłoby inaczej? Nie. Ludzie potrzebują wierzyć i potrzebują nad sobą bata, dlatego tworzą religie i kulty, mniej lub bardziej realne bóstwa. No cóż, mówi się że bóg istnieje, dopóki ma swoich wyznawców. Podobnie jest tutaj. Jeden jest zastępowany przez wielu innych, praktycznie na każdej stacji metra znajdziemy coś, co ludzie czczą i w co wierzą. Stąd też ludzie w schronach bywają przesądni. Jak i my dzisiaj. Nie przechodź pod drabiną. Usiądź przed podróżą. Jeśli nieboszczyk leży przez weekend, to zabierze kogoś ze sobą. Na podstawie dostępnych dla nich obszarów i wiedzy tworzą swoje wersje przesądów, które rozprzestrzeniają się efektem wirusa po tunelach zimnych podziemnych domów.
Od zawsze ludzie też lubią władzę i przemoc. Tutaj jest to również dokładnie pokazane. Zawsze rządzi silniejszy, bardziej sprytny, bardziej okrutny, bardziej podstępny. Od tego nie ma wyjątku zarówno u nas, jak i w czasie postapokalipsy. Wszechobecne prawo do użycia siły i zastraszenie przewija się i tutaj. A więc czy nie jest tak, że książka wydaje się wtórna, sztampowa i nudna, bo opisuje to, co dzieje się zazwyczaj w naszym społeczeństwie? Skoro mamy to na co dzień – czym tu się ekscytować? Meh.
Ale zajmijmy się samą zawartością. Jedne opowiadania przypadły mi do gustu lepiej, inne gorzej. Cóż, zdarza się. Czasami coś człowieka rozproszy i cały misterny plan w piz… To znaczy, cała atmosfera czytania idzie w łeb. Spośród nich wyróżniały się dla mnie chyba najbardziej ,,Pinokio” oraz ,,Awers i rewers”, ale niedaleko w tyle zostały także ,,Upadek stacji Eden” i ,,Parias”. Zaciekawiły mnie najbardziej, ale generalnie zbiór opowiadań czytało się dosyć przyjemnie, chociaż czasu jak na lekarstwo, żeby czytać cokolwiek :< No ale jak się nie ma, co się lubi… Z chęcią przeczytam pozostałe tomy, aby zobaczyć co też kombinują nasi polscy pisarze :)
Natomiast nie zainteresowało mnie w ogóle opowiadanie Pawła Majki, które jest totalnie denne. Zapowiadało się świetnie, a wyszło jak zwykle.
Echo zgasłego świata Paweł Majka 
6,1

Każdy kolejny zbiór fanowskich opowiadań wydaje się być coraz lepszy. Zarówno językowo, jak i pod względem treści. Tutaj kilka pomysłów było naprawdę "odjechanych". Jak w każdym zbiorze, były momenty lepsze i gorsze, jednak całość oceniam bardzo dobrze. Lektura obowiązkowa dla miłośników apokaliptycznych wizji. Polecam.