Na żywo z lombardu
- Kategoria:
- literatura obyczajowa, romans
- Wydawnictwo:
- WYDAŁEM
- Data wydania:
- 2021-09-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-09-01
- Liczba stron:
- 176
- Czas czytania
- 2 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788395752063
Nie licz na historie rodem z telewizji. Nie będzie papierowych postaci, sztucznych dialogów ani pstrokatych kolorów. Na żywo z lombardu to zbiór mikroreportaży pokazujących, jak w jednym miejscu zbiegają się wszystkie podstawowe ludzkie problemy, sprawy i dążenia. Bieda sąsiaduje tu ze szczęściem, miłość z przestępczością, przyzwoitość z uzależnieniem, a szaleństwo z poczuciem humoru. Autor – pracownik i właściciel lombardu – swoje najbliższe otoczenie opisuje jego własnym językiem, a robi to bez moralizatorstwa i literackiej maniery. Nie ocenia swoich bohaterów, raczej oddaje im głos, samemu pozostając uważnym obserwatorem. Ukazuje przy tym świat trudnych wyborów i niejednoznacznych postaci, które darzymy sympatią, nawet jeśli bywają wulgarne, agresywne czy nieuczciwe.
Tylko dla czytelników pełnoletnich.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 43
- 19
- 6
- 3
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Dyrdymały na 5 minut do tramwaju/autobusu, ani to zabawne, ani smutne, jeśli masz Legimi to można się skusić, ale jak masz wydać na to pieniądze to lepiej przelej je na psiaki.
Dyrdymały na 5 minut do tramwaju/autobusu, ani to zabawne, ani smutne, jeśli masz Legimi to można się skusić, ale jak masz wydać na to pieniądze to lepiej przelej je na psiaki.
Pokaż mimo toJak już wyszedł notatnik, to powinny być dodane puste strony, żeby dopisać swoje przemyślenia z podróży tramwajem po mieście. To jest chyba najbardziej miejska książka. Brud życia stolicy kapie z każdej strony.
Jak już wyszedł notatnik, to powinny być dodane puste strony, żeby dopisać swoje przemyślenia z podróży tramwajem po mieście. To jest chyba najbardziej miejska książka. Brud życia stolicy kapie z każdej strony.
Pokaż mimo toNie wiem dlaczego książka ma tak niską opinię ponieważ jest... naprawdę świetna! Krótkie formy, doskonale odwzorowany język ulicy, bohaterowie z duszą - to wszystko powoduje, że podczas czytania czułam się jakbym to ja siedziała za ladą w lombardzie i rozmawiała z tymi ludźmi. Dla mnie must read :)
Nie wiem dlaczego książka ma tak niską opinię ponieważ jest... naprawdę świetna! Krótkie formy, doskonale odwzorowany język ulicy, bohaterowie z duszą - to wszystko powoduje, że podczas czytania czułam się jakbym to ja siedziała za ladą w lombardzie i rozmawiała z tymi ludźmi. Dla mnie must read :)
Pokaż mimo toNiezła.
Zgodnie z opisem: nie ma pstrokatych kolorów i papierowych postaci, ale jest za to dużo pustej przestrzeni, a tak krótkie formy reportażowe powodują wrażenie nie tyle niedosytu, co po prostu niedopracowania. Choć czyta się szybko i raczej przyjemnie, to jednak coś w manierze stylu autora mi nie siedzi na tyle, bym była bardziej niż zadowolona. Z kolei na plus fakt, że jak miało być bez oceniania, to faktycznie bez niego jest i nie ma naciągania bohaterów na siłę do jakiejś kalki. Są, jacy są.
I tak też z książką - jest, jaka jest. Na jedno lub dwa posiedzenia i skończona.
Niezła.
więcej Pokaż mimo toZgodnie z opisem: nie ma pstrokatych kolorów i papierowych postaci, ale jest za to dużo pustej przestrzeni, a tak krótkie formy reportażowe powodują wrażenie nie tyle niedosytu, co po prostu niedopracowania. Choć czyta się szybko i raczej przyjemnie, to jednak coś w manierze stylu autora mi nie siedzi na tyle, bym była bardziej niż zadowolona. Z kolei na plus fakt,...
