rozwińzwiń

Kobiety, socjalizm i dobry seks. Argumenty na rzecz niezależności ekonomicznej

Okładka książki Kobiety, socjalizm i dobry seks. Argumenty na rzecz niezależności ekonomicznej Kristen R. Ghodsee
Okładka książki Kobiety, socjalizm i dobry seks. Argumenty na rzecz niezależności ekonomicznej
Kristen R. Ghodsee Wydawnictwo: Post Factum nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
200 str. 3 godz. 20 min.
Kategoria:
nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
Tytuł oryginału:
Why women have better sex under socialism: and other arguments for economic independence
Wydawnictwo:
Post Factum
Data wydania:
2020-03-04
Data 1. wyd. pol.:
2020-03-04
Liczba stron:
200
Czas czytania
3 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366460157
Tłumacz:
Anna Dzierzgowska
Tagi:
socjalizm kobiety feminizm lewica kapitalizm polityka emancypacja seks miłość krytyka kapitalizmu
Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
79 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
161
47

Na półkach:

Polecam tę książkę. Wszystko jest polityczne - całe nasze życie w mniejszym lub większym stopniu podlega decyzjom politycznym. Dlatego to w jakim systemie żyjemy i kto podejmuje decyzje jest kluczowe. W demokracji wciąż liczy się to kto głosuje (obyśmy głosowali i głosowały w interesie własnym i naszych bliskich). Autorka podaje przykłady narzędzi, instrumentów, programów, które delegowały (niewidzialną, domową) pracę do instytucji państwowych (zazwyczaj bezpłatnych) oraz fakt że ogromna większość (także #kobiet) pracowała, dzięki czemu obywatelki i obywatele mieli mniej obowiązków i większą niezależność finansową. Co wg badań miało wpływ na bardziej satysfakcjonujące życie niż w kapitalizmie (i w związku z tym także lepszy #seks). #Socjalizm w Europie Wschodniej przeminął, warto zobaczyć i docenić to co w tym systemie było dobre. Mowa jest też o zabezpieczeniach socjalnych, które dawały poczucie bezpieczeństwa w razie problemów. #Kapitalizm ma tę największą wadę, że czyni z nas towar, nas i nasze życia obiektem handlu.

Polecam tę książkę. Wszystko jest polityczne - całe nasze życie w mniejszym lub większym stopniu podlega decyzjom politycznym. Dlatego to w jakim systemie żyjemy i kto podejmuje decyzje jest kluczowe. W demokracji wciąż liczy się to kto głosuje (obyśmy głosowali i głosowały w interesie własnym i naszych bliskich). Autorka podaje przykłady narzędzi, instrumentów, programów,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
52
30

Na półkach:

W 1989 roku miałem 15 lat. Czasami przy omawianiu historii posługujemy się zwrotem "przełomowy moment", co sugeruje, że istnieje punkt w czasie, w którym zachodzi wydarzenie zmieniające zasadniczy bieg dalszych wypadków. Tymczasem zdaje się, że jest to skrót podobny do zabiegów stosowanych w filmach dla przyspieszenia akcji. Wycinamy wszystko, co codzienne i pospolite. Schyłek lat 80. i wczesne 90., które zdefiniowały ścieżkę polityczną, ekonomiczną i społeczną zapamiętałem jako pasmo mozolnych, ciężkich do udźwignięcia zmian. Cel wydawał się jednak jasno określony. Mieliśmy iść w stronę dobrobytu. Jak pisze autorka, wydawało nam się, że nie ma innego kierunku, niż wolnorynkowy kapitalizm. Że ulice Londynu czy Nowego Jorku są wybrukowane złotem.

Przypominało to zresztą pościg za króliczkiem: nigdy nie byliśmy w Polsce dość bogaci, aby skonsumować to, co wreszcie osiągnęliśmy. Zawsze pracowaliśmy za mało, potem za mało wydajnie, potem koszty pracodawców były zbyt wysokie, a państwo zbyt wiele regulowało. Wolnorynkowe mity porządkowały nasze myślenie o świecie. Aż opowieść się skończyła, cel rozmył, a dookoła dotąd wznoszonej konstrukcji wciąż krążą jej zadziwieni i rozczarowani inżynierowie. Zastanawiają się dlaczego tak trudno nająć ludzi, którzy chcieliby z nimi kontynuować dzieło. Od czasów książek Pikettego czy właśnie Ghodsee sprawa wydaje się dość jasna.

