Drugie życie Katarzyna Przybyszewska 8,0
ocenił(a) na 82 lata temu Uważam, że książka jest warta przeczytania. Choć trzeba wiedzieć, że są w niej fragmenty, które osobom nie będącym fanami Moniki Kuszyńskiej mogą nie przypaść do gustu. Ja za jej muzyką nie przepadam, więc siłą rzeczy mało interesowały mnie jej wspomnienia z okresu, kiedy nieśmiało jeszcze zaczynała przygodę ze śpiewaniem. Opowieść o tym, jaką drogę przebyła do czasu wejścia w skład grupy Varius Manx i jak układała się jej późniejsza współpraca z członkami zespołu również nie należały do najciekawszych. Za to treść dotyczącą okresu po wypadku odebrałam już zupełnie inaczej. Opisy najcięższych w życiu chwil, niesamowitego cierpienia fizycznego i psychicznego oraz trwającego w nieskończoność powrotu do życia z jednej strony sprawiają, że zaczynamy współczuć tych strasznych przejść, ale z drugiej strony dają nadzieję, że człowiek jest w stanie bardzo wiele przetrwać. A jak już przetrwa najgorsze to ma szansę stać się innym, bogatszym wewnętrznie człowiekiem. I ma szansę zacząć na powrót cieszyć się życiem. Czytając, wielokrotnie przychodziło mi na myśl przysłowie „co nas nie zabije, to nas wzmocni”, które w przypadku przeżyć Pani Moniki okazało się jak najbardziej prawdziwe. Kobieta przeszła naprawdę długą i wyboistą drogę, aby móc znaleźć się w miejscu, w którym jest obecnie i aby móc właśnie radować się swoim drugim życiem. Szczerze opowiedziała o chwilach słabości, o tym co lub kto pomógł jej walczyć, nie załamać się i przetrwać najgorszy czas. Jednocześnie mówi o tym z dystansem, bez obwiniania innych i bez użalania się nad sobą. Być może dlatego jej wspomnienia mają pozytywny wydźwięk. Wydaje mi się, że dla osób znajdujących się na życiowym zakręcie mogą dać one wiele sił i nadziei.