Bardzo dobra rzecz, trzeba nam więcej takich książek. Prosta, szczera, mocna, czasem nawet bardzo. Autentyczne historyjki z życia żuli i różnych oryginałów. Nie ma ćmojówbojów i udawania wielkiego pisarstwa. Jest nagie życie, czy ktoś to lubi, czy niekoniecznie. Zgadzam się z głosami, że zostaje pewien niedosyt, ale lepszy niedosyt niż jego przeciwieństwo.
Natomiast śmieszy mnie narzekanie, że przy króciutkich tekstach zostaje puste miejsce na stronie. Przecież właśnie tak się wydaje krótkie teksty, każdy tekst ma się zaczynać na osobnej stronie, bo jest osobną całością. Przegięcie to jest w „Psach pociągowych” Zawady. Tam każdy tekścik zaczyna się tylko na stronie recto (czyli jeśli jest krótki to mamy większość strony pustą, a następna jest... pusta). I to jest przesada. A tekst na stronę to norma. Polecam się przyjrzeć tomikom poezji i zbiorom krótkiej prozy, można choćby zerknąć do Bernharda („Zdarzenia”),do Maxa Frischa („Z dziennika berlińskiego”) do Queneau („Ćwiczenia stylistyczne”) czy do Petra Krála („Pojęcia podstawowe”).
Bardzo dobra rzecz, trzeba nam więcej takich książek. Prosta, szczera, mocna, czasem nawet bardzo. Autentyczne historyjki z życia żuli i różnych oryginałów. Nie ma ćmojówbojów i udawania wielkiego pisarstwa. Jest nagie życie, czy ktoś to lubi, czy niekoniecznie. Zgadzam się z głosami, że zostaje pewien niedosyt, ale lepszy niedosyt niż jego przeciwieństwo.
więcej Pokaż mimo toNatomiast...
Szybka książeczka o wizytach w lombardzie. Smutne życie, trudne opowieści. Łatwa i przystępna.
Szybka książeczka o wizytach w lombardzie. Smutne życie, trudne opowieści. Łatwa i przystępna.
Pokaż mimo toGdy zamawiałem tę książkę nie zwróciłem uwagi na jej kieszonkowy format, co mnie nieco zaskoczyło gdy otworzyłem paczkę. Gdy dodać do tego, iż liczy około 170 stron, a sporo z nich zadrukowana jest tylko w części (cześć praktycznie pusta) daje nam to wieczór lub maksymalnie dwa lektury. Mało jak za taką cenę.
Nie jest to zła książka, ale bardzo dobra też nie. Ot zbiór historyjek mniej lub bardziej ciekawie opisanych. Myślę, że gdyby trafiła w odpowiednie ręce, na jej podstawie mógłby powstać całkiem dobry film.
Ciężko napisać coś więcej, bo zaraz sama recenzja będzie dłuższa niż recenzowany obiekt xD
Gdy zamawiałem tę książkę nie zwróciłem uwagi na jej kieszonkowy format, co mnie nieco zaskoczyło gdy otworzyłem paczkę. Gdy dodać do tego, iż liczy około 170 stron, a sporo z nich zadrukowana jest tylko w części (cześć praktycznie pusta) daje nam to wieczór lub maksymalnie dwa lektury. Mało jak za taką cenę.
więcej Pokaż mimo toNie jest to zła książka, ale bardzo dobra też nie. Ot zbiór...
Przede wszystkim za droga! Za 47 PLN z przesyłką kupujemy kilkanaście anegdotek, jeden niedługi wieczór.
Po drugie oczy bolą od zmarnowanej przestrzeni... Żeby przeznaczać całą stronę na jedno bezsensowne zdanie???
Po trzecie, treść. Co prawda mamy jakiś tam obraz patologicznej części społeczeństwa. Są też dwie, trzy historie osób z poza tego kręgu. Jednak całość tworzą momenty błahe, infantylne, w większości bez głębszego sensu. Są to historie, które można by zebrać z miesiąca, góra dwóch pracy lombardu. Na próżno szukać tu czegoś wstrząsającego, kontrowersyjnego, czegoś wyszukanego. Ot kilka na szybko spisanych scenek.