Minęło już naprawdę dużo czasu od upadku komunizmu. Ale czy wystarczająco dużo, aby uczciwie przyjrzeć się intelektualnej podstawie tego skompromitowanego systemu i wydobyć z niego to, co jednak miało pozytywny efekt? Ghodsee uważa, że tak. Sięga zatem po pisma jeszcze z czasów rewolucji francuskiej, Saint Simonistów, Engelsa, Marksa. Przypomina postacie działaczek na rzecz równouprawnienia z czasów rewolucji radzieckiej. Wskazuje na odmienne postawy, które w związkach kształtują systemy egalitarystyczne i oparte na rywalizacji rynkowej. Na podstawie badań wskazuje, że tam, gdzie równość jest wspierana społecznie, gdzie kobiety zyskują ekonomiczną niezależność a nie są spychane do roli utrzymywanych przez mężów gospodyń domowych, związki są zdrowsze, seks lepszy i bez kontekstu wymiany handlowej.

Spotkałem się z opinią, że ta książka gloryfikuje komunizm i socjalizm. Nie zgadzam się z tą tezą. Ghosee wiele razy pisze o dramatach totalitaryzmów. Podkreśla również, że kobiety w socjalistycznych krajach, takich jak Polska sprzed 89' również były podwójnie obciążone: z jednej strony, pracowały zawodowo i zarobkowo, z drugiej, również pracowały - tyle, że w domach. Mimo tego, solidna sieć zabezpieczeń socjalnych, żłobków i przedszkoli, czy nawet dostępnych i dofinansowywanych wyjazdów wakacyjnych oraz względna ekonomiczna niezależność, pozwalały im na budowanie związków nie z motywacją zapewnienia sobie finansowego bezpieczeństwa, a po prostu bazujących na miłości. Przypomnijmy: to jest konstrukt ogólny, oparty na badaniach a nie indywidualnych doświadczeniach. "Kobiety, socjalizm i dobry seks" to książka popularna, nie naukowa. Autorka powołuje się w niej na badania, przytacza ich wyniki, dołączyła również obszerną bibliografię. Myślę, że uczciwie przedstawiła swoją argumentację.

Nawet siła wspomnień i nostalgii nie są w stanie pokolorować w mojej pamięci ostrych konturów, z których składa się mój obraz Łodzi po 89. roku. Mimo wszystko wydaje się, że nasza obecna ekonomia chwieje się w posadach. System, który obiecywał niemożliwy w tej rzeczywistości wzrost bez końca wymaga korekt. Nie ma powodu, aby nie sięgnąć dziś do teoretyków innej niż liberalna koncepcji organizacji ludzkiego świata i nie pomyśleć, czy rzeczywiście egoizm, wieczna konkurencja i rywalizacja, nadprodukcja i chciwość to jedna opcja, którą dysponujemy. Ghodsee stara się udowodnić, że nie. Chętnie jej uwierzyłem.

W 1989 roku miałem 15 lat. Czasami przy omawianiu historii posługujemy się zwrotem "przełomowy moment", co sugeruje, że istnieje punkt w czasie, w którym zachodzi wydarzenie zmieniające zasadniczy bieg dalszych wypadków. Tymczasem zdaje się, że jest to skrót podobny do zabiegów stosowanych w filmach dla przyspieszenia akcji. Wycinamy wszystko, co codzienne i pospolite....

więcej Pokaż mimo to

avatar
83
7

Na półkach:

Nie jest to książka która w sposób szczególny zadziwiła mnie zaprezentowanymi wnioskami, nie mniej, jest to zgrabnie napisany, obiektywny, zbiór tytułowych argumentów na rzecz niezależności ekonomicznej kobiet.

Książka jest napisana bardzo przystępnym językiem, dobra pozycja do zapoznania się z teorią feminizmu socjalnego.

