Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Tytuł całkiem ciekawy prawda ? W sumie właśnie przez niego odkładałam lekturę tej książki na później, bo miałam wrażenie, że to będzie jakaś ciężka historyczna książka, zamiast (głupia ja!) po prostu przeczytać opis i opinie !

Okazało się, że jest to świetna książka, pełna humoru, ciepła rodzinnego i trupem w tle !

Główną bohaterką jest Edyta. Poznajemy ją w momencie jej wyjazdu do rodziny na Podlasie. Jest bardzo rozgoryczona swoim małżeństwem, bo niby kocha Rafałka, ale czuje, że żyją ze sobą, ale jakby osobno. Do pieca dokłada jeszcze jego szanowna mamusia !
Tak jak przed wyjazdem Edyta miała mętlik w głowie -co do swojego małżeństwa- tak pewne wydarzenia (dokładniej śmierć dalszej kuzynki) sprawia, że podejmuje szybko decyzję o jego zakończeniu.

Okazuje się, że prywatna kuzynka Edytki nie dość, że prawie poderwała Rafałka, to jeszcze wzięła i umarła! Dacie wiarę ? Taka to ona bezczelna !

"Nie wierzę w zbiegi okoliczności. Zbiegi okoliczności zawsze są zaplanowane."

Ach ta dynamika akcji w książce, te zawiłości, ci samozwańczy detektywi ! Co to była za książka ! Nie było z nią nudy ani przez chwilę !

Na początku myślałam, że nie zdołam zapamiętać tej ilości osób, które się pojawiały: siostry Edytki, mama, tata, babcia, jej mąż, kucharz Emil, Andrzej, sierżant Bączek z połową wrocławskiego komisariatu, kuzynostwo, ciocie, wujkowie i Rafałek z rodziną ! Tak, jest tego ogrom, ale da się to ogarnąć ! Każda postać ma swoją osobowość, ale jaką ! Każdy wnosił coś do sprawy i w ten cudowny sposób sprawa z trupem i nie tylko szybko się rozwiązała.

Szukacie dobrego kryminału, ale macie też ochotę na pewną dawkę humoru ? Nic prostszego, wystarczy chwycić za "Pruskie Baby" i się nimi delektować, a na pewno się nie zawiedziecie !

Tytuł całkiem ciekawy prawda ? W sumie właśnie przez niego odkładałam lekturę tej książki na później, bo miałam wrażenie, że to będzie jakaś ciężka historyczna książka, zamiast (głupia ja!) po prostu przeczytać opis i opinie !

Okazało się, że jest to świetna książka, pełna humoru, ciepła rodzinnego i trupem w tle !

Główną bohaterką jest Edyta. Poznajemy ją w momencie jej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Macie ochotę na kolejny świetny kryminał, który zaskoczy Was swoim finałem ? Jeżeli tak, to polecam Wam "Szept" Weroniki Mathia. Wciągający, nieoczywisty, mroczny...

"By poznać prawdę, stań na brzegu jeziora i wsłuchaj się w jego szept."

Tutaj mamy do czynienia z dwoma historiami, jedna wydarzyła się w 1973 r. a druga obecnie. Jednak obie łączy ta sama rodzina.
W 1973 r. zaginęła bez śladu młoda dziewczyna - Ania. Jakby się rozpłynęła we mgle. Nikt nie potrafił powiedzieć co się z nią stało, dlaczego mogła zginąć. Każdy pamiętał ją jako miłą, ale niezbyt rozgarniętą dziewczynę. Do dziś nie doprowadzono do końca śledztwa, bo nie było innych śladów oprócz jednego błyszczącego buta. Wiadomo było, że prawdopodobnie, jak zawsze miała na sobie sukienkę w maki przewiązaną paskiem i błyszczące buty.
Obecnie: na brzegu jeziora znaleziono martwą nastolatkę. Dominika Sajda policjantka z wydziału kryminalnego podejmuje się śledztwa na własną rękę, bo czuje, że musi rozwiązać zagadkę śmierci Kai. Znała dziewczynę i czuje się odpowiedzialna za znalezienie jej mordercy. Do więzienia trafia Piotr Janik, którego policja zatrzymała przy zwłokach dziewczyny, ale czy na pewno on jest odpowiedzialny za to morderstwo. Co go łączyło z Kają? Czy Dominika rozwiąże sprawę? I co ma z tym wspólnego Robert Wierzba, kapelan z zakładu karnego?

"Jeśli nie będziesz krzyczał, to się spalisz, rozumiesz? Wiesz, co się z Tobą stanie? Rozpuścisz się!"

