Kim Pan jest Panie Kapłanek?
Zacznę może nietypowo, od wystukania kilku słów na temat autora książki ^Śladami Pierzastego Węża^. Otóż jest on postacią... ciekawą, dziwną, stojącą w cieniu, a jednocześnie nieśmiało próbującą przeniknąć do grona czołowych polskich pisarzy - podróżników. Nie do końca mu się to udaje. A szkoda, bo ma lekkie pióro, jest świetnym podróżniczym gawędziarzem. A. Kapłanek ogrzał się nieco sławą Jacka Pałkiewicza, razem napisali ^El Dorado^, Pan Andrzej poczynił też biografię, (niestety)laurkę naszego słynnego eksploratora.
Dlaczegóż więc nie może się przebić do grona popularnych, poczytnych i cenionych reportażystów - podróżników? Przecież warsztatowo i pomysłowo nie odstaje od innych. Otóż Andrzej Kapłanek jest... sam sobie winien - o ile to określenie jest adekwatne do oceny całej sprawy.
Kto czytał ^Śladami pierzastego węża^ zauważy pewien znamienny dualizm książki. Kapłanek w fascynujący sposób przedstawia historię starożytnego Meksyku, opisuje dzieje, legendy oraz życie Majów, Azteków, Olmeków i innych plemion Mezoameryki. Roztrząsa dowody naukowe, przedstawia współczesny obraz tego środkowo - amerykańskiego kraju (także Belize i Gwatemali).
Jest jednak w książce kilka rozdziałów, które... powodują, że traci ona swą poważną, stricte naukową szatę. Autor poważnie rozważa możliwość istnienia cywilizacji bardzo mocno rozwiniętej, bytującej na Ziemi kilka tysięcy lat przed naszą erą. Mądrzy, boscy giganci, którzy zdolni byli do opływania całego globu, mieli maszyny latające oraz inne zaawansowane technicznie urządzenia. Owszem - świadczy to o Jego otwartości umysłu a także łamaniu wielu (często naciąganych) naukowych konwenansów, ale jednocześnie dyskredytuje Go w oczach jaśnie panującego świata nauki, tudzież naukowych wydawnictw...
Kapłanek z pewnością nie bredzi. Nawet Jego najbardziej śmiałe teorie można w jakiś sposób potwierdzić przynajmniej do pewnego stopnia. Niekiedy jednak troszkę daje się ponieść własnej umysłowej szarży. W książce stwierdza, że Antarktyda obrasta coraz mocniej w lodową skorupę (co miało świadczyć o rychłym przebiegunowaniu naszej planety),podczas gdy wszyscy wiemy, że ten lodowy kontynent w zastraszającym tempie topnieje...
Tylko szaleni naukowcy, szalone teorie posuwają świat nauki do przodu. Dlatego A. Kapłanek nie jest pisarzem dla każdego. Jeżeli hołubicie tylko podręcznikową wiedzę, a przerażają Was teorie nieco oderwane w swych założeniach - książki Pana Andrzeja Was zbulwersują.
Dla mnie są one czymś nowym, świeżym, inspirującym. I coś w tym jest... Dlatego uważam, że warto otworzyć swój umysł, pogłówkować nad czymś niesamowitym.
A Panu Andrzejowi Kapłankowi życzę wypłynięcia na szersze wody czytelniczej popularności, gdyż z pewnością na to zasługuje.

P.S. Jeszcze jedna ciekawostka. Na skrzydełkach książek Andrzeja Kapłanka widnieje, że napisał takie dzieła jak: Tajemnicze Andy, czy Tropami Odyseusza. Po tych książkach nie ma nigdzie śladu. Nawet internet o nich milczy. Czyżby kolejna tajemnica z przeszłości? ;)

Kim Pan jest Panie Kapłanek?
Zacznę może nietypowo, od wystukania kilku słów na temat autora książki ^Śladami Pierzastego Węża^. Otóż jest on postacią... ciekawą, dziwną, stojącą w cieniu, a jednocześnie nieśmiało próbującą przeniknąć do grona czołowych polskich pisarzy - podróżników. Nie do końca mu się to udaje. A szkoda, bo ma lekkie pióro, jest świetnym podróżniczym...

Autor zabiera nas w ciekawą podróż po Ameryce Środkowej. Poznajemy nie tylko interesujące miejsca, ale też sporo mitów i legend z tego zakątka świata. W jednym z rozdziałów jest także poruszona (w dość intrygujący sposób) kwestia końca świata w sławetnym roku 2012. Jak wiemy, nic takiego się nie wydarzyło. Ale czy rzeczywiście ten okres mamy już za sobą ? Pojawia się bowiem coraz więcej znaków zapytania, czy poprzez przeróżne zmiany kalendarza i liczne braki w archiwach, obecny rok został właściwie obliczony, i jest rzeczywiście tym, za jaki powszechnie się go uważa...

Autor zabiera nas w ciekawą podróż po Ameryce Środkowej. Poznajemy nie tylko interesujące miejsca, ale też sporo mitów i legend z tego zakątka świata. W jednym z rozdziałów jest także poruszona (w dość intrygujący sposób) kwestia końca świata w sławetnym roku 2012. Jak wiemy, nic takiego się nie wydarzyło. Ale czy rzeczywiście ten okres mamy już za sobą ? Pojawia się bowiem...