W sumie zaskakujących faktów o piłce nożnej jest więcej, a z pomocą przychodzi nam szeroko rozumiana matematyka. Kody, algorytmy i modele statystyczne odkrywają kompletnie nową rzeczywistość, a wiedzą o tym doskonale fani serii „Football Manager”. Terminy „gole oczekiwane”, „packing” czy też „dangerousity” wciąż są niezrozumiałe dla szerokiego grona niedzielnych fanów futbolu, ale to właśnie one przybliżają nas do jeszcze lepszego zrozumienia piłki nożnej. I wydaje mi się, że nikt nie wyjaśnił nowych trendów lepiej niż Christoph Biermann w „Piłkarskich hakerach”.

Autor bierze na warsztat cały szereg nowinek i terminów, dążąc do ich maksymalnego wyjaśnienia. A punktem wyjścia do rozważań jest w jego ocenie mecz doskonały, czyli finał Ligi Mistrzów z 2011 roku, który zakończył się zwycięstwem FC Barcelony nad Manchesterem United. Było to ukoronowanie idei wprowadzonej przez Johana Cruyffa – futbolu totalnego. A przecież nowe pomysły nie od razu znajdują uznanie i wchodzą w glorii i chwale na salony. Nie każda idea doczeka się tak pięknej puenty. Wiele rozwiązań sprawdzi się tylko w ściśle określonych warunkach, a inne potrzebują czasu i wieloletniej pracy, aby w ogóle do czegoś się przydać. Tak więc Biermann krok po kroku wprowadza nas w świat liczb i pokazuje, że piłka nożna potrafi dostarczyć wielu przeróżnych danych. Tylko pytanie brzmi, jak je zinterpretować, by osiągnąć sukces.

Tak naprawdę trudno w sposób skondensowany napisać, o czym jest ta książka. Autor rozmawia z przeróżnymi osobami. Nie tylko zajmującymi się generowaniem i analizowaniem danych, ale i praktykami, którzy na ich podstawie wyciągają wnioski. Dzięki temu mamy okazję lepiej zrozumieć rolę szczęścia i pecha w sporcie, docenić geniusz Mesuta Ozila, zobaczyć sposób na sukces FC Midtjylland czy Brentford (które kilka dni temu pokonało 4:0 Manchester United), a także przeanalizować metody trenerskie Guardioli czy Tuchela. Jeżeli was to nie przekonuje, to Biermann bardzo dużo miejsca w swojej książce poświęca również wyszukiwaniu piłkarzy przez kluby. Przecież taki Shinji Kagawa trafił do Borussii Dortmund z drugiej ligi japońskiej. Teoretycznie to nie miało prawa się wydarzyć, jednak zbiór danych prowadzony przez Svena Mislintata wskazał, że ten filigranowy piłkarz poradzi sobie w lidze niemieckiej.

W książce pojawia się wiele różnych pojęć, ale Biermann wszystko bardzo szczegółowo tłumaczy. W efekcie jako wielki fan piłki nożnej nie mogłem oderwać się od „Piłkarskich hakerów”. Każda nowinka omawiana jest na przykładach, a większość opisywanych firm analitycznych prowadzi swoje konta na różnych portalach społecznościowych. Dzięki temu możecie szybko zerknąć i przekonać się na własnej skórze, jak wyglądają opisywane w książce wykresy (chociaż przykładowe są zamieszczone w stosownych rozdziałach). A jakby tego było mało, autor poświęca kilka stron także zagadnieniom, które pokazują, jak skompletować drużynę pod kątem psychologicznym.

„Piłkarscy hakerzy” mocno nadszarpnęli mój budżet. Dlaczego? Otóż podczas lektury kupiłem chyba sześć książek, o których wspomina Biermann. Bo jego pozycja jest nie tylko o piłce nożnej. Wiele z opisanych spostrzeżeń można wykorzystać w codziennym życiu. Tak więc każdy znajdzie tutaj coś dla siebie – zarówno fan sportu, jak i liczb.

Michał Wnuk