-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz2
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Matki. Sprawdź propozycje wydawnictwa Czwarta StronaLubimyCzytać1
-
ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać2
Biblioteczka
2024-05
Dwie przyjaciółki wyruszają na zasłużony urlop na słoneczne Baleary. Dobrą zabawę przesłania wkrótce niepokojące zachowanie jednej z nich. Niedługo potem niespodziewanie spotykają dawną przyjaciółkę jednej z nich wraz z przystojnym mężczyzną i wyruszają wspólnie w rejs do znanego klubu Minorki. Jednak po drodze ratują dwójkę rozbitków i wtedy wszystko zaczyna się komplikować...
Kim jest para wyłowiona z morza?
Czy przyjaciółki wrócą cało do kraju?
***
Muszę przyznać, że dawno nie czytałam kryminału z wątkiem mafijnym, chociaż ma on wielu swoich zwolenników. Szczerze mówiąc, spodziewałam się czegoś trochę innego, ale jak zawsze autor mnie zaskoczył.
Po pierwsze umiejętnie połączył krwawe sceny porachunków mafijnych z ciekawymi, barwnymi opisami wyspiarskiej scenerii. Wydawałoby się, że jedno z drugim nie idzie w parze, jednak tu wszystko idealnie się zgrało.
Po drugie — wplecenie romansu w fabułę tak, by nie był on przeszkadzający, a dodawał pikanterii, było ciekawym pomysłem — jak to mogłaby być mafia bez wątku romansowego. Przyznaję — nienawidzę typowych romansów 😉
Kolejny plusem twórczości pana Kulawskiego może być to, że po prostu pisze tak dobre historie, że wciągają one każdego czytelnika.
To już kolejna książka tego autora, którą przeczytałam z przyjemnością i zauważyłam, że jego powieści są coraz bardziej rozbudowane, fabuła bardziej skomplikowana, a bohaterów jest coraz więcej. Mnie na początku powieści trochę zaskoczyła właśnie ilość postaci, bo nie mogłam zapamiętać, kto jest kim, jednak zdaje mi się, że autor doskonale zdaje się odnajdywać w takich klimatach.
Podsumowując -"Humbug" Wojciecha Kulawskiego to książka o niecodziennym tytule, z wciągającą fabułą oraz bohaterami o silnych charakterach. Czyta się ją dobrze, ze względu na nagłe zwroty akcji i ciekawe przygody postaci występujących w książce.
Chętnie polecę ją zarówno miłośnikom kryminałów, jak i sensacji, bo każdy znajdzie tu coś dla siebie:)
P.s. Ostrzegam! Ta książka wciągnie was od pierwszych stron!
Dwie przyjaciółki wyruszają na zasłużony urlop na słoneczne Baleary. Dobrą zabawę przesłania wkrótce niepokojące zachowanie jednej z nich. Niedługo potem niespodziewanie spotykają dawną przyjaciółkę jednej z nich wraz z przystojnym mężczyzną i wyruszają wspólnie w rejs do znanego klubu Minorki. Jednak po drodze ratują dwójkę rozbitków i wtedy wszystko zaczyna się...
więcej mniej Pokaż mimo to2023
2023-10
Muszę przyznać, że " Słona wanilia" podobała mi się, chociaż zazwyczaj nie czytam tego typu powieści. Zawiera to, co powinna mieć książka skierowana do młodzieży: przyjaźń, miłość i masę emocji, które przeżywa się wraz z bohaterami. Powieść napisana jest dobrze, szybko się ją czyta i miło spędziłam z nią kilka jesiennych wieczorów. Mimo, że jest to debiut autora, jeśli chodzi o powieści obyczajowe, muszę przyznać, że pan Artur Tojza ma smykałkę do pisania i z chęcią poznam dalsze losy bohaterów.
Muszę przyznać, że " Słona wanilia" podobała mi się, chociaż zazwyczaj nie czytam tego typu powieści. Zawiera to, co powinna mieć książka skierowana do młodzieży: przyjaźń, miłość i masę emocji, które przeżywa się wraz z bohaterami. Powieść napisana jest dobrze, szybko się ją czyta i miło spędziłam z nią kilka jesiennych wieczorów. Mimo, że jest to debiut autora, jeśli...
więcej mniej Pokaż mimo to
Książka „Klucz do Helheimu” to kolejna udana pozycja Radosława Lewandowskiego. Nie mam pojęcia, czemu tyle czasu zwlekałam z jej przeczytaniem, choć teraz tego nie żałuję, bo mam aktualnie więcej czasu, który mogłam poświęcić na tą pozycję. Przyznam, że choć początek mnie nie porwał, to resztę lektury przeczytałam jednym tchem. Mogę powiedzieć więc, że i tym razem autor nie zawiódł zaufania czytelników, tworząc pełna przygód powieść z niespodziewanymi zwrotami akcji. Czytając tę książkę nie nudziłam się, bo nawet opisy przyrody i miejsc wydawały się nad wyraz ciekawe, tak samo, jak ciekawostki historyczne na temat wierzeń i kultury skandynawskiej, choć przyznam, że ta samo słowo historia zdarza mi się ziewnąć hehe. Podobało mi się też ukazanie dwóch czasów, które idealnie, że sobą współgrały i dzięki nim można było lepiej i szybciej zrozumieć fabułę książki. Plusem było też wyjaśnienie historii bohaterów i ich fobii ukazanych w powieści. Jedynym minusem chyba był natłok bohaterów i nazw, szczególnie tych w innym języku. Jednak jest to do wybaczenia.
Przyznam, że jest to bardzo dobra książka, którą mogłabym polecić każdemu czytelnikowi. Myślę też, że wiele osób, podobnie jak ja, chętnie zobaczyłoby ekranizację „Klucza do Helheimu”
To byłby hit!
Na koniec jeszcze dodam, że zakończenie totalnie mnie zaskoczyło i czekam na więcej takich pozycji 😄.
Książka „Klucz do Helheimu” to kolejna udana pozycja Radosława Lewandowskiego. Nie mam pojęcia, czemu tyle czasu zwlekałam z jej przeczytaniem, choć teraz tego nie żałuję, bo mam aktualnie więcej czasu, który mogłam poświęcić na tą pozycję. Przyznam, że choć początek mnie nie porwał, to resztę lektury przeczytałam jednym tchem. Mogę powiedzieć więc, że i tym razem autor nie...
więcej Pokaż mimo to