Nie jest to książka która w sposób szczególny zadziwiła mnie zaprezentowanymi wnioskami, nie mniej, jest to zgrabnie napisany, obiektywny, zbiór tytułowych argumentów na rzecz niezależności ekonomicznej kobiet.

Książka jest napisana bardzo przystępnym językiem, dobra pozycja do zapoznania się z teorią feminizmu socjalnego.

Pokaż mimo to

avatar
2
2

Na półkach:

Choć autorka zaznacza, że książka nie ma charakteru naukowego, to jednak nie usprawiedliwia to antynaukowego charakteru tej pozycji.
W wielu miejscach pani podaje prawdziwe fakty, ale wyciąga całkowicie pochopne wnioski. Na dodatek ma za mało zacięcia, żeby dotrzeć do prawdy i poprzestaje na zwykłym narzekaniu na otaczającą nas rzeczywistość. Widzi np, że kelnerzy pracują w drogich restauracjach a kelnerki w tanich, ale nie wie dlaczego tak jest. Przy czym brakło jej energii żeby zapytać właścicieli tych lokali o powody takiego stanu rzeczy.
W wielu miejscach autorka mija się z prawdą. W innych pomniejsza relacje świadków epoki.
Szczytem bezczelności jest stawianie wyżej warunków życia kobiety w kraju socjalistycznym względem warunków życia "zniewolonych" kobiet w kapitalizmie, tak jakby kobiety w PRL nie zasuwały na drugim etacie w domu. :) A to pomimo jasnych relacji osób, które przeżyły socjalizm. Autorka mogła przecież dotrzeć do osób, które w swoim doświadczeniu miały zarówno życie w socjalizmie i kapitalizmie. Ocena obu systemów dokonana przez takie kobiety byłaby wiarygodna.
Wyraźnie taż widać, że pani nie rozumie, że gospodarka socjalistyczna to gospodarka niedoborów, gdzie np. przedszkola były dobrem reglamentowanym a nie powszechnym.
Podsumowując:
Pozycja napisana bardzo jednostronnie, w oderwaniu od faktów, bez zacięcia naukowego i w wyraźnie propagandowym charakterze.
Wnioski płynące z tej pozycji:
Kobieta w domu to niewolnica,
tania siła reprodukcyjna państwa
biomaszyna zmuszana do rodzenia dzieci
I dlatego państwo - czyli wszyscy - powinniśmy się zrzucić w podatkach na głęboki socjal dla pań, które w czynie społecznym zechcą "wyprodukować" nowych obywateli - tak jakby rodzenie dzieci miało wymiar tylko polityczny. :/

Choć autorka zaznacza, że książka nie ma charakteru naukowego, to jednak nie usprawiedliwia to antynaukowego charakteru tej pozycji.
W wielu miejscach pani podaje prawdziwe fakty, ale wyciąga całkowicie pochopne wnioski. Na dodatek ma za mało zacięcia, żeby dotrzeć do prawdy i poprzestaje na zwykłym narzekaniu na otaczającą nas rzeczywistość. Widzi np, że kelnerzy pracują w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
433
47

Na półkach: , ,

Ciekawa z perspektywy historycznej, zwraca uwagę na być może niezbyt oczywiste wątki społeczne w analizie społeczeństw bloku wschodniego. Nie idealizuje socjalizmu, ale też go nie krytykuje, uwypuklając dobre lekcje z historii. Jednocześnie książka pisana jest z perspektywy amerykańskiej, która do polskiej oczywiście nie przystaje - kapitalizm w USA istnieje o wiele dłużej i w bardziej drapieżnej formie. Ponieważ socjalizm lat 60-80 jest zupełnie inny niż współczesny zdecydowanie podoba mi się teza o tym, by odkurzyć idee socjalistyczne i wprowadzać je na większą skalę do kapitalistycznych społeczeństw (nie oznacza to od razu żywności na kartki czy ogólnokrajowej kolektywizacji),a nie demonizować je w całości.

