Otrzymałam od znajomej opasłe dwa tomiska powieści Pam Jenoff z komentarzem że to na pewno coś dla mnie. Ponieważ owa znajoma zna mój gust czytelniczy, więc od razu zasiadłam do pierwszego z nich i po prostu popłynęłam z nurtem.

„Dziewczyna komendanta” to głównie opowieść o młodej żydówce, mieszkającej w Krakowie w czasie wybuchu drugiej wojny światowej. Emma Bau traci praktycznie wszystko co było dla niej cenne i musi podjąć ciężką walkę o życie swoje i bliskich. Nowo poślubiony mąż Jakub musi się ukrywać, ponieważ jest działaczem ruchu oporu, natomiast ukochani rodzice trafiają do krakowskiego getta. Poprzez splot różnych wydarzeń Emma nie dzieli ciężkiego losu swoich bliskich w getcie, ale jako zupełnie inna osoba podejmuje walkę o ich życie. Z nowymi dokumentami, jako Polka Anna Lipowska przyjmuje pracę asystentki niemieckiego komendanta w biurze Generalnego Gubernatorstwa na Wawelu. Następnie za namową ludzi podziemia i pamiętając o losie rodziców oraz swoim mężu zgadza się no podjęcie bardzo niebezpiecznej gry tuż pod nosem nazistów. Emma – Anna, staję przed bardzo poważnym dylematem, żeby ratować życie bliskich musi zapomnieć o tym co było dla niej święte i wbrew sobie podejmuje to ciężkie wyzwanie.

Książkę przeczytałam błyskawicznie i pochłonęła mnie całkowicie, bowiem wywołała skrajnie różne emocje. Sprawiła że nie raz zaszkliły mi się oczy, byłam czasami wściekła i wręcz przeciwnie śmiałam się pod nosem. Autorka świetnie opisuje też to, co dzieje się w głowie dziewczyny, która podjęła niebezpieczną walkę wbrew sumieniu, logice i dosłownie sypiając z wrogiem. Ogromna moim zdaniem empatia i wyobraźnia autorki wnoszą naprawdę bardzo dużo do tej książki. Ponad to za każdym razem, jak czytam powieść o tej tematyce, podziwiam odwagę tych tzw. zwykłych ludzi, ponieważ ja nie wiem jak sama bym zachowała się w obliczu takiego zagrożenia.
Niestety w Książe są też i rażące minusy o których nie mogę nie wspomnieć. Pani konsula Pam Jenoff nie popisała się research-em i nie zgłębiła tematu, który stanowił ważne tło historyczne dla tej powieści. Nie jestem ekspertem historycznym ale z drugiej stronu nie polecam też tej książki jako podręcznika do historii, bo sięgając po wydawnictwo Harlequin nie można się tego spodziewać. Natomiast, jako romans szpiegowsko historyczny owszem tak, a nawet bardzo TAK. Jednak za nie zgłębienie tak istotnego tematu, który stanowił tło w tej książce stawiam reprymendę bo jednak Pani konsul powinna wykazać troszkę więcej wiedzy, bowiem zarówno stanowisko jak i deklaracja o sympatii tym okresem do czegoś zobowiązuje.

Pomimo wszystko gorąco polecam tę książkę, ponieważ powieść jest bardzo wciągająca, szybkie zwroty akcji, narastające napięcie pomiędzy bohaterami i dreszczyk emocji sprawia, że czyta się ją błyskawicznie i z dużą dozą emocji. Zatem za wartką akcję, miejsce i wciągającą fabułę daję 10 ale niestety jestem zmuszona odjąć 3 punkty za kolące w oczy błędy a może po prostu lenistwo autorki podczas przygotowywania tła historycznego.
Reasumując, polecam STANOWCZO tę książkę jako romans szpiegowski z nutą sensacji oraz tłem historycznym i proponuję inaczej jej nie traktować żeby nie stracić całej przyjemności z czytania.

Książka bierze udział w wyzwaniach czytelniczych „Pod hasłem” i „Z półki”

Otrzymałam od znajomej opasłe dwa tomiska powieści Pam Jenoff z komentarzem że to na pewno coś dla mnie. Ponieważ owa znajoma zna mój gust czytelniczy, więc od razu zasiadłam do pierwszego z nich i po prostu popłynęłam z nurtem.

„Dziewczyna komendanta” to głównie opowieść o młodej żydówce, mieszkającej w Krakowie w czasie wybuchu drugiej wojny światowej. Emma Bau traci...