rozwiń zwiń

Demony przeszłości i sekrety zła – „Gasnące światło”, czyli nowy thriller Hanny Greń

Marcin Waincetel Marcin Waincetel
05.05.2022

Skąd czerpać siłę, aby przezwyciężyć traumę? W jaki sposób radzić sobie z wewnętrznymi demonami, ale również prawdziwym zagrożeniem? „Gasnące światło”, najnowszy thriller Hanny Greń, to intrygująca opowieść o zbrodni, przekraczaniu granic i sekretach zła. Powieść, która ukazała się nakładem wydawnictwa Czwarta Strona, odnosi się między innymi do przezwyciężania własnych ograniczeń i lęków, a także walki o sprawiedliwość.

Demony przeszłości i sekrety zła – „Gasnące światło”, czyli nowy thriller Hanny Greń

Podobno tego, kto przeszedł przez najgęstszy mrok, nie przerazi żadna ciemność. Już pierwszy opis zapowiadający książkę „Gasnące światło” sugeruje, co będzie istotą historii. Jednak Hanna Greń, uznana w środowisku czytelników i recenzentów autorka, potrafi w umiejętny sposób grać z oczekiwaniami odbiorców. W swojej najnowszej powieści w udany sposób konfrontuje ze sobą realne lęki, poczucie traumy, a także jak najbardziej realne zagrożenie. Pisarka, znana choćby za sprawą cyklu „Śmiertelne wyliczanki”, w umiejętny sposób dawkuje emocje, dzięki czemu zjednała sobie grono fanów. Nadszedł czas, aby poznać „Gasnące światło”. Pasjonującą i trzymającą w napięciu opowieść o przeszłości naznaczającej nawet tych, którzy nie są jej częścią. Gatunkowa forma thrillera pozwala nam spojrzeć na sekrety zła, demony przeszłości, a także uniwersalne prawdy o człowieczeństwie.

„Gasnące światło”, mroczna strona rzeczywistości i niebezpieczeństwo sprzed lat

Hanna Greń jest autorką, dla której sensacyjna intryga jest równie ważna, jak emocjonalne tło opowieści. „Gasnące światło” to potwierdzenie pisarskiej dewizy. Akcja historii rozpoczyna się jesienią, kiedy makabryczne w skutkach wydarzenia odcisnęły trwałe piętno na psychice małej dziewczynki. W listopadową noc dwóch mężczyzn włamało się do rodzinnego domu Butkiewiczów. Terror, przemoc, śmierć. Nieodwracalna w skutkach tragedia. Bo właśnie tej nocy rodzice Amelii zostali brutalnie zamordowani. „Ta dziewczyna nie ma prawa żyć!”, usłyszało skulone ze strachu dziecko schowane między kuchenne szafki. A jednak ośmiolatce udało się uniknąć śmierci. Przeżyła, choć echo paraliżujących wydarzeń będzie do niej powracać jeszcze wiele lat później. Hanna Greń odtworzyła mroczną stronę rzeczywistości, aby skonfrontować nas z tym, co ostateczne. Tak właśnie rozpoczyna się „Gasnące światło”, być może jeden z najciekawiej napisanych thrillerów ostatniego czasu.

Amalia odnosiła wrażenie, że nawet za dnia otacza ją ciemność, nienasycona, pochłaniająca wszystko na jej drodze. Nie walczyła z nią. Po co miałaby to robić, skoro światło znowu zgasło i nie zamierzało ponownie się rozjarzyć?

Hanna Greń, „Gasnące światło”

Szczegóły, które mogą wpłynąć na ludzkie życie – Hanna Greń to mistrzyni opowieści

W każdym z nas zapisano określone lęki. Strach przed tym, co nieznane, niepewne, ale również powszechne i uświadomione. Niektóre tematy mogą prowokować do najbardziej przerażających pytań, na które nie ma oczywistych odpowiedzi. Hanna Greń, autorka znana z cyklu książek o Dionizie Remańskiej, w przekonujący sposób skonstruowała fabułę opartą na niuansach. Bo ośmioletnia Amelia, która cudem przeżyła atak morderców, zyskała szansę na nowe życie. Małoletnia bohaterka dostała zupełnie nową tożsamość i nowy dom. Azyl, miejsce ocalenia. Jednak strach miał nigdy jej nie opuścić. Morderców rodziców nie udało się odnaleźć. „Gasnące światło” to thriller, w którym po mistrzowsku budowane napięcie otwiera każdy rozdział. Pojawiają się demony przeszłości i sekrety prawdziwego zła. Najważniejsze jednak, że zawsze istnieje szansa na ocalenie.