Dziś po prawie tygodniu od premiery (10.04.2024 r.) mogę się z Wami podzielić moimi odczuciami na temat książki. Jestem świeżo po lekturze, bo skończyłam dosłownie przed chwilą czytać książkę i powiem Wam, że to był bardzo, ale to bardzo trzymający w napięciu kryminał. Autorka napisała go tak, że do samego końca książki nie można się domyślić kto jest odpowiedzialny za morderstwo młodej dziewczyny. Przez to dla mnie ten kryminał to istny majstersztyk. Dodatkowym plusem jest to, że oprócz głównego morderstwa jest jeszcze poboczny wątek dziwnego zaginięcia Anny Janik. Fajne jest też to, że w książce przeplatają się rozdziały z tym co dzieje się obecnie i tym co działo się w 1973 r. oraz przed śmiercią Kai. To idealnie powoli wprowadza czytelnika w fabułę i stopniowo daje obraz tego co się wydarzyło. Dzięki temu trudno było oderwać się od lektury.
Polecam Wam lekturę tego kryminału, dla mnie to jest 10/10!

Macie ochotę na kolejny świetny kryminał, który zaskoczy Was swoim finałem ? Jeżeli tak, to polecam Wam "Szept" Weroniki Mathia. Wciągający, nieoczywisty, mroczny...

"By poznać prawdę, stań na brzegu jeziora i wsłuchaj się w jego szept."

Tutaj mamy do czynienia z dwoma historiami, jedna wydarzyła się w 1973 r. a druga obecnie. Jednak obie łączy ta sama rodzina.
W 1973 r....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Ja to mam szczęście do ciekawych debiutów. Dziś chcę się z Wami podzielić recenzją "Piekielnego nieba" Karoliny Ligockiej. Jest to bardzo ciekawa fantastyka, którą miałam okazję wysłuchać w formie audiobooka.

Narida to anielica, która zostaje oskarżona o morderstwo, a następnie surowo ukarana - wygnana z nieba. Staje się upadłą anielicą i trafia na Ziemię. Na Ziemi poznaje swoją drugą "rodzinę". Po 9 latach życia na wygnaniu dziewczyna odkrywa w sobie siłę, ukryte gdzieś głęboko dawne moce, które w nieoczekiwanym momencie po prostu się ujawniają. Ożywają na pozór zabliźnione rany i Narida postanawia pokazać swój bunt - tatuuje sobie na plecach wilka. Pod wpływem mocy bestia ożywa i staje się jej wiernym obrońcom. Upadła postanawia poznać prawdę przyczyn jej wygnania. Sprzymierza się z demonami i z ich pomocą odkrywa tajemnice nieba.

"Piekielne niebo" to absolutnie moje kolejne odkrycie, które towarzyszyło mi przez kilka dni i dzięki któremu świetnie się bawiłam.
Autorka stworzyła bardzo ciekawą i barwną historię z wyrazistymi, konkretnymi bohaterami - oni wiedzą czego chcą i nie zamierzają się cofnąć przed niczym. Tutaj akcja nie stoi w miejscu, napędzana przez porywczy charakter Neridy - gdy inni chcą odpocząć, ona chce jak najszybciej działać dalej. Autorka co kilka stron odkrywa przed nami nowe fakty z życia czy też przeszłości dziewczyny, o których ona sama nie ma pojęcia. Lubię takie książki z aniołami, demonami, odnajdywanie samego siebie. Książka bardzo przypadła mi do gustu.

Jestem już bardzo ciekawa kolejnej części, której wyczekuję z niecierpliwością.

Ja to mam szczęście do ciekawych debiutów. Dziś chcę się z Wami podzielić recenzją "Piekielnego nieba" Karoliny Ligockiej. Jest to bardzo ciekawa fantastyka, którą miałam okazję wysłuchać w formie audiobooka.

Narida to anielica, która zostaje oskarżona o morderstwo, a następnie surowo ukarana - wygnana z nieba. Staje się upadłą anielicą i trafia na Ziemię. Na Ziemi...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Złotko" to debiutancka powieść Morgan Rogers. To romans, który przyciąga uwagę czytelnika nie tylko miłością wypełniającą każdą stronę, ale też przyjaźnią, zrozumieniem i szukaniem samego siebie.

"(...) Obudziłam się o wschodzie słońca, a twoje włosy , skóra i piegi na nosie świeciły jak złoto. Jak złoty miód. Myślę, że jesteś moją żoną, a ja będę cię nazywać Złotkiem."

Główną bohaterką książki jest Grace Potrer, która całe życie chciała być najlepsza. Tego została nauczona przez Pułkownika - swojego ojca. Pewnego dnia budzi się i wie, że zdarzyło się coś niesamowitego, coś czego nie zaplanowała, co zdarzyło się całkiem spontanicznie, ale po głębszym zastanowieniu Grace tego wcale nie żałuje. Mowa tu o spontanicznym ślubie w Las Vegas z nieznajomą, którą Grace pamięta jako miłą...

"To była ta dziewczyna z baru. Dziewczyna, która kupiła mi drinka. (...) Była ładna. Zabawna. (...)"

Od tego czasu Grace nie wie czego tak naprawdę chcę od życia. Skończyła studia - astronomię, ten kierunek, który ją kiedyś tak pociągał, który był tylko jej, ale czy faktycznie chce pracować w zawodzie ? A jeśli tak, to gdzie ? Ma prowadzić badania, czy powinna się skupić na innym aspekcie astronomii ? Ma w głowie tyle pytań, tyle niewiadomych, że nie wie co ma robić. Boi się, że każda jej decyzja jest zła, że jej życie poszło w złym kierunku, że nie potrafi trzymać się planu. Do tego dochodzi chęć poznania Yuki, jej żony. Czy będą dla siebie wystarczające ? Musicie koniecznie poznać Grace Porter, część jej życia i to jak potoczy się dalej.