Ciekawa z perspektywy historycznej, zwraca uwagę na być może niezbyt oczywiste wątki społeczne w analizie społeczeństw bloku wschodniego. Nie idealizuje socjalizmu, ale też go nie krytykuje, uwypuklając dobre lekcje z historii. Jednocześnie książka pisana jest z perspektywy amerykańskiej, która do polskiej oczywiście nie przystaje - kapitalizm w USA istnieje o wiele dłużej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1577
1577

Na półkach: ,

Książka polecona mi przez W.
No i skończylem, skończyłem ją. Trochę z bólami. Sporo fajnych przemyśleń, sporo, nie wiem na ile, odklejenia związanego z tym że chyba autorka za dużo czasu w realnym socjalizmie nie spędziła. Odrobina hejtu na republikanów i Trumpa. Mimo to fajnie było wyjść z bańki i coś świeżego poczytać.

Książka polecona mi przez W.
No i skończylem, skończyłem ją. Trochę z bólami. Sporo fajnych przemyśleń, sporo, nie wiem na ile, odklejenia związanego z tym że chyba autorka za dużo czasu w realnym socjalizmie nie spędziła. Odrobina hejtu na republikanów i Trumpa. Mimo to fajnie było wyjść z bańki i coś świeżego poczytać.

Pokaż mimo to

avatar
70
62

Na półkach:

Taką książkę, zawierającą tak bzdurne tezy napisać może tylko obywatelka sytego Zachodu, której wydaje się, że poznała istotę Socjalistycznej Prawdy. Towarzysz Lenin miał swoje zdanie na temat tego typu osób. Czas mija, a "Lenin wiecznie żywy", choćby w umysłach tak strasznie zabełtanych panienek.

Taką książkę, zawierającą tak bzdurne tezy napisać może tylko obywatelka sytego Zachodu, której wydaje się, że poznała istotę Socjalistycznej Prawdy. Towarzysz Lenin miał swoje zdanie na temat tego typu osób. Czas mija, a "Lenin wiecznie żywy", choćby w umysłach tak strasznie zabełtanych panienek.

Pokaż mimo to

avatar
582
392

Na półkach:

"Kobiety, socjalizm i dobry seks" to książka będąca jeszcze jednym głosem wśród głosów współczesnych feministek, choć jak sam tytuł wskazuje, autorka nie odkrywa przed swoimi czytelniczkami przysłowiowej Ameryki, a raczej cofa się do czasów socjalizmu politycznego przekonując, że to właśnie ten ustrój tworzy najlepsze warunki dla rozwoju niezależności ekonomicznej kobiet, a co za tym idzie otwiera im drogę do wolności i... lepszego seksu. Lepszego, bo nie będącego wynikiem skomplikowanych relacji ekonomicznych, jakie narzuca nam kapitalizm, a jedynie miłości i wzajemnego przywiązania i przyjaźni. Poglądy głoszone przez autorkę mogą wydawać się kontrowersyjne, ale wiele z nich przekonuje o słuszności tezy stawianej na samym początku książki. Poglądy prezentowane przez Kristen R. Ghodsee są jednak dość stronnicze i wskazują jednoznacznie na wyższość socjalizmu nad kapitalizmem, nie biorąc pod uwagę zalet tego drugiego. Książka pełna jest wyników badań statystycznych, które przeplatają się z osobistymi historiami autorki i choć nie do końca przekonała mnie ona o słuszności swoich twierdzeń, to jestem zdania, że książkę tę warto przeczytać, szczególnie jeśli interesują nas współczesne poglądy feministyczne i kwestia niezależności ekonomicznej kobiet. Jednym słowem polecam, jeśli jesteście zainteresowani tym tematem.

"Kobiety, socjalizm i dobry seks" to książka będąca jeszcze jednym głosem wśród głosów współczesnych feministek, choć jak sam tytuł wskazuje, autorka nie odkrywa przed swoimi czytelniczkami przysłowiowej Ameryki, a raczej cofa się do czasów socjalizmu politycznego przekonując, że to właśnie ten ustrój tworzy najlepsze warunki dla rozwoju niezależności ekonomicznej kobiet, a...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    181
  • Przeczytane
    91
  • Posiadam
    14
  • Feminizm
    8
  • 2021
    5
  • Ulubione
    5
  • 2020
    4
  • Psychologia
    3
  • Legimi
    3
  • Teraz czytam
    3

Cytaty

Podobne książki

Przeczytaj także