Hanna Greń buduje wielowątkową opowieść toczącą się na kilku płaszczyznach czasowych. Rozsypuje przed czytelnikiem puzzle, które z każdą kartą powieści zaczynają wskakiwać na swoje miejsca. Nie zgasicie światła lampki nocnej, dopóki nie skończycie lektury!

Marta Matyszczak

„Gasnące światło” – nieoczywiste źródło zagrożenia, czyli pomysł na pasjonujący thriller

W thrillerach niezwykle istotny jest element kreacji świata przedstawionego. Ważne, żeby wywołać u czytelnika określony dreszcz emocji. Hanna Greń wykorzystuje specyficzny rodzaj emocjonalnego napięcia, niepewność i tajemniczość, które stanowią znak charakterystyczny powieści „Gasnące światło”. Autorka „Śmiertelnej dawki”, znana również za sprawą fantastycznej antologii „Awers”, potrafi realizować wzorcowo zasady rządzące thrillerem. Bo w historii „Gasnących świateł”, niemal dokładnie osiemnaście lat od makabrycznego morderstwa rodziców, koszmar Amelii powraca. Już nie w postaci towarzyszących dziewczynie lęków, a jako rzeczywiste zagrożenie. Od teraz ani ona, ani jej bliscy nie są bezpieczni. Mordercy zamierzają zrealizować groźbę sprzed lat. Kim są i jakie zagrożenie stanowi dla nich kobieta?

Próba wyzwolenia, samoświadoma walka i określone napięcie

„Gasnące światło” to historia, która od pierwszej strony podąża w kierunku punktu kulminacyjnego. Choć tak naprawdę jest ich kilka. Bo bohaterka, która żyje z poczuciem traumy, jest wielokrotnie wystawiana na emocjonalne próby. Hanna Greń zadbała o to, aby napięcie pojawiało się nie tylko w momentach kluczowych z punktu widzenia bezpieczeństwa postaci. Twórczyni potrafi grać na szczegółach i niuansach, odczytywać nastroje bohaterki, nadawać jej poczucie siły. „Gasnące światło” to tak naprawdę obraz walki o przetrwanie rozumianej nie tylko w dosłowny sposób. Co ważne, autorka swój pomysł realizuje na kilku planach czasowych, odnosząc się do mroków historii zapisanej jeszcze w 1945 roku. Niezwykle istotne są czas zabójstwa małżeństwa Butkiewiczów, wydarzenia współczesne, a także wspomniane kroniki z końca drugiej wojny światowej. Mistrzowsko zrealizowany pomysł i określone napięcie, które sprawia, że opowieść zyskuje na wieloznaczności.

Świetna intryga kryminalna, dobrze wykreowany bohater, interesujące tło historyczne, nieoczekiwane zwroty akcji i zaskakujące zakończenie. Gorąco polecam.

Jacek Ostrowski

Hanna Greń – kobieca strona kryminału, perfekcyjny styl i emocjonalna historia

Autorka powieści „Gasnące światło” to urodzona w Wiśle, obecnie mieszkająca w Bielsku-Białej twórczyni. Z wykształcenia ekonomistka, do 2014 roku właścicielka biura rachunkowego, niedługo później wydała swoją pierwszą powieść. W specjalnym wywiadzie, którego autorka udzieliła nam przy okazji premiery „Piątego przykazania”, Hanna Greń zadeklarowała: „Pragnę zwrócić uwagę na problemy, o których wielu ludzi woli nie myśleć. Jestem wyjątkowo uczulona na bardzo popularną w naszym społeczeństwie zasadę, że pewne sprawy lepiej zamieść pod dywan, bo «co ludzie powiedzą»”. Zdaje się, że między innymi w takim podejściu można upatrywać artystyczny sukces autorki, która na dobre zadomowiła się w kanonie polskich mistrzów opowieści spod znaku zbrodni. „Gasnące światło” stanowi na to najlepszy dowód.

Niczego w życiu tak nie żałował jak swojego zachowania względem tej nieszczęsnej, pokaleczonej przez los dziewczynki, która nie wiadomo kiedy dorosła i zmieniła się w atrakcyjną, inteligentną kobietę. Gdyby od początku jej nie unikał, nie ranił obojętnością i poirytowanymi spojrzeniami, miałby szansę zyskać w niej prawdziwą córkę, ale on tę szansę zmarnował.

Hanna Greń, „Gasnące światło”

Przeczytaj fragment książki:

Gasnące światło

Issuu is a digital publishing platform that makes it simple to publish magazines, catalogs, newspapers, books, and more online. Easily share your publications and get them in front of Issuu's millions of monthly readers.

Książka „Gasnące światło” jest już dostępna w sprzedaży.

Artykuł sponsorowany.


komentarze [1]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Marcin Waincetel 05.05.2022 15:00
Oficjalny recenzent

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post