Inni: Spotkania z pozaziemską inteligencją
Wydawnictwo: Prokop fantasy, science fiction
212 str. 3 godz. 32 min.
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Wydawnictwo:
- Prokop
- Data wydania:
- 1995-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1995-01-01
- Liczba stron:
- 212
- Czas czytania
- 3 godz. 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8386096101
Relacje ze spotkań z przedstawicielami obcych cywilizacji z Kosmosu współczesne i dawne, znane z historii, legend czy baśni zostały zestawione przez autora z miarodajnymi opiniami na ten temat najpoważniejszych badaczy UFO.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 20
- 16
- 11
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
„Inni: Spotkania z pozaziemską inteligencją” – zaskakująco dokładne, jak na polskie standardy translatorskie tłumaczenie tytułu, praktycznie słowo w słowo (Die Anderen. Begegnungen mit einer außerirdischen Intelligenz).
Mimo że tytułowa siła jest rzekomo pozaplanetarnej proweniencji, ma być tu tak bardzo zadomowiona, tak bardzo z nami zżyta i nierozerwalnie związana z człowieczym losem, że od tysięcy lat, regularnie, stale weń ingeruje. Johannes Fiebag pisze o tym tak: „Zjawisko »uprowadzenia« jest w większej części subiektywne, [...] czerpie swe motywy z naszych marzeń, z naszych fantazji, z najskrytszych pokładów naszego ja. Jest to [...] twór myślowy. Zbudowany z naszych lęków i pragnień, z naszych radości i cierpień, z naszej nienawiści i z naszej miłości. Ale budowniczymi tego tworu, jego konstruktorami są istoty zamieszkujące zacienione regiony naszego świata – inni”. I dalej: „Dla innych nie ma znaczenia, pod jaką postacią działają. Z biegiem tysiącleci zmieniali ja wielokrotnie. Byli aniołami i diabłami, wróżkami i skrzatami, przybyszami z Magonii i załogami statków z Marsa. [...] Dziś są »astronautami« z Wenus albo Dzeta Reticuli”. Trzeźwo stwierdza „niewiarygodna [...] jest różnorodność UFO (liczba ich typów zbliża się już do tysiąca) i setki rożnych ras przybyszów z Kosmosu, jakie widziano przez ostatnie lata”. Stara się dostrzec w tym chaosie zjawisk dziwnych i wątpliwych jakiś nadrzędny sens. Przez całą książkę Fiebag relacjonuje zdarzenia i stawia pytania, dopiero w ostatnim rozdziale decyduje się na pewne spekulacje, starając się dociec znaczenia zagadkowych epizodów i ich prawdziwej natury.
Przedwcześnie zmarły autor „Innych” (odszedł sześć lat po publikacji tego tytułu, w 1999, w wieku zaledwie 43 lat),nie był intelektualnym ignorantem, niedouczonym fanem New Age czy też niespełnionym pisarzem. To co przedstawia na kartach "Innych" i to jak prowadzi swoje dociekania, dobitnie zaświadcza jak daleki jest od okłamywania samego siebie i czytelników. (Inna rzecz że bazuje na niepewnym materiale, może niekiedy zbyt mało krytycznie).
Fiebag jest w tym co nam przedkłada bardzo racjonalny i naprawdę nie nagina na siłę faktów pod swoją teorię. A przynajmniej nie nagminnie. Zadaje sporo pytań, szuka, węszy. Niestety nie zmienia to faktu że materiały źródłowe na jakich bazuje są dyskusyjne. Ludzie mają wyobraźnie i chętnie z niej korzystają. Od wieków bajdurzą i kłamią na potęgę. Na jego miejscu więcej razy używałbym słów RZEKOME i DOMNIEMANE.
Zakres zagadnień tej cieniutkiej książeczki jest dosyć szeroki, od dawnych wierzeń i folkloru, po sferę mitów współczesności; prześlizgujemy się po tym bardzo wybiórczo i w ekspresowym tempie. Analizujemy treści które zazwyczaj z automatu klasyfikujemy jako fikcję, bajdurzenia, zwidy i omyłki. Choć autorowi zdarza się powątpiewać, trudno oddalić wrażenie że wiele informacji o czysto fikcyjnym charakterze dostało zbyt wielki kredyt zaufania (ta myśl co i rusz wraca podczas czytania). Inne z kolei, z uwagi na niemożność ich podważenia wydają się bardzo na miejscu. Johannes Fiebag wykazuje typowe skażenie cywilizacyjne: jako racjonalny człowiek stara się to wszystko uporządkować. Szukanie związku przyczynowo-skutkowego wpisane jest w naturę współczesnego homo sapiens, który za wszelką cenę stara się dostrzec jakąś prawidłowość w każdym przypadku, i dodatkowo (jako człowiek cywilizowany) – uzasadnić ją naukowo. Autor nie jest od tego wolny.
Może w wyniku takiego myślenia Niemiec tworzy problem który nie istnieje? Może podczas lektury, wraz z autorem, błędnie nadajemy sens temu co nigdy go pierwotnie nie miało, i mieć nie będzie?
Publikacja Fiebaga, stara się w nas zaszczepić przekonanie, że
to iż nic się tu pozornie nie zgadza, w tym zbiorze dziwactw – nie jest przypadkiem. Że mimo iż jest miedzy tymi zjawiskami tyle sprzeczności i kuriozów, że występują pewne historyczne fazy zbiorowych społecznych doświadczeń, pewne mody... czy też zmiany odnośnie form kontaktów z „nieznanym”, nie świadczy o tym mamy do czynienia z rojeniami, oszustwami, jakąś nieprawdą czy masową histerią, ale że sprawa ma dużo głębsze podłoże. Że za tym stoi jakiś plan.
Nawet jeśli wszystko o czym pisze Fiebag to nieprawda, treści zawarte w książce są niesamowitą inspiracja dla wszelkiej maści fantastów. Stanowią też ciekawym materiał do gimnastykowania głowy.
Na pewno time to time doświadczamy wizyt istot spoza tej części wszechświata, z innego wymiaru, czy też spoza naszego układu słonecznego – tak sugerowałby dowody, ciężko na siłę im przeczyć. Coś jest na rzeczy. Branie jednak wszystkich wariackich historii o statkach powietrznych hurtem za dobrą monetę (kiedy de facto nie mam ŻADNYCH dowodów) jest błędem Fiebaga, to co działo się pod koniec XIX stulecia w Stanach trzeba by przedstawić raczej jako zjawisko podobne do tego co działo w tychże Stanach się po 1947, po obserwacji Kennetha Arnolada... Analogia jest uderzająca. Zabrakło tu kilku zdań.
Idźmy dalej: na ziemi nie rozbijają się międzyplanetarne pojazdy obcych, kolejne rządy USA nie przetrzymują żadnych kosmitów – autor to wie i nawet ironizuje. Kryptydy w rodzaju Wielkiej Stopy czy Nessie są raczej domeną pomyłek i świadomych oszustw, i karkołomnym jest zakładać że większość z nich to jakieś projekcje wyższej inteligencji (zwłaszcza że strach ma zawsze wielkie oczy). Summa summarum – Fiebag może mieć częściowo rację, ale jego koncepcja nie jest dobrym tłumaczeniem ogółu paranormalnych zjawisk.
Tekst pisany był lata temu (1993) dla odbiorcy niemieckojęzycznego, ale nie przeszkadza to w odbiorze. Jednak jesteśmy obecnie nieco bliżej rzeczywistości wirtualnej, stąd też i futurologiczna refleksja z ostatniego rozdziału może wydawać się nieco nie na czasie, ale nie ma to wpływu na odbiór całości.
Tekst jest zrozumiały, w większej części mieści się w ramach poprawności gramatycznej, ale są malutkie wpadki i miejscami tekst stylistycznie kuleje. Wiadomo o co chodzi, ale czytelnik czuje, że trza by to ująć inaczej, inaczej dobrać słowa, zmienić szyk zdania, poprawić interpunkcje. Bądź zwyczajnie zmienić źle skonstruowane zdania. Na jednej z wklejek z ilustracjami jest termin „mitologiczny świat”, tymczasem powinno być „mityczny”. Niby pierdoła, ale mityczny świat (żywy, świat wierzeń) i mitologia (zbiór wierzeń, nauka) to dwie różne kwestie. Na innej jest „Hawaii” zamiast polskich Hawajów. Także drobnostka. Ale w tym objawia się brak profesjonalizmu wydawcy. Za polskie tłumaczenie odpowiada Teresa Serafińska. Inne książki autora, choć zbliżone stylowo (oszczędne, zrozumiałe, bez zadęcia intelektualnego) były jednak lepsze pod kątem poprawności językowej i urody tekstu. Stąd też można chyba zwalić wpadki na panią Teresę. Pomysł aby próbować naśladować archaiczną niemczyznę (tudzież niemczyznę na takową stylizowaną) w języku polskim, poważnie zaciążył na czytelności cytowanych przez Fiebaga fragmentów. Podobnie z próbami tłumaczenia poezji (z zachowaniem jej lirycznego charakteru – strona 66). Takie działania fałszuje bądź przeinacza oryginalny tekst.
Ogólnie rzecz biorąc tłumaczenie które otrzymujemy, tu i ówdzie ugładzone, mogłoby być zaakceptowane jako dobre. Dobija jednak konsekwentne, błędne pisanie rozdzielnie wyrazów z NIE (zapewne błąd auto-korekty ówczesnego Worda, zjawisko popularne w wielu publikacjach z lat dziewięćdziesiątych). Literówek tyle co kot napłakał. Ewidentne błędy merytoryczne:
Str. 90 – autor komunikuje nam ze w 1869, niejaki Frederic Marriot przeleciał jedną mile na uskrzydlonym wehikule parowym! Toż to brzmi jak steampunk! Na Wikipedii faktycznie jest taki człowiek, z tym że z dodatkowym T na końcu (tak samo jak w sieci hoteli Marriott). To musiało mieć balon.
Str. 111 – Edison nie wmyślił żarówki! Zrobił taką która działała przez dłuższy czas, ale nic ponad to, sama forma była już obmyślona.
Str. 143 i dalej – Neandertalczyk zrównany jest tu z małpoludem, kompletnie nieporozumienie. Nic nie wskazuje by Neandertalczycy odstawali intelektualnie od człowieka współczesnego. Jest o tym ciekawy artykuł Briana Haughtona w jednej z jego książek demaskujących tajemnice przeszłości, a Robert J. Sawyer napisał trzy powieści w których odmalowuje jak mogłaby się rozwijać alternatywna rzeczywistość naszej planety w której Neandertalczycy by nie wyginęli (w prawdzie to jego literacka fantazja, ale podtrzymuje on racjonalną wizję naukowców).
Str. 177 – Mars nie jest gazowym olbrzymem... wziąwszy pod uwagę treść książki możemy być przekonani że autor wie, ale i tak w tekście wymieniony jest obok Jowisza i Saturna... choć zaraz potem także we właściwym sobie gronie. Błąd techniczny, zapewne powstały w tłumaczeniu.
„Inni: Spotkania z pozaziemską inteligencją” – zaskakująco dokładne, jak na polskie standardy translatorskie tłumaczenie tytułu, praktycznie słowo w słowo (Die Anderen. Begegnungen mit einer außerirdischen Intelligenz).
więcej Pokaż mimo toMimo że tytułowa siła jest rzekomo pozaplanetarnej proweniencji, ma być tu tak bardzo zadomowiona, tak bardzo z nami zżyta i nierozerwalnie związana z...
Książka jest na prawdę świetna, no może nie licząc ostatniego działu. Ukazuje sporo różnych opowieści o spotkaniach z przybyszami z obcych planet, wyjaśnia znaczenie starych baśni i legend. Polecam.
Książka jest na prawdę świetna, no może nie licząc ostatniego działu. Ukazuje sporo różnych opowieści o spotkaniach z przybyszami z obcych planet, wyjaśnia znaczenie starych baśni i legend. Polecam.
Pokaż mimo to