Przede wszystkim za droga! Za 47 PLN z przesyłką kupujemy kilkanaście anegdotek, jeden niedługi wieczór.
więcej Pokaż mimo toPo drugie oczy bolą od zmarnowanej przestrzeni... Żeby przeznaczać całą stronę na jedno bezsensowne zdanie???
Po trzecie, treść. Co prawda mamy jakiś tam obraz patologicznej części społeczeństwa. Są też dwie, trzy historie osób z poza tego kręgu. Jednak całość tworzą...
Autor, Marek Wolski zaprasza Cię do brudnego świata widzianego zza lady w lombardzie. Z kolejnymi stronami coraz bardziej wtapiasz się w życie ludzi gotowych zastawić wszystko, ale też wchodzisz w miasto, którego lombard wydaje się być najważniejszym punktem finansowo-towarzyskim. Przewracasz te strony odkrywając nowe, niesamowite lub po prostu zwyczajnie najzwyczajniejsze historie wzlotów lub upadków lokalnej społeczności.
I nie wiem, jak Ty odbierzesz te opowieści, ale oprócz tego, że czyta się je świetnie, że z czuć smród każdej literki opisującej lokalnego pijaczka, że czytając dialogi słychać podniesiony ton rozmówców to wszystkie te linijki płyną za szybko. Kartki nie wertują się, kartki po prostu spierdalają. Książkę się nie czyta, książkę się połyka na raz w jeden wieczór. Brakuje mi w niej tak z dwadzieścia procent więcej mięsa, trochę więcej tła, opisów. I są tu takie dramaty, które rozlewają się na dwie, trzy strony i one w pełni zaspakajają. I są też dramaty składające się z kilku zdań, zostawiające pod sobą większą część pustej strony. A nie są na tyle wstrząsające, skandaliczne, czy złożone poetycko, by zrobić na czytelniku efekt wow i tak nagle się skończyć.
Pozostaje niedosyt.
Żeby nie spoilerować, przytoczę tylko numery stron i szybkie jak historie z lombardu komentarze: 59 (świetna kompozycja, żart, dynamika); 20 (rewelacyjny zwrot o mimice u ułożeniu żuchw u sześciu klientów); 127 (zdanie o poratowaniu i odprawieniu z kwitkiem to majstersztyk); 140 (nawiązanie do „Lokomotywy”); 141 (kałuża z oberwanym dnem); 160 (o demonie i aniołku).
Tak więc jak widać powyżej są momenty, ale jest ich zdecydowanie za mało i nie wynagradzają one tak bardzo okrojonego tekstu. Formuła zebrania mikroreportaży i wydania jako książki jest super pomysłem, ale niedosyt pozostawia fakt, że ta recenzja będzie za chwile miała więcej znaków niż najdłuższy z nich. Niemniej jednak wydawnictwo jest ciekawe.
Autor, Marek Wolski zaprasza Cię do brudnego świata widzianego zza lady w lombardzie. Z kolejnymi stronami coraz bardziej wtapiasz się w życie ludzi gotowych zastawić wszystko, ale też wchodzisz w miasto, którego lombard wydaje się być najważniejszym punktem finansowo-towarzyskim. Przewracasz te strony odkrywając nowe, niesamowite lub po prostu zwyczajnie najzwyczajniejsze...
więcej Pokaż mimo toUśmiałem się kilka razy i czułem zapach żula. Lekkie, tragikomiczne notatki z lombardowego dnia. Dużo bluch, menelstwa, kilku wariatów, niewiele głębokich historii. Czyta się zdecydowanie za szybko, chciałoby się więcej.
Uśmiałem się kilka razy i czułem zapach żula. Lekkie, tragikomiczne notatki z lombardowego dnia. Dużo bluch, menelstwa, kilku wariatów, niewiele głębokich historii. Czyta się zdecydowanie za szybko, chciałoby się więcej.
Pokaż mimo to