Jak już wspominałam "Złotko" to piękna historia o dziewczynie, która poszukuje swojego miejsca w świecie. Historia o akceptowaniu siebie takim jakim się jest, bez względu na wszystko. Historia o pięknej miłości do nieznajomej, która staje się jedną z ważniejszych osób w życiu.
Najbardziej w książce podobały mi się przyjaciółki Grace, szczere, lojalne i zawsze gotowe pocieszyć i pomóc. Dla mnie nie był to zwykły romans. Z tej książki niejedna osoba mogłaby się nauczyć jak być dobrym przyjacielem. Kibicowałam Grace żeby odnalazła siebie, żeby dopuściła do głosu też miłość i zaufała sobie w podejmowaniu decyzji.
"Złotko" pokazuje jak ważne jest szukanie pomocy u innych, czy to bliskich czy obcych osób - terapeutów. Nie zawsze ze wszystkim jesteśmy w stanie poradzić sobie sami, czasem ważne i dobre jest spojrzenie na nasze problemy z perspektywy innych osób.
Fabuła książki jest ciekawa i wciągająca.

"Złotko" to debiutancka powieść Morgan Rogers. To romans, który przyciąga uwagę czytelnika nie tylko miłością wypełniającą każdą stronę, ale też przyjaźnią, zrozumieniem i szukaniem samego siebie.

"(...) Obudziłam się o wschodzie słońca, a twoje włosy , skóra i piegi na nosie świeciły jak złoto. Jak złoty miód. Myślę, że jesteś moją żoną, a ja będę cię nazywać...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Zastanawialiście się kiedyś jak to jest być adwokatem ? Ja tak, wiele razy, bo mam często z nimi do czynienia. Siedząc na sali i słuchając co strony, świadkowie, biegli mają w sprawie do powiedzenia zastanawiam się jak to jest być czyimś pełnomocnikiem. Bo taki pełnomocnik ma pełne ręce roboty - musi udowodnić racje swojego klienta. A klienci bywają różni. Czasem zdarza się, że klient ma rację, a czasem kręci. I wtedy zadaję sobie pytanie: czy jak powód kręci to pełnomocnik o tym wie ? A jak wie to dlaczego broni taką osobę ? Chodzi o pieniądze czy po prostu to lubi ?

I teraz pytanie: jak to jest być pełnomocnikiem mafioza ? Ja bym się chyba bała o swoje życie, ale jestem skłonna stwierdzić, że tu chodzi o kasę, no bo o co innego ?

Bohaterem książki „Zabijaj uważnie” Karsten Dusse jest Björn Diemel - odnoszący sukcesy adwokat. Poznajemy go w momencie jego kryzysu życiowego - nie dogaduje się z żona i idzie na terapię. Poprzez terapię uczy się metod „panowania nad swoim życiem”. Przyswaja je sobie do tego stopnia, że usuwa napotkane na swojej drodze problemy. Jednym z takich problemów jest jego klient Dragan.

„Coś mi mówiło, że zdołam wprowadzić w życie fundamentalne zasady uważności.”

Bardzo zaskoczyła mnie ta książka, bo z jednej strony jest to kryminał, komedia i do tego poradnik - jak dla mnie jest to idealne połączenie. Gdy dostałam ją z wydawnictwa byłam przekonana, że to kolejny mrożący krew w żyłach kryminał, ale okazało się, że nawet czytając kryminał można się nieźle uśmiać, a przy okazji się czegoś nauczyć. Jeszcze nie wypróbowałam metod, które są przedstawione w książce, ale jestem gotowa wprowadzić w życie i uważność i wysepki czasu, które strasznie mi się spodobały. Bardzo przypadło mi do gustu też stwierdzenie: „jeśli stoisz pod drzwiami, to stoisz pod drzwiami”. Czyż nie jest to proste ? Otóż dla mnie nie, bo wiecznie stojąc pod drzwiami, czy robiąc cokolwiek innego myślę o innych sprawach, albo o tym co się wydarzyło minionego dnia. A to jest błąd, powinniśmy się skupiać na danej czynności, którą w danym momencie wykonujemy… ale co ja Wam będę opowiadać, sami koniecznie musicie przeczytać !

Polecam książkę pod każdym względem, jest napisana prostym lekkim językiem (nie prawniczym!), są elementy komedii, poradnika, ale też opisy jak w mrożących krew kryminałach.

Zastanawialiście się kiedyś jak to jest być adwokatem ? Ja tak, wiele razy, bo mam często z nimi do czynienia. Siedząc na sali i słuchając co strony, świadkowie, biegli mają w sprawie do powiedzenia zastanawiam się jak to jest być czyimś pełnomocnikiem. Bo taki pełnomocnik ma pełne ręce roboty - musi udowodnić racje swojego klienta. A klienci bywają różni. Czasem zdarza...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to