Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Najszczersza i najczystsza jest miłość nieodwzajemniona. Każda inna jest albo rezultatem tego, co robi druga osoba i w jaki sposób chce sobie zaskarbić uczucie, albo odpowiedzią na czyjąś sympatię.

Najszczersza i najczystsza jest miłość nieodwzajemniona. Każda inna jest albo rezultatem tego, co robi druga osoba i w jaki sposób chce sobie zaskarbić uczucie, albo odpowiedzią na czyjąś sympatię.

Martwienie się to niepotrzebny sposób na zużywanie wyobraźni.

Martwienie się to niepotrzebny sposób na zużywanie wyobraźni.

smutek jest miłością, która stała się bezdomna, i że trzeba nauczyć się z nim żyć i zmuszać się do myślenia o przyszłości.

smutek jest miłością, która stała się bezdomna, i że trzeba nauczyć się z nim żyć i zmuszać się do myślenia o przyszłości.

Mój mąż wychodzi z założenia, że mamy dwoje uszu i tylko jedne usta nie bez powodu. Powinniśmy słuchać dwa razy więcej niż mówić".

Mój mąż wychodzi z założenia, że mamy dwoje uszu i tylko jedne usta nie bez powodu. Powinniśmy słuchać dwa razy więcej niż mówić".

- W języku, którym mówimy... - zacząłem i przerwałem, po raz tysięczny doświadczywszy tej jedynej prawdy niełamliwej: że w języku, w którym mówimy nie wypowie się wszystkich tych tragicznych kalectw i ograniczeń języka, którym mówimy. Nie da się nawet opowiedzieć dlaczego pewnych rzeczy nie da się opowiedzieć.

- W języku, którym mówimy... - zacząłem i przerwałem, po raz tysięczny doświadczywszy tej jedynej prawdy niełamliwej: że w języku, w którym mówimy nie wypowie się wszystkich tych tragicznych kalectw i ograniczeń języka, którym mówimy. Nie da się nawet opowiedzieć dlaczego pewnych rzeczy nie da się opowiedzieć.

Andrzej Lipowicz odstawił puszkę z piwem i nachylił się do córki. – Powiem ci coś. To będzie jedna z moich słynnych złotych myśli. Uśmiechnęła się. – No dawaj. Nie mogę się doczekać. – Im bardziej włazisz komuś w dupę, tym głębiej on cię w niej ma. – Dzięki, tato. Zawsze potrafisz mnie rozbawić. Ale muszę przyznać ci rację. – Tak to w życiu bywa. – Lipowicz wzruszył ramionami. – Pamiętasz, co kiedyś ci mówiłem o szczerości? Zawsze mów to, co myślisz. Szczerość może nie da ci wielu przyjaciół, ale na pewno sprawi, że zostaną przy tobie ci prawdziwi. – Ale ja wcale nie mam przyjaciół, tato – westchnęła Marta.

Andrzej Lipowicz odstawił puszkę z piwem i nachylił się do córki. – Powiem ci coś. To będzie jedna z moich słynnych złotych myśli. Uśmiechnęła się. – No dawaj. Nie mogę się doczekać. – Im bardziej włazisz komuś w dupę, tym głębiej on cię w niej ma. – Dzięki, tato. Zawsze potrafisz mnie rozbawić. Ale muszę przyznać ci rację. – Tak to w życiu bywa. – Lipowicz wzruszył ramionami. ...

- Wracasz do siebie – zauważył. - A ty masz świetną twarz do radia. I idealny głos do gazet. Artur parsknął. - Więc z łaski swojej siedź cicho, gap się przed siebie i daj mi dzwonić.

- Wracasz do siebie – zauważył. - A ty masz świetną twarz do radia. I idealny głos do gazet. Artur parsknął. - Więc z łaski swojej siedź cicho, gap się przed siebie i daj mi dzwonić.

Człowiek - dopóki nie skończy dwudziestu pięciu lat - często myśli sobie, że gdyby nie splot okoliczności, to zostałby najbardziej zajebistym skurwysynem na świecie. Że też nie wpadłem na to - myśli - żeby przenieść się do klasztoru w Chinach i przez dziesięć lat uczyć się wytrwale wschodnich sztuk walki. Że też kolumbijscy baronowie narkotykowi - myśli dalej - nie wykończyli mojej rodziny, bo wtedy mógłbym przysiąc im zemstę, że też nie zapadłem na śmiertelną chorobę - marzy - i nie został mi rok życia, bo wtedy mógłbym poświęcić się zwalczaniu ulicznej przestępczości. Że też nie rzuciłem szkoły - konkluduje - i nie pielęgnowałem w sobie zajebistości...

Człowiek - dopóki nie skończy dwudziestu pięciu lat - często myśli sobie, że gdyby nie splot okoliczności, to zostałby najbardziej zajebistym skurwysynem na świecie. Że też nie wpadłem na to - myśli - żeby przenieść się do klasztoru w Chinach i przez dziesięć lat uczyć się wytrwale wschodnich sztuk walki. Że też kolumbijscy baronowie narkotykowi - myśli dalej - nie wykończyli m...

Zaufanie buduje się, kiedy jedna strona jest bezbronna, a druga tego nie wykorzystuje.

Zaufanie buduje się, kiedy jedna strona jest bezbronna, a druga tego nie wykorzystuje.

Since honesty rarely strengthens friendship, you may never know how a friend truly feels.

Since honesty rarely strengthens friendship, you may never know how a friend truly feels.

Never take your position for granted and never let any favors you receive go to your head.

Never take your position for granted and never let any favors you receive go to your head.

In the end, you will appreciate the politeness of those you are playing with more than their good and sweet intentions. Train your eye to follow the results of their moves, the outward circumstances, and do not be distracted by anything else.

In the end, you will appreciate the politeness of those you are playing with more than their good and sweet intentions. Train your eye to follow the results of their moves, the outward circumstances, and do not be distracted by anything else.

Święte słowo?" (...) To było takie nasze stare zaklęcie. Kiedy padło, żadne z nas nie śmiało już nie tylko kłamać, ale nawet przemilczeć cokolwiek. Był czas, kiedy zadręczaliśmy się nadmierną szczerością, w naiwnym przekonaniu, że nas ocali.

Święte słowo?" (...) To było takie nasze stare zaklęcie. Kiedy padło, żadne z nas nie śmiało już nie tylko kłamać, ale nawet przemilczeć cokolwiek. Był czas, kiedy zadręczaliśmy się nadmierną szczerością, w naiwnym przekonaniu, że nas ocali.

Lincoln: Do I not destroy my enemies when I make them my friends?

Lincoln: Do I not destroy my enemies when I make